Rzadko się zdarza, by jakieś urządzenie nie miało oznaczenia cyfrowo-literowego bądź dumnej nazwy zaczerpniętej od imion boskich lub z katalogów gwiazdowych. Albo coś jest XYZ plus jeden, dwa, trzy, cztery, albo od razu Vega, Zeus czy inna Walkiria. A tu nic z tych rzeczy. Sławny Transrotor poskąpił swemu potomstwu przeznaczonemu do napędzania słuchawek jakiegokolwiek przydomka czy tabliczki rejestracyjnej, nazywając swój produkt po prostu Kopfhörerverstärker, czyli... czytaj więcej...
15 Komentarzy