Recenzja: Tellurium Q Black Diamond – kabel głośnikowy

Podsumowanie

Tellurium_Q_Black_Diamond_08 HiFiPhilosophy   Wiele nie ma co podsumowywać. Kabel swoje kosztuje, ale w zamian swoje potrafi. Daje żywą muzykę w zamian za żywą gotówkę potrafiącą dopiekać żonom do żywego.

Życie to zbiór dylematów. Warto, nie warto; jak zarobić, skąd wziąć i czy to się będzie opłacało. Ten nieustający życiowy slalom potrafią czasami przeplatać chwile, w których to wszystko oddala się i traci znaczenie. Takimi chwilami potrafią być momenty związane z muzyką, tym odmiennym stanem ducha, innym wymiarem istnienia. Ową zastępczą jaźnią, naszym alter ego, leżącym gdzieś pomiędzy marzeniami, emocjami a czuciem wewnętrznym. Dziwną, niewerbalną narracją, potrafiącą nawiązywać do znaczeń i wyobrażeń, przywoływać ukryte związki i przetrawiać świat w inny sposób. Można strzelić sobie dwie sety albo parę piw i świat też stanie się inny. Można się zagłębić w powieści, wpatrywać się w ekran albo pójść na spacer. Można też, jak czasem to robię, położyć się w ciemnym pokoju i medytować. Muzyka jest wartością niematerialną i przeliczanie jej na pieniądze pozostaje czynnością daremną. Komu w duszę głęboko przenika i kto czerpie z tego głęboką satysfakcję, ten zawsze będzie ją gonił i za jej perfekcyjnym obrazem tęsknił, a kto traktuje ją jak pół litra i możliwość wyżycia w dającym zapomnienie łoskocie, temu jej powierzchowna postać wystarczy. Kabel głośnikowy Tellurium Q Black Diamond jest wyrafinowanym środkiem do osiągania perfekcji muzycznej, pozwalającej powielać piękno i związane z nim sublimacje ducha. Że na to nie wygląda? No cóż, mózg też nie wygląda jakby myślał. Nasz wzrokowy obraz rzeczywistości nie służy do odnajdywania filozoficznych i naukowych sensów, tylko do unikania zderzeń, rozmnażania się i poszukiwania pokarmu. Dlatego nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Właściwie nic nie jest.

 

W punktach:

Zalety

  • High-end wolny od ograniczeń.
  • Niezawodny pod każdym względem.
  • Pełne, obfite, kontrastowe brzmienie.
  • Objęcie całego pasma.
  • Dźwiękowe wyrafinowanie.
  • Pozwala doskonale zbudować scenę.
  • Należyty poziom niuansowości.
  • Wielowymiarowe, dźwięczne soprany.
  • Bogactwo wokalizy.
  • Potęga basu.
  • Nie jest ciężki ani sprężysty więc nie wypada z zacisków.
  • Od firmy cieszącej się coraz większym uznaniem.
  • Dwa i pół metra długości jako standard.
  • Made in England.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Sztywny.
  • Kiepsko sie układa.
  • Brak danych co do fizycznej budowy przewodnika.

 

 Sprzęt do testu dostarczyła firma:

HiFielements

 

 

System:

  • Źródło: EMM Labs XDS1 V2 SACD.
  • Przedwzmacniacz: Antique Sound Lab Twin-Head Mark III.
  • Końcówki mocy: Burson Timekeeper, Croft Polestar1.
  • Interkonekty: Harmonix CI230MK2 Improved RCA, TaraLabs Air1 RCA.
  • Kondycjoner: Entreq Gemini Powerus.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: Tellurium Q Black Diamond – kabel głośnikowy

  1. Tomek pisze:

    Recenzja znakomita – jak zawsze – jestem fanem, ale podsumowanie – dla mnie Mistrzowskie.

  2. sebna pisze:

    Miło się czytało.

    Przyniósł do mnie nie tak dawno temu kolega wersję, po prostu, Black (chyba jeden wyżej model nad Blue). Twój opis wersji Blue idealnie pasuje do moich odczuć o Black. Wiem, że to niski kabel w ich asortymencie ale tamtego dnia nie miał czego szukać, w moim odczuciu, koło Nordosta Blue Heaven (też nie mojego zresztą), choć Nordost potrafił zaatakować ostrą górą okazyjnie.

    Prawdę mówiąc porównanie było tak niekorzystne dla Tellurium, że straciłem zainteresowanie tą marką. Prawdopodobnie przedwcześnie i niesłusznie.

    Pozdrawiam

    1. Pragmatyk pisze:

      Zdecydowanie przedwczesnie. Im dluzej ich sluchasz tym bardziej sie podobaja. Pierwsze podejscie tez mnie nieco „odstraszylo”. Nie znam lepszego okablowania niz Black w klasie do 3 000 zlotych, a poswiecilem sporo czasu na poszukiwanie.

      1. messier57 pisze:

        Proszę wiec sprawdzic EWA LS-25. 2kzl za 2m pare 🙂
        Lepszy od Ultra Blacka, testowalismy. Projekt Colina Wonfora. Zalozyciela TQ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy