Podsumowanie
Tak jak poprzednim razem w przypadku modelu Piccola i lampowego przedwzmacniacza ASL Twin-Head, tak i teraz z przedwzmacniaczem tranzystorowo-cyfrowym Jeffa Rowlanda bliźniaczy model Satelitte pokazał przede wszystkim najwyższej miary realizm. Taki pozbawiony udziwnień, głębokiej aranżacji zarówno scenicznej jak i brzmieniowej, jakichś zabiegów mających czynić rzeczywistość rzeczywistą poprzez nierzeczywistość. To była realność brana wprost, czytana jak książkowy opis, jak fotografia. Ale zarazem nie taka, bo opisy książkowe wymagają wyobraźni, a fotografia, nawet ta najlepsza, jest płaska i bez życia. To zaś tutaj, ten realny muzyczny świat, był żywy całkowicie i wyobraźni wymagał tylko w tym sensie, że puszczał ją w ruch automatycznie i na cały regulator. Czereda muzycznych duchów emanowała autentycznością większą niż to co realne wokół, bo silniej działała na zmysły i wyobraźnię. Atakowała frontalnie i bez pardonu. Można woleć inny styl, taki mniej dosłowny, woleć obrazy bliższe sennych marzeń albo bardziej zdystansowane. Ale kto lubi drogi proste i życie w oczywistej formie, dostanie od Zeta Zero wszystko czego mu trzeba.
W punktach:
Zalety
- Zjawiskowy realizm.
- Osiągany najprostszymi środkami.
- Pomimo tego magiczny.
- Spotykamy żywych ludzi.
- I żywą muzykę.
- Doskonałe zawieszenie sceny.
- Niezbyt wielki ale bardzo intensywny obszar jej najsilniejszego oddziaływania.
- Żadnych kłopotów z czymkolwiek poza odpowiednią mocą wzmacniacza.
- A w ramach tego elegancka ekstensja sopranów.
- Zjawiskowo realna średnica.
- Mocny ale nie przedobrzony bas.
- Łatwe w ustawieniu.
- Bezproblemowa współpraca nawet ze słabszymi źródłami.
- Doskonałe różnicowanie jakości nagrań.
- A przy tym nawet słabe wypadają bardzo naturalnie, a przez to pociągająco.
- Perfekcyjna jakość wykonania.
- Zero zniekształceń nawet przy bardzo wysokich poziomach głośności.
- Naturalne zalety głośników wstęgowych.
- Znakomity wygląd.
- Wysmakowana stylistyka.
- Zdobią pomieszczenie.
- Unikalna technologia.
- Jedyne takie na świecie.
- Najwyższej klasy surowce.
- Kable głośnikowe w komplecie.
- Regulacja zakresu sopranowego.
- Mogą grać nawet w niewielkich pomieszczeniach.
- Jak również nagłaśniać bardzo duże.
- Najwyższej klasy dedykowany przedwzmacniacz i końcówki mocy.
- W firmowym komplecie udanie maskują niedostatki źródła dźwięku.
- Znane w świecie.
- Polska produkcja, serwis i dystrybucja.
- Dwa lata gwarancji.
Wady i zastrzeżenia
- Pełny potencjał praktycznie tylko z własnymi końcówkami mocy albo innymi z okolic tysiąca Watów.
- Nie są niestety tanie.
- Pewne aspekty techniczne pozostają tajemnicą producenta.
- Wydatnie eksponują a nie maskują jakość nagrań. (Naturalne następstwo klasy jakościowej.)
Strona producenta:
Dane techniczne:
- Moc: RMS/Music/Impulse – 1 sec (Watt) 300/500/1000W
- Pasmo przenoszenia: 18 Hz – 50 kHz (-12 dB)
- Średnia skuteczność: > 89 dB
- Maksymalne ciśnienie SPL: ≥ 130 dB.
- Impedancja: 4 Ω.
- Rekomendowany wzmacniacz: powyżej 15 W.
- Rekomendowana powierzchnia pomieszczenia odsłuchowego: 12 – 80 mkw.
- Wymiary: 1380 x 500 x 480 mm.
- Waga: 75 kg.
- Rodzaj kolumny: Pasywna
- Komputerowy rejestrator przeciążeń.
- Zabezpieczenie głośnika basowego.
- Zabezpieczenie głośników wstęgowych.
- Podłączenie: Bi-wiring
- System chłodzenia membran.
- Głośnik niskotonowy: Carbon 12 cali.
- Dwa wstęgowe głośniki średniotonowe.
- Pojedynczy wstęgowy głośnik wysokotonowy.
- Cena: 61 500 PLN za parę.
System:
- Źródło: Ayon CD-T/Ayon Sigma.
- Przedwzmacniacz: Jeff Rowland Corus.
- Końcówka mocy: Zeta Zero 1175.
- Głośniki: Zeta Zero Venus Satelitte.
- Kabel cyfrowy: Ethernet: Acoustic Revive LAN-1.OPA,
- Interkonekty XLR: Silteh Royal Princess, Acoustic Zen Silver Reference.
- Kabel głośnikowy: Entreq Discover.
- Kable zasilające: KBL Red Eye, Siltech Ruby Hill.
- Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
Panie Piotrze czy bedzie recenzja AKG k3003.
Tak, będzie.
Cisza pod tym wątkiem a mnie trochę korci napisanie pewnej rzeczy. Otóż absolutnie doceniam postać Pana Tomasza. Jestem dumny że w Polsce produkuje się kolumny o tak wspaniałym brzmieniu i w takim asortymencie. To wielka sprawa i niekwestionowany sukces.
Niemniej jako esteta i projektant (tak właśnie w tej kolejności) nie mogę się oprzeć wyrażeniu swojej opinii o wyglądzie tych kolumn. Z przykrością stwierdzam że choć wykończenie technologiczne stoi na bardzo wysokim poziomie to proporcje i rozwiązania detali są mało urodziwe. Patrzyłem i patrzyłem i pytałem przyjaciół projektantów no i kurcze nijak nie możemy się dopatrzeć harmonii, konsekwencji, uroków geometrii przestrzennej jako takiej zmaterializowanej w tych kształtach. Nie ma ani spokoju ani dynamiki. Jest to raczej hybryda geometrii ortogonalnej i form bionicznych, ale jakaś daleka od wysublimowania… Przepraszam za brutalność jeśli ktoś to tak odczyta. Ale ja jestem bezsilny wobec swojej prawdomówności w tym obszarze. Nie mogę stłumić głosu wewnętrznego który alarmuje o dysonansie pięknej funkcji (brzmienia) z obudową. Tak samo jak cierpię nad tym, że EarStream nie ma firmowych obudów a Hegel ma obudowy niczym mydelniczka.
O kształcie kolumn Zeta decydują te bardzo wydłużone wstęgi, ale w moim odczuciu jako elementy wyposażenia mieszkania zarówno model Piccola jak i Satelitte spisywały się bardzo dobrze, o wiele lepiej niż zazwyczaj spotykane skrzynie o różnych proporcjach frontalnego prostokąta.
A jakie obudowy postawiłbyś za wzór?
Chyba na ideał wizualny jeszcze nie trafiłem. Ale najbliższe: Sonus Faber, Zingali, Acoustic Avantgarde, Trenner and Friedl model Pharoah… Chodzi o wyczucie proporcji.
Nieskromnie powiem, że moje odgrody DIY też bardzo mi się podobają. I wielu naszym gościom również ale bynajmniej nie uzurpuję sobie konkurowania do powyższych marek 🙂
Sonus Faber jeszcze u mnie nie stał, ale Zingali i Avantgarde zajmują masę miejsca, a ładnie wyglądają tylko od frontu, natomiast Zety są bryłami dopracowanymi całościowo, eleganckimi z każdej strony. Przypominają muzyczne instrumenty, choć z konieczności figury mają masywne. Ale kontrabas to też kawał chłopa. Najnowszy flagowy Sonus Faber też jest całościowo dopieszczony, tylko gra niestety nie tak jak by się chciało.
mnie akurat desing sie już podoba choć musiałem sie nieco przyzwyczaić i „przeprosić”jak je pierwszy raz ujrzalem, bo to była istna chyba rewolucja myślowa dla nas starych audiofilów jak cała ta linia Zet sie pojawiła, ale sto razy wazniejsze jest brzmienie a tu ZETY nie mają chyba konkurencji.Znakomite zbalansowanie w całym paśmie,no i oszałamiająca wrecz dynamika a to dla mnie najwazniejsze. I tyle w tym temacie, wiec lepiej by nic nie zepsuli na 10 daję 10. te wstegi to polskie niemal „Stradivariusy”. Brawo. Mac.
O kurcze! Zobaczylem wczoraj z ma rodzina na Audio Show w Anglii w Northamptonshire ich tj ZetaZero nowe ich kolumny Orbital360. Zupelny odlot dzwiekiem pobili wszystkich angoli na total. Nie mieli competition. 3 razy wracalismy do ich roomu .Czy cos wiecie o tym kosmos modelu? Bo gralo fenomelnanie w taki sposb ze nie znalem takiego sound. ale na ich stronie nie ma zadnych info… Ale jak to u was mowia , zmiazdrzyli konkurencje.cos niesamowitego.Brawo Polska !Brawo wam. Cool portal wasz.
Na razie mało informacji. To są kolumny dookólne lub jak pisze ich twórca wszechkierunkowe, szerokopasmowe z głośnikiem wstęgowym. Podobno pierwszy taki model na świecie 🙂
http://audio-high-end.com/9/home.htm
To bardzo dawny pomysł pana Roguli – głośnik wirujący. Rozmawialiśmy o nim sporo. W bardzo dawnych czasach miał zastąpić stereofonię dzięki jednej dookólnej kolumnie. Teraz to wyewoluowało. Przyjemnie usłyszeć, że w tak spektakularny sposób.
Taka ciekawostka „biologiczna”. Wróciłem przed chwilą do domu z pracy, włączam TV i leci właśnie jeden z polskich seriali tasiemców. W pewnej scenie w pokoju bohatera stoją i rzucają się w oczy kolumny Zeta Zero (chyba właśnie) Venus Satelitte. Czyżby lokowanie produktu? Wątpię, to nie są kolumny dla każdego, a to serial dla osób, które nie dadzą 60 tys. za kolumny.
Tomasz ma studio nagraniowe, poznaje ludzi, działa…