Wzmacniacze słuchawkowe od Woo Audio jak nie wchodziły, to nie wchodziły, ale jak już weszły, to weszły. Bardzo więc kiedyś żałowałem, że ich u nas nie ma, a teraz bardzo się cieszę, że są. Wielu jeszcze wprawdzie uznanych producentów tych urządzeń na naszym rynku brakuje, by wymienić choćby włoskiego Rudi Stora czy amerykańskiego Eddie Currenta, ale oferta Woo Audio szczególnie jest duża, poczynając od skromnego WA3 za $600, a na w pełni zbalansowanym WA33 za... czytaj więcej...
22 KomentarzeWzmacniacze
O Trilogy dość dawno nie było, ale zapominalskim lub nowo zainteresowanym historią firmy i jej założycielem nie będę tych spraw przypominał, tylko odsyłam do wywiadu z Nickiem Poulsonem, przeprowadzonym podczas AVS 2015, w którym obok wspomnień, spraw bieżących i przewidywań padła też obietnica czegoś zaskakującego i lampowego zarazem. Zaskakującego, bo Nick zaczynał wprawdzie od wzmacniaczy lampowych, ale ostatnimi czasy przesiadł się na tranzystorowe i hybrydowe,... czytaj więcej...
6 Komentarzy Ostatnia i jak dotąd jedyna recenzja wyrobu pochodzącego od Woo Audio ukazała się pięć lat temu, pomimo że to jeden z najsławniejszych producentów słuchawkowych wzmacniaczy. Ale z Nowego Jorku, a zatem z USA – a ze Stanami się źle handluje. Marże dają dystrybutorom niewielkie, bo preferują sprzedaż bezpośrednią, i jeszcze VAT trzeba doliczać, czyli się nie opłaca, lub mało. Nikt zatem nie chciał w to wchodzić, aż niedawno warszawski MIP zaryzykował – i jak... czytaj więcej...
3 Komentarze Niedawno pisałem o średnim Milo, po nim o dużym Octave, nadeszła pora na mały słuchawkowy wzmacniacz. Taki naprawdę mały, a nie tylko cokolwiek mniejszy – co nie znaczy, że tani bądź lichy. W sumie to nie ma co się bawić w partyzantkę i recenzenckie podchody: wzmacniacz Divaldi AMP 01 był kiedyś recenzowany, ale przeszedł od tamtej pory istotną modyfikację do wersji 02, w wyniku której stał się nawet dwuczęściowy, co – jak zapewnia producent – będzie... czytaj więcej...
16 Komentarzy O norweskim Heglu parę razy już było – i o tym dawniejszym, niemieckim, też przy okazji odrobinę – tak więc wstępów obszernych sporządzać nie muszę. Rzucę tylko przypomnieniowo, że firma powstała pod koniec lat 80-tych i nazwę zaczerpnęła naprawdę od tego sławnego Hegla filozofa, lecz nie wprost tylko poprzez rockowy zespół, który nazwę na cześć jego powziął i w którym jej założyciel, Bent Holter, grał. Potem szybko się rozrastała i teraz... czytaj więcej...
23 Komentarze Po średniego kalibru zawodniku, jakim był Milo, pora na coś cięższego. Ciężkiego właściwie maksymalnie, jako że 19 kilogramów dla wzmacniacza słuchawkowego to już waga najcięższa. Ma ten wzmacniacz wprawdzie odczepy głośnikowe, może więc śmiało obsługiwać kolumny, ale formalnie jest słuchawkowy, toteż słuchawki są jego pierwszym wyborem. Mowa naturalnie o tytułowym Octave V16, który dla swego producenta jest podwójnie nowatorski. To pierwszy w historii... czytaj więcej...
14 Komentarzy Zacznijmy od noty encyklopedycznej: Stax Industries Ltd. powstał w 1938 roku i zajmował się początkowo techniką radiową. Nazwa Stax pojawiła się jednak dopiero w 1950 (źródła milczą, jak firma wcześniej się nazywała) i wówczas produkowane były głównie mikrofony, do których dołączyły wkrótce ramiona i wkładki gramofonowe, a zaraz potem głośniki elektrostatyczne. W sensie szerokiego rynku konsumenckiego i nadchodzącej sławy japoński producent narodził się... czytaj więcej...
16 Komentarzy Nie wiem skąd wzięła się nazwa Milo – może od rycerza Zodiaku z komiksu Masamiego Kurumady, a może od którejś z miejscowości w USA albo Włoszech? – w każdym razie tak ochrzczony został mniejszy brat wielkiego Headtripa od amerykańskiego Wells Audio. Tego Wielkiego Brata recenzowałem pół roku temu i wciąż dobrze pamiętam, jako że to najlepszy tranzystorowy wzmacniacz słuchawkowy z jakim miałem styczność; jakością brzmienia nie ustępujący żadnemu z lampowych,... czytaj więcej...
18 Komentarzy Dawno nie było o iFi. Będzie ze trzy tygodnie. Ale podobno już się zbliżamy do iFi -finału, bo jeszcze tylko w okolicach września iGalvanic i duży ich DAC z serii PRO, a potem fajrant. Może faktycznie tak będzie, lecz ręczyć nie można, bo Torsten Loesh i jego grupa cały czas nad czymś dumają i przy czymś dłubią, ale podobno. Tymczasem mamy dzięki nim do odrobienia elektrostatyczne ćwiczenia, i w ogóle wygląda na to, że sierpień będzie miesiącem elektrostatów.... czytaj więcej...
10 Komentarzy Jest w Polsce taki ktoś, kto posiada ten zestaw. Ale zanim stał się posiadaczem, ja mogłem posłuchać. Na specjalne zaproszenie udałem się do krakowskiego Nautilusa, by uraczyć się niepowszednim high-endem z Japonii, ojczyzny niezwykłych rzeczy. Jest potrzeba i zarazem nie ma potrzeby dumać nad tym, ile ciekawych rzeczy zawdzięczamy Japończykom. Nie ma, ponieważ to oczywiste; a jest, ponieważ nieoczywiste. Każdy wie – świadomie czy mniej świadomie – że Japonia to... czytaj więcej...
1 Komentarz