Recenzja: Focal Clear

Odsłuch: Sprzęt stacjonarny

I eleganckie zdobienia.

Z przetwornikiem Norma i Ayon HA-3

Rzadko kiedy się zdarza, tak jak tu się zdarzyło, by odsłuch z inną aparaturą powtarzał słowo w słowo wcześniejsze ustalenia. Sprawę odsłuchu trzech par badanych ze wzmacniaczem Ayona i przetwornikiem Normy mógłbym skwitować krótką frazą: „to samo jeszcze raz”. Ponownie Fosteksy grały przyjemnie obniżonym, spokojnym, niewysilonym środkiem w oprawie strzelistych sopranów i potężnego basu; ponownie otwarte MrSpeakers (dlatego wolę zamknięte) były najbardziej z trzech krzykliwe, a nowe słuchawki Focala najprawdziwsze. Ponieważ z najlepiej związanym pasmem, najlepiej uchwyconą wysokością głosów, najlepiej komponującym się z przestrzenią pogłosem i całkowitym brakiem przesady. Na odpowiednich próbkach gęstych plików wyraźnie było słychać, jak Fosteksy sztucznie pogłębiają brzmienia i podbijają bas. Brzmiało to  efektownie, ale ewidentnie było „zrobione”. Normalne gitary nie są tak akustyczne, a wiolonczele tak bliskie kontrabasom. Soprany zaś tak świergotliwe, tak srebrne i tak odizolowane. Z kolei u otwartych MrSpeakers wciąż dawała o sobie znać sopranowa przymieszka średniego zakresu, powodująca irytację. Coś jakby w tle sopranowa neonówka, nie żeby jakoś szczególnie drażniąca, ale jednak troszeczkę. Wyłącznie tonacyjnie, bo samo brzmienie gładkie, ale tak już niestety mam z sobą, że jak tylko trochę soprany się denaturalizują, to zaraz mi przeszkadza. Zamknięta wersja tego nie ma, ale otwarta ciutkę mnie skubie i dlatego ją zwykle odkładam. Tym razem chciałem jednak porównywać do otwartych otwarte i wyszło na to, że znów Focal Clear wypadły przyjemniej od MrSpeakers, a prawdziwiej od Fostex TH900.

W muzyce elektronicznej za dobrze aż było słychać, jak Fosteksy roziskrzają górę i basem masują przesadnie na tle spójniejszym pasmem grających Clear, nie usiłujących się tak popisywać. Mniej migotliwych i mniej pomrukujących, za to spójniej obrazujących przestrzeń. I to zarówno tę bezpośrednią – dźwiękową – jak i tą podsuwaną oczom jako scena przez wyobraźnię. Oczywiście można woleć przesadę, zwłaszcza jak ta Fosteksów efektowną, ale prawdziwość ma własny walor, walor niepodważalny. Przy czym MrSpeakers nie odstawały, też słuchało się fantastycznie; jarzyły tylko nieznacznie sopranami i przesadzały troszkę z pogłosem. No i bas też miały podbity, cokolwiek jak equalizą oderwany od pasma. Ale w sumie piękna dźwiękowa robota, super efektowne popisy. I bez porównań naprawdę trudno byłoby powyłapywać różnice, ale tu trzeba przyznać Focal Clear, że są bardzo dobrym probierzem. Autentyzm mają w genach, grają wiernie i z niczym nie przesadzają. Zachowują poprawność tonalną i wstrzemięźliwość popisową. Prawda o dźwięku u nich na pierwszym miejscu, a zjednywanie słuchacza efektem gdzieś dalej. Co w stopniu najmniejszym nie oznacza, że mniej są efektowne. Gładkość, spójność, realizm, unikanie przesady – to wszystko realizują na analogicznym technicznym poziomie jak inni najlepsi w tym przedziale cenowym. Wyraźność, czystość, dynamika, szczegółowość – to wszystko pierwsza klasa, a dobór światła i tonacji wysuwające przed stawkę. Z kablem własnym są minimalnie relaksujące, bardzo gładkie, spokojne, mniej brzmieniowo uderzające, a z Tonalium bardziej były poszukujące, różnicujące tekstury, wyciągające szczegóły i szerszym, bardziej zróżnicowanym operujące pasmem.

Oraz wszystko wyjaśniający napis.

Na koniec tego etapu chciałbym raz jeszcze nawiązać do budowania przestrzeni. Fosteksy ją powiększały pogłosem, nasycały echami, przetaczały się po niej potężnym basem i roziskrzały ją sopranami. Stawała się wielka, tęskna oraz szczególnie tajemnicza, ale taka trochę kinowa, nieprawdziwa przesadą. Z kolei MrSpeakers starały się ją wzbogacić. Najmocniej słychać było u nich szum podkładu, szczegóły najbardziej były eksponowane, najmocniejsza reż gra światłocieniem, a jednocześnie piękna, cokolwiek melancholijna melodyjność i poprzez nią też tajemniczość. Trochę dorzuconego echa, żadnego ocieplenia (ciekawe) i dominanta wyraźności, ale bez rozjaśnienia – przeciwnie. Plastyczne oświetlenie, ale same przedmioty jakby trochę z własnym, wewnętrznym światłem, jakby z minimalną fosforyzacją. A więc też trochę jak w kinie, jak ze zwiększoną saturacją. I znów bardzo efektownie – ta przestrzeń żywa, nadprzeciętnie bogata, mająca własny, mocno oddziałujący na wsłuchanego w jej odgłosy klimat. I na tym tle Focal Clear. Mniej efektów specjalnych a więcej realizmu. Spójne brzmienie i naturalne światło budowało ich przestrzeń jako najbardziej prawdziwą a nie jakąś magiczną. Bez kinowego efektu, bardziej jak w rzeczywistym plenerze. Nie sztucznie oddalony horyzont i nie specjalne światło, tylko prawdziwy pejzaż. Dosłownie się czuło, że ten obraz bardziej się materializuje – jest prawdziwszy, pozbawiony pięknej, ale jednak sztuczności. Że oddziałuje siłą naturalną, a nie efektownych dodatków.

 

Z Ayon CD-35 HF Edition i ASL Twin-Head

Na ostatnim etapie badawczym użyłem toru opartego o płyty a nie pliki. I ponownie o wzmacniacz lampowy na triodach 45ʼ, ale bardziej rozbudowany i droższy. A przy okazji inne słuchawkowe porównanie, do jeszcze większego klasyka. Do szczególnie dobrze pasujących do tego drogiego wzmacniacza Sennheiser HD 800, tak samo jak Focal Clear wyposażonych w kabel Tonalium i kosztujących podobnie. Więc różnica jedynie w samych słuchawkach, ale trochę niesprawiedliwa, bo dwuczęściowy ASL faworyzuje wyższą impedancję. Lecz gdzie sprawiedliwości szukać? Nie masz jej nigdzie, nie masz… Za to na deser, jako zwieńczenie, kolejne porównanie – jeszcze bardziej niesprawiedliwe, bo z o wiele droższą Utopią.

Zacznę jednak od innej przymiarki – od skonfrontowania kabli; różnicy między Focal Clear z kablem oryginalnym, zakończonym 4-pinem, a identycznie zakończonym Tonalium. Porównania, które może się przydać wcale nie dlatego, że usiłuję promować Tonalium. Jako ofertę możemy go pominąć, chodzi jedynie o lepszy kabel w ogóle. Takim pierwotnie miał być oferowany przez samego dystrybutora Atlas, ale się cały sprzedał, a nowy będzie nieprędko. To też są znakomite kable, na AVS to udowodniały z Utopią, a tutaj Tonalium to zastępstwo mające pokazać, co się z takimi lepszymi dzieje. A podziało się sporo i same dobre rzeczy. Dźwięk ściemniał, nabrał inspirującej tajemniczości, ale to ewentualnie można kontestować, aczkolwiek jaśniejszy, nieco szarawy (jak sam ten oryginalny kabel), mniej także pod względem wybarwienia mi odpowiadał. Ważniejsze jednak rzeczy inne. A z nich przede wszystkim ta, że Tonalium w tej bardziej tajemniczej atmosferze bardziej wyciągał dźwięki z tła. Poczucie obecności konkretnej wyraźnie się wraz z nim wzmagało, zyskując skutkiem bogatszej treści i wyraźności konturów. Także sopranów wciąż dobrze osadzonych, ale teraz dźwięczniejszych i wyżej sięgających, przy jednocześnie lepszej objętości. Usuwających znudzenie, podniecających słuchacza. Do tego bas nie tyle większy w sensie objętości czy mocy, co dłużej brzmieniowo podtrzymywany i z lepszą organizacją wewnętrzną, że przykładowo basso continuo kontrabasu po prostu bardziej prawdziwe.

Całość bardzo jest ładna i świetna gatunkowo.

Ale jeszcze ważniejsze to, że prawdziwsze wokale. Bardziej złożone, lepiej też ukonkretnione w sensie przypisania do miejsca na scenie, a jednocześnie bardziej autentyczne i żywe – bardziej słuchacza poruszające. Dające wyraźnie mocniejszą obecność, poczucie bezpośredniego kontaktu z wykonawcą. Ale już z kablem oryginalnym zaznaczało się to, co jest tych słuchawek największą zaletą – odczucie prawdziwości. Tak samo jak przy komputerze i wcześniej z odtwarzaczem przenośnym rysowała się szczególna umiejętność wizualizacji muzycznej prawdy. Niezaburzonej chwytami pod publiczkę, próbami sztucznego podkręcania atmosfery. Zamiast tego spokojna prawdziwość, a jednocześnie autentyzmem fascynująca. Dająca też wytchnienie korektą względem tych, którzy dźwięk „robią”. To mi się podobało – było szczere i godne uznania. Można oczywiście woleć popisy akrobatów w połyskliwych kostiumach, ale dobrze zrealizowana i lubiana muzyka zupełnie tego nie wymaga. A dla kogoś wrażliwego na punkcie realizacyjnej poprawności może być nawet odstręczające. Sam nie jestem purystą – nie przeszkadza mi bas podbity (byle do siebie się ograniczał), ani nie rażą zbyt grasejujące wokale (o ile tylko nie sybilują), niemniej autentyzm od Focal Clear wywarł bardzo pozytywne wrażenie. To była duża porcja pozytywu, zwłaszcza że bez śladu nudziarstwa. Ani trochę nie stawało się poprzez ten autentyzm mniej ciekawie, może nawet ciekawiej.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

63 komentarzy w “Recenzja: Focal Clear

  1. Psychedelic Warrior pisze:

    Witam Panie Piotrze,

    Dziękuję za recenzję. Zgadzam się w zupełności, iż dopiero porównania z innymi słuchawkami i w konfigyracji z różnymi urządzeniami pozwalaja na prawdziwe zrozumienie 'jestestwa’ danego urządzenia…

    Czy jest szansa na synergię recenzowanych Focali ze wzmacniaczem Phast? Słucham niestety (albo na szczęście) niemal wszystkich gatunków… Jak długo te słuchwaki się wygrzewają? Pytam, gdyż z racji miejsca zamieszkania muszę je zamówic online (a zatem będę miał 2 tygodnie na odsłuch).

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jak długo się wygrzewają, tego niestety nie wiem, bo dostałem egzemplarz długo przez dystrybutora używany. Ale podejrzewam, że długo.

      Odnośnie PhaSta, to sprawdzę, bo właśnie w wersji top i z własnym przetwornikiem przyjechał po recenzję. Tylko może jutro, bo dziś mam inne pilności.

      Odpowiedz

  2. Patryk pisze:

    A wedlug pana Piotra; Final Pandora VI czy te Clear?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To zależy: jak chcemy żywiej i więcej góry, to Pandora; jak chcemy więcej wypełnienia i spokoju, to Clear.

      1. Artur pisze:

        ale czy to ta sama polka jakosciowa? tak zupelnie?

  3. Mirek pisze:

    kiedy recenzja ATH-ADX5000?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Od polskiej dystrybucji otrzymałem informację, że będą je mieli dopiero w sierpniu. Dziwne, ale co począć?

  4. Patryk pisze:

    podobno bardzo dobre , czy ktos mial mozliwosc ich posluchac?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jeżeli to odnosi się do flagowej Audio-Techniki, to potwierdzam. Bo słuchać, to jej słuchałem, tyle że przez chwilę na AVS.

  5. Psychedelic Warrior pisze:

    Witam Panie Piotrze, czy miał Pan możliwość sprawdzić jak 'Cleary’ wspópracują z Phastem? Czy jest mariaż warty przetestowania?

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dobrze grają. Nie jest to może jakaś szczególna synergia, ale brzmienie wysokiego poziomu, bardzo satysfakcjonujące.

  6. Wiktor pisze:

    Witam,
    chciabym podziękować za doskonałe przeglądy, które zawsze czytam, są dogłębne, wciągające i uczciwe, według mnie. Dzięki podobnym recenzjom i nieustannym poszukiwaniom swego słuchawkowego Graala (super Sennheiserów HD650:) stałem się zadowolonym posiadaczem słuchawek Mr Speakers Ether Flow Open, Focal Clear, poprzez Sennheiser HD650. Gra to dziś na następującym sprzęcie: oppo105 ->chord qutest -> HeadAmp Gilmore Lite Mk2, no i ten ostatni okazał się zbyt analityczny jak na mój gust. Dlatego zwracam się do autora recenzji po poradę, czym to zastąpić: Sugden Masterclass HA-4,Trilogy 933(931) czy Bryston bha-1? A może lampowy woo, Trafomatic Head 2, starsza wersja Ayon HA-3. Aha i czy ten ostatni nie brumi z Mr Speakers.
    A może mógłby pan polecić coś innego, o podobnym poziomie jakościowym/cenowym? Szczególnie cokolwiek dopasowanego do MrSpeakersów, bo coś mi się zdaje, że Focale są mniej kapryśne.
    Z góry dziękuję i gorąco pozdrawiam.

  7. Alucard pisze:

    Będzie recenzja Ultrasone Tribute 7?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wygląda na to, że nie. Ale znam te słuchawki, miałem je, więc można o nie pytać, mogę odpowiedzieć.

  8. Alucard pisze:

    Piorze, jeśli stanąłbyś przed wyborem: D8000 czy Utopia to które byś wybrał?

  9. Alucard pisze:

    No i parę słów o tych Ultrasonach, jak one się mają do dwóch powyższych?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie wiem, które bym wybrał. Jedne i drugie są referencyjne. Bardzo chciałbym móc je choć jeden wieczór porównywać, zwłaszcza gdyby były wyposażone w lepsze od oryginalnych kable. Chociaż D8000 już podobno lepszy mają, albo można taki dokupić. Z bieżących doświadczeń mogę powiedzieć, że słuchane niedawno Utopie, nawet z tym swoim dość przeciętnym kablem, zdecydowanie przewyższają wszystkie słuchawki z przedziału 4-10 tys. To było dla mnie oczywiste. Też oczywiście własnej firmy Clear. Różnicę są ujęte w tej recenzji.

  10. Patryk pisze:

    A roznica w porownaniu tych Clear do Elear? Przy Elear brakowalo mi czegos w muzyce….. ??

    1. Piotr Ryka pisze:

      No tak, ale czego? A może to wzmacniaczowi brakowało?

  11. Patryk pisze:

    Nie, wzmacniacz byl dobry, bardzo doby.
    (Naim Headline & TeddyHeadline PSU oraz Burson Conductor Virtuoso)
    Brakowalo mi zejscia na basie oraz troche muzykalnosci w dzwieku.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Muzykalność Clear ma wyraźnie lepszą. Bas to już raczej nie bardzo, może trochę.

  12. Patryk pisze:

    FOCAL wypuszcza wlasnie zamknieta wersje sluchawek (cena 990€)…….TO NOWOSCI dla was wszystkjich!

  13. Patryk pisze:

    FOCAL ELEGIA 899€. (pomylilem sie z cena)

  14. Patryk pisze:

    Zamowilem dzisiaj CLEAR, zeby porownac do sluchawek Final X.

    1. Piotr Ryka pisze:

      To lepiej było Utopie 🙂

      1. Patryk pisze:

        Utopie juz mialem i nie kupilbym ich. (scena jakas troche sztuczna i saza bardzo jak mikroskop )

        To wlasnie miedzy „CLEAR a Final X” bedzie ostatecznie podjeta przeze mnie decyzja zakupu.
        CLEAR dostane juz w czwartek na test.

        CLEAR musialyby zagrac naprawde pieknie, zeby pobic dzwiek Final X.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Według mnie nie ma takiej możliwości. Ale świat bywa zaskakujący.

          1. Artur pisze:

            zeby cleary zagraly pięknie? mozliwosc jest nawet granicząca z pewnością…
            Żeby przebiły Final X? raczej będzie ciężko, oj ciężko, mówię niestety bo Cleary mam i kocham miłością pierwszowejrzeniową 🙂

          2. Piotr Ryka pisze:

            Miałem na myśli możliwość zagrania lepiej od Final X. Dla nich alternatywą w sensie komplementarności stylu mogą być Grado PS2000e.

  15. Patryk pisze:

    Final X POKOCHAMLEM od pierwszego spotkania z nimi!
    Jestem pewny, ze Cleary zagraja bardzo ladnie.

    Boje sie, ze gdybym kupil nawet Focal Clear, nie zapomne nigdy juz o dzwieku jaki daja Final X i bede chcial je i tak kupic.
    (a zbieram na nie juz bardzo dlugo)

    1. Artur pisze:

      ja tak troche mam z D8000 ale udaję, że one nie istnieją… Final? jaki Final? taka gra była jo? 😉

      1. Piotr Ryka pisze:

        Wszystkim będącym w trudnej sytuacji niemożności zakupu wymarzonych słuchawek polecam Fostex T60RP. Za 1400 PLN dostaje się słuchawki high-endowe bez potrzeby wymiany kabla.

        1. Grzesiek pisze:

          Myślałem, że poleci Pan w tym momencie AQ NightHawk 🙂

          1. Piotr Ryka pisze:

            NightHawk są o co najmniej jedną trzecią droższe i należy im wymienić kabel. Poza tym są bardziej wymagające dla toru, bo mają swoją specyfikę (gęstość i pewną pogłosowość). A Fosteksy jak leci. Poza tym NH niestety schodzą ze sceny. Dlatego nie będę pisał recenzji carbon czy NightOwl. AudioQuest rezygnuje ze słuchawek. Jak dla mnie bez sensu, ale widać im się za mało opłacało.

        2. Michał pisze:

          Panie Piotrze, ile Clear jest w w/w Fostex? O Fostex napisał Pan jeszcze przed zrecenzowaniem Focal Clear, że grają brzmieniowo koherentnie, dźwiękiem zupełnie nie podzielonym na pasma. Odnoszę wrażenie, że właśnie takie też są Focal Clear, choć nie słuchałem Fostex dla porównania.

          Pozdrawiam,
          Michał

          1. Piotr Ryka pisze:

            Clear są nieco gładsze i mocniej akcentują soprany. Fosteksy jeszcze bardziej brzmieniowo jednorodne.

    2. Andrzej pisze:

      Na mnie też X zrobiły wrażenie jak słuchałem, dzwięk akurat pasujący do moich preferencji.

    3. Arek31 pisze:

      Final Sonorous X sa dalekie od sluchawek idealnych! Nie zbieraja maja dobrych recenzji.

      „Move up the frequency range and there’s more good news. The Xs dig up a lot of detail in vocal-based material such as Jill Scott’s Quick and these headphones and present it in a well-organised way.

      But all is not perfect. While the Final’s presentation is fluid, we’re not fully convinced by the finesse. We miss the nuances in Scott’s voice, the low-level dynamic shifts that communicate emotion.

      Through the Xs, Scott sounds like she’s rehearsing, whereas the likes of the Grado PS500s (around £500) are better at revealing the attitude in this song.”

  16. Patryk pisze:

    (Fostex T6oRP nie znam) Wedlug mnie AKG812 oraz AQ Nighthawk to najlepsza okazja chwilowo na rynku.
    Cena i jakosc dzwieku zachwyca bardzo.

    Final X to juz inny swiat, te sluchawki to BAJKA w glowie, umysle i dla duszy.

    P.

  17. Patryk pisze:

    Tak jak pan Piotr juz napisal. CLEAR graja pieknie i moglyby popzostac u mnie w domu na zawsze. Wedlug mnie wiecej muzykalnosci niz Utopie. Wybralbym sam dla siebie Clear. Niestety (bo tak drogie) Final X sa jednak lepszymi sluchawkami, maja w sobie jeszcze wiecej tego piekna, muzyki i magii dzwieku. Pozostaje mi tylko czekac i zbierac dalej na X`y.

  18. Fon pisze:

    Piotrze co byś wybrał dla siebie na lata, HD 800 czy Clear

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wolę słuchawki bardziej niezwykłe, a w tym porównaniu za takie uważam HD 800. Mam je zresztą na lata, tyle że z kablem Tonalium, który je zasadniczo zmienia. Kolega był dzisiaj na odsłuchu; porównywał Pioneer Master1 z Final D8000 i z tym kablem HD 800, stwierdzając, że to ta sama klasa.

      1. Andrzej pisze:

        W Pana torze pewnie tak, bo HD 800 ładnie skalują z lepszym torem.
        Ale z torem z nizszej półki, Focale mogą być przyjemniejsze według mnie.
        Trzeba posłuchac, i kwestia ile chce sie zainwestować docelowo.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tak, to niewątpliwie słuszna uwaga.

      2. Fon pisze:

        Czyli HD 800 bez s

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tez S są podobniejsze do Focal Clear i tym samym łatwiejsze dla mniej jakościowych torów, ale jak dla mnie mniej inspirujące, takie grzeczniejsze.

          1. Fon pisze:

            Czyli HD 800 i do tego inny kabel na dzień dobry

          2. Piotr Ryka pisze:

            Oryginalny kładzie nacisk na szczegóły. Nie jest zły, ale muzyki w nim mogłoby być więcej. Już Forza to dobrze pokazuje, nie mówiąc o Tonalium czy Entrequ. (Entreq wrócił do słuchawkowych kabli.)

          3. Fon pisze:

            Mam jeszcze kabel symetryczny od audeosa który mi niestety nie podszedł do NH bo był trochę zmulony to może z 800 się sprawdzi

          4. Piotr Ryka pisze:

            Możliwe. Nie zaszkodzi spróbować.

      3. Fon pisze:

        Kable tonalium to można już gdzieś kupić

  19. Janusz L. pisze:

    jak wypada porownanie Pioneer Master1 z Final D8000 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      O tym będzie w recenzji Pioneerów.

  20. Fon pisze:

    Będę polował na jakieś 800 w dobrej cenie, NH będą używane z przenośnymi grajkami

  21. Marcin pisze:

    focal clear czy elear, biorąc pod uwagę, że lubię nighthawk, ale potrzebuje czegoś bardziej wchodzącego w głąb nagrania, bardziej analitycznego, ale jednocześnie nie chudego w brzmieniu:-)

    1. Patryk pisze:

      Moge pomoc? Clear i Elear to inne sluchawki. Elear nie maja szans do clear mimo to, ze sa bardzo dobrymi sluchawkami. Zanim zapomne: Zapomnij o nowych Clear i kup tylko i wylacznie pierwsze Clear OG (Original). Nighthawk mam w domu, Clear mam w domu. Tych sluchawek nie mozna nawet w 5% porownac do siebie. To jak czarny i bialy kolor. Inny swiat.
      Moje zdanie na koniec:Znam Sennheiser HE1, mialem D8000 Pro/X, Audeze 1-4, Hifiman 1000, AKG 812, Meze,i.t.d., i.t.d. (powiedzialbym, ze znam minimum 80% wszystkich najlepszych sluchawek na swiecie)
      CLEAR wygraly na koncu po tylu, tylu latach testowania i sluchania. (oczywiscie kazdy ma swoje oczekiwania i pragnie wiecej tego lub tamtego – jak z kobietami) Clear to BALANS w 100% – zadne inne na swiecie nie maja tego. Do tego dochodzi muzykalnosc, lekkosc i wspanialy bas.
      A jak chcesz 100% to moim zdanie jest to: *Focal Clear + Lehmann Linear SE*

      Pozdrawiam.
      Patryk.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Przyznam, że nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie NH i Clear miały by być aż tak różne jak biel i czerń. Jedne i drugie mają mocny bas (NH mocniejszy) i duże wypełnienie, jedne i drugie są spokojne. NH faktycznie trochę ciemniejsze, bardziej pogłosowe i z gęstszym, bardziej zauważalnym medium. Słucham ich teraz ze wzmacniaczem Fulianty Audsio ST-18 – zarówno wzmacniacz jest genialny, jak i te słuchawki. (Z kablem FAW hybrid.) A Clear mnie trochę nudziły, Utopie mają więcej życia i brzmieniowej finezji.

        1. Patryk pisze:

          Wedlug mnie roznice sa ogromne. Mam na mysli sam styl dzwieku. Jedne sa jak swiatlo wpadajace przez okno z lekko otwartym oknem, a drugie w stylu pomieszczenia ciemnego, kanapy i koca.
          Clear sa jak Lehmann Linear SE: 100% balansu, neutralnosci, tam nic nie ma na przeszkodzie tylko czysta droga i piekny asfalt: inaczej nie potrafie tego opisac.
          Bas w NH jest mocniejszy, ale nie tak sprzezysty i czysty jak w Clear.
          Trzeba posluchac Clear z Lehmann`em Audio.

          P.S:Jezeli nudzily Clear, to prosze posluchac razem z Cayin HA-300. (dodaje troche ciepla i zycia)

          1. Piotr+Ryka pisze:

            Słuchałem Clear ze swoim wzmacniaczem, który jest stylistycznie podobny do Cayina HA-300 ale reprezentuje wyższy poziom. Nie przekonały mnie względem Focal Utopii. A NH trzeba wymienić kabel, oba oryginalne są niestety dość kiepskie. Kiedy się to zrobi i dobierze im tor, wówczas grają olśniewająco, choć oczywiście nigdy nie będą dawały oświetlenia identycznego z Clear. Odnośnie wzmacniaczy Lehmanna, to miałem kiedyś, wiele lat temu, do czynienia z wówczas szczytowym, i to był bardzo dobry wzmacniacz, ale na pewno nie klasy Cayina HA-300.

        2. Robert pisze:

          Ja wczoraj słuchałem swoich NH i porównywałem z Ether Flow 1.1 na kablu Vivo i NH dotrzymały im kroku, jeśli nawet ich nie przebiły (dzięki swojej wyjątkowej analogowości). Na pewno nie zagrały gorzej, chociaż oczywiście pewne różnice były. Na dobrej klasy torze, gdzie zadbaliśmy też o kwestie zasilania, źródło (dobry streamer), te słuchawki potrafią zagrać wybitnie. Najlepsze, że na jednym przewodzie były w stanie zagrać praktycznie tak samo czysto i rozdzielczo jak Ethery (Tylko w tym przypadku straciły nieco ze swojego klimatu).
          A słuchałem jednych po drugich. Są bardzo wrażliwe na okablowanie i najmniejsze zmiany w torze audio. Zgadzam się z Panem, że to fantastyczne słuchawki i spokojnie biją się w pułapie do 10k, a może i wyżej (zależy z czym przyjdzie im konkurować i od gustu słuchacza)

  22. Patryk pisze:

    Ja patrze na to wszystko chyba inaczej. Wybor n.p Cayin HA300 a Lehmann Linear SE to bardzo duzy skok finansowy (2K€ / 4500k€) i nie patrzac na cene, wybralbym (i wybralem) do Clear mimo to Lehmann`a, ….dlaczego? Poniewaz te sluchawki, a dokladnie mowiac to *połączenie* stanowi wedlug mnie i moich preferencji dzwieku – strzal w 10. (100% balansu i neutralnosci dzwieku) – a o tym wlasnie zawsze wszyscy pisza i tego *niby* chca tak naprawde i oczekuja.

    Inny kabel do NH z checia wyprubuje jak bedzie okazja. Pasuje do nich FAW Noir???

    P.S:Utopie (pierwsze) maja taka dziwna, szeroka scene, nie naturalna wedlug mnie.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Nie wiem czy Noir pasuje, próbowałem tylko FAW Hybrid i Tonalium. Ostatni lepszy, ale gdzieś mi się zawieruszył. Sam nie oczekuję od słuchawek idealnego balansu tonalnego, który moim zdaniem nie jest możliwy, ponieważ zmienne jego ustawienia inaczej obrazują muzyczną scenerię. Osobiście cenię to granie, które uderza autentyzmem; taki muzyczny kompleks, o którym już nie warto dyskutować, bo lepiej się nim cieszyć, choć to i tak nigdy nie będzie muzyka jak prawdziwa grana na dobrych instrumentach. Niemniej jest taki moment przejścia, pewien próg jakościowy – swego rodzaju przemiana fazowa, po której zjawia się intuicyjny autentyzm. Do tego trzeba dążyć, bardziej zdać się na całościowe odczucia niż analizę czynników.

    2. takro pisze:

      NH i Noir chyba nie bardzo, bo to ten sam kierunek… Jeśli Forza to chyba Clear byłby lepszy, żeby wydobyć szczegóły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy