Recenzja: Astell & Kern AK 120

Podsumowanie

Astell&Kern_AK_120_10 HiFiPhilosophy   Przenośny odtwarzacz plików iRiver Astell & Kern AK120 kosztuje okropne pieniądze a ma o połowę tańszego braciszka, tak bardzo swego czasu wychwalanego przeze mnie w jego recenzji. Wydaje się zatem, że nie ma sensu przepłacać i szkoda szastać forsą. Cóż z tego jednak, gdy ten  AK100 okazał się w porównaniu mniej dynamiczny i bezpośredni. Bez takiego dramatyzmu i szarpania słuchacza za ramię. Niewątpliwie także realistyczna w jego wydaniu Edith Piaf była odrobinę jak przez szybę, podczas gdy na AK120 nie było żadnej przegrody. Dynamika, atak, naturalność i bezpośredniość idą w nowszym i droższym odtwarzaczu, mającym unikalną jak na ten typ urządzeń konstrukcję dual mono, bardzo wyraźnie dalej. Nie jest to wprawdzie żadna perfekcja, co podpięcie wzmacniacza ALO Audio uświadamiało natychmiast, ale też i nie coś co tylko na krańcach percepcji się pałęta i czego nie musimy brać pod uwagę. Różnica jest wyraźna, choć w cenie niewątpliwie wyraźniejsza. W związku z tym nie pozostaje nic innego jak raz jeszcze napisać sakramentalne zdanie – że jak kogoś stać i jak takiego odtwarzacza potrzebuje, to warto, a jak się nie ma miedzi, to odtwarzacz HiFiMAN HM-601 albo 602 też będzie bardzo dobry, zwłaszcza kiedy go nie porównywać. Z satysfakcją trzeba też odnotować, że w przeciwieństwie do samych słuchawek w odniesieniu do ich mobilnych napędów postęp jakościowy okazuje się odczuwalny i niech tak zostanie, to może z czasem i słuchawki się od tego zarażą.

 

W punktach:

Zalety

  • Dynamika.
  • Bezpośredniość.
  • Znakomita kultura brzmienia.
  • Bardzo wysokiej klasy sfera sopranowa.
  • Mająca magię średnica.
  • Solidny bas.
  • Wyraźnie lepszy od AK100.
  • I bardziej pamięciowo pojemny.
  • Doskonały jako źródło nawet dla bardzo wysokiej klasy torów.
  • Duża moc.
  • Dobra funkcjonalność.
  • Doskonale napędza wszystkie popularne słuchawki.
  • Ładny wygląd.
  • Elegancie opakowanie.
  • Świetna opinia odziedziczona po poprzedniku.
  • Przenośne dual mono.
  • Made in Korea.
  • Polski dystrybutor.

Wady

  • Strasznie drogi.
  • Wzmacniacz ALO Audio pokazuje, że może być jeszcze lepiej.
  • Brak szerokiego dostępu do plików MQS.
  • Brak przejściówki mały jack-RCA.

 

Dane techniczne:

  • Wymiary (mm): 59.2 x 89.0 x 14.4
  • Waga: 143 g
  • Wyświetlacz: Dotykowy, pojemnościowy IPS 2,4″ QVGA (320X240)
  • Obsługiwane formaty: AIFF, ALAC, AAC, WAV, FLAC, WMA, MP3, OGG, APE
  • Pamięć wbudowana: 64GB
  • Sloty kart pamięci: 2 x do 64GB MicroSD
  • Impedancja wyjściowa: 3Ohm
  • DAC: 2 x Wolfson WM8740 24Bit 192kHz
  • Czas pracy: do 16h FLAC
  • Złącza: micro USB, wejście/wyjście cyfrowe 3,5mm, optyczny/usb DAC zewnętrzny
  • Łączność bezprzewodowa: Bluetooth 3.0
  • Cena: 4500 zł.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

29 komentarzy w “Recenzja: Astell & Kern AK 120

  1. Kuba pisze:

    AK100 też odczytuje 2x64GB, trzeba je tylko odpowiednio sformatować, poprzednik ma też nowy soft, który mocno poprawia brzmienie oraz ma funkcję gapless.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dzięki za uzupełnienie.

  2. Rolandsinger pisze:

    Tak się nieszczęśliwie składa, że mam płytę prezentowanej tu dumnie niejakiej Amber Rubarth oraz Rebecci Pidgeon i muszę zdruzgotany zauważyć, że te nagrania to nie jest muzyka. To ekskrementy nie mające z muzyką nic wspólnego. To ordynarne pokazówki, takie demo z latającymi, wielobarwnymi balonami czy lizakami lizanymi przez czarnoskóre dzieci z uzębieniem świecącym bielą niczym lampa ksenonowa, jakie czasem producenci telewizorów umieszczają w pamięci nowych modeli by popisać się jakością obrazu oferowanego przez odbiornik. Zastanawiam się, jak zaburzony trzeba mieć stosunek do samej muzyki jako sztuki by dla samego efekciarstwa słuchać tego rodzaju nagrań stricte samplerowych. Pomijam fakt, że płyty te są zmiksowane wręcz żałośnie. Wokal na płycie Rubarth jest wklejony w tło, a w każdej „próbce” (bo utworem tego nie można nazwać) jakieś membranofony i przeszkadzajki zakłócają go uzmysławiając słuchaczowi swoją irytującą obecność, zdają się przy tym wykrzykiwać: „audiofilu tu jestem, jestem tak realny, że zaraz mną dostaniesz po głowie!!!”

    1. Piotr Ryka pisze:

      Rozumiem potrzebę polemicznego wyżycia, ale coś się Koledze pomyliło. Płyta Amber Rubarth nagrana systemem sztucznej głowy nie ma żadnego doklejonego wokalu, tylko wszystko zostało nagrane za jednym zamachem tą właśnie sztuczną głową. Brzmi to oczywiście inaczej niż normalne nagrania za pomocą miksowania i wklejania sporządzone, ale tak właśnie brzmieć powinno. Nie zauważyłem też tam żadnych lizaków, czarnoskórych dzieci ani ksenonowego oświetlenia. Jest natomiast mnóstwo muzyki i słucham jej z przyjemnością. Amber Rubarth to oczywiście pół amatorka, ale i tak ją wolę od napuszonych Krallówien i innych takich.

  3. Gustaw pisze:

    Potwierdzam testowane plyty amber itd. to chlam…

    1. Piotr Ryka pisze:

      A to może Kolega wpadnie do mnie i sobie razem posłuchamy oraz pochłamujemy. Bardzo chętnie usłyszałbym to zdanie w rzeczywistości materialnej a nie wirtualnej.

  4. Janek pisze:

    Widzę,że na Audiohobby nie ma już komu dowalać,to się towarzystwo tutaj przenosi…
    Piotrze kiedy czas na Bakoona?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bakoon jest w trakcie. Sporo uwagi trzeba mu poświęcić. Tak gdzieś na poniedziałek powinien być usmażony i przyprawiony, prosto na stół.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Tak nawiasem Rolandsinger i Gustaw przeszli przez audiohobby jak burza. Popiół i woda jeno po nich zostały. Mam nadzieję, że dołączy do nich tu u nas i magus. W końcu to sami starzy znajomi, tylko ostatnio coś okropnie nie wiedzieć czemu poirytowani.

  6. Przemek pisze:

    Widzis Piotrze i Roland i Gustaw i pewnie Magus ,wszyscy czekaja na Twoje forum wtedy wszyscy zaczna pisac tu a audiohobby wtedy zamkana i zgasza swiatlo 🙂 chlopaki nie zapomnijcie zabrac ze soba Lancastera co by samotny nie siedzial.

  7. Janek pisze:

    Cześć Przemek.
    HD 800 dotarły?
    Po powrocie mam w planie posłuchać gdzieś AKG K812, bardzo dobrze wspominam Q701-może K812 to ich rozwinięcie.
    Pozdrawiam

  8. Przemek pisze:

    Czolem Janek ,nie jeszcze nie mam HD800 proboje wlasnie nawiazac kontak ze sklepem celem uzyskania jakis informacji.

  9. Michal W. pisze:

    iRiver od zawsze miał rękę do Grado. Zgięło mnie 6 lat temu po raz pierwszy, gdy usłyszałem SR325i wprost z ifp-799. Potem skala zgięcia rosła, gdy usłyszałem iRivera E10 z RS2, potem RS1 (wow!) i w końcu PS1000 (o rzesz…). Aha, i głupie miny słuchających systemu stacjonarnego z iRiverem E10 robiącym za źródło też widziałem. Pomyśleć, że on nawet lossless nie odtwarza.

  10. Gustaw pisze:

    în cazul în care bacon testul?

    1. Piotr Ryka pisze:

      A po jakiemu to i w imię czego, jeśli wolno się spytać, albo jeśli spytać się szybko?

  11. Grzegorz Bilski pisze:

    Gustaw się pyta, co tam słychać w sprawie testu Boczka (Bakoona).
    A i ja się niniejszym zapytuję 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jest napisany i niedługo będzie. Jutro na pewno można będzie przeczytać.

      1. Sebastian pisze:

        Napięcie rośnie 😉

  12. Lord Rayden pisze:

    Robienie „kanapki” z AK120 wydaje się totalnym hardcorem. Ten player powstał po to aby zadowolić fanów dobrego brzmienia, będąc jednocześnie sprzętem nie za dużym, wygodnym i łatwym do ukrycia.

    Róznice między AK100 i 120 nie są a tak duże, kiedy używamy tego sprzętu jako portable. Z konieczności nie nosimy wtedy dużych, domowych słuchawek tylko dokanałowe lub nauszne portable.

    Oba playery opłaca się kupić używane – szczególnie AK100.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Totalny hardcore, ale jak gra!

  13. roman pisze:

    Czy to urządzenie będzie grało tak samo dobrze jak udany stacjonarny DAC za te same pieniądze ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zależy który. Ale z takimi za parę tysięcy może śmiało konkurować.

  14. roman pisze:

    chodzi mi o to czy jest sens kupować to urządzenie aby pracowało głównie w zestawie stacjonarnym,czy lepiej kupić pełnowymiarowego DACa,za te same pieniądze oczywiśćie

    1. Piotr Ryka pisze:

      Za zbliżone pieniądze jest stacjonarny Mytek 192, który na pewno jest lepszym DAC-kiem.

  15. Darth Artorius pisze:

    Piotrze, pclab już stestował HiFimana HM 901. Ciekawa maszyna, choć gapless brakuje. Czy taka dobra firma musi wypuszczać niedoróbki za wielką kasę ? Niemniej poczytaj, może też potestujesz ? Ja obstaję jednak przy AK120. 901 ma za to świetny design.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Na AS miałem w ręce tego HM 901, ale go nie słuchałem. Spory i ciekawie zaprojektowany łobuz, choć właściciel utyskiwał na plastikowe pokrętło. Jednocześnie jednak bardzo chwali dźwięk. Kilka miesięcy temu pytałem o to urządzenie polskiego dystrybutora i padła odpowiedź – nieprędko, oj nieprędko; więc już potem nie pytałem.

    2. hufnall pisze:

      @Darth Artorius

      Hifiman HM-901 vs A&K 120?
      Chociażby Hifiman HM-650 jest odtwarzaczem o pełniejszym i bardziej dynamicznym dźwięku od A&K 120.
      Do tego o wiele tańszym. Ma o wiele mocniejszy wzmacniacz, który bez problemu napędzi wymagajace słuchawki. A&K 120 był naprawdę dobrym odtwarzaczem ale w 2013. Hifiman HM-901 to jednak inna liga.

  16. Lord Rayden pisze:

    Podobno nie ma certyfikatu UE…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Postaram się zdobyć tego prywatnego, ale absolutnie tego nie obiecuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy