Wygląd, budowa, ergonomia
Nazwa „Clear” znaczy jasność, a także czystość i rozpogodzenie. Dwa ostatnie przymioty odnieść proponuję do brzmienia, a pierwszy do wyglądu. Słuchawki są rzeczywiście jasne, konkretnie jasnopopielate ze srebrzystymi akcentami firmowych znaków na muszlach. Usytuowanych nie całkiem centralnie, przesuniętych wyraźnie do przodu, w następstwie tego, że te muszle bynajmniej okrągłe ani też płaskie nie są. By lepiej pasowały do kształtu ucha są jajowato podłużne i jajowato wypukłe, a poprzez wyprofilowanie chwytaków odgięte do wewnątrz ku tyłowi, tak by uwzględniać kształt głowy. Przy jednoczesnym przesunięciu przetworników właśnie wyraźnie do przodu i odpowiednim ich ukątowaniu, tak żeby dźwięk się jak najlepiej na małżowinach usznych rozpraszał. To wszystko wprost przeniesiono z modeli Elear i Utopia, z dopasowaniem jedynie jakości surowców do ceny i kolorystyki do nazwy.
Zacznijmy od surowców. Płacący za słuchawki koło sześciu tysięcy chcą być mile łechtani jakością, i tu się tak wydarzy. Poczynając od dziurkowanej mikrofibry, z której wykonane zostały pady. Mięciutkie, wypełnione pianką z pamięcią kształtu i super przyjemne w dotyku, kojarzą się z luksusowymi rękawiczkami albo siedzeniami w najdroższych limuzynach. Wraz z identycznym wyścieleniem pałąka po stronie wewnętrznej tworzą obszar komfortu na najwyższym poziomie, że istna rozkosz nosić i nic nie będzie doskwierał ciężar prawie pół kilograma. Z kolei obszar regulacyjny to wzorzec często spotykany, oparty o karbowane prowadnice wchodzące w głąb pałąka plus elastyczność tegoż. Muszle są więc bez obrotnic, ale zadany im profil wraz ze sporą skrętnością konstrukcji w zupełności je zastępuje, a karbowana regulacja działa o wiele lepiej niż ma to miejsce u Beyerdynamic T1 (szarpanina) czy w ostatnio recenzowanych Sundarach (też). Chodzą te prowadnice lekko i trzymanie jest pewne, a przy tym pozwalają się punkt po punkcie bez wysiłku skalować, że nic nie można do tego dorzucić poza znowu pochwałą. Niemniej – muszę to odnotować – pałąk w szczytowych Utopiach nie jest z aluminium a z kompozytu węglowego, dzięki czemu jest jeszcze bardziej elastyczny i staje się wraz z tym jeszcze wygodniej, bo mniejszy jest nacisk boczny.
Wygląd, nazwany „jasnym”, oparto głównie o srebrzysto popielatą siateczkę, stanowiącą okrywy zewnętrzne muszli, ozdobione, jak już wspomniałem, firmowym znakiem w otoczce grubego, metalowego pierścienia. A wszystko pięknie wytoczone i misternie splecione, że znów tylko pochwalić. Między siatką okrywy a dziurkowanymi padami jest dość szeroki rant z tworzywa w kolorze ciemnego srebra (sądząc po temperaturze dotykowej nie jest to żaden metal). W nim osadzono trzpienie chwytaków i tam znajdują się gniazdka dla kabla.
To wtyki na mały jack, znaczone małymi literkami, które dość trudno odszyfrować bez okularów lub dobrych oczu, więc kolor znaczyłby lepiej. W tym miejscu do ekstremalnej wygody oraz szlachetnego wyglądu dołącza pozytyw kolejny – kable w komplecie są trzy i wszystkie dość porządne. Wszystkie tak samo średnio grube z miedzi 24AWG OFC, z których dwa dłuższe (trzymetrowe) mają na końcach duży jack jeden i symetryczny 4-pin drugi, a krótszy – półtorametrowy – niesymetrycznego małego jacka. Wszystkie są z lekka sztywnawe i całkiem bez sprężystości, wszystkie też o kształcie spłaszczonym i w popielatym, bawełnianym oplocie zdobionym gęstym, czarnym prążkowaniem.
Opakowanie to spore pudło lakierowane na czerń matową z rozjaśniającą przymieszką satyny, a w środku na sztorc włożone płaskie pudełko z tymi trzema kablami i w popielatym melanżu utrzymane sztywne etui brezentowe ze słuchawkami. Zmyślnie dość wyprofilowane i ze zmyślnym uchwytem, który za sprawą ukośności zapobiegnie trącaniu o nogi przy noszeniu. I jeszcze jako uzupełnienie miękka, czarna ściereczka, że można coś przeczyścić, ale chyba nie uszy.
Zajrzyjmy do wnętrza muszli, które mają być wedle konstrukcyjnych założeń jak najbardziej otwarte – nic nie tłumiące dźwięku. Czają się w nich przetworniki, tak samo jak u tańszych Elear i u droższych Utopii mające 40-milimetrową membranę o typowym dla głośników kolumnowych profilu anty-odkształceniowym M-Shape. Różnica między modelami polega więc na czym innym: u tańszych Elear cewkę nawinięto drutem aluminiowym, podczas gdy u Clear miedzianym, przy czym jedne i drugie mają wspomnianą membranę z magnezowo-aluminiowego spieku, co je zasadniczo odróżnia od topowych Utopii, w których jest cała z berylu. To bardzo kosztowna różnica, zarówno w odniesieniu do samego surowca, jak i jego niezwykle trudnej obróbki, dlatego duży przeskok cenowy nie powinien nikogo zdumiewać. Poza tym flagowe Utopie mają kabel co prawda pojedynczy, ale za to czterometrowy i z lepszej gatunkowo miedzi; na technologiczny dodatek mocowany poprzez profesjonalne wtyki lemo, a nie zwyklejsze małe jacki. Także wspomniany pałąk z kompozytu i pady z prawdziwej skóry oraz dodatkowe krzyżaki usztywniające na zewnętrznych pokrywach muszli. W efekcie cięższe są o 40 gramów i impedancję mają wyższą – 80 a nie 55 Ω. Czułość natomiast taką samą – 104 dB, natomiast pasmo przenoszenia na górnym skraju zdecydowanie szersze – aż 80 kHz naprzeciw 28 kHz. (W materiałach na stronie Focal Polska błędnie przypisano Utopiom 50 kHz.) Plus zniekształcenia THD o odrobinę mniejsze – 0,2%, a nie 0,25%.
Gdy chodzi o sumowanie wyglądu, to między środkowymi Clear a niższymi Elear jest wyraźniejsza różnica, niż pomiędzy modelem środkowym a flagowym. Albowiem Clear są tak eleganckie i surowcowo tak wyszukane, że przebić się wyraźnie ich nie da, nie ma na rynku takich słuchawek. Szczególnie jakość padów daje prawdziwy popis jakościowy, że większość konkurencji może tylko zazdrościć. (Te skórzane z Utopii nie prezentują się lepiej.) Ale i cewka w środku jest specjalnej jakości, bo już we wcześniejszych recenzjach pisałem o niej, że jest wyjątkowo potężna, a przy tym wyjątkowo lekka. W efekcie odpowiedź impulsowa błyskawiczna i duża dynamika, a sztywne i lekkie membrany wspierane M-profilem powinny zapewniać bogactwo informacji przy niskich zniekształceniach. Więc strony ergonomiczna i estetyczna już oznaczone piętnem sukcesu, a brzmieniowa dobrze się zapowiada i tylko zostaje sprawdzić. Po sukcesach analogicznych konstrukcyjnie Elear i Utopii trudno by nas zawiodła, ale konkretnych właściwości nie da się przecież zgadnąć.
Witam Panie Piotrze,
Dziękuję za recenzję. Zgadzam się w zupełności, iż dopiero porównania z innymi słuchawkami i w konfigyracji z różnymi urządzeniami pozwalaja na prawdziwe zrozumienie 'jestestwa’ danego urządzenia…
Czy jest szansa na synergię recenzowanych Focali ze wzmacniaczem Phast? Słucham niestety (albo na szczęście) niemal wszystkich gatunków… Jak długo te słuchwaki się wygrzewają? Pytam, gdyż z racji miejsca zamieszkania muszę je zamówic online (a zatem będę miał 2 tygodnie na odsłuch).
Pozdrawiam
Jak długo się wygrzewają, tego niestety nie wiem, bo dostałem egzemplarz długo przez dystrybutora używany. Ale podejrzewam, że długo.
Odnośnie PhaSta, to sprawdzę, bo właśnie w wersji top i z własnym przetwornikiem przyjechał po recenzję. Tylko może jutro, bo dziś mam inne pilności.
Odpowiedz
A wedlug pana Piotra; Final Pandora VI czy te Clear?
To zależy: jak chcemy żywiej i więcej góry, to Pandora; jak chcemy więcej wypełnienia i spokoju, to Clear.
ale czy to ta sama polka jakosciowa? tak zupelnie?
kiedy recenzja ATH-ADX5000?
Od polskiej dystrybucji otrzymałem informację, że będą je mieli dopiero w sierpniu. Dziwne, ale co począć?
podobno bardzo dobre , czy ktos mial mozliwosc ich posluchac?
Jeżeli to odnosi się do flagowej Audio-Techniki, to potwierdzam. Bo słuchać, to jej słuchałem, tyle że przez chwilę na AVS.
Witam Panie Piotrze, czy miał Pan możliwość sprawdzić jak 'Cleary’ wspópracują z Phastem? Czy jest mariaż warty przetestowania?
Pozdrawiam
Dobrze grają. Nie jest to może jakaś szczególna synergia, ale brzmienie wysokiego poziomu, bardzo satysfakcjonujące.
Witam,
chciabym podziękować za doskonałe przeglądy, które zawsze czytam, są dogłębne, wciągające i uczciwe, według mnie. Dzięki podobnym recenzjom i nieustannym poszukiwaniom swego słuchawkowego Graala (super Sennheiserów HD650:) stałem się zadowolonym posiadaczem słuchawek Mr Speakers Ether Flow Open, Focal Clear, poprzez Sennheiser HD650. Gra to dziś na następującym sprzęcie: oppo105 ->chord qutest -> HeadAmp Gilmore Lite Mk2, no i ten ostatni okazał się zbyt analityczny jak na mój gust. Dlatego zwracam się do autora recenzji po poradę, czym to zastąpić: Sugden Masterclass HA-4,Trilogy 933(931) czy Bryston bha-1? A może lampowy woo, Trafomatic Head 2, starsza wersja Ayon HA-3. Aha i czy ten ostatni nie brumi z Mr Speakers.
A może mógłby pan polecić coś innego, o podobnym poziomie jakościowym/cenowym? Szczególnie cokolwiek dopasowanego do MrSpeakersów, bo coś mi się zdaje, że Focale są mniej kapryśne.
Z góry dziękuję i gorąco pozdrawiam.
Będzie recenzja Ultrasone Tribute 7?
Wygląda na to, że nie. Ale znam te słuchawki, miałem je, więc można o nie pytać, mogę odpowiedzieć.
Piorze, jeśli stanąłbyś przed wyborem: D8000 czy Utopia to które byś wybrał?
No i parę słów o tych Ultrasonach, jak one się mają do dwóch powyższych?
Nie wiem, które bym wybrał. Jedne i drugie są referencyjne. Bardzo chciałbym móc je choć jeden wieczór porównywać, zwłaszcza gdyby były wyposażone w lepsze od oryginalnych kable. Chociaż D8000 już podobno lepszy mają, albo można taki dokupić. Z bieżących doświadczeń mogę powiedzieć, że słuchane niedawno Utopie, nawet z tym swoim dość przeciętnym kablem, zdecydowanie przewyższają wszystkie słuchawki z przedziału 4-10 tys. To było dla mnie oczywiste. Też oczywiście własnej firmy Clear. Różnicę są ujęte w tej recenzji.
A roznica w porownaniu tych Clear do Elear? Przy Elear brakowalo mi czegos w muzyce….. ??
No tak, ale czego? A może to wzmacniaczowi brakowało?
Nie, wzmacniacz byl dobry, bardzo doby.
(Naim Headline & TeddyHeadline PSU oraz Burson Conductor Virtuoso)
Brakowalo mi zejscia na basie oraz troche muzykalnosci w dzwieku.
Muzykalność Clear ma wyraźnie lepszą. Bas to już raczej nie bardzo, może trochę.
FOCAL wypuszcza wlasnie zamknieta wersje sluchawek (cena 990€)…….TO NOWOSCI dla was wszystkjich!
FOCAL ELEGIA 899€. (pomylilem sie z cena)
Zamowilem dzisiaj CLEAR, zeby porownac do sluchawek Final X.
To lepiej było Utopie 🙂
Utopie juz mialem i nie kupilbym ich. (scena jakas troche sztuczna i saza bardzo jak mikroskop )
To wlasnie miedzy „CLEAR a Final X” bedzie ostatecznie podjeta przeze mnie decyzja zakupu.
CLEAR dostane juz w czwartek na test.
CLEAR musialyby zagrac naprawde pieknie, zeby pobic dzwiek Final X.
Według mnie nie ma takiej możliwości. Ale świat bywa zaskakujący.
zeby cleary zagraly pięknie? mozliwosc jest nawet granicząca z pewnością…
Żeby przebiły Final X? raczej będzie ciężko, oj ciężko, mówię niestety bo Cleary mam i kocham miłością pierwszowejrzeniową 🙂
Miałem na myśli możliwość zagrania lepiej od Final X. Dla nich alternatywą w sensie komplementarności stylu mogą być Grado PS2000e.
Final X POKOCHAMLEM od pierwszego spotkania z nimi!
Jestem pewny, ze Cleary zagraja bardzo ladnie.
Boje sie, ze gdybym kupil nawet Focal Clear, nie zapomne nigdy juz o dzwieku jaki daja Final X i bede chcial je i tak kupic.
(a zbieram na nie juz bardzo dlugo)
ja tak troche mam z D8000 ale udaję, że one nie istnieją… Final? jaki Final? taka gra była jo? 😉
Wszystkim będącym w trudnej sytuacji niemożności zakupu wymarzonych słuchawek polecam Fostex T60RP. Za 1400 PLN dostaje się słuchawki high-endowe bez potrzeby wymiany kabla.
Myślałem, że poleci Pan w tym momencie AQ NightHawk 🙂
NightHawk są o co najmniej jedną trzecią droższe i należy im wymienić kabel. Poza tym są bardziej wymagające dla toru, bo mają swoją specyfikę (gęstość i pewną pogłosowość). A Fosteksy jak leci. Poza tym NH niestety schodzą ze sceny. Dlatego nie będę pisał recenzji carbon czy NightOwl. AudioQuest rezygnuje ze słuchawek. Jak dla mnie bez sensu, ale widać im się za mało opłacało.
Panie Piotrze, ile Clear jest w w/w Fostex? O Fostex napisał Pan jeszcze przed zrecenzowaniem Focal Clear, że grają brzmieniowo koherentnie, dźwiękiem zupełnie nie podzielonym na pasma. Odnoszę wrażenie, że właśnie takie też są Focal Clear, choć nie słuchałem Fostex dla porównania.
Pozdrawiam,
Michał
Clear są nieco gładsze i mocniej akcentują soprany. Fosteksy jeszcze bardziej brzmieniowo jednorodne.
Na mnie też X zrobiły wrażenie jak słuchałem, dzwięk akurat pasujący do moich preferencji.
Final Sonorous X sa dalekie od sluchawek idealnych! Nie zbieraja maja dobrych recenzji.
„Move up the frequency range and there’s more good news. The Xs dig up a lot of detail in vocal-based material such as Jill Scott’s Quick and these headphones and present it in a well-organised way.
But all is not perfect. While the Final’s presentation is fluid, we’re not fully convinced by the finesse. We miss the nuances in Scott’s voice, the low-level dynamic shifts that communicate emotion.
Through the Xs, Scott sounds like she’s rehearsing, whereas the likes of the Grado PS500s (around £500) are better at revealing the attitude in this song.”
(Fostex T6oRP nie znam) Wedlug mnie AKG812 oraz AQ Nighthawk to najlepsza okazja chwilowo na rynku.
Cena i jakosc dzwieku zachwyca bardzo.
Final X to juz inny swiat, te sluchawki to BAJKA w glowie, umysle i dla duszy.
P.
Tak jak pan Piotr juz napisal. CLEAR graja pieknie i moglyby popzostac u mnie w domu na zawsze. Wedlug mnie wiecej muzykalnosci niz Utopie. Wybralbym sam dla siebie Clear. Niestety (bo tak drogie) Final X sa jednak lepszymi sluchawkami, maja w sobie jeszcze wiecej tego piekna, muzyki i magii dzwieku. Pozostaje mi tylko czekac i zbierac dalej na X`y.
Piotrze co byś wybrał dla siebie na lata, HD 800 czy Clear
Wolę słuchawki bardziej niezwykłe, a w tym porównaniu za takie uważam HD 800. Mam je zresztą na lata, tyle że z kablem Tonalium, który je zasadniczo zmienia. Kolega był dzisiaj na odsłuchu; porównywał Pioneer Master1 z Final D8000 i z tym kablem HD 800, stwierdzając, że to ta sama klasa.
W Pana torze pewnie tak, bo HD 800 ładnie skalują z lepszym torem.
Ale z torem z nizszej półki, Focale mogą być przyjemniejsze według mnie.
Trzeba posłuchac, i kwestia ile chce sie zainwestować docelowo.
Tak, to niewątpliwie słuszna uwaga.
Czyli HD 800 bez s
Tez S są podobniejsze do Focal Clear i tym samym łatwiejsze dla mniej jakościowych torów, ale jak dla mnie mniej inspirujące, takie grzeczniejsze.
Czyli HD 800 i do tego inny kabel na dzień dobry
Oryginalny kładzie nacisk na szczegóły. Nie jest zły, ale muzyki w nim mogłoby być więcej. Już Forza to dobrze pokazuje, nie mówiąc o Tonalium czy Entrequ. (Entreq wrócił do słuchawkowych kabli.)
Mam jeszcze kabel symetryczny od audeosa który mi niestety nie podszedł do NH bo był trochę zmulony to może z 800 się sprawdzi
Możliwe. Nie zaszkodzi spróbować.
Kable tonalium to można już gdzieś kupić
jak wypada porownanie Pioneer Master1 z Final D8000 ?
O tym będzie w recenzji Pioneerów.
Będę polował na jakieś 800 w dobrej cenie, NH będą używane z przenośnymi grajkami
focal clear czy elear, biorąc pod uwagę, że lubię nighthawk, ale potrzebuje czegoś bardziej wchodzącego w głąb nagrania, bardziej analitycznego, ale jednocześnie nie chudego w brzmieniu:-)
Moge pomoc? Clear i Elear to inne sluchawki. Elear nie maja szans do clear mimo to, ze sa bardzo dobrymi sluchawkami. Zanim zapomne: Zapomnij o nowych Clear i kup tylko i wylacznie pierwsze Clear OG (Original). Nighthawk mam w domu, Clear mam w domu. Tych sluchawek nie mozna nawet w 5% porownac do siebie. To jak czarny i bialy kolor. Inny swiat.
Moje zdanie na koniec:Znam Sennheiser HE1, mialem D8000 Pro/X, Audeze 1-4, Hifiman 1000, AKG 812, Meze,i.t.d., i.t.d. (powiedzialbym, ze znam minimum 80% wszystkich najlepszych sluchawek na swiecie)
CLEAR wygraly na koncu po tylu, tylu latach testowania i sluchania. (oczywiscie kazdy ma swoje oczekiwania i pragnie wiecej tego lub tamtego – jak z kobietami) Clear to BALANS w 100% – zadne inne na swiecie nie maja tego. Do tego dochodzi muzykalnosc, lekkosc i wspanialy bas.
A jak chcesz 100% to moim zdanie jest to: *Focal Clear + Lehmann Linear SE*
Pozdrawiam.
Patryk.
Przyznam, że nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie NH i Clear miały by być aż tak różne jak biel i czerń. Jedne i drugie mają mocny bas (NH mocniejszy) i duże wypełnienie, jedne i drugie są spokojne. NH faktycznie trochę ciemniejsze, bardziej pogłosowe i z gęstszym, bardziej zauważalnym medium. Słucham ich teraz ze wzmacniaczem Fulianty Audsio ST-18 – zarówno wzmacniacz jest genialny, jak i te słuchawki. (Z kablem FAW hybrid.) A Clear mnie trochę nudziły, Utopie mają więcej życia i brzmieniowej finezji.
Wedlug mnie roznice sa ogromne. Mam na mysli sam styl dzwieku. Jedne sa jak swiatlo wpadajace przez okno z lekko otwartym oknem, a drugie w stylu pomieszczenia ciemnego, kanapy i koca.
Clear sa jak Lehmann Linear SE: 100% balansu, neutralnosci, tam nic nie ma na przeszkodzie tylko czysta droga i piekny asfalt: inaczej nie potrafie tego opisac.
Bas w NH jest mocniejszy, ale nie tak sprzezysty i czysty jak w Clear.
Trzeba posluchac Clear z Lehmann`em Audio.
P.S:Jezeli nudzily Clear, to prosze posluchac razem z Cayin HA-300. (dodaje troche ciepla i zycia)
Słuchałem Clear ze swoim wzmacniaczem, który jest stylistycznie podobny do Cayina HA-300 ale reprezentuje wyższy poziom. Nie przekonały mnie względem Focal Utopii. A NH trzeba wymienić kabel, oba oryginalne są niestety dość kiepskie. Kiedy się to zrobi i dobierze im tor, wówczas grają olśniewająco, choć oczywiście nigdy nie będą dawały oświetlenia identycznego z Clear. Odnośnie wzmacniaczy Lehmanna, to miałem kiedyś, wiele lat temu, do czynienia z wówczas szczytowym, i to był bardzo dobry wzmacniacz, ale na pewno nie klasy Cayina HA-300.
Ja wczoraj słuchałem swoich NH i porównywałem z Ether Flow 1.1 na kablu Vivo i NH dotrzymały im kroku, jeśli nawet ich nie przebiły (dzięki swojej wyjątkowej analogowości). Na pewno nie zagrały gorzej, chociaż oczywiście pewne różnice były. Na dobrej klasy torze, gdzie zadbaliśmy też o kwestie zasilania, źródło (dobry streamer), te słuchawki potrafią zagrać wybitnie. Najlepsze, że na jednym przewodzie były w stanie zagrać praktycznie tak samo czysto i rozdzielczo jak Ethery (Tylko w tym przypadku straciły nieco ze swojego klimatu).
A słuchałem jednych po drugich. Są bardzo wrażliwe na okablowanie i najmniejsze zmiany w torze audio. Zgadzam się z Panem, że to fantastyczne słuchawki i spokojnie biją się w pułapie do 10k, a może i wyżej (zależy z czym przyjdzie im konkurować i od gustu słuchacza)
Ja patrze na to wszystko chyba inaczej. Wybor n.p Cayin HA300 a Lehmann Linear SE to bardzo duzy skok finansowy (2K€ / 4500k€) i nie patrzac na cene, wybralbym (i wybralem) do Clear mimo to Lehmann`a, ….dlaczego? Poniewaz te sluchawki, a dokladnie mowiac to *połączenie* stanowi wedlug mnie i moich preferencji dzwieku – strzal w 10. (100% balansu i neutralnosci dzwieku) – a o tym wlasnie zawsze wszyscy pisza i tego *niby* chca tak naprawde i oczekuja.
Inny kabel do NH z checia wyprubuje jak bedzie okazja. Pasuje do nich FAW Noir???
P.S:Utopie (pierwsze) maja taka dziwna, szeroka scene, nie naturalna wedlug mnie.
Nie wiem czy Noir pasuje, próbowałem tylko FAW Hybrid i Tonalium. Ostatni lepszy, ale gdzieś mi się zawieruszył. Sam nie oczekuję od słuchawek idealnego balansu tonalnego, który moim zdaniem nie jest możliwy, ponieważ zmienne jego ustawienia inaczej obrazują muzyczną scenerię. Osobiście cenię to granie, które uderza autentyzmem; taki muzyczny kompleks, o którym już nie warto dyskutować, bo lepiej się nim cieszyć, choć to i tak nigdy nie będzie muzyka jak prawdziwa grana na dobrych instrumentach. Niemniej jest taki moment przejścia, pewien próg jakościowy – swego rodzaju przemiana fazowa, po której zjawia się intuicyjny autentyzm. Do tego trzeba dążyć, bardziej zdać się na całościowe odczucia niż analizę czynników.
NH i Noir chyba nie bardzo, bo to ten sam kierunek… Jeśli Forza to chyba Clear byłby lepszy, żeby wydobyć szczegóły.