Recenzja: SMSL VMV A2

Brzmienie: Trochę rozpędu

Oraz wkręcane kolce.

   Producent szczyci się jeszcze jednym – możliwością obsługi dużych kolumn. Pójdźmy mu zatem na rękę, podłączmy duże kolumny.

Powyższe zdanie ma w sobie szczyptę uszczypliwości (tyle szczypania w dwóch słowach), kontrastując małość wzmacniacza na tle czterodrożnych kolumn. Ale przyszło posłuchać, wraz ze słuchaniem uszczypliwość zwiędła. I teraz przyszła pora, żeby recenzent sam się uszczypnął i ze swej uszczypliwej nuty przeniósł się do rzeczywistości, a po drodze się kajał.

Recenzenci, mówiąc nawiasem, często się do czegoś przyznają i chętnie wspominają, że zostali do tego zmuszeni. Przeważnie to kokieteria i prosty zabieg tłumaczący, dlaczego sprzęt pozornie nie zasługujący na uwagę okazał się uwagi godny. Taki zmuszony i skruszony recenzent zawsze gotów jest przyznać, „że takiego brzmienia nie oczekiwał”, a tu tymczasem „takie brzmienie!”

Przejaskrawiam? – Jasne, że przejaskrawiam, ale w tym stylu ujmowanie tematu, choć zwykle w łagodniejszym tonie, to częsty zabieg recenzencki, wyświechtany, ale skuteczny. Sztuczka z udawaną pokorą w obliczu przytłaczających faktów przeważnie nie jest w dzisiejszych czasach zupełnym nadużyciem.

Kiedyś mniej było urządzeń tak w ogóle i mniej wśród nich udanych, za to o wiele częściej spotykało się recenzenckie zabiegi odnośnie promowania złych. Ale postarał się rynek nie być już bublami nadziany – praktycznie biorąc bubli prawie nie ma, ostały się przerosty cenowe. Że nie ma jednocześnie produktów posuwających sprawę brzmienia naprzód – rewolucyjne wyroby niemalże się nie zdarzają – to jeszcze inna sprawa, ale średnio rzecz biorąc jest lepiej, poziom się podniósł i przyrasta.

Zgrabny, aluminiowy pilot.

Tytułem pointy przydługawego wstępu napiszę, że mimo tego nieczęsto się notuje, aby coś tak taniego i małego było zarazem tak dobre. Dlatego sam się nie kryguję i nie próbuję wciskać kitu:

– Rewelacyjnie dobry wzmacniacz zintegrowany za mniej niż sześć tysięcy?
– Proszę bardzo, to ten.

I jeszcze dygresja końcowa, której darować sobie nie mogę. Oto nastała wojna – otwarta i gorąca. Mierzy się w niej Zachód ze Wschodem, a pomijając wszelkie uściślenia zostawmy samą technologię. Dla naszej strony to niedobrze, że Chińczycy mogą takie wzmacniacze. Jedyna w tym pociecha, że duża część elektroniki odpowiedzialnej za jego jakość to technologia zachodnia.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

44 komentarzy w “Recenzja: SMSL VMV A2

  1. Marek pisze:

    Czy przypomina Pan sobie jak bardzo slyszalny jest wentylator w tym wzmacniaczu? Czesto slucham wieczorami, po cichu, i halas wentylatora moze czasem przeszkadac. Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      W moim egzemplarzu wentylatora w ogóle nie było słychać.

  2. Marek pisze:

    Widze, ze moje podziekowanie zniknelo, lub nie poszlo. Dziekuje wiec jeszcze raz 🙂

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Ale za co podziękowanie?

  3. Adrian pisze:

    Witam. Jakie kolumny by pasowały do tego wzmacniacza?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Ma dużą moc, więc każde dobre.

  4. Tomasz pisze:

    Zastanawiam sie czy autor tej recenzji testowal powyzszy wzmacniacz na ustawieniach „direct” bez zadnych ingerencji – „podbijaczy” w trasie dzwieku na przetwornikach C/A?

    Na kilku forach z zaciekawieniem czytalem opinie na temat tego wzmacniacza osob testujacych go i uzytkownicy zgodnie wypowiadaja sie ze po zniknieciu funkcji SDB z ustawien equalizera epickosc tego wzmacniacza zniknela rowniez…

    Chcialbym poznac Pana zdanie Panie Piotrze.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Nigdy nie używam equalizerów.

  5. Martinez pisze:

    Witam . Zauważyłem , że nie ma żadnych konkretnych informacji na temat elektroniki którą ten wzmacniacz posiada , zazwyczaj takie informacje producenci z Chin zamieszczają ( np SABAJ )
    ???

  6. Martinez pisze:

    i jeszcze jedno pytanie , jak to jest , że SMSL VMV A2 jest na rynku juź prawie 3 lata a tak niewiele jest testów i jego recenzji , czy to jest jakiś bojkot sprzètu z Chin , np o Quloos QA690 można się czegoś dowiedzieć tylko od uźytkowników z Francji , u nas prawie nic…?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Chyba dystrybutor o te recenzje nie dba.

  7. Martinez pisze:

    a może panie Piotrze dajmy już spokój z SMSL VMV A2 – napisał Pan o nim już wszystko ale wart uwagi jest b.dobrze oceniany we Francji wzmacniacz FDA Quloos QLS QA690 – moze by go Pan przetestował ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Muszę się temu urządzeniu przyjrzeć. Ale mam obecnie u siebie aż sześć sprzętów do zrecenzowania, zatem jak już to nieprędko.

  8. Marecki pisze:

    no i właśnie kupiłem to cudo SMSL VMV A2 i sorrki – ale nie podzielam tego entuzjazmu – z gustami się nie dyskutuje ale jak dla mnie to szału nie ma – to taki Sabaj w ładniejszym pudełku ale za to dwa razy droższy

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Na to też nie wiem co odpowiedzieć. Sam odbierałem ten wzmacniacz od początku jako rewelacyjny. Zupełnie jakbyśmy pisali o różnych urządzeniach.

  9. Marecki pisze:

    a…i mam problem z SMSL VMV A2 – w moim egzemplarzu to jednak wentylator dosyć głośno pracuje – może jednak chiński producent zbytnio nie przykłada się do jakości wykonania …?!?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      W moim egzemplarzu był bezgłośny. Nawet nie wiedziałem, że jest.

    2. Tomek pisze:

      W moim egzemplarzu wentylator jest bezglosny natomias sam wzmacniacz grzeje sie dosc sporo do oklo 50 stopni.

  10. Martinez pisze:

    pan Piotr przetestował nie jeden sprzęcik i zapewne Jego test i ocena SMSL VMV A2 jest w 100% wiarygodna , może się komuś przytrafił jakiś egzemplarz z wadą ( ten niby głośny wentylator ) ale nie jest to powód , aby odrazu źle oceniać ten sprzęt , chyba już czasy tzw chińskiej tandety się skończyły a ten wzmacniacz to już światowa klasa . Panie Piotrze – czekam z niecierpliwością na pański test Quloosa QLS QA 690 . Pozdrawiam .

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Odnośnie wentylatora – może to faktycznie wina egzemplarza, ale mam podejrzenie, że odnośnie rozczarowania brzmieniem sprawa może dotyczyć kolumn i okablowania.

  11. Marecki pisze:

    mam zestaw podłogowych Dynaudio Excite X34 podpięty pod SMSL VMV A2 i słucham z różnych źródeł – i zapewniam , że absolutnie nie ma różnicy pomiędzy tak samo podpiętym SABAJ A30 A , więc nie wiem dlaczego taki hołd uwielbienia panowie i gloryfikacja VMV A2 ???!!! , gra to tak samo ! , co do pracy wentylatora to odsyłam VMV A2 do sprzedawcy ( kupilem na Amazon ) i zostanę przy sprawdzonym i osłuchanym Sabaju A30 – jak dla mnie – SMSL VMV A2 to dobry wzmacniacz ale Sabaj A30 to jest to samo za połowę mniejszą kasę – i tyle . Zresztą nie tylko ja odniosłem takie wrażenie ( proszę poczytać fora np audiostereo )

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Nie będę się wypowiadał o relacji do SABAJ, bo tego wzmacniacza nie słyszałem. Natomiast wyższość użytych przeze mnie kolumn nie podlega dyskusji. Prawdopodobnie to samo odnosi się do okablowania. Szkoda, że ten SMSL się nie spodobał, bo pamiętam, że podczas odsłuchów byłem bardzo zadowolony ze znalezienia tak dobrego wzmacniacza w tak niskim budżecie.

  12. Martinez pisze:

    taką perełką – wisienką na torcie może też się okazać Quloos QLS QA690…!?!

  13. Marecki pisze:

    no właśnie – nie słyszeli panowie Sabaja A30 – a ja słuchałem obydwóch i w konfrontacji nie było różnicy , i to nie jest kwestia okablowania czy głośników ponieważ i VMV A2 i Sabaj A30 grały podpięte po ten sam zestaw !

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Ale nie mówię, że Sabaj na moich grałby gorzej, tylko że SMSL z Dynaudio gorzej niż u mnie zagrał.

  14. Martinez pisze:

    poddaję się

  15. Marecki pisze:

    no i dochodzimy do wniosku , że u pana SMSL VMV A2 w pańskim odczuciu zagrał bardzo dobrze , zatem jest to ocena subiektywna bo u mnie na moim zestawie zagrał dobrze ale bez przesady

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Obie oceny są subiektywne i zrelatywizowane do użytych systemów, bo inne być nie mogą. Miara na osi pozytywna-negatywna nie ma dla obiektywności żadnego znaczenia.

  16. Marecki pisze:

    tzn grał bo trafił mi się wadliwy i wróciłem do Sabaja A30 który gra u mnie tak samo

  17. Martinez pisze:

    to może jeszcze ktoś o tym Sabaju napisze?

  18. Jan pisze:

    ja mam tego Sabaja A30 i jest naprawdę świetny ! , 2 tys kosztował a gra jak sprzęcik za kilka razy więcej

  19. Martinez pisze:

    ale to może jakieś szczególy poproszę…

  20. Tomek pisze:

    Po kilku miesiacach grania na SMSL VMV A2 z Revel M106 moge stswierdziec ze SMSL robi robote glownie przy odtwarzaniu FLACK i DSD.

    Ciezko mi powiedziec czy wzmacniacz jest epicki, z pewnoscia gra lepiej od poprzedniego wzmacniacza w klasie D w ktorego bylem posiadaniu kilka lat temu: tzn Marantz Melody ale porownujac go do Marantz PM7000N juz tych roznic nie widze, z pewnoscia moze to byc wina glosnikow bo prawdopodobnie z podlogowkami zagralyby lepiej.

    W kazdym razie SMSL kupilem jako ciekawostke po przeczytaniu wielu opinii i rowniez tego testu tutaj, moge np stwierdzic ze te 100W przy 8 omach wypada slabo przy Marantzu poniewaz wspomniany Marantz pozwala zagrac glosniej na tej samej konfiguracji, wiec raczej to 100W z SMSL przy 80W z Marantza wypada blado…

    Co do jakosci reprodukcji oba wzmacniacze brzmia dla mnie podobnie(odsluch na Focalach Aria 906 i Revel’ach M106 kable QED XT40i) wiec mysle ze autor testu uslyszal ta epickosc na swoich glosnikach…

  21. Martinez pisze:

    więc można powiedzieć , że SMSL VMV A2 zagrał ” epickim brzmieniem ” ale z konkretnym zestawem głośników i okablowaniem , to porównanie natomiast z Marantz-em PM7000N wskazywałoby na to , że SMSL VMV A2 nie jest aż taki doskonały jak o nim piszą

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Wie Pan, dobry sprzęt, np. kolumny, ma to do siebie, że ujawnia rzeczy, których przy słabszym nie słychać. Dlatego w dalszym ciągu podtrzymuję to, co napisałem.

      1. Tomek pisze:

        Zgadzam sie Panie Piotrze, ale ktos kto kupuje wzmacniacz za 800 dolarow pewnie nie posiada glosnikow za 20 tysiecy zlotych i wiecej jak w Pana przypadku, ten wzmacniacz celuje sie w innego konsumenta…
        Choc wspomniane Revel Performa 3 M106 i kable QED xt40i w moim tescie smiem twierdzic ze to nie jest tez byle co…

        Pozdrawiam,
        Tomek

  22. Martinez pisze:

    Tak – panie Piotrze – ma Pan oczywiście rację i pańska recenzja dotyczy też tylko konkretnie zestawionego sprzętu ktory współgrał ze sobą idealnie , więc też należy zakładać , że nie zawsze osiągniemy na SMSL VMV A2 to epickie brzmienie . Pozdrawiam .

  23. Martinez pisze:

    fajnie by było , gdyby użytkownicy SMSL VMV A2 podzielili się swoimi doświadczeniami z tym urządzeniem , dało by to w miarę obiektywny obraz wartości tego klocka

  24. Martinez pisze:

    jednak jakieś marne zainteresowanie tym klockiem jest , czy naprawdę nikt już nie chce się pochwalić tym wzmacniaczem ?

    1. Tomek pisze:

      Jest zainteresowanie Martinez ale na forach tematycznych z chińskim sprzętem. BTW mój wzmacniacz jedzie do zwrotu ze względu na notoryczne rozłączanie wejścia optycznego, wada sporadycznie pojawiała się raz w tygodniu teraz kilka razy dziennie. Problem nie występuje na wspomnianym Marantz’u i nadal uważam że ten Chińczyk jest za słaby na Revel’e( brakuje mu mocy) a marantz potrafi na wspomnianych Revel’ach zagrać tak że głuchy usłyszy różnice… Pozdrowienia i: Do siego Roku!

  25. Mareksc pisze:

    Zupełnie nie podzielam zachwytów Autora recenzji. Wzmacniacz w trybie direct reprezentuje suche. brzmienie. Przynajmniej z Focalami Aria 926. Z dodatkowymi ustawieniami typu podbicie basów i wysokich lub/ i ingerencji loudness da się słuchać, ale też bez szału przy niskim poziomie głośności. Uważa, nie jest wart tych pięniędzy. Przed zakupem proponuję go dłużej posłuchać i porównać z czymś co gra przynajmniej w kl. AB. Napewno (moim skromnym zdaniem) ten wzmak nie ma nic wspólnego z brzmieniem lampy. Porównywałem z Moon 325i, Naim Nait SX3 oraz z troszkę droższy od SMSL-a NAD C375BEE.Pokój odsłuchowy dobrze zestrojony, Oczywiście to moja ocena subiektywna.
    Pozdrawiam

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Każdemu wolno mieć własne zdanie, każdy z nas ma przecież inne doświadczenia. Od siebie powiem, że nie przepadam za kolumnami marki Focal, nawet Utopie nie za bardzo mi się podobały. Ale możliwe, że są wzmacniacze, z którymi świetnie wypadają, wygląda na to, że SMSL do takich nie należy. Używane przeze mnie kolumny Audioform są w pewnym stopniu przeciwieństwem tych od Focal, zapewne stąd rozczarowanie i rozbieżność poglądów. Z mej strony podziękowanie za relację, zawsze dobrze dowiedzieć się czegoś nowego.

      Też pozdrawiam
      PR

  26. Tomek pisze:

    Wiec tak dla przestrogi przed zakupem wzmacniaczy które zostały opisane jako epickie (przepraszam za mój sarkazm ale niestety brak epickość w tym wzmacniaczu…) opiszę finał mojej historii…

    Oba wzmacniacze padły po 5.5 miesiąca, pierwszy nie uruchamia się, został odesłany do sprzedawcy i jest trzymany ponad 2 miesiące bo przesyłka z Belgii idzie do Chin długo, bo w Chinach jest teraz święto (20dni) a gwarancja leci… Drugi wzmacniacz jest w trakcie odesłania ponieważ wejście optyczne empirycznie rozłącza źródło audio. Żadne restarty wzmacniacza i źródła nie zmusiły SMSLa do ponownego odbioru sygnału z optical input. Po kilkudniowej wymianie korespondencji z serwisem moja cierpliwość sięgnęła zenitu cierpliwości. Wymiana korespondencji z Chińczykami to jak gadanie z robotem który używa kiepskiego translatora angielskiego… porady które otrzymywałem skończyły się na tym że zaproponowano mi sprzedaż wzmacniacza na eBayu bo serwis stwierdził że chyba jestem niezadowolony z produktu lub kupienie media konwertera smsl100 i to miałoby rozwiązać mój problem z uszkodzonym wejściem optycznym. Głupota chińskiego serwisu smsl sięgnęła zenitu moja cierpliwość również. Finał jest taki że oświadczyłem że chce zwrot pieniędzy za oba wzmacniacze bo jakość elektroniki jest daleka od perfekcji skoro na dwa zakupione wzmacniacze oba uległy awarii… I finał jest taki że wróciłem do mojego Marantza który miałbym taki słaby w stosunku do epickiego smsl…. Reasumując nie polecam, dołóż parę groszy i kup coś markowego bo Chińczycy z SMSL muszą jeszcze długo popracować nad swoim wzmacniaczem…

    1. MaciejKa pisze:

      Mój egzemplarz służy mi 1,5 roku bez najmniejszych problemów.
      Na marginesie dodam, ze nigdy nie mialem dotąd zadnego sprzętu tak dlugo (SMSL skutecznie wyleczyl mnie z audionerwozii 😉
      Pozostało to co najważniejsze- muzyka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy