Firma JWS powstała w 2014 roku, ale jej szef i właściciel – pan Jarosław Walczak – budowaniem głośników zajmuje się od lat już piętnastu. A że z wykształcenia jest inżynierem, doktorem elektronikiem i do tego jeszcze perkusistą, jak również pasjonatem dobrego dźwięku za pośrednictwem aparatury audio, to mamy do czynienia z człowiekiem odpowiednio wykształconym, odpowiednio zaangażowanym i odpowiednio doświadczonym – czyli kimś na właściwym miejscu. Tak nawiasem pan Jarosław jest pracownikiem naukowym, zajmującym się na co dzień rzeczami znacznie poważniejszymi w sensie badawczym niż dźwiękowe kolumny, natomiast jego droga na polu audio okazuje się typowa, to znaczy zmierzająca od zainteresowania, poprzez hobby na własny użytek, dalej usługi dla znajomych, a na koniec profesję. To się raz po raz powtarza, a rezultaty potrafią być spektakularne, czego dowodzą dokonania takich producentów jak Ancient Audio, TR-Studios, Burmester czy Rogoz Audio. Od czasu do czasu zdarza się, że amatorska kolumna lub wzmacniacz przeradza się w sławną, światową markę. Ta sława do JWS jednak dopiero przyjść może, a na razie mamy parę kolumn o bardzo nietypowym wyglądzie.
Brzmi naprawde ciekawie,ale tak miedzy nami: kto chce miec tak brzydkie glosniki u siebie w domu? ?
Oczywiscie to rzecz gustu jak zawsze w zyciu.
Patryk.
Brzydkie nie są. Raczej oryginalne. A mogą być wykończone tradycyjnie, tak więc nie ma problemu. Ale oczywiście surowa zaprawa może się nie podobać, podobnie jak modne na Zachodzie i w USA ściany z surowej cegły.
Być może w przyszłości wezmę je pod uwagę, ale przydałoby się do nich dobre, analogowe i przystępne cenowo źródło. Niech będzie to np. taki Accuphase poniżej 10-ciu tys. 😀 Dac, albo jakiś ciekawy gramofon. No i nie można zapomnieć o wzmacniaczu. : ) Masz Piotrze coś ciekawego i przystępnego w zanadrzu?
Niedługo, choć nie tak zaraz, powinien być test taniego a legendarnego gramofonu Nottinghama, który przywrócono do produkcji. Z cyfrowych źródeł jest na przykład OPPO 105D. Tanie lampowe wzmacniacze Cayina są też bardzo dobre. Tak więc system spokojnie można stawiać. Paradoksalnie największy kłopot to okablowanie. Ale tu pomogą tanie Harmonixy.
Słyszałem ostatnio o litewskich kablach Perkune – może warto by je sprawdzić. W temacie ituba coś się ruszyło?
Ruszyło się z iTube, że przyjechał. Nie ma natomiast i raczej nie będzie iPower, tak więc trzeba będzie prawdopodobnie testować po kablu optycznym.
Ale fajnie że jest itube. Zapomniłem zapytać o kabel od Forzy. Będzie w aktualizacji?
Miał być, ale go nie ma. FAW chyba czuje się wystarczająco wypromowana i jej nie zależy.
Trochę szkoda. Bo Noir pewnie wniósł by z powrotem trochę analogu. Ale to nic. Licze na ituba : )
Jaka jest minmalna odleglosc ustawienia kolumn od tylnej sciany,bardzo jestem ciekawy.Recenzja super,budowa kolumn przypomina mi podobne ktore odsluchiwalem w UK, graly akurat z Lampizatorem, tylko one byly szerokie,technicznaie budowa bardzo podobna.
Jesli tak graja i za taka cene to wspaniale kolumny do wzm lampowych,mozemy zaliczyc je na 100% do kolumn wysokoskutecznych i napewno dobrze gralyby z moim Carym 300B,ale juz kolumny mam tak ze nie bede ich sprawdzal.
U mnie stały jakieś 160 cm od ściany tylnej.
” Paradoksalnie największy kłopot to okablowanie. Ale tu pomogą tanie Harmonixy.”
Słuchałem bo polecałeś,fajne dosyć,ale brak im trochę masy.
Pisze Pan, że scena zaczynała się za linią głośników. Słuchałem głośników tubowych Avantgarde Acoustic, gdzie miałem wrażenie, że scena zaczyna się mocno przed głośnikami, co dawało też efekt pewnej „natarczywości”. Do tej pory wydawało mi się, że owo granie „na twarz” z Avantgarde jest typowe dla głośników tubowych. Tutaj czytam, że jest inaczej. Chciałem poznać Pana zdanie w tej kwestii.
I jeszcze jedno. Do jakiego metrażu (od – do) Pana zdaniem „wulkany” są optymalne?
Tuby Avantgarde, w każdym razie te duże, bo tylko takie u siebie miałem (konkretnie Duo Grosso), mają tendencję do bardzo mocnego wzbudzania całego pomieszczenia. To całkiem inny typ prezentacji niż u Ifaisteio, postrzegany przez słuchacza jako zanurzenie w muzykę a nie zewnętrzny jej ogląd.
Co do metrażu, to u mnie jest 26 metrów kwadratowych z sufitem wysokim na 3,05 m. Było znakomicie, ale jak jest na mniejszym i większym metrażu, tego nie wiem. Podejrzewam, że od jakichś 18 metrów powinno być bardzo dobrze, a jakieś 35 powinno się jeszcze bez problemu nagłośnić. Ale to tylko przypuszczenia.
Chciałbym wrócić jeszcze na chwilę do wątku o wzmocnieniu. Czy Pana zdaniem mocny (ok. 200W) tranzystor dobrze sprawdziłby się w roli źródła z tymi kolumnami? Innymi słowy – czy predyspozycje dla wzmacniacza lampowego nie wykluczają dobrej integracji z dobrym tranzystorem?
I jeszcze jedno pytanie – rozumiem, że nie próbował Pan ustawiać tych kolumn blisko tylnej ściany dla sprawdzenia ew. różnic w dźwięku / obrazowaniu? Jakie są Pana ogólne doświadczenia z ustawianiem kolumn z BR z tyłu blisko ściany?
Pozdrawiam.
Może odpowiem w środę, jak przyjedzie konstruktor i z nim porozmawiam. Próbę z bliskim ustawieniem też spróbuję zrobić.
Przetestowałem. Jest na miejscu Schiit Ragnarok, a to dość mocny tranzystor (2 x 60 W przy 8 Ohm). Zagrało pierwszorzędnie, jakby urządzenia były dostrajane. Nie tak dobrze jak z moimi lampami, ale naprawdę ekstra. Potem dostawiłem kolumny do ściany, tak z dystansem jakieś pół metra. Dźwięk się obniżył i ocieplił. Wciąż pozostał dobry i ciekawy, ale przestrzeń się zredukowała. Zrobiło się duszniej, ciaśniej, zdecydowanie mniej magicznie. To wciąż było dobre granie, ale już nie rewelacyjne.
Dziękuję bardzo za to ćwiczenie. W zasadzie należało się takich wniosków spodziewać. Niedawno słuchałem monitorów AA (również z BR z tyłu) postawionych w zasadzie na środku pokoju i przestrzeń objawiła się spektakularna – obawiam się, że ona również zostałaby zduszona przez brak oddechu.
Nieszczęsne kompromisy!
Opisywane kolumny skłądają się z
2 x W.25.400.8.MCX
2 x BMS 4524
2 x zwrotnice
2 obudowy
Cena samych głośników to ok 1400zł (http://www.rockonpro.pl/bms-4524, http://stx.pl/w-25-400-8-mcx.html). Myślę że koszt produkcji elektroniki i obudowy jest dużo niższy (a może się mylę?). Z czego wynika więc cena kolumn? Czy producenci ustalają ceny kolumn na podstawie kosztów produkcji czy z jakości dźwięku jaki dane kolumny oferują.
W żaden sposób nie chcę umniejszyć producentowi, ani nie twierdzę że te kolumny są drogie, nie słuchałem ich a wiedzę i doświadczenie w zakresie audio dopiero powoli zdobywam. Po prostu zastanawiam się od czego zależy cena kolumn w ogóle. Z doświadczenia własnego oraz innych wiem, że często kolumny dużo tańsze zagrają lepiej od droższych. Przeglądając oferty różnych producentów często widzę że kolumny o podobnych parametrach potrafią bardzo różnić się w cenie. Mamy np budżetową wersje Dali Zensor 3 i teoretycznie dość podobną kolumnę kilka klas wyżej Dali Rubicon 2. Różnica w cenie 4 krotna. Czy faktycznie Rubicony posiadają jakieś kosztowne technologię które uzasadniają różnice w cenie, czy po prostu producent arbitralnie uznał że grają na tyle dobrze że warte są ceny.
P.S. Zastanawiam się nad zamianą swoich Zensor 3 być może na Rubicony 2 lub 5 lub JWS IFAÍSTEIO lub coś jeszcze innego w podobnym przedziale cenowym (na razie robię listę kandydatów do odsłuchu).
P.S.2 Z racji tego ze jest to mój pierwszy post tutaj, pozdrawiam autora i gratuluje niepowtarzalnego stylu i atmosfery artykułów 🙂
Rozsądne uwagi. Relacja między ceną podzespołów i pozostałych użytych materiałów a finalną ceną detaliczną to coraz częściej w świecie audio jakiś niepojęty i trudny do uzasadnienia kosmos. I, niech to będzie jasne, jak najbardziej dostrzegam i uważam za zasadne doliczanie sutej prowizji za know-how i czas konstruktora, jestem też świadomy wysokości marż pośredników.
A jednak, mimo wszystko, nierzadko narzut jest tak wielki, że człowiek odruchowo łapie się za głowę. Zwłaszcza gdy efekt finalny jest taki sobie. Zastrzegam, że nie wiem, czy te uwagi odnoszą się do tych konkretnych, recenzowanych powyżej kolumn – nie wiem, co są warte, piszę tu generalne o trendzie.
Inna rzecz, że gdy – Autor niech mi wybaczy bezpośredniość – słyszę opinię w rodzaju: „Zacznijmy od tego, że kolumny kosztują 7500 PLN, a zatem są dla każdego.” czy też „gdyby te Ifaisteio kosztowały dwadzieścia pięć tysięcy, to by wcale nie było za dużo.”, to mi się otwieracz do konserw w kieszeni otwiera. Doprawdy, doradzam bliższy kontakt z planetą Ziemia i trochę więcej szacunku wobec melomanów, dla których 7500 zł do wydania na cele inne niż przetrwanie to kwota abstrakcyjnie wysoka.
Autor recenzji doskonale zdaje sobie sprawę, że większości, i to zdecydowanej, mieszkańców planety Ziemia nie stać nie tylko na kolumny za 7500 zł, ale nawet na porządne jedzenie. Niemniej portal jest tematyczny, z założenia przeznaczony dla tych, których na jakiś sprzęt audio stać. Podobnie z założenia jest dla tych, którzy umieją czytać, mimo iż znaczna część Ziemian czytać nie potrafi, jak również nie posługuje się językiem polskim.
Panie Piotrze,
Odświeżę temat tych kolumn. Właśnie odwiedził mnie właściciel – pan Jarosław Walczak. Byłem gotów kupić Ifaisteio (w drugiej, poprawionej formie, która jest obecnie w sprzedaży) i zaprosiłem na odsłuch do siebie. Pan Jarek zaproponował, że oprócz „wulkanów” weźmie ze sobą też jego najnowsze kolumny – większe i cięższe. Zgodziłem się, bo co mi szkodzi?
Kolumny mają po dwa głośniki 30 cm, z czego średniotonowy jest papierowy, a wysokotonowy – tubowy. Są wyjątkowej urody, a brzmieniowo… Panie Piotrze, jako wieloletni czytelnik proszę o skontaktowanie się z panem Jarosławem, bo kolumny są ponadprzeciętne i bardzo rzadko zdarza się taki dźwięk za takie pieniądze. Ja oczywiście skorzystałem z okazji i kolumny u mnie zostały, z czego cieszę się jak dziecko w Wigilię 🙂
Pozdrawiam!