Recenzja: Sennheiser HD 630VB

Podsumowanie

Sennheiser_HD630_007_HiFi Philosophy   Pytanie można postawić takie, czy słusznie postąpiła firma Sennheiser, oferując po swoich Momentum kolejne z wyższej półki słuchawki na ulicę? Zastanawiałem się czy je postawić, bo dla recenzenta na pewno nie jest wygodne, a przecież nie sztuką byłoby go nie stawiać. Nie pojmuję jednak pisania recenzji jako sztuki unikania niewygodnych pytań, bo nie tego oczekuje czytelnik. A więc czy warto było pchać się w HD 630 VB, mając już Momentum? Odpowiedź chyba powinna być taka, że chciał zaoferować Sennheiser słuchawki równie zakręcone co AKG, JBL i Beyerdynamic, a pewnie przebadał rynek pod ich kątem i wyszło na to, że jest dla nich miejsce. Wykonany z dbałością o detal, rzucający się w oczy i lekko ekstrawagancki wygląd, bajerancka obsługa z modną teraz regulacją basu oraz jasno sprecyzowana, wyrazista specyfika brzmienia, to zapewne odpowiedź na podobne choć tańsze wyroby konkurencji. Dla szukających okazji do popisania się i lubiących mocarny bas wraz z super szczegółowością i wartką muzyczną akcją, to będą słuchawki jak znalazł. Natomiast kito woli mniej rzucać się w oczy i brzmienia bardziej wyważone – w sposób bardziej naturalny i bezpośredni nawiązujące do high-endowości – dla tego są Momentum, które sam uważam za wyrób szczególnie udany.

Młodość ma swoje prawa i musi się wyszumieć. Słuchawki Sennheiser HD 630VB  są do tego bardzo dobrą okazją, a każdy dziarski yuppie, czy inny dziarski młodzian, może nimi szumieć że ho-ho. Może nie wypada tych HD 630VB aż tak stygmatyzować, bo brzmieniowo łączą parę cech trudnych do dobrego związania – i chyba jeszcze nie słyszałem mających brzmienie tak wyraziste a zarazem nie rodzących problemów z ostrością sopranów – ale na pewno są specyficzne i nie grają w stylu, który można w ciemno polecić każdemu. Poza tym same się stygmatyzują, jako słuchawki przede wszystkim do obsługi aparatury przenośnej, w tym smartfona. Taki jest teraz trend i trudno się dziwić, że nowe modele są nań odpowiedzią. Od siebie dorzucę tyle, że skoro mowa była przy ich okazji o licznych przeciwieństwach, to dla nich samych są takim brzmieniowym przeciwieństwem przede wszystkim  słuchawki Ultrasone Signature Pro; znacznie droższe i grające w dokładnie przeciwnym stylu. A że swoją recenzję mające, to może być ta recenzja tej tutaj uzupełnieniem na zasadzie kontrapunktu.

 

W punktach:

Zalety

  • Żywe, dynamiczne granie.
  • Super wyraźna artykulacja.
  • Super szczegółowość.
  • Mimo tej super wyraźności brak problemów z ostrością sopranów.
  • Które są całkiem nieźle rozpisane na przestrzeń.
  • Dobra swoistość głosów.
  • Które mimo podkreślonej sopranowości nie popadają w manierę odmładzynia i wychudzania.
  • Potężny, rozlany na przestrzeń bas.
  • W dodatku z możliwością regulacji.
  • Określona perspektywicznie scena.
  • Wspomagana umiarkowaną pogłosowością.
  • Precyzyjna lokalizacja źródeł.
  • Także ich bardzo dobra separacja.
  • Naturalne oświetlenie.
  • Brak oziębiania i ocieplania.
  • Szczególnie dobre do rocka i muzyki elektronicznej.
  • Szereg regulacji dla obsługi sprzętu przenośnego i smartfonów.
  • Kompatybilność ze wszystkimi urządzeniami tego rodzaju.
  • Rzucający się w oczy wygląd.
  • Całe z aluminium.
  • Dość wygodne.
  • Pewnie siedzą na głowie.
  • Muszle ruchome w trzech płaszczyznach.
  • Świetnie rozwiązana regulacja wysokości zawieszenia.
  • Da się odkładać na płask i składać.
  • Bardzo szerokie pasmo przenoszenia.
  • Przyjazna dla aparatury przenośnej impedancja.
  • Porządne opakowanie i etui przenośne.
  • Podążają za modą.
  • Wielka renoma marki.
  • Polski dystrybutor.
  • Dwa lata gwarancji.
  • Made in Germany.

Wady i zastrzeżenia

  • Przy słabszym sprzęcie bas ustawiony na maksimum zaczyna się wzbudzać.
  • Niewielkie źródła dźwięku i wyraźnie perspektywiczna scena utrudniają intymny kontakt z muzyką, w zamian dając atmosferę koncertu.
  • Kabel do generalnego remontu.
  • Gdyż nie jest odpinany, a ten zamocowany na stałe jest za krótki i w szorstkim, przenoszącym odgłosy tarcia oplocie.
  • Podpięcie go po prawej jest nietypowe i nieznacznie utrudnia operowanie prawą ręką.
  • Dobre wyregulowanie poziomu basu wymaga precyzji.

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

Aplauz

 

 

 

Dane techniczne:

  • Słuchawki wokółuszne o budowie zamkniętej.
  • Przetwornik dynamiczny z cewką nawiniętą drutem aluminiowym.
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 42 kHz.
  • Impedancja: 23 Ω.
  • THD: poniżej 0,08%.
  • Maksymałne ciśnienie dźwięku: 114 dB.
  • Waga: 400 g.
  • Kabel z miedzi beztlenowej długości 1,2 m; nieodpinany, z obsługą smartfonów.
  • Przejściówka na duży jack i etui przenośne w komplecie.
  • Regulacja basu o zakresie +/-5 dB.
  • Przyciski na prawej muszli do obsługi połączeń telefonicznych.
  • Kompatybilność ze wszystkimi urządzeniami przenośnymi.
  • Suwakowy przełącznik obsługi urządzeń Apple/nie-Apple.
  • Dwa lata gwarancji polskiego dystrybutora.
  • Cena: 2189 PLN.

 

System:

  • Źródła: PC, Cowon Plenue, Accuphase DP-700.
  • Przetwornik: Phasemation HD-7A192.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Sugden Masterclass HA 4.
  • Słuchawki: Grado SR60, Sennheiser HD 630 VB, Sony MDR Z1000.
  • Interkonekty: Harmonix HS101-Improved-S, Sulek Audio
  • Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
  • Kondycjoner masy: Verictum X Bulk.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua, Crystal Cable Reference, Sulek Audio,
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

29 komentarzy w “Recenzja: Sennheiser HD 630VB

  1. Maciej pisze:

    czy dobrze czuję między słowami, że HD600 lepsze dla audifilionów?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dla rasowego audiofila i melomana HD 600 na pewno będą lepsze,

      1. Piotr Ryka pisze:

        Zwłaszcza takiego dysponującego dobrym wzmacniaczem.

      2. Matley pisze:

        To na pewno…. fajne słuchaweczki, ale z tym basem to nie będzie za dobrze…. ,,coś regulowane, coś manipulowane to już nie to….. tak jak z aktywną redukcją szumów… u innych… Nie słuchałem na nich, ale zostały tak zaprojektowane, że na pewno nie zagrają lepiej od HD 600…. pewnie będzie coś w stylu 598… tyle, że z basem dodawanym sztucznie…

  2. Wojtl pisze:

    Panie Piotrze czy mam żałować, że nie poczekałem i kupiłem PM-3? Dodam tylko, że taniej niż te Sennki.
    Jak grają w porównaniu do Oppo, w sensie jakości i równowagi tonalnej? Pozdrawiam. Jak zwykle bardzo dobra recenzja. Wojtek.

    1. Piotr Ryka pisze:

      To są w sumie dość podobne prezentacje, obie nastawione na podciąganie za uszy systemów mających trudności z precyzją artykulacji, dobrą lokalizacją źródeł, poukładaniem sceny i panowaniem nad sopranami. Bez bezpośredniego porównania wstrzymam się z jakąś bliższą oceną, ale to słuchawki z tego samego przedziału jakościowego.

  3. Lord Rayden pisze:

    Drogie trochę jak na słuchawki portable i dość duże. Chętnie widziałbym ich porównanie bezpośrednio z Momentum 2.0, ATH MSR7 i innymi tańszymi portable…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Porównałem do dwóch innych. Jednych wybitnie muzykalnych, drugich wybitnie szczegółowych. Słuchawki odjechały dzisiaj, by wziąć udział w programie wypożyczeniowym na forum Audiohobby i pewnie będzie tam wiele relacji, a i samemu można się chyba jeszcze na spotkanie z nimi umówić. Bo nie ma to przecież jak własne wrażenia.

  4. Lord Rayden pisze:

    Tak też zrobiłem. Z ciekawości.

  5. Lord Rayden pisze:

    Przy okazji – kable w słuchawkach , nawet uznanych firm, zwykle są słabe. Może chodzi o koszta ? No ale coś powyżej 1000 zł powinno mieć kabel z miedzi a nie włoska i gumy. A tak mają Momentum , ATH MSR7. Fidelio L2 msją lepszy kabel z wyglądu ale w środku to samo. Majsterkowicze zaglądali więc wiedzą. Źle oceniany jest (z mojego podwórka) kabel do BD T70. No to go wymieniłem. Kolega Fatso z Forum zrobił mi kabelek i muszę powiedzieć,że choć nie mam śłuchu jak sówka to różnice są.

  6. Lord Rayden pisze:

    Przy okazji pytanie – czy te Sony 1000, są w Twoim odczuciu Piotrze, lepsze od BD T70 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie są. Scenę mają bardzo słabą, a muzykalność mocno ograniczoną, co powoduje wysokie wymagania dla sprzętu towarzyszącego, a i tak nie jest w pełni zadowalająco. T70 mają wprawdzie kłopoty z dobrą reprodukcją góry pasma, ale da się nad tym zapanować, a całość prezentacji ciekawszą. Na pewno bym je wolał.

  7. Lord Rayden pisze:

    T70 – czy chodzi Ci Piotrze o „twardość” góry i jej ostrość ? Brak łagodności ? Czy ich granie określa się jako – techniczne ? Bo tak je odbieram. Twarde i techniczne.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Są ostre i nastawione na szczegóły, ale grają ciekawie i ogólnie na dobrym poziomie. Technicznie i tak dla realizatorów dźwięku, jednak można słuchać z przyjemnością, zwłaszcza jak ma się wzmacniacz lampowy. Wolę T90, ale T70 też są dobre.

      1. Maciej pisze:

        Jako ponad półtoraroczny użytkownik T70 250 ohm i tygodniowy posiadacz pożyczonych DT990 Edition 600 ohm, przyjaciołom radziłbym DT990, bo można i głośniej posłuchać i ogólnie bardziej 'romantyczne’ (jeśli można sobie pozwolić na otwarte)

        1. Piotr Ryka pisze:

          Wersji 600 Ohm nie słuchałem. Chciałem, ale przysłali 250.

          1. Maciej pisze:

            Mniemam że aż tak drastycznie 250 od 600 ohm się nie różnią. DT990 są przyjemniejsze w odbiorze od T70. Tak bym to podsumował.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Słuchałem wcześniej tych 32-ohmowych i od 250 podobały mi się bardziej. Ale to może kwestia egzemplarza. 250-tki są trochę nijakie.

  8. Maciej pisze:

    Natomiast uczciwość audiofilska każe mi jednak wyznać że zarówno DT990 Edition 600ohm jak i T70 250 ohm są trochę wybrakowane w prezentacji średnicy. Najbardziej czuć to w głosach ludzkich.

  9. asmagus pisze:

    Piotrze jak technicznie jest w tych HD630VB przeprowadzona regulacja basu? To jest jakiś układ elektroniczny (equlizacja) czy też „tylko” coś fizycznego jak np w IE8 od tego samego producenta?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Przysłona wylotu suba. Tak samo jak zatyczki w oBravo.

      1. asmagus pisze:

        Taka regulacja w IE8 (i odmianach) sprawdza się bardzo dobrze. Tylko, o ile dobrze widzę, na zdjęciach to regulacja jest w HD630VB tylko z jednej strony jak więc następuje „przeniesienie” na drugi nausznik (kanał)?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Dopytam dystrybutora. O ile on będzie wiedział 🙂

          1. asmagus pisze:

            Świetnie. Szkoda by było „rozbebeszać” nowy egzemplarz tylko po to by to ustalić. Dziękuję za pomoc Piotrze.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Tak między nami, to chyba warto byłoby przekierować uwagę w innym kierunku…

  10. asmagus pisze:

    Zastanawiam się jaki kierunek Piotrze masz na myśli?
    Jeśli związany z „marką” to sprawa jest raczej jasna … RESHAPING EXCELLENCE i potencjalna zmiana na słuchawkowym tronie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie tyle marki, co modelu. Poza tym, jako posiadacz Denona D7000, chyba nie potrzebujesz słuchawek zamkniętych ze średniej czy niższej półki. Ale może to nie dla siebie?

      1. asmagus pisze:

        Rozumiem 🙂

        W kwestii zamkniętych, poza głównym torem gdzie nieustannie trzymam D7000, mobilnie używam dokanałowych konstrukcji (Sennheiser IE8 ale głównie Sony XBA-H3, które bardzo cenię), czasem do komputera DT-150 zaprzęgam i tak luźno myślałem sobie, że do zastosowań mobilnych i komputerowych mogłyby mi te HD630VB posłużyć, jeśli oferują znacznie więcej niż to co mam w tej chwili. Nie ma tu jednak żadnej „napinki”, raczej ciekawość „tych” nowych rozwiązań owalnych sennheiserów.

        1. Piotr Ryka pisze:

          To na pewno zależy od toru, ale mnie bardziej odpowiadały Sennheiser Momentum, chociaż są mniej wygodne. Ale zdaje się jest teraz dostępna wersja wygodniejsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy