Abyss, a zatem znaczeniowo „Otchłań”, słowo pobudzające wyobraźnię. Początek mamy więc otchłanny, w jaźń głęboko zapadający. Początek ów, w sensie fizycznego istnienia firmy JPS Labs® posługującej się tą nazwą, sięga 1990 roku, a kiedy chodzi o słuchawki, kalendarz wskazuje 2012-ty. Z kolei jak chodzi o recenzje spisywane na tych stronicach, rzecz miała inaugurację w 2018-tym, kontynuację cztery lata później. Obie tamte tyczyły tych samych z 2012-tego słuchawek flagowych – pierwsza dokładnie tych z debiutu, druga ich poprawionej wersji z dopiskiem PHI TC.
Sięgnijmy do starszej i przytoczmy: Kalifornijska JPS Labs założona została przez, i wciąż należy do Joe Skubinskiego, a zaczynała w 1990 od filtrów poprawiających brzmienie głośników, które nazwano Złotymi Fletami (org. Golden Fluets). Filtry mogły podejmować współpracę z dowolną kolumną, ale trzeba je było wstawiać za pośrednictwem dodatkowych kabli, które samo JPS Labs zaczęło w t<m stanie rzeczy oferować. A ponieważ okablowanie moc rynkowego przebicia zyskało zgoła niepojętą, szybko zaczęły te kable znaczyć więcej od całej reszty, i wciąż znaczą. JPS Labs oferuje szeroki asortyment analogowych i cyfrowych, ale z czasem do kablowego szaleństwa doszlusowało słuchawkowe – świat zaczął coraz bardziej „słuchawczyć”, obecnie już na maksa. Ogromna góra słuchawkowej oferty została usypana i nieustannie się wypiętrza, a na jej szczycie opromienione chwałą konstrukcje krzyczące za siebie grube tysiące dolarów oraz zestawy ze wzmacniaczami za dziesiątki tysięcy. Tego właśnie rodzaju dolarowego krzykacza firma JPS Labs stworzyła; nie tylko jego wprawdzie, ale on stał się najsławniejszy, bowiem grubaśny był wielce.
Przeskoczmy o lat parę do recenzji kontynuacji znaczonej dopiskami PHI i TC (2018), gdzie PHI oznaczało nową membranę, a TC poprawiony układ magnetyczny oraz doskonalsze materiały tworzące. Ewolucja od wersji bez dopisków szła wprawdzie poprawkami w trzech krokach, tak więc w istocie to czwarta wersja, lecz oficjalnie Abyss AB-1266 PHI TC to druga generacja flagowca. Obie konstrukcje flagowe to słuchawki masywne (640 g) i wzorniczo czerpiące z estetyki industrialnej, co wielu się spodobało, ale na pewno nie wszystkim. Naturalną więc rzeczą była oferta modelu innego estetycznie i wagowo, i tym właśnie są tytułowe Abyss Diana – planarne słuchawki od Joe Skubinskiego z przetwornikami oprawionymi inną, delikatniejszą wzorniczo i lżejszą konstrukcyjnie konfiguracją zawieszenia. Sam Skubinski to zaś inżynier specjalista od głośnikowych kolumn, były pracownik kultem owianej manufaktury Bower&Wilkins, a jednocześnie dobry znajomy kalifornijskiego krajana Jeffa Wellsa, który na jego prośbę przerobił swój głośnikowy wzmacniacz Innamorata na wersję słuchawkową; tak powstał recenzowany tu i wychwalany Wells Audio Headtrip, tak samo jak słuchawki Abyss AB-1266 oferowany w drugim wcieleniu, obecnie już nawet trzecim.
Nim skupimy się na konkretach ofertowanych przez model Diana, jeszcze tylko uwaga, że firma Abyss w poszukiwaniu niższych kosztów translokowała się z zachodniego ku wschodniemu wybrzeżu i zatrzymała w trzystutysięcznym Bufallo nad jeziorem Erie, a zatem w Pasie Rdzy (Rust Belt), który dopiero teraz, w dobie regresu globalizacji, wstaje z ekonomicznie kolan.
Panie Piotrze, w tekście wkradła się mała nieścisłość. Jeff (a nie John) Wells, a Headtrip jest obecnie oferowany już w trzecim wcieleniu, nie w drugim Pozdrawiam.
Dziękuję za zwrócenie uwagi, błędy zawsze należy tępić. Tak nawiasem sam Wells (który rzeczywiście na imię ma Jeff) w nagłówku pisze Headtrip III, a w tekście Headtrip II. Co w sumie mało znaczy, jeden znaczek się zgubił, o wiele bardziej szkoda, że nie ma w tym tekście najmniejszej wzmianki, jakie zmiany zaszły między drugą a trzecią. Widać jedynie inną obudowę, moim zdaniem niespecjalnie udaną. Też pozdrawiam.
Uwaga, uwaga – nadchodzi. Nadchodzi groźny dla konkurencji wzmacniacz słuchawkowy. Już jestem po odsłuchach, zacząłem pisać recenzję. Cena niestety spora, tak koło 17 tys. Tranzystorowy.
Holo Bliss?
Nie, ten to dopiero we wrześniu i cena mocno zaporowa. Podobno się jeszcze dostraja. Anonsowany w cenie koło 15 tys. i tranzystorowy. Ma się pokazać na wrocławskim spotkaniu.
SAEQ Morpheus.
SAEQ PDA-1b
Slyszalem kilka miesiecy temu ze Lucarto Audio pracuje nad tranzystorem do sluchawek, fajnie jakby wypuscili taki model.