Recenzja: Sennheiser HD 800

Odsłuch cd.

sennheiser hd 8005Układa się to wszystko w całkiem ciekawą całość, ciekawą jednak bardziej w sensie poznawczym niż artystycznym. Oto bowiem skutkiem opisanego powyżej oczyszczenia tła ilość bitów na metr sześcienny obszaru odsłuchowego okazuje się dużo mniejsza niż w innych high-endowych słuchawkach, skutkując wyjątkową łatwość słuchania. W efekcie otrzymujemy bardzo osobliwą ambiwalencję – słucha się łatwo w sensie przyswajalności ilościowej, ale po pewnym czasie zaczyna to irytować. To tak jak z wodą: kiedy jesteś spragniony, zadowala cię całkowicie i sprawia wielką przyjemność. Jednak do popijania kaczki z jabłkami i brusznicami nadaje się średnio. Podobnie HD 800, błyskawicznie zaspakajają głód muzyki i wraz z pierwszymi łykami wydają się fantastyczne, ale potem pojawia się uczucie monotonii i zbytniej jednostajności smakowej, z pewnych rzeczy powoli zaczynamy sobie zdawać sprawę, by zakończyć w objęciach nudy i irytacji. Różnie to wypada na różnym muzycznym materiale, ale nie da się ukryć, iż często tak właśnie bywa. Synowi na przykład okropnie się nie spodobały. Skrytykował zwłaszcza dynamikę, jako całkowicie nieakceptowaną.

Całe to powyższe pisanie okazało się zdecydowanie bardziej krytycznie niżbym sobie życzył i nawet niż założyłem, toteż chcę wierzyć, że wymienione zjawiska pójdą z czasem precz i do diabła. Nadzieję na to podsyca przypadek Grado GS-1000 oraz Ultrasonów E9. Te pierwsze grały początkowo wręcz skandalicznie, na pewno dużo gorzej od HD 800, no ale czwartego dnia było już po wszystkim. Z Ultrasonami sprawa ciągnęła się znacznie dłużej, a ich bezduszność i wodnisty styl prezentacji (czemu towarzyszył podobny do opisanego tutaj bolesny brak ech i pogłosów), trwały przez wiele tygodni i ustępowały z wielkim ociąganiem. Daj Boże, by z HD 800 stało się podobnie. Jestem dość dobrej myśli, bo odnoszę wrażenie, że pomału się poprawiają. Dzisiaj, szóstego już dnia, znów grają lepiej. Ech, żal, że nie można ich kilka tygodni potrzymać.
Przejdźmy nareszcie do rzeczy dużo bardziej budujących. O świetnej scenie i miłej tonacji już mówiłem. Znakomita jest też kolorystyka. Wprawdzie sprzedawca z Heed-Fi napisał mi, że z Zaną Deus było za szaro, a i Moth z lampami 45 na to niewiele pomógł, ale ja braku kolorów nie obserwuję. Jest kolorowo i świeżo, tak jakoś wiosennie i radośnie, nawet aromatycznie. Jaka szkoda, że nie towarzyszą temu łagodne podmuchy wiosennego wiatru i ogóle wiwlowanie budzącej się z rozmachem do życia przyrody. Jakiś maniak czystości wyzbierał wszystkie te mróweczki, żuczki i motylki, a śpiewu ptasząt też jest nieco za mało. No i komar żaden nie rąbnie waści wysokimi tonami. W efekcie jest to bardziej parkowa aleja niż łąka na skraju lasu. Ale to się zmienia. Właśnie słyszę, że pomału się zmienia i Astrud Gilberto staje się coraz bardziej realna. Chyba będzie dobrze. Oby.
Przy tym wszystkim, rzecz osobliwa, słuchawki są bardzo przejrzyste i szczegółowe. Ani trochę nie odstają od moich w sensie wyłapywania spraw ewidentnych, jak na przykład tych zakłóceń na The Dark Side. Jedynie całościowa harmonika jest zbyt uboga; idiotycznie wręcz oczyszczona. Ale jeśli to się zmieni, to będzie naprawdę super, bo złuda realności podstawowych dźwięków i sceny jest znakomita.
Jak już wspominałem jedyną wadą w powszechnej opinii przypisywaną HD 800 jest słabawy bas. Nie słaby generalnie, ale i nie powalający. Tu z kolei ja bym się nie zgodził. (Właśnie zdałem sobie sprawę, że odnośnie tych słuchawek nie zgadzam się niemal z niczym.) Faktycznie, gdy grają cicho, bas jest dość nędzny. Ale kiedy damy im nieco poszaleć, bas staje się znakomity. Pełny, świetnie posadowiony, rozdzielczy i potężny. Potężny jest w ogóle cały dźwięk i bardzo by mi się w tym aspekcie podobał, gdyby nie ów efekt powiększania źródeł. Ale i tak jest super pod tym akurat względem. W ogóle wrażenie całościowe jest bardzo dobre i bardzo wiele na przyszłość obiecujące, no ale opisanych powyżej pejoratywnych zjawisk do kieszeni się przecież nie schowa. Albo ustąpią same, albo HD 800 pozostaną wyrobem wykoślawionym: pod pewnymi względami znakomitym, a pod innymi ułomnym.

Pora rzecz zsumować i przełożyć na całościowe odczucie. Trudne to jest niezmiernie i czuję, że zdecydowanie przedwczesne. No ale trudno. Napiszę może kiedyś inną ich recenzję i bardzo chciałbym aby tak się stało. Na razie jest jednak tak:

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

32 komentarzy w “Recenzja: Sennheiser HD 800

  1. Matley pisze:

    Witam posiadam te słuchawki od 3 dni i jestem zachwycony tym jak graja…., a grają niemal idealnie… Słuchawki nie gubią się przy muzyce… nie zlewają całego toru.. każdy instrument gra swoje… nawet przy niskim poziomie głośności słychać każde elementy. Bezlitosne dla źródła…. wymagające…., ale dają wiele… warte są swojej ceny…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Grunt to zadowolenie. A słuchawki są trudne ale wybitne.

      1. Matley pisze:

        Panie Piotrze mam pytanie co do modelu HD 800 S
        Czy jest sens inwestować w model po poprawce? Czy ta różnica będzie słyszalna ?

        1. PIotr Ryka pisze:

          Słyszalna będzie, a w jaki sposób, temu poświęciłem recenzję HD 800S. Proszę przeczytać.

      2. Kamil pisze:

        Panie Piotrze. Z pańskiego opisu wynika, że daleko im do wybitności. Spowolnienie ataku, wycofanie wysokich tonów, ograniczenie pogłosów czy to dziwne oczyszczenie z muzycznych brudów wcale nie napawa optymizmem. Ja również należę do osób, które nie lubią, gdy źródła pozorne są napompowane prowadząc do prezentacji z przewymiarowanym wolumenem. To jest niestety niemiecka szkoła myślenia, ułożyć równo, przyłożyć mocno, a reszta mniej istotna 😉

        1. PIotr Ryka pisze:

          Sennheiser HD 800 potrafią być wybitne. Naprawdę wybitne. Potrzeba im jednak do tego kabla Entreq Atlantis (bardzo drogi i już nie do kupienia na rynku pierwotnym) oraz wzmacniacza takiego jak Bakoon albo Eternal Arts. Poza tym te obecnie produkowane grają trochę inaczej niż te z samego początku produkcji. Bardziej pikantnie a nieco mniej przestrzennie.

  2. Tadeusz pisze:

    Czy Ayon HA-3 zalicza się też do tej elity ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Tak, zdecydowanie.

      1. Tadeusz pisze:

        W kategorii bezwzględnej czy jako best partner dla HD800 obok Bakoona i Eternala ?

        1. PIotr Ryka pisze:

          Dla słuchawek o wysokiej impedancji, albo tych o niezbyt dużej skuteczności, jest Ayon najlepszym słuchawkowym wzmacniaczem w cenie poniżej 20 tys.

          1. Stefan pisze:

            Ciekawe czy przebiłby Lebena CS-300XS, chodzi mi o HA-3 z HD-800.

          2. PIotr Ryka pisze:

            Nie porównywałem, ale ogólnie Ayon jest ciekawszym wzmacniaczem. Więcej w sobie ma życia. Gdyby mu jeszcze wymienić te sterujące…

          3. Stefan pisze:

            A coś szczególnie proponujesz na sterujące ?

          4. PIotr Ryka pisze:

            Na przykład któreś Mullardy z tej strony

            http://tubes-store.eu/pl/34-ecc82-12au7-5814a-6189-cv4003?p=2

            (Nie znam sprzedawcy, ale podobno godny polecenia, stary fachowiec. Pewnie można z nim pokonwersować i się poradzić, bo sam ECC82 nigdy nie używałem.)

          5. Stefan pisze:

            Dzięki, napiszę.

  3. Tadeusz pisze:

    Pisząc o Lebenie ma Pan na myśli wersję wymienioną przez Stefana czy też wersje wcześniejsze i póżniejszą ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Obie.

  4. Stefan pisze:

    I wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

  5. Robert pisze:

    Z jakim wzmacniaczem słuchawkowym do 3500zl warto posłuchać tyć słuchawek? Chodzi o muzykę klasyczna?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Na pewno PhaSt. Moja rekomendacja.

  6. Bohdan pisze:

    No własnie ..ten plastik i w ogóle Lambo design. Jak się mają do nich Audeze LCD – 2 ? Słuchałem też LCD 3 , jednak gorsze realizacje traktują bez miłosierdzia, choć nowy album P.Gabriela w 24/96 wyniosły do nieba.

    1. PIotr Ryka pisze:

      HD 800 wymagają pasującego wzmacniacza. Z wieloma grają źle. Wybaczanie to raczej nie one. LCD-2 albo MrSpeakers na pewno prędzej.

  7. Tomasz pisze:

    Jaki wzmacniacz słuchawkowy do 7000zl poleci Pan do tych słuchawek? Chodzi o muzykę klasyczna, jazz. Z jakim wzmacniaczami warto posłuchać tych słuchawek, aby dźwięk nie ,,ranił,, uszów…

    1. Piotr Ryka pisze:

      PhaSt w wersji z najlepszymi lampami. I warto słuchawkom zmienić kabel. Przynajmniej na Forza Audio Works.

  8. Hultaj pisze:

    Jakie słuchawki wg Pana doświadczenia pasują do muzyki klasycznej, które jednocześnie nie będą ostre i męczące w brzmieniu? A jednocześnie zmieszczą się w kwocie do 6000zl?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sennheiser HD 800S, HiFiMAN Edition X V2, Audio-Technica ATH-AD2000X, Beyerdynamic T1 V2, AKG K812, Sennheiser HD 660S, Fostex T60RP i wiele innych.

  9. Patryk pisze:

    Jak moge pomoc: „FOCAL CLEAR”

    1. Przemysław pisze:

      Moim nowym nabytkiem są praktycznie nówki Eleary i sprawują się również wyśmienicie w muzyce klasycznej 😉

  10. Piotr pisze:

    W wielu recenzjach wraca Pan do HD800 pisząc że woli je Pan od HD800S, moge zapytać jakie czynniki na to wpływają, oraz co zmienia w nich kabel Tonalium ?
    HD800 w zaleznosci od numeru seryjnego maja różne brzmienia, jaki nr. ma Pana egzemplarz jeśli można spytać ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Sennheiser HD800 względem unowocześnionej wersji HD800S to brzmienie niezłagodzone, a więc wymagające użycia wyższej jakości toru, w zamian bardziej prawdziwe, nieumilone. Mój egzemplarz pochodzi ze środkowego okresu produkcji.

      Odnośnie kabla, to oryginalny nie daje wystarczającej kultury sopranom, przez co zjawia się w brzmieniu pewna sztuczność – jest za chłodne, zbyt pogłosowe, zbyt techniczne, a nie dość biologiczne. Już kabel FAW to poprawia, Tonalium jeszcze bardziej, a wysokie modele Entreqa najbardziej.

      1. Piotr pisze:

        Czyli gdyby podrasować oryginalne Hd800 kablem Tonalium lub Entrequa oraz pasujacym wzmacniaczem lampowym np: Lucarto Songolo to mielibyśmy słuchawki które po tylu latach od wypuszczenia na rynek są na równi z najlepszymi słuchawkami TOTL – np. Utopiami, Susvarami czy Final 8000 ?

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Tak. Równe albo niemalże równe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy