Relacja: Audiofilska majówka w Premium Sound

Premium_Sound_082 HiFi Philosophy   Opodal, w większej sali, popisywały się równolegle większe głośniki Trenner & Friedl, model Pharoah (w tym wykończeniu 37,5 tys.). A są one już na sam wygląd dość niepowszednie, toteż padło pytanie, co mi przywodzi na myśl ich estetyka. Obrzuciłem je uważnym spojrzeniem i pojawiło się skojarzenie z motywami dalekowschodnimi. To tam dumnie łopoce japońska flaga symbolizująca Słońce, w postaci czerwonego koła na białym tle, i tam znaczącą rolę kulturową odgrywa symbol pełni Wszechświata, szeroko znany jako wizerunek yin-yang; reprezentujący światło i cień, rozumiane także jako Słońce i Księżyc, a w warstwie filozoficznej jako dwie podstawowe siły tworzenia bytu – tą aktywną, promienną i tą wycofaną, pozostającą w cieniu. Flagowe głośniki Friedla też operują w warstwie wizualnej tego rodzaju symboliką, bowiem jawią się jako duży, gładki obszar jednobarwnego jasnego tła, na którym dominuje samotny czarny krąg w postaci maskownicy skrywającej pod spodem dwa głośniki. Wygląda to jak pojedynczy wielki głośnik, a w istocie są to dwa mniejsze zmyślnie ukryte. W mierze skojarzeń jest to zaś wielka kropla nicości na jasnym, radosnym tle, skupiająca uwagę i wciągająca wzrok w swoją czerń. Kiedy podejść, to jasne tło okazuje się bardzo zmyślnie tłoczoną okleiną, na bazie prawdopodobnie dębu, choć przypomina to bardziej rafię z jej układającym się wzorem niż gładką dębinę.

Premium_Sound_007 HiFi PhilosophyPremium_Sound_003 HiFi PhilosophyPremium_Sound_012 HiFi Philosophy

 

 

 

 

W sumie wygląda to więc nietypowo i bardzo ciekawie, a podobnie ciekawe jest brzmienie. Pierwszego dnia brakowało mi trochę głębi sceny, mimo bardzo znacznej jej szerokości, ale drugiego ustawiliśmy głośniki inaczej i wówczas właściwej głębokości scena dołączyła do pozostałych walorów, czyli świetnej spójności pasma, całościowego dużego brzmienia od najwyższej jakości podłogowych głośników oraz właściwego wyważenia napięcia dźwięku (ani miękkiego, ani naprężonego). Brzmiało to głęboko, barwnie i koherentnie, w sposób budzący niekłamaną ochotę wzięcia tych kolumn do siebie i dokładnego przebadania. Ciekawe wrażenie sprawiała przy tym góra pasma. Spokojna, pełna, przestrzenna, pozbawiona cykania. W sukurs szła jej bardzo naturalna wokaliza, a bas początkowo był taki średni co do mocy i dopiero po lepszym ustawieniu okazał się wysokiej mocy i klasy. A wszystko to pośród ogólnej gładkości, melodyjności i w słonecznej atmosferze radosnego muzykowania, takiej w stronę płonących lamp a nie szarawych tranzystorów. Trzeba tu jeszcze nadmienić, że stosunek wysokości do szerokości obudowy oparto u tych Pharoah na antycznych złotych proporcjach, okablowanie wewnętrzne wzięto od Cardasa, a kondensatory zwrotnicy od Mundorfa. Tak więc stanowi to wszystko pospołu bardzo solidny kawał audiofilskiej roboty w oparciu o całkowicie pochłoniętych budowaniem głośników twórców, którzy na tym punkcie mają podobno kompletnego hopla i świata poza tą problematyką nie widzą.

Jedne i drugie głośniki pracowały w oparciu o różne źródła: strumieniowego Lumina, recenzowany niedawno odtwarzacz Naim CD5 XS oraz pochwalony już gramofon The Funk Firm, a w drugim pomieszczeniu także z odtwarzaczem Hegel CDP4A w roli napędu i przetwornikiem Reimyo. Jak o te źródła chodzi, to Lumin grał bardzo miękko i płynnie, ale mniej dynamicznie od Naima, a gramofon, to jak mówiłem – inny dźwiękowy świat. Jednak nie tak do końca i nie ostatecznie, bo podobnie jak kiedyś odtwarzacz Nagry, tak i tutaj przetwornik Reimyo udowodnił, że istnieją tranzystorowe sposoby na skuteczne naśladowanie analogu. Pracowały także na użytek odsłuchów różne wzmacniacze, a więc Bakoon ze swoim zewnętrznym zasilaniem, fantastycznie wyglądający Crayon (18,9 tys.) i potężny Hegel H300. Z każdym z nich jedne i drugie głośniki (bo jedne i drugie wszystkim podłączano) okazały się grać świetnie, przy czym czuć było za każdym razem ogromną moc drzemiącą w wielgachnym Heglu, przekładającą się na najlepszą dynamikę, jak również lampowy styl, charakterystyczny dla wszystkich wzmacniaczy Bakoona. O Crayonie nie chcę się tu szerzej wypowiadać, bo o tym będzie kiedyś w jego recenzji. Na pewno jest znakomity i świetnie wygląda. Na razie tyle musi wystarczyć.

No i to tak z grubsza by było na tyle.

Premium_Sound_057 HiFi PhilosophyPremium_Sound_009 HiFi PhilosophyPremium_Sound_060 HiFi Philosophy

 

 

 

 

Wprost od siebie dopowiem na zakończenie jedną uwagę. Niby człowiek ma audiofilskie środowisko w domu, i to jeszcze na zasadzie narzędzia pracy, a więc wydawać by się mogło, że weekendy powinien chcieć spędzać raczej z dala od niego, na przykład na łonie przyrody. A jednak weekend spędzony pośród sprzętu i audiofilskiej problematyki w Premium Sound okazał się bardzo udany. Zarówno dzięki ludziom i stwarzanej przez nich atmosferze, jak i temu właśnie opisanemu wyżej sprzętowi, którego nieznane wcześniej gatunki, kombinacje i odmiany okazały się być bardzo ciekawe. Nie szkoda było zatem przejechanych tysiąca dwustu kilometrów, zwłaszcza że Gdańsk to piękne miasto, a nie byłem w nim od wielu lat. Pozdrowienia dla wszystkich.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Relacja: Audiofilska majówka w Premium Sound

  1. Ludwik Hegel pisze:

    Można napisać, że: „I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
    A com widział i słyszał, w księgi umieściłem”.

    Piotrze, dziękuję za miłe spotkanie i towarzystwo. Z przyjemnością przeczytałem powyższy tekst. Mam nadzieję, że niebawem przyjdzie sposobność ponownie widzieć się.

    Austriackiej relacji z Premium Sound w Gdańsku nie zamieszczam na mojej stronie, ale pozwoliłem przywołać sobie Twoje nazwisko przy okazji testu słuchawek Audeze LCD-X, w których do ujawnienia referencyjnego ich dźwięku nieźle się przyłożyłeś. Dziękuję.

    Pozdrowienia z Trójmiasta! (już znacznie chłodniejszego niż w poprzedni niemiłosiernie upalny weekend).

    Rzeczony link tutaj: http://stereoikolorowo.blogspot.com/2014/05/suchawki-planarne-audeze-lcd-x_29.html

  2. Piotr Ryka pisze:

    Uff, zajączki, ale dzisiaj stary miś towaru nazwoził!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy