Recenzja: Beyerdynamic A1

Z odtwarzaczem CD

Beyerdynamic_A1_14

Słuchawkowy ekwilibrysta

   Skoro z komputerem i groźnym sparingpartnerem Bursonem poszło Beyerdynamicowi A1 tak dobrze, że precz poszły narosłe skutkiem czytania cudzych recenzji obawy o jego marność, rzućmy mu większe wyzwanie i niech się zmierzy z ASL Twin-Head.

Swoim zwyczajem podpiąłem obu konkurentów do Sony 222ES, by sygnał mieli identyczny, bo nie chodziło o jak najlepsze brzmienie, tylko o porównanie wzmacniaczy.

Zacząłem od AKG K701Q. Nie powiem żebym całkiem żałował tego porównania, ale odczucie, że za wysoko zawiesiłem poprzeczkę jednak się pojawiło. No nic, trudno – jak już zacząłem, to dokończę. Cztery razy droższy wzmacniacz lampowy brzmiał inaczej. Nie napiszę, że była to różnica klasy, bo czymże jest ta „klasa”, którą tak często recenzenci i audiofile szermują, w związku z czym co i rusz można na forach i w recenzjach przeczytać, że coś tam zagrało dwie klasy lepiej, pozamiatało, zniszczyło, unicestwiło. Siłą nawyku człowiek nabywa pod wpływem tego takiego stylu postrzegania i pisania. Oczywiście kiedy brać do porównania sprzęt marny z dobrym, tego rodzaju opinie są jak najbardziej zasadne, ale przeważnie w audiofilskich debatach dotyczy to sprzętu dobrej jakości i tylko zwolennicy jednych klocków wmawiają zwolennikom innych, że coś zostało pozamiatane i różnica trzech klas jak nic była.

Dobrze, zostawmy te klasyfikacje. Ważne, że wzmacniacze zagrały odmiennie oraz to jak ta rzecz wyglądała w szczegółach. Scharakteryzowanie tego okazuje się bardzo trudne. Można oczywiście odwołać się do banalnych stwierdzeń ogólnych w rodzaju: wzmacniacz lampowy, jak na lampy przystało, grał stylem bardziej lampowym, czyli bardziej zmysłowo, z bardziej kobiecymi wokalistkami i większą muzykalnością. Ale gdyby uczynić tego rodzaju wykład komuś niezwiązanemu z tematyką, to chyba niewiele by z tego wyniósł na własny użytek i zrozumiał. Trzeba się zatem bardziej wysilić i dokładniej sprawę zobrazować. Zacznijmy od tego, że nie było różnicy pod względem dynamiki, ale dźwięk lampowca był bardziej giętki, ładniej się modelując i wierniej odtwarzając rzeczywiste walory muzyki. Gładszy na powierzchni, a zarazem głębszy. Poza tym dźwięk tranzystora miał takie lekkie wewnętrzne dudnienie, od którego lampa całkowicie była wolna. Na tych dwóch głównych przesłankach opierało się to wszystko co wymieniłem poprzednio – muzykalność, realizm i powab.

Beyerdynamic_A1_16

Austriak też się przyłączy

Przejście z K701Q na HD 600 oznaczało duży przyrost jakości samego brzmienia i jednoczesne zmniejszenie różnicy pomiędzy wzmacniaczami. Naprawdę nie wiem o co chodziło innym oceniającym z tym rzekomo boleśnie neutralnym a nawet zwyczajnie kiepskim stylem gry u A1. Sennheisery HD 600 zagrały cieplej od AKG, ze zdecydowanie bogatszą średnicą i tą jakże przyjemną chropowatością powierzchni. Zaakcentujmy wyraźnie: Nie szorstkością tylko chropowatością, będącą następstwem głębszej tekstury.

Z kolei na HD 650 różnica znów skoczyła nieco do góry, bo bardziej pogłębiony dźwięk wzmacniacza lampowego bardziej pieścił uszy i silniej inspirował muzyczną wyobraźnię. Przejdźmy w takim razie do słuchawek samego Beyerdynamica. Właściwie nic nowego nie ma do napisania poza tym, że Custom One Pro bardzo dobrze spasowują się ze swoim firmowym wzmacniaczem, podobnie jak oba Sennheisery grając dźwiękiem lekko ocieplonym, szczegółowym i ujmującym. Zaznaczył się też u nich wyraźny akcent basowy, mocniejszy nawet niż u HD650, a różnica pomiędzy wzmacniaczami zachowała dokładnie poprzedni charakter.

Nie mając zalecanych T1 musiałem na koniec porównań zadowolić się T90. Na podstawie tego jak grały można dojść do wniosku, że z T1 byłoby to już brzmienie czysto high-endowe, ale z T90 też było właściwie takie.

Beyerdynamic_A1_18

W końcu towarzystwo jest zacne

Napisałem na wstępie, że Beyerdynamic wypuszczając swój wzmacniacz przed pojawieniem się modelu T1 postąpił słusznie i niesłusznie. Słusznie, bo przygotował na własnym poletku grunt pod nowego flagowca; niesłusznie, bo naraził się na zaniżone opinie o samym wzmacniaczu. Niewątpliwie został on skonstruowany z myślą o przetwornikach Tesla, współpraca z którymi jest jego powołaniem. To się rzuca w uszy od razu i nie ma co do tego wątpliwości. Jedno pod drugie było strojone, a współpraca przebiega bez zarzutu. W efekcie nie pojawia się żadna nadmierna twardość czy naprężenie brzmieniowe, do czego przetworniki Tesla mają tendencję. Dźwięk okazuje się elastyczny i powabny jak z dobrą lampą, a przy tym energiczny, bardzo szczegółowy i dynamiczny. W dodatku przejawiła się też u T90 rzadko u nich widywana w takim rozmiarze przestrzeń i coś co można nazwać głębszym muzycznym oddechem. Krótko mówiąc własny wzmacniacz scalał w jedno walory techniczne z muzycznymi, pozwalając cieszyć się słuchaniem bez żadnych narzucających się „ale”. Fakt, że bardzo droga lampa szła jeszcze trochę dalej w niczym nie umniejsza jego osiągnięć zważywszy jak wielka była cenowa różnica. Uwagę zwracała też duża ilość powietrza w dźwięku i całościowa siła muzycznej atrakcji jaką T90 z A1 częstowały. To jest po prostu dobry wzmacniacz, wcale nie grający jałowo czy nudziarsko neutralny, tylko z nutką ciepła i wysoką klasą ogólną. Za podobne pieniądze można natrafić na wzmacniacze dużo gorsze a mające pozytywne oceny. Naprawdę, możecie mi wierzyć.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: Beyerdynamic A1

  1. Cristine pisze:

    Woah! I’m really digging the template/theme of this site.

    It’s simple, yet effective. A lot of times it’s hard to get that
    „perfect balance” between user friendliness and visual appearance.
    I must say you have done a very good job with this.

    Additionally, the blog loads very fast for me on Opera.
    Superb Blog!

  2. Jenny pisze:

    I visited multiple weeb pages but the ahdio quality for audio songs current
    at this web page is really wonderful.

  3. spell book pisze:

    I have been surfing online more than three hours today, yet I never found any interesting article like yours.
    It is pretty worth enough for me. In my opinion, if all web owners and bloggers made good content as you did, the internet will be much more useful than
    ever before.

  4. I really like your blog.. very nice colors & theme.
    Did you make this website yourself or did you hire someone
    to do it for you? Plz respond as I’m looking to create my own blog and would like
    to find out where u got this from. cheers

  5. Juliane pisze:

    I loved as much as you will receivee carried out right
    here. The sketch is tasteful, your authored material stylish.
    nonetheless, you command get got an impatience over that you wish be delivering the
    following. unwell unquestionably come more formerly again since exactly the
    same nearly very offten inside cae you shield this hike.

    My web blog – wizard101 crown generator download –Juliane

  6. Keep on writing, great job!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy