Recenzja: iFi Audio iCAN SE

Brzmienie cd.

W teście udział wziął również drugi produkt marki iFi - iTUBE, który obiecuje słuchaczom dołączenie do brzmienia lampowej magii.

W teście udział wziął również drugi produkt marki iFi – iTUBE, który obiecuje słuchaczom dorzucenie do brzmienia lampowej magii.

   Z rzeczy ważnych na tle Phasemation: japoński wzmacniacz grał jaśniej i bardziej zaznaczał krawędzie, a także bardziej cisnął na szczegół. Bardziej się dźwięk u niego mrowił, bardziej szukał detali i trochę mocniej oświetlał. Minimalnie wyższy był tonacyjnie, ale naprawdę nieznacznie, natomiast nieznacznie też słabiej wypełniony, cokolwiek także mniej gładki i nie tak spójnie (mniej po lampowemu, rzec można) łączący ze sobą frazy. Taki trochę przesunięty ku analizie i badawczemu wypatrywaniu, a mniej skupiony na czystym chłonięciu muzyki. Łatwość przełączania słuchawek skłaniała do mnogich porównań i na koniec doszedłem do wniosku, że wszystkie te różnice płyną głównie z tego, że Phasemation dodaje brzmienia sopranowe do średnich. To powodowało takie właśnie efekty – rozjaśnienie, mrowienie, podostrzenie, mniejszą gładkość i mniejszą spoistość. W zamian większą szczegółowość (może pozorną?), więcej analizy i więcej technicyzacji. To wszystko jednak właściwie tylko przy słuchawkach T1, a prawie nieobecne lub ledwie wyczuwalne z użyciem NightHawk. Te bowiem same wygładzały, scalały i czyniły bardziej muzycznym, co nieco mnie zadziwiło, ponieważ T1 V2 z czasów pisania recenzji zapamiętałem inaczej. Ale są dwie możliwości, wcale się nie wykluczające: być może moje nie są jeszcze wygrzane, a może T1 do pewnych wzmacniaczy niekoniecznie pasują. Bo właśnie te moje, podejrzewane o nie wygrzanie, znakomicie grały z oboma małymi iFi i znakomicie także w Audio Stylu z dużym iFi PRO iCAN. Tak więc to jeszcze pozostaje do sprawdzenia, a na razie mogę powiedzieć, że małe iFi okazały się bardziej uniwersalne i do nich pasowało wszystko, także Grado GS2000e, a do Phasemation wyraźnie najlepiej NightHawk.

Całą sprawę, czyli oba wzmacniacze i wszystkie pary słuchawek, przeniosłem pod odtwarzacz, by nabrać kolejnych doświadczeń. I tu, muszę przyznać, porobiło się tak dogłębnie, że nie wiem co powiedzieć. A kiedy się tego nie wie, to podobno najlepiej prawdę. A prawda była taka, że wszyscy wycięli numery. Bo tak – twardszy wcześniej i mniej muzykalny Phasemation, stał się na odwrót bardziej miękki i bardziej muzykalny, a bardziej przyjazny słuchawkom duet iFi stał bardziej zadziorny i twardszy. W tle tego dominowało zaś to, że przetwornik mieszkający w Accuphase pokazał niezwykłą klasę, zwłaszcza w mierze napędzania też japońskiego wzmacniacza. Szokujące doprawdy było, jak wszystkie te stwierdzenia o domieszce sopranów, mrowieniu, szukaniu szczegółów i pewnej w następstwie tego technicyzacji brzmienia, przepadły jak kamień w wodę, a na ich miejsce miękkość, poezja i muzykalność zupełna. To raz jeszcze dowodzi, jak mylne mogą rodzić się przekonania powzięte z pojedynczych odsłuchów i ile jest przez to zamętu. Całkowicie w błąd może taka pojedynczość wprowadzać i testera, i jego czytelników. Bo cóż może być w audiofilizmie bardziej radykalnego, niż zamiana sprzętów rolami; i cóż bardziej mylącego, niż niewiedza o takiej możliwości? Ale tym razem taka zamiana nie oznaczała pełnego przewartościowania, choć trzeba przyznać, że podciągnięcie Phasemation było spektakularne. Niemniej i para iFi podskoczyła do góry, podtrzymując świetną opinię. Wciąż dzielnie dotrzymywała pola dwa razy przeszło droższemu wzmacniaczowi, jednoznacznie dowodząc, że już za trzy tysiące high-endowy wzmacniacz słuchawkowy jest jak najbardziej możliwy.

iFi Audio iCAN SE HiFiPhilosophy_007iFi Audio iCAN SE HiFiPhilosophy_008iFi Audio iCAN SE HiFiPhilosophy_009iFi Audio iCAN SE HiFiPhilosophy_010

 

 

 

 

W tym wypadku był to wzmacniacz dwuczęściowy, grający niezwykle esencjalnym, nasyconym, głębokim brzmieniem; kładący, o dziwo, pod obecność bardziej muzykalnego przetwornika mniejszy nacisk na muzykalność, przez siebie i tak posiadaną, a większy na dokładne obrazowanie, precyzyjność kreślenia konturów i efektowne operowanie pogłosem. Z czterema parami słuchawek tym razem słuchałem, dołączając jeszcze Audeze – i wszystkie spisywały się bez zarzutu. Beyerdynamic wciąż oferowały więcej od NightHawk a mniej od GS2000 migotliwych sopranów i więcej trójwymiaru, a także więcej prężności, natomiast mniej nasycania, scalania i płynnej melodyki. Także nieco mniej indywidualizmu w głosach i nie tak piękny pogłos, ale lepszą rozdzielczość, zwłaszcza w rewirze basowym. Dorzucone do porównań Audeze pokazały coś jeszcze innego, mianowicie największą miękkość dźwiękową i wraz z nią soprany nie tak sztychujące, jak Grado i Beyerdynamic, niemniej mocno obecne; na pewno mocniej niż u NightHawk. Te zaś grały najciemniej i moim zdaniem najefektowniej. Piękno wokalizy i piękno instrumentów ukazywały najbardziej zniewalająco, że aż momentami mnie zatykało, że aż tak dobre to są słuchawki i jak stosunkowo niedrogie. Ja wiem, że kabel Tonalium czyni je dwa razy droższymi, ale Karol posłuchawszy wspominał, że w Monachium dwa lata temu grały tak z własnym kablem, i nie wiadomo dlaczego firma AudioQuest, przecież właśnie kablarska, nie dała im takich kabli. Podobno są już lepsze w ofercie, ale jeszcze nie u nas, tak więc zostaje uzbroić się w cierpliwość i zaciskając zęby czekać.

Krótko - iFi iCAN SE to prawdopodobnie najlepszym wzmacniacz słuchawkowy za około 1500PLN, w towarzystwie iTUBE zaczynają się audiofilskie cuda. I nasza totalna rekomendacja!

Krótko – iFi iCAN SE to prawdopodobnie najlepszym wzmacniacz słuchawkowy za około 1500PLN; w towarzystwie iTUBE jeszcze wyraźnie lepszy. Mocna rekomendacja!

Ale my o wzmacniaczu, a nie o słuchawkach. Przerobiłem trudny nagraniowo materiał i duet iFi łatwo z wszystkim sobie poradził; i przerobiłem też najpiękniejszy, bez trudu zyskując piękno. Grało treściwie, mocno i bardzo dynamicznie; łącząc szybkość i energię z pięknem fraz i bogactwem wybrzmień. Od lamp biorąc dźwiękową pełnię i pogłębione brzmienia, ale nie ocieplanie ani żadne lenistwo, czy jakieś rozrzewnienie. To było granie do przodu i całościowo mocne, a nie umilające, czy jakieś refleksyjne. Esencja, treść i wibracja, a nie żadne smucenie, ani rozleniwianie snującym się z wolna ciepłem. Żadnej też miniaturyzacji, czy uciekania w niuanse, tylko atak frontalny energią i wielkością. Na scenie większej tym razem, choć nie wielkiej jak u Japończyka, ale głębokiej i szerokiej, i teraz dającej atmosferę. Bo jeśli się coś bardzo zmieniło, to właśnie wielkość sceny i sposób jej odczuwania, teraz mocno obecny.

Na koniec spróbowałem iCAN′a bez iTUBE – i można najkrócej stwierdzić, że jest mu iTUBE potrzebne. Bez niego gra też wyraziście, też nasyconym i też masywnym dźwiękiem, jak również dalej energicznie, z rozmachem i szczegółowo, ale muzyki robi się mniej i mniej w związku z tym piękna. To wciąż jest świetne granie, lecz już nie tak szokujące, przynajmniej kogoś obytego z muzyką w najlepszych jej wydaniach. Niemniej za tysiąc czterysta trudno będzie o taki wzmacniacz, szczególnie wzbogacony 3D i XBassem. Tych rozwiązań też spróbowałem i nie wnoszą zmian radykalnych, choć basu faktycznie przybywa. Ale kiedy sygnał jest odpowiedni i słuchawki wysokiej klasy, to nie ma potrzeby używać, przynajmniej moim zdaniem. Z tym, że sam jestem łatwym dla słuchawek słuchaczem, to znaczy biorę je z marszu i nie mam z nimi trudności.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: iFi Audio iCAN SE

  1. Maciej pisze:

    dobre to to do akg Q701 by było? 🙂

    1. Wiceprezes pisze:

      Bardzo by się nadał, tylko potrzebne by było gęsto grające źródło 😉

  2. Tom pisze:

    Czy ten wzmacniacz poprawi jakość brzmienia AKG k 550? W którym aspekcie brzmienia może być lepiej?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Ale względem czego?

      1. Tom pisze:

        Dopytaj, na ile ten wzmacniacz będzie w stanie poprawić brzmienie w słuchawkach akg k 550? Nie ukrywam, ze ogólnie jestem zadowolony z modelu 550, jednak w wokalach brakuje mi trochę nasycenia, masy i roznicowania…

  3. Tom pisze:

    Chodzi mi o to czy akg k 550 podlaczony do tego wzmacniacza zagraja lepiej? Np. Na basie, srednicy, czy dodaja dociazenia w wokalach? Nie sluchalem innych sluchawek, wiec ciezko mi inaczej skonatruowac pytanie. Bo znalazlem opinie w sieci na temat akg k 550, ze sa to sluchawki latwr do napedzenia, ze wzmacniacz nic nie wniesie do brzmienia… Aktualnie slucham akg k 550 podlaczonych do Marantz sa 7003

  4. Albert pisze:

    Czy jest to dobry wzmacniacz dla Deno D7200 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Każdy mający dobrą muzykalność: Fezz, PhaSt, Feliks-Audio, Sugden, Trilogy 933, Ayon, Cary, iCan z iTube, Woo Audio i inne takie.

  5. Mariusz A. pisze:

    Jakie dokanałowe monitory poleciłby Pan do tego wzmacniacza? Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam – Mariusz

    1. Piotr Ryka pisze:

      Beyerdynamic Xelento.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy