
Nie będę powtarzał, kto zacz Grado i jak to kiedyś z nim było, bo pisałem o tym już wielokrotnie. Po wielokroć i obszernie było o słuchawkach tworzonych w rodzinnej firmie sycylijskich emigrantów z Brooklynu, w tym trzy raz o takich zaczynających się od symbolu GS, ponieważ opisywane teraz GS2000e są już czwartymi z tą sygnaturą. Natomiast pierwszymi z liczbą 2000 w miejsce 1000, co powinno oznaczać poważną zmianę, aczkolwiek to okazuje się nie tak oczywiste. Gdy bowiem rzucić okiem, różnic pomiędzy modelami GS1000e i GS2000e się nie dopatrzymy, poza samą nazwą, wypaloną na obwodzie drewnianej muszli. Cała zmiana kryje się w środku, a postać ma specyficzną. Albowiem przywykliśmy, że wyższy lub nowszy model za wyraźnie większe pieniądze, to jakiś nowy przetwornik, przemodelowana komora akustyczna i ulepszone pady bądź kabel. Tymczasem tutaj te zmiany dokonały się wcześniej, pomiędzy modelami GS1000i a GS1000e, kiedy faktycznie pojawił się nowy przetwornik i lepsze okablowanie – i coś jeszcze ważnego zmieniono, mianowicie sposób obróbki drewna. W miejsce mahoniu sezonowanego metodą tradycyjną i lakierowanego na wysoki połysk, pojawił się taki wyprażany i pozostawiony bez wykończenia lakierniczego, co miało zdaniem producenta dawać lepsze własności akustyczne. Firma Grado chwali się przy tym jedynym takim w świecie zasobem doświadczeń, wyrosłym z tradycji konstruowania słuchawek o komorach drewnianych, w czym istotnie nie mija się z prawdą, choć Audio-Technica, JVC i Sony pewnie miałyby uwagi. Nie o spory jednak między producentami idzie, a o konkrety dla nabywców z tego wynikające; a o tym jakie te wszystkie modyfikacje spowodowały następstwa, można przeczytać w recenzji modelu GS1000e. Natomiast teraz przychodzi nam sięgać wyżej, po Grado GS2000e.
Czego można sie spodziewać po opisywanych słuchawkach mając w domu LCD-3 ? Czy można przyrównać, że zagrają jako sąsiedzi Audeze do nich podobnie? Czy są w stanie mnie jakoś zaskoczyć ?
Brzmienie LCD-3 bardzo mi pasuje, ale coś bym tam jak to mówią do kompletu i ogólnie do kolekcji dokupił… 🙂
Może coś z większą sceną ? Jako uzupełnienie Ultasone Edition 5 by podeszło ? Jakieś inne typy..
Dzięki za info.
Ultrasone Edition 5 mogę polecić. Grado GS2000 bardziej od LCD-3 eksponują szczegóły a są mniej muzykalne i słabiej wypełnione. Edition 5 też, ale z bardziej holograficzną sceną i w lepszym stylu.
Pojadę wiec posłuchać tych Ultasone 5.
Lubię wspomnianą muzykalność i wypełnienie, od kiedy przyjechały LCD-3 T90 ze swoim ” skalpelowskim” przekazem idą tylko przy projektach audio do odsłuchu ścieżek w studio, tu pokazują wszystko jak na tacy.
Czy na dzień dzisiejszy z wspomianymi atutami może coś przebić Audeze?
Zdaje sobie sprawę, ze poprzeczkę podniosłem dość wysoko. Stax’ów nigdy nie słuchałem i to dla mnie też enigmatyczny temat, a recenzja bardzo zachęcająca 🙂
Kandydaci do pobicia LCD-3 ich własną bronią to Stax Omega II, Audeze LCD-4, Focal Utopia, MrSpeakers Ether Flow, McIntosh MHP1000, Grado PS1000, oBravo HAMT-1, Sony MDR-Z1R, Ultrasone Tribute 7 i Crosszone CZ-1. Szczególnie te ostatnie, o ile zaakceptować ich odmienność, i Focal Utopia. Dobry wzmacniacz konieczny oczywiście dla każdych.
Brawo mistrzu