Recenzja: JWS IFAÍSTEIO

Budowa

JWS_IFAÍSTEIO_010 HiFi PhilosophyI

No w końcu coś nowego – betonowe kolumny!

   Właściwie to nie tyle wyglądzie w sensie kształtu co wykończeniu, które kolokwialnie nazwałem betonowym. Prawdziwego betonu jest jednak tutaj ledwie za trzy grosze i stanowi jedynie cienką warstwę wykończeniową naniesioną na płyty MDF obudowy. Ale pomysł moim zdaniem jest dobry, bo dzięki niemu kolumny od razu zyskują ksywkę i od innych się odróżniają. Niepodobne do reszty, rzucające się w oczy, stanowią oryginalny akcent; jak powiada producent, wkomponowując się idealnie w nowoczesne, surowe, industrialne wnętrza. Fakt – moda nastała na obszary po skandynawsku chłodne. Na otwarte przestrzenie, linie proste, proste też kąty, duże płaszczyzny w jasnych, niezbyt ciepłych kolorach, najlepiej w bieli, oraz pojedynczo rzucane na to proste formy ozdobne i punktowe światła. Nowoczesne mieszkanie przypomina zatem klimatem Antarktydę, albo przynajmniej przedwiośnie, gdzie pojedynczy pierwiosnek widnieje na połaci śniegu. To ma być chłodna geometria kątów i płaszczyzn, bez żadnego ocieplania, przytulania, natłoku. Klimat bardziej narciarskiego stoku, albo wyścigowego toru, a nie rokokowego salonu; tak więc betonowa nawierzchnia jest tu jak najbardziej na miejscu. Ale czy przypalimy przy tej okazji audiofilskie oponki i będziemy ostro krawędziować? Ano, to się jeszcze okaże, a na razie coś bliższego o budowie.

Zacznijmy od tego, że kolumny kosztują 7500 PLN, a zatem są dla każdego. Wzrostu mają 96 centymetrów, tak więc są średnie, a ważą 33 kilogramy każda, czyli są ciężkie. Ale nie od tego betonu ten ciężar, bo jego jest odrobina, a poza tym mogą być wykończone też tradycyjnie, meblowo, a niekoniecznie tą surową, szarą gładzią tynku strukturalnego. A dodajmy jeszcze od razu, że wszystkie wykończenia tyle samo kosztują, czyli wybór stylu jest wolny. Ciężkie zaś są między innymi dlatego, że płyty MDF mają tu aż 25 mm grubości, a w dodatku są jeszcze dwie przegrody poziome, mające za zadanie organizować poprawną pracę bass-refleksu. Tak nawiasem bas jest dla pana Jarosława konikiem, co zrozumiałe, skoro jest perkusistą – która to wiadomość powinna być szczególnie miła uszom audiofilskiej braci, te zapatrywania na bas w zdecydowanej większości podzielającej. Bo nie ma to przecież jak mocny, masujący basik w brzuszku i w całej reszcie…

Zwą się one JWS IFAÍSTEIO i przybył do na s z Łodzi.

Zwą się one JWS IFAÍSTEIO i przybył do na s z Łodzi.

Każda kolumna ma po dwa głośniki. Jeden to 10-calowy nisko-średniotonowy (W.25.400.8.MCX) z papierową membraną; dzięki tej właśnie lekkiej, 30,5-gramowej membranie oraz silnemu magnesowi oraz elastycznemu, płóciennemu zawieszeniu osiągający skuteczność aż 98 dB. A jak już przy wielu okazjach pisałem, duże papierowe membrany są wyjątkowo dobra podstawą do uzyskania najwyższej klasy dźwięku. Drugi głośnik to z kolei wysokotonowa tuba o średnicy drivera 25.4 mm; a konkretnie jest to driver kompresyjny BMS 4524 sprzęgnięty z własnego pomysłu tubą o kątach emisji 70° H x 40° V i wymiarach 249 x 194 mm. Ona z kolei ma za zadanie zapewniać świetne poziomy makro i mikro dynamiki oraz wysoką wierność odtwarzania najdrobniejszych nawet detali. I znowu czuję zadowolenie, bo jak też wiele razy pisałem, głośniki tubowe nadają dźwiękowi wyjątkowo dobrej struktury trójwymiarowej, bardzo trudnej do uzyskania bez ich użycia.

Niemniej ważna od samych głośników jest własnej konstrukcji JWS zwrotnica; nie zatem żadna pożyczka z zasobu internetowych schematów, tylko samemu wyliczone optimum. Jej zadaniem jest możliwie idealne dopasowanie fazowe, tak by dźwięk wypadkowy budował jak najbardziej spektakularną przestrzeń, a w relacji z AVS dopiero co napisałem, jak dobre pod tym względem rezultaty udało się uzyskać Diapasonom. Miejmy zatem nadzieję, że i tu będzie podobnie; natomiast sam producent wyjaśnia, że jego priorytetem brzmieniowym było uzyskanie otwartych a jednocześnie miłych dla ucha sopranów, przejrzystego środka pasma oraz niepodkolorowanego, czystego basu. Samą zwrotnicę wykonano w oparciu o markowe podzespoły, a konkretnie w torze głośnika wysokotonowego kondensatory Jantzen Z-Superior, cewki powietrzne, rezystory szeregowe SUPERES i równolegle Ty-OHM, a w torze nisko-średniotonowego cewki powietrzne i kondensatory PET.

Kolumny przenoszą w sinusie moc 200 W, mają 8-ohmową impedancję i pokrywają pasmo 40 Hz – 20 kHz (+-6dB). Podziału na zwrotnicy dokonano na wysokości 2400 Hz, a skuteczność, jak wspomniałem, jest bardzo wysoka i wynosi aż 98 dB. W efekcie wysterowanie okazuje się dziecinnie proste i nawet słaby wzmacniacz lampowy nie ma się czego obawiać. Całość jest do nabycia u producenta lub w łódzkim salonie Benefit – Studio Dźwięku i Reklamy, ul. Tymienieckiego 25a.

 IFAÍSTEIO znaczy "wulkan" więc lepiej z nimi uważać.

IFAÍSTEIO znaczy „wulkan” więc lepiej z nimi uważać.

Na koniec słowo o nazwie. Sam skrót literowy to oczywiście inicjały twórcy, a IFAÍSTEIO (od gr. Ηφαίστειο) oznacza wulkan, co nieźle koresponduje z groźną czeluścią głośnika wysokotonowego, ale miejmy nadzieję, że jego wybuch oznaczał będzie wyłącznie eksplozję radości a nie jakąś pompejańską zagładę.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

22 komentarzy w “Recenzja: JWS IFAÍSTEIO

  1. Patryk pisze:

    Brzmi naprawde ciekawie,ale tak miedzy nami: kto chce miec tak brzydkie glosniki u siebie w domu? ?
    Oczywiscie to rzecz gustu jak zawsze w zyciu.

    Patryk.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Brzydkie nie są. Raczej oryginalne. A mogą być wykończone tradycyjnie, tak więc nie ma problemu. Ale oczywiście surowa zaprawa może się nie podobać, podobnie jak modne na Zachodzie i w USA ściany z surowej cegły.

  3. Marecki pisze:

    Być może w przyszłości wezmę je pod uwagę, ale przydałoby się do nich dobre, analogowe i przystępne cenowo źródło. Niech będzie to np. taki Accuphase poniżej 10-ciu tys. 😀 Dac, albo jakiś ciekawy gramofon. No i nie można zapomnieć o wzmacniaczu. : ) Masz Piotrze coś ciekawego i przystępnego w zanadrzu?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niedługo, choć nie tak zaraz, powinien być test taniego a legendarnego gramofonu Nottinghama, który przywrócono do produkcji. Z cyfrowych źródeł jest na przykład OPPO 105D. Tanie lampowe wzmacniacze Cayina są też bardzo dobre. Tak więc system spokojnie można stawiać. Paradoksalnie największy kłopot to okablowanie. Ale tu pomogą tanie Harmonixy.

      1. Marecki pisze:

        Słyszałem ostatnio o litewskich kablach Perkune – może warto by je sprawdzić. W temacie ituba coś się ruszyło?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Ruszyło się z iTube, że przyjechał. Nie ma natomiast i raczej nie będzie iPower, tak więc trzeba będzie prawdopodobnie testować po kablu optycznym.

          1. Marecki pisze:

            Ale fajnie że jest itube. Zapomniłem zapytać o kabel od Forzy. Będzie w aktualizacji?

          2. Piotr Ryka pisze:

            Miał być, ale go nie ma. FAW chyba czuje się wystarczająco wypromowana i jej nie zależy.

          3. Marecki pisze:

            Trochę szkoda. Bo Noir pewnie wniósł by z powrotem trochę analogu. Ale to nic. Licze na ituba : )

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Jaka jest minmalna odleglosc ustawienia kolumn od tylnej sciany,bardzo jestem ciekawy.Recenzja super,budowa kolumn przypomina mi podobne ktore odsluchiwalem w UK, graly akurat z Lampizatorem, tylko one byly szerokie,technicznaie budowa bardzo podobna.
    Jesli tak graja i za taka cene to wspaniale kolumny do wzm lampowych,mozemy zaliczyc je na 100% do kolumn wysokoskutecznych i napewno dobrze gralyby z moim Carym 300B,ale juz kolumny mam tak ze nie bede ich sprawdzal.

    1. Piotr Ryka pisze:

      U mnie stały jakieś 160 cm od ściany tylnej.

  5. Roman pisze:

    ” Paradoksalnie największy kłopot to okablowanie. Ale tu pomogą tanie Harmonixy.”
    Słuchałem bo polecałeś,fajne dosyć,ale brak im trochę masy.

  6. akbar pisze:

    Pisze Pan, że scena zaczynała się za linią głośników. Słuchałem głośników tubowych Avantgarde Acoustic, gdzie miałem wrażenie, że scena zaczyna się mocno przed głośnikami, co dawało też efekt pewnej „natarczywości”. Do tej pory wydawało mi się, że owo granie „na twarz” z Avantgarde jest typowe dla głośników tubowych. Tutaj czytam, że jest inaczej. Chciałem poznać Pana zdanie w tej kwestii.
    I jeszcze jedno. Do jakiego metrażu (od – do) Pana zdaniem „wulkany” są optymalne?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tuby Avantgarde, w każdym razie te duże, bo tylko takie u siebie miałem (konkretnie Duo Grosso), mają tendencję do bardzo mocnego wzbudzania całego pomieszczenia. To całkiem inny typ prezentacji niż u Ifaisteio, postrzegany przez słuchacza jako zanurzenie w muzykę a nie zewnętrzny jej ogląd.

      Co do metrażu, to u mnie jest 26 metrów kwadratowych z sufitem wysokim na 3,05 m. Było znakomicie, ale jak jest na mniejszym i większym metrażu, tego nie wiem. Podejrzewam, że od jakichś 18 metrów powinno być bardzo dobrze, a jakieś 35 powinno się jeszcze bez problemu nagłośnić. Ale to tylko przypuszczenia.

  7. Roman H pisze:

    Chciałbym wrócić jeszcze na chwilę do wątku o wzmocnieniu. Czy Pana zdaniem mocny (ok. 200W) tranzystor dobrze sprawdziłby się w roli źródła z tymi kolumnami? Innymi słowy – czy predyspozycje dla wzmacniacza lampowego nie wykluczają dobrej integracji z dobrym tranzystorem?
    I jeszcze jedno pytanie – rozumiem, że nie próbował Pan ustawiać tych kolumn blisko tylnej ściany dla sprawdzenia ew. różnic w dźwięku / obrazowaniu? Jakie są Pana ogólne doświadczenia z ustawianiem kolumn z BR z tyłu blisko ściany?
    Pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Może odpowiem w środę, jak przyjedzie konstruktor i z nim porozmawiam. Próbę z bliskim ustawieniem też spróbuję zrobić.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Przetestowałem. Jest na miejscu Schiit Ragnarok, a to dość mocny tranzystor (2 x 60 W przy 8 Ohm). Zagrało pierwszorzędnie, jakby urządzenia były dostrajane. Nie tak dobrze jak z moimi lampami, ale naprawdę ekstra. Potem dostawiłem kolumny do ściany, tak z dystansem jakieś pół metra. Dźwięk się obniżył i ocieplił. Wciąż pozostał dobry i ciekawy, ale przestrzeń się zredukowała. Zrobiło się duszniej, ciaśniej, zdecydowanie mniej magicznie. To wciąż było dobre granie, ale już nie rewelacyjne.

      1. Roman H pisze:

        Dziękuję bardzo za to ćwiczenie. W zasadzie należało się takich wniosków spodziewać. Niedawno słuchałem monitorów AA (również z BR z tyłu) postawionych w zasadzie na środku pokoju i przestrzeń objawiła się spektakularna – obawiam się, że ona również zostałaby zduszona przez brak oddechu.
        Nieszczęsne kompromisy!

  8. Sebastian pisze:

    Opisywane kolumny skłądają się z
    2 x W.25.400.8.MCX
    2 x BMS 4524
    2 x zwrotnice
    2 obudowy

    Cena samych głośników to ok 1400zł (http://www.rockonpro.pl/bms-4524, http://stx.pl/w-25-400-8-mcx.html). Myślę że koszt produkcji elektroniki i obudowy jest dużo niższy (a może się mylę?). Z czego wynika więc cena kolumn? Czy producenci ustalają ceny kolumn na podstawie kosztów produkcji czy z jakości dźwięku jaki dane kolumny oferują.

    W żaden sposób nie chcę umniejszyć producentowi, ani nie twierdzę że te kolumny są drogie, nie słuchałem ich a wiedzę i doświadczenie w zakresie audio dopiero powoli zdobywam. Po prostu zastanawiam się od czego zależy cena kolumn w ogóle. Z doświadczenia własnego oraz innych wiem, że często kolumny dużo tańsze zagrają lepiej od droższych. Przeglądając oferty różnych producentów często widzę że kolumny o podobnych parametrach potrafią bardzo różnić się w cenie. Mamy np budżetową wersje Dali Zensor 3 i teoretycznie dość podobną kolumnę kilka klas wyżej Dali Rubicon 2. Różnica w cenie 4 krotna. Czy faktycznie Rubicony posiadają jakieś kosztowne technologię które uzasadniają różnice w cenie, czy po prostu producent arbitralnie uznał że grają na tyle dobrze że warte są ceny.

    P.S. Zastanawiam się nad zamianą swoich Zensor 3 być może na Rubicony 2 lub 5 lub JWS IFAÍSTEIO lub coś jeszcze innego w podobnym przedziale cenowym (na razie robię listę kandydatów do odsłuchu).
    P.S.2 Z racji tego ze jest to mój pierwszy post tutaj, pozdrawiam autora i gratuluje niepowtarzalnego stylu i atmosfery artykułów 🙂

    1. Moriarty pisze:

      Rozsądne uwagi. Relacja między ceną podzespołów i pozostałych użytych materiałów a finalną ceną detaliczną to coraz częściej w świecie audio jakiś niepojęty i trudny do uzasadnienia kosmos. I, niech to będzie jasne, jak najbardziej dostrzegam i uważam za zasadne doliczanie sutej prowizji za know-how i czas konstruktora, jestem też świadomy wysokości marż pośredników.

      A jednak, mimo wszystko, nierzadko narzut jest tak wielki, że człowiek odruchowo łapie się za głowę. Zwłaszcza gdy efekt finalny jest taki sobie. Zastrzegam, że nie wiem, czy te uwagi odnoszą się do tych konkretnych, recenzowanych powyżej kolumn – nie wiem, co są warte, piszę tu generalne o trendzie.

      Inna rzecz, że gdy – Autor niech mi wybaczy bezpośredniość – słyszę opinię w rodzaju: „Zacznijmy od tego, że kolumny kosztują 7500 PLN, a zatem są dla każdego.” czy też „gdyby te Ifaisteio kosztowały dwadzieścia pięć tysięcy, to by wcale nie było za dużo.”, to mi się otwieracz do konserw w kieszeni otwiera. Doprawdy, doradzam bliższy kontakt z planetą Ziemia i trochę więcej szacunku wobec melomanów, dla których 7500 zł do wydania na cele inne niż przetrwanie to kwota abstrakcyjnie wysoka.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Autor recenzji doskonale zdaje sobie sprawę, że większości, i to zdecydowanej, mieszkańców planety Ziemia nie stać nie tylko na kolumny za 7500 zł, ale nawet na porządne jedzenie. Niemniej portal jest tematyczny, z założenia przeznaczony dla tych, których na jakiś sprzęt audio stać. Podobnie z założenia jest dla tych, którzy umieją czytać, mimo iż znaczna część Ziemian czytać nie potrafi, jak również nie posługuje się językiem polskim.

  9. Marcin pisze:

    Panie Piotrze,

    Odświeżę temat tych kolumn. Właśnie odwiedził mnie właściciel – pan Jarosław Walczak. Byłem gotów kupić Ifaisteio (w drugiej, poprawionej formie, która jest obecnie w sprzedaży) i zaprosiłem na odsłuch do siebie. Pan Jarek zaproponował, że oprócz „wulkanów” weźmie ze sobą też jego najnowsze kolumny – większe i cięższe. Zgodziłem się, bo co mi szkodzi?

    Kolumny mają po dwa głośniki 30 cm, z czego średniotonowy jest papierowy, a wysokotonowy – tubowy. Są wyjątkowej urody, a brzmieniowo… Panie Piotrze, jako wieloletni czytelnik proszę o skontaktowanie się z panem Jarosławem, bo kolumny są ponadprzeciętne i bardzo rzadko zdarza się taki dźwięk za takie pieniądze. Ja oczywiście skorzystałem z okazji i kolumny u mnie zostały, z czego cieszę się jak dziecko w Wigilię 🙂

    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy