Recenzja: Matrix Audio Element X

Podsumowanie

   Właściwie wszystko już powiedziałem. Mający dostęp do plików MQA i gotowi zaopatrzyć się w obsługę transferu po USB zapewniającą wysoką jakość, na pewno nie popełnią błędu zaopatrując się w najdroższy kombajn od Matrix Audio. Naprawdę niewiele mu brakuje do dCS Baróka, o pomyłkę przy ślepym teście nie byłoby chyba trudno. To jest to samo nabożeństwo w przypadku plików wysokiej jakości. Religijne na poły obcowanie z samym duchem muzyki, czuciem na sobie jego tchnienia. Trochę jedynie szkoda, że słuchawki Ultrasone Tribute 7 pasowały lepiej od pozostałych, ale tak to już czasem bywa – akurat ich szczególnie ciśnieniowa postać brzmienia okazała się wyjątkowo celnym dopełnieniem. Ale to tylko w odniesieniu do obecności przestrzeni, pozostałe parametry brzmieniowe realizowały się równie dobrze w pozostałych słuchawkach. Mało tego – HEDDphone wciąż oferowały dźwięki najbardziej trójwymiarowe, Sennheiser HD 800 ujmowały prostą naturalnością, graniem najbardziej niczym w normalnym, bezechowym otoczeniu. Tym niemniej wraz z ciśnieniem dawały Ultrasone najlepsze wypełnienie, najlepszą melodyjność i w rezultacie końcowym najdoskonalszy realizm. Akurat tak tym razem… W połączeniu z psim nosem wyczulenia na sygnał stwarzało to audiofilskie święto, którego bycie świadkiem rodziło wielką satysfakcję. Wiem, że posiadacze tych słuchawek stanowią wąziutkie grono, ale są przecież inne wysokociśnieniowe, niektóre całkiem tanie. Podejrzewam, że Beyerdynamic T1 w wydaniu McIntosha, Focal Utopia, AudioQuest NightHawk czy Grado PS2000e wypadłyby podobnie dobrze.

 

W punktach

Zalety

  • Wszystko w jednym niewielkim pudełku.
  • Trzy zasadnicze funkcje realizowane na najwyższym poziomie.
  • Pokaźna cena łatwo uzasadnia się relacją cena/jakość w odniesieniu do konkurencji.
  • Atutem numer jeden jest odczyt plików MQA.
  • Te oferują wyższą jakość nawet względem najdroższych inną metodą remasterowanych ze sklepów internetowych.
  • Przejawianą mocniejszym czuciem obecności przestrzeni.
  • Większym pietyzmem brzmieniowym.
  • Wyższą szczegółowością.
  • Lepszym plasowaniem dźwięków na scenie.
  • Większą (nieraz bardzo wyraźnie) samą tą sceną.
  • Większą szybkością narastania.
  • Wyższą dynamiką.
  • Stojącą za tym wszystkim wyższą energią dźwięku.
  • Ta ostatnia niemal na miarę wysokiej klasy zapisów analogowych.
  • Podobnie wysoki poziom spoistości brzmienia, przechodzącej w mocne czucie organiczności.
  • Ogromne rozwarcie pasma.
  • Trójwymiarowość wszystkich obrazów.
  • Ciśnieniowe, stuprocentowo zarazem przejrzyste medium.
  • Doskonałe operowanie światłocieniem.
  • Równie udane pogłosem.
  • W przypadku słuchawek Ultrasone Tribute 7 z kablem Tonalium-Metrum Lab można było zaznać autentycznego muzycznego szału.
  • Czterordzeniowy procesor.
  • Femtosekundowy zegar.
  • Najlepsza kość przetwornikowa Sabre.
  • Układ poprawy odczytu USB.
  • Niskoszumny procesor napięciowy.
  • Osiem filtrów cyfrowych.
  • Innowacyjny potencjometr.
  • Komplet cyfrowych wejść.
  • Wyjścia słuchawkowe i sygnałowe w wersji zbalansowanej i niezbalansowanej.
  • Duża, dwustopniowalna moc wyjściowa.
  • Praca bezprzewodowa.
  • Wszystkie popularne rodzaje zapisu ze wszystkich popularnych nośników zostaną odczytane.
  • Nowoczesny i ładny design.
  • Ekran OLED. (Możliwy do wygaszenia.)
  • Czytelne menu.
  • Elegancki, aluminiowy pilot zapewnia całą podstawową obsługę.
  • Oprogramowanie Mac i Android.
  • Dedykowany natywny czytnik plików MQA.
  • Wszechstronna nowoczesność.
  • Więcej niż dobra współpraca ze wszystkimi słuchawkami.
  • Polski dystrybutor.
  • Ale jazda!
  • Ryka approved.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Trzeba używać wejścia USB i zabezpieczyć jego optymalną pracę. (Kabel, czyściciel sygnału.)
  • Najlepsze brzmienie w trybie zbalansowanym przez gniazdo 2 x 3-pin.
  • Podstawki antywibracyjne i porządny kabel zasilający rozumieją się same przez się.
  • Indykator włączenia świeci za mocno.
  • Cena nie należy do niskich ani średnich. (Ale tłumaczy się jakością.)
  • Najlepiej pasują słuchawki wysokociśnieniowe. (Mówiąc potocznie – z mocnym basem.)

 

Dane techniczne:

  • System operacyjny: Linux.
  • Procesor: NXP i.MX 6Qad Cortex-A9 1.2 GHz.
  • Przetwornik D/A: Sabre ES9038 PRO.
  • Zegar: Crystek CCHD-950.
  • Procesor napięciowy: ESS Tech ES9311 LDO.
  • Interfejs USB: układ XMOS XU216.
  • PCM: 16-24bit 768kHz
  • DSD: 11.2 MHz (DoP)
  • DSD: 22.4 MHz (Native)
  • Wejścia cyfrowe: optyczne, IIS LVDS, 2 x koaksjalne, USB
  • Wyjścia analogowe: RCA, XLR
  • Wyjścia słuchawkowe: 2 x 6,35 mm, 4-pin XLR. 2 x 3-pin XLR
  • LAN: 10BASE-T/100BASE-TX
  • WLAN: 2.4GHz/5GHz, IEEE 802.11 a/b/g/n/ac standard
  • Formaty: MP3, WMA, WAV, AIF, AIFC, AIFF, AAC, FLAC, OGG, APE, ALAC, M4A, DSF, DFF, MQA
  • PCM: up to 768kHz
  • DSD: up to 22.4MHz
  • Roon & AirPlay ready
  • Zasilacz: Noratel (toroid)
  • Pobór mocy: 40 W
  • Wymiary: 340 × 281 × 60mm
  • Waga: 4,2 kg.
  • W komplecie: Matrix Audio Element X, pilot, kabel USB, kabel zasilający

 

Cena: 13 990 PLN

 

System:

  • Źródło: PC.
  • Przetworniki: Ayon Stratos, Matrix Element X.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon HA-3, Matrix Element X, Phasemation EPA-007.
  • Słuchawki: HEDDphone (kabel Tonalium-Metrum Lab i Sulek), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
  • Kabel USB: iFi Gemini + iUSB3.0
  • Kabel LAN: Fidata LAN HFCL Series.
  • Kabel koaksjalny: Tellurium Q Black Diamond.
  • Konwerter: iFi iOne.
  • Interkonekty analogowe: Acoustic Zen Absolute Cooper, Sulek Edia & Sulek 6×9, Tellurium Q Black Diamond XLR.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek Edia, Sulek 9×9 Power.
  • Listwy: Power Base High End, Sulek Edia.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Acoustic Revive RIQ-5010, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

27 komentarzy w “Recenzja: Matrix Audio Element X

  1. Sławek pisze:

    „Matrix Audio oferuje za dziewięć pięćset X-SABRE PRO MQA – natywny czytnik takich plików, jeszcze lepiej do nich przystosowany, który można sprzęgać z Element X, by stało się niebiańsko. I bardzo się przy okazji chwali, że to sprzęganie wykonuje przez kabel HDMI wolny od audiofilskich wariactw z szalonymi cenami”
    Skoro tak, to wejście I2S (LVDS na HDMI) powinno być lepsze niż USB. Albo można podłączyć streamer z cyfrowym wyjściem I2S (sam takowy posiadam) i porównać jakość. Albo podpiąć dobry kabel ethernetowy i streamować prosto z sieci…
    Możliwości dużo. Tylko, że USB przywiązuje z powrotem do komputera, od którego się uwolniłem.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Będziemy to badać, jak ten Sabre przyjdzie. A ma przyjść.

  2. Fon pisze:

    Kiedy test Bayerdynamic t1v3 czy jest szansa na nie

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dostałem obietnicę dystrybutora, że będą.

      1. Fon pisze:

        Z opisów ludzi wynika, że to ciemne ciekawe granie w stylu NH, tylko lepsze, może to być strzał w dziesiątkę jak się lubi ciemne granie a ja uwielbiam.
        Czekam z niecierpliwością na test.

  3. Stefan pisze:

    Porównanie do Bartoka wystąpiło, chyba pomwninołem recenzję?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Przepraszam, możesz powtórzyć pytanie?

      1. Stefan pisze:

        Dopiero teraz odnalazłem recenzję Bartoka, na którą czekałem, umknęła uwadze. Można trochę więcej odniesień do niego element X?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Nie lubię pisać o niebezpośrednich porównaniach, zwłaszcza na dużym dystansie czasowym. Styl brzmienia obu kombajnów podobny, wyrafinowanie Bartóka odnośnie zwykłych plików trochę większe. Matrix chyba bardziej powiększa przestrzeń, ale z naciskiem na chyba. Poza tym gra chyba trochę ciemniej. Ogólnie świetny naleśnik w graniu po USB. Po koaksjalnym już gorzej.

          1. Stefan pisze:

            Dziękuję, a udało się sprawdzić ten streamer wbudowany w Bartoka vs USB?
            Miałem tego X u siebie, bardzo ciekawy zawodnik, nawet ten wzmacniacz niczego sobie, choć Susvarom to już nie dawał rady.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Strumieniowanie z dysku słyszane na AVS było rewelacyjnej jakości.

            Czy dobrze czytam? Pan Stefan ma Susvary?

          3. Stefan pisze:

            Niestety nie, miałem na testach udało się po wielu próbach, muszę przyznać, że to złoto jednak prawdziwe, owszem tak jak K1000 potrzebują odpowiedniego napędu, wtedy dźwiękowo jest magia, przebiły u mnie wszystko chyba poza Orfeuszami, ale te to tylko pamiętam z Zachęty. Niestety jakość wykonania to to co powstrzymuje przy tej cenie, którą o ile pamiętam dr. Fang ustalał stwierdzając mają być najlepsze to powinny być najdroższe, także przebijają cenowo Abyssy, Staxy …..

          4. Piotr Ryka pisze:

            Zatem te moje dwa spotkania z nimi były jednak mylące. Słuchałem z Auris Audio Headonią i droższą ViVą – w obu przypadkach nie podobały mi się. Z Headonią dostały pucki od Final D8000, z ViVą źle odtwarzały soprany. No nic, postaram się je jakoś do testu zdobyć. A z jakim słuchałeś wzmacniaczem?

          5. Stefan pisze:

            Fakt jak to było na AVS 2019 to to połączenie z ViVa to była katastrofa, wpinałem do niej Empyreany i było sporo lepiej.
            Oprócz matrixa element X który nie dawał rady, był też Niimbus i tu sytuacja się diametralnie poprawiła, tak jak pisałem ciężko uwierzyć, ale one są tak wymagające jak K1000, z tego co pamiętam to nawet HE-6 grały lepiej ze słabszych mocowo wzmacniaczy. One dopiero przy dobrym napędzie nabierają dociążenia, przestrzeni, holografii wszystko zaczyna płynąć jak powinno. Szkoda tylko że do rąk strach brać….

          6. Piotr Ryka pisze:

            Sam i tak bym wolał słuchawki lepiej brzmiące, nawet gdy brzydkie czy delikatne. Wychodzi na to, że do nich coś na 300B albo KT-150 od Octave. Poza tym mają też ten dedykowany wzmacniacz, który na AVS nie dojechał. Tu dość konkretna recenzja, gdy idzie o osprzęt, nie do końca pochlebna:
            https://www.youtube.com/watch?v=4jk7aLzpsFU&ab_channel=Currawong

          7. Stefan pisze:

            No niestety nie zagrają ze wszystkiego, ale na dobranym torze to moim zdaniem jedne z topowych, tak zresztą Currawong podsumował je dźwiękowo i niestety ten początek o jakości wykonania to cały Hifiman. Celna uwaga dotycząca KT150 taki V16 od Octave to też dobre polączenie.

  4. Fon pisze:

    W jakich wydajnych tranzystorowych integrach wyjście słuchawkowe jest wysokiej klasy zasługujące na uwagę,przymierzam się do wymiany wzmaka i chcę połączyć ogień z wodą.
    Chodzi mi po głowie Accuphase E380, czy to dobry kierunek.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Myślę, że kierunek zły nie jest, zwłaszcza jeżeli jednym ze źródeł mają być pliki. Obsługa słuchawek i kolumn powinna być bardzo dobra.

      1. Fon pisze:

        Z plików się wyleczyłem, to nie moja bajka, tylko fizyczne nośniki, dzięki za potwierdzenie mojego wyboru

        1. Piotr Ryka pisze:

          Wszystkie nośniki są fizyczne, o plikach się tylko tak mówi. A pliki MQA to jest naprawdę coś, tylko trzeba mieć czym je przeczytać.

          1. Fon pisze:

            Pewnie jestem staromodny ale lubię wybrać z regału płytę czy nawet kasetę i umieścić ją w odtwarzaczu, z plikami tego nie zrobimy. Z kasetą jest jeszcze ciekawiej bo nawet po wielu latach możemy ją zacząć odtwarzać w zatrzymanym kiedyś miejscu 🙂

          2. Piotr Ryka pisze:

            Płytę w wersji plikowej też można każdą osobno zgrać na pendrajwa albo kartę pamięci. W takiej wersji będzie wprawdzie maciupka i samemu trzeba będzie ją oznakować, ale da się zrobić. Niespecjalnie to tylko będzie wygodne, ale płyty na półkach to też kłopot. Ogólnie kwestia przyzwyczajenia. Niemniej winyle i wielkoszpulowe taśmy jakościowo wciąż najlepsze i przy okazji najmniej poręczne do przechowywania. Tak czy tak zawsze klops.

  5. Artur pisze:

    A jeśli nie używamy komputera tylko chcemy streamowac prosto z tego kombajna? Będzie tak pierwszorzędnie jak z USB? Jak on się sprawdza w normalnych plikach? Widzi dyski NAS w sieci? Lepiej taki kombajn czy lepiej xsabre pro mqa i np ayon ha3?

  6. Piotr Ryka pisze:

    Lepiej moim zdaniem ten kombajn. Zwykłe pliki czyta rewelacyjnie i wszystko może obsłużyć. Zaskakująco dobre urządzenie, jestem nim mile zaskoczony. Przede wszystkim produkuje dźwięk o bardzo dużej objętości – trójwymiarowy, żadnych spłaszczeń. Do tego duża moc, drajw, szybkość, szczegółowość, dynamika. A muzykalność bez zarzutu. Zero podostrzeń, kanciastości.

  7. Alucard pisze:

    Czy IFI Diablo ma w ogóle szansę z tym konkretnie Matrixem? Pomijamy streamer muzyczny, mówimy wyłącznie o tym jako o combo dac/amp. Sama jakość grania z plików i możliwość napędzania różnej gamy słuchawek prosto z dziurki używając obu jako DAC po USB z PC. Ostatnio nawet inżynierowie Abyss wypowiadali się przychylenie o Diablo, a główny inżynier stwierdził że można by w to wpiąć 4 sztuki HE6.

    1. Alucard pisze:

      Z tymi 4 sztukami to oczywiście tak z przymrużeniem oka, no ale podkreślał dużą moc raczej 😉

    2. Piotr+Ryka pisze:

      Oczywiście, że ma. Matrix daje brzmienie nieco bardziej trójwymiarowe – i tyle różnic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy