Recenzja: Duevel Venus

Budowa, wygląd i użyteczność

Duevel Venus 3

Tego jeszcze nie było na naszych łamach – kolumny przeciwbieżne.

   A więc są nietypowe – wertykalne i w fantazyjnych drewnianych kapeluszach – że osobliwe aż nawet i wyglądem inspirujące. Futurystycznie zmuszające do medytacji, jak też ten dźwięk tam pracuje i jakimż cudem może być dobry? A że dobry jest, na to są świadkowie i są relacje pisane. Jest także fakt istnienia producenta, który nie dość że nie poszedł z torbami, to jeszcze stał się szanowany i sławny. Toteż na każdej większej wystawie o tematyce audio takie osobliwie wyglądające kolumny napotkać można, a na warszawskim AVS prezentuje je Audio System. Bardzo udanie zresztą, na przykład poprzez mariaż z lampowym wzmacniaczem Cary Audio. A skoro takie zestawienie się sprawdza, to kolumny muszą być „łatwe”, nie wymagające dużej mocy. I łatwe rzeczywiście są, a na dodatek z każdej jeszcze strony. Bo łatwe do napędzania i łatwe do ustawienia. Ich skuteczność, szacowana na 88 dB, nie jest wprawdzie oszałamiająca, ani tym bardziej tubowa, ale w praktyce okazuje się bardzo przyjazna i napędowo przystępna. Toteż wzmacniacz na lampach 300B w zupełności wystarczy, a każdy mocniejszy niż jego kilkanaście watów tym bardziej pod względem mocy nie zawiedzie. Nie mniej dobrą wiadomością jest łatwość ustawiania. Kolumny są nie tylko dozwolone, ale wręcz zalecane w małych pomieszczeniach, poczynając od dwunastu zaledwie metrów; a jednocześnie radzą sobie bez problemu na większych obszarach, co moich dwadzieścia sześć wykazało dowodnie. Mają jednak pewne wymogi odnośnie lokalizacji, a konkretnie dwa mają. Nie powinny stać przy samej ścianie, a odległość od ścian bocznych powinna być inna niż od tylnej. Od tej z tyłu nie mniejsza niż 70 cm i nie większa raczej niż 120, a od bocznych nie mniejsza niż 50 cm i równa dla obu. Lecz poza tym hulaj dusza i na dodatek pole stereofoniczne wyjątkowo rozległe, a zatem słuchać można w dobrych warunkach nawet w małym pokoju i z licznym towarzystwem. Dodatkowym bonusem jest małość zajmowanego miejsca. Kolumny nie tylko z nazwy są kolumnowe, czyli rzeczywiście dużo wyższe niż szersze – na bazie 28 na 26 centymetrów. I jeszcze wyposażone w płaskie łapki a nie kolce, dzięki czemu można nimi suwać bez obawy o parkiet. No i jak wyglądają…

Duevel Venus 5

Zwą się Duevel Venus.

Czy to jakiś model wieżycy z pagodą na szczycie, czy może emiter fal zdolnych razić wrogów? Nie, to emitery fal dźwięku do pozyskiwania przyjaciół i wyrywania dziewczyn. A przede wszystkim dla własnej przyjemności.

Graniastościenna kolumna strzela na metr w górę i ma po drodze ten fantazyjny dyfuzor w postaci złączonych podstawami stożków, z których górny rozprasza wysokie tony i ma zaokrąglony koniec, a dolny rozprasza niskie i koniec ma spiczasty. Pod dolnym leży w tym stanie rzeczy 22-centymetrowy woofer z membraną węglową, a nad górnym zawisa średnio-wysokotonowa kopułka tekstylna o średnicy 34 mm. Osadzono ją w czarnej obudowie z tworzywa, a woofer dmucha wstecznie w tunel od środka okrągły a nie, jak od zewnątrz, kanciasty i zakończony bocznym bass-refleksem. Sadowi się to wszystko na pasujących graniastą formą do głównego korpusu cokołach, a całość prezentuje się ekstra, bo fornir to tym razem nie tylko tył oraz boki, ale jednolita powierzchnia całego obwodu na całej wysokości. Ma ten fornir pierwszorzędną prezencję i uzupełnia go futurystyczny modelunek prążkowanego w drewnie dyfuzora, co razem budzi uznanie i fascynuje wyglądem. Naprawdę to świetnie się prezentuje i cieszy oszczędnością powierzchni, jak również symetrią kształtu, nie zmieniającego się w zależności od kąta widzenia.

Ze spraw czysto technicznych: nie ma zabawy w bi-wiring, być może jako kolejny ukłon w stronę taniości, tak więc pojedynczy kabel głośnikowy wystarczy i zwory też nie będą potrzebne. Zaciski są proste i praktyczne dzięki dużym motylkom, a kojarzona nieodłącznie z ustawianiem kolumn zabawa w odginanie tym razem się nie odbędzie. Dźwięk promieniuje sferycznie niczym światło z prawdziwej Venus i tylko zostaje go określić a nie trzeba będzie się z nim mordować. Ustawiasz, siadasz, puszczasz – i już cały jest twój.

Duevel Venus 6

Zasada działania niby prosta – ustawione naprzeciw siebie szerokopasmowiec i tweeter oddziela i rozprasza drewniany „kapelusz”.

Dopowiedzmy jeszcze o technologii, że kolumny przenoszą pasmo 40 Hz – 20 kHz przy nominalnej impedancji 4 Ω, a moc je napędzająca nie powinna przekraczać 100 W; tak więc przy mocnych wzmacniaczach trzeba uważać z gałką. Każda waży 20 kg, czyli do przestawiania są łatwe, a myszy na nich i tak postawiłem, co jednak niczego pozytywnego nie dało. Ceny przed posłuchaniem komentować nie można, a tylko zauważyć, że w tym przedziale ekonomicznym konkurencja jest bardzo mocna, co jednak dotyczy wszystkich przedziałów, gdyż kolumn głośnikowych robią na świecie tysiące.

 

 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

6 komentarzy w “Recenzja: Duevel Venus

  1. PIotr Ryka pisze:

    Przepraszam za długą przerwę pomiędzy recenzjami, ale w międzyczasie powstała inna, której na razie nie publikuję, ponieważ mnie o to poproszono.

  2. miroslaw frackowiak pisze:

    Idealnie trafiles Piotrze w opisie tych kolumn,mozna sie w 100% zgodzic z ta recenzja.Sluchalem ich kiedys na AS w Warsazwie to chyba 4lata temu graly wlasnie z moim Carym 300B i zamiatal nimi swietnie.
    Rowniez pieknie wygladaly jak i ciekawie i rzesko graly,byl to model wyzej ,ten za 35tys zl wykonanie kolumn tych jest wspaniale i bardzo dokladne,okleina przepiekna.
    Chialem je kupic uzywane w kolorze blac-piano wygladaja w nim rewelacyjnie, ale mimo poszukiwan przez dwa lata nie udalo mi sie ich upolowac,obecnie mam GOODMANSY(TWIN AXIETTE 8)ktore sa owiele lepsze ,tak ze nie stracilem nic,ale wyglad tych niemieckich glosnikow zwala z nog i kazdy czlowiek nie przejdzie obojetnie obok nich,goscie wchodzac do domu byliby lekko zaszokowani i czesto pytaliby na pewno co to jest?…

  3. Sławomir S. pisze:

    Zauważę tylko dla naukowej rzetelności, że pomysły z nanizanymi na oś pionową przetwornikami i dookólnymi reflektorami akustycznymi w postaci brył obrotowych wyciętych wklęsłą krzywą – to nie wynalazek Pana Duevela, ale motyw ćwiczony już w latam 70-tych. Np takie Sansui SF-1 :
    http://audio-database.com/SANSUI/speaker/sf-1-e.html
    Prawda, ze znajomy schemat?. Rzecz jasna otoczony konfesjonałową typową dla Sansui kratką. Niemniej to trzeba Duevelowi oddać, iż mało chętnych było, aby pracować dalej nad tym pomysłem.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Ten pomysł na pewno sięga jeszcze głębiej w przeszłość. Dotyczy to niemal wszystkich wynalazków. Zawsze ktoś coś wcześniej. Ale dziękuję za zwrócenie uwagi, bo przecież im więcej wiemy tym lepiej. Producentów takich kolumn jest trochę, także w Polsce. Jest German Physiks, MBL, Tonysound, Fontana.

  4. Soundman pisze:

    Dobrze byłoby pisać, czy cena dotyczy jednej kolumny czy też zestawu dwóch…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Audio Klan nie robi takich numerów, chociaż niektórzy faktycznie robią. Cena 15 tys. odnosi się do pary.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy