Recenzja: Focal Spirit Classic

Brzmienie: Z Phasemation

Beyerdynamic DT 880

Focal_Spirit_Classic_02 HiFiPhilosophy

Trzeba uczciwie przyznać, Spirit Classic to bardzo udana brzmieniowo konstrukcja.

Skoro jesteśmy przy aparaturze stacjonarnej, porzućmy stricte przenośne SOHO i zastąpmy je szeroko znanymi Sennheiserami HD 650. Na razie jednak skupmy uwagę na równie uniwersalnych co sam przedmiot recenzji, klasycznych Beyerdynamicach.

Muszę przyznać, że zestaw czerpiący sygnał od referencyjnego EMM Labs po symetrycznym kablu Tellurium ku Phasemation i dalej na DT 880, mocno mnie zaskoczył. Zaskoczyły zwłaszcza dwie rzeczy – przejrzystość i ilość sopranów. Strasznie to było przejrzyste i sopranowo migotliwe. A przy tym scena niewątpliwe dużo większa niż z systemami przenośnymi, ale nade wszystko atmosfera wielkiej przejrzystości i rozmigotania. Skrzyły się te soprany, a wszystko było widoczne na przestrzał, szybkie i dobrze oświetlone. Ani jasne, ani ciemne, tylko kryształowo czyste, jakby cały ten przekaz zanurzony był w górskim powietrzu. A z kolei podobną jak górski potok miał werwę i tryskającą sopranową pianę. Wokaliza była tymi sopranowymi popisami nieco przykryta, lekko pogłosowa i nie do końca naturalna, ale całość popisowa aż strach. Takie światłem po oczach, bym powiedział. Aż mi się nie chciało wierzyć, że te zwykle kremowe i spokojne DT 880 tak grają, no ale grały, więc jak grały piszę.

 

Sennheiser HD 650 z kablem Ear Stream

Co innego pokazały dawne flagowe Sennheisery, acz nie do końca, i tym mnie też zaskoczyły. Zaskoczyła mnie obecna także u nich świetna przejrzystość, która im się nieczęsto przytrafia oraz także duża ilość połyskliwych, wysoko strzelających sopranów. Wyjątkowej klasy źródłem stał się ten wygrzany już solidnie EMM Labs, a Phasemation też jest nie od macochy i jeszcze ma to swoje dopasowanie impedancyjne, które czasami przekaz to aż wywraca do góry nogami. Wywrócił go także Sennheiserom, dając im atrybuty którymi na co dzień nie dysponują, w postaci tej przejrzystości i tego sopranowego blasku, jednak nie zatraciły one także tego czym na co dzień, w mniej ekskluzywnym towarzystwie zwykły się popisywać, to znaczy średnicowego nasycenia i basowego zejścia. Bas zdecydowanie miały mocniejszy, dźwięk bardziej nasycony, ciemniejszy i z dużo bardziej wyeksponowaną średnicą. Partie wokalne nie chowały się w instrumentalnej burzy i w sopranowych pieniach, tylko mocno eksponowały, co niewątpliwie było lepsze. Sama ta wokaliza też bardziej była prawdziwa, niższa tonacyjnie i bardziej ukonkretniona, z mocniejszym przywołaniem realiów. Ale te strzelające i tutaj soprany, ta przejrzystość? No, no, mocno mnie te HD 650 zaskoczyły. Żadnej mgiełki, żadnej częstej u nich srebrzystej poświaty. Żadnego dystansu. Przejrzystość, realizm, substancjalny konkret i duża, naprawdę duża scena. Wszystko to razem spodobało mi się tak bardzo, że jak na co dzień za tymi słuchawkami nie przepadam, to tym razem się nimi nacieszyć nie mogłem i z przyjemnością wysłuchałem wielu utworów. A wszystko to dzięki EMM Labs, nie ma wątpliwości.

 

Focal Classic

Focal_Spirit_Classic_09 HiFiPhilosophy

Od razu daje się odczuć rzetelność oraz potęgę generowanych dźwięków.

Spośród porównywanej trójki słuchawki Focala najmniej mnie zaskoczyły. To nie znaczy, że grały powszednio albo najsłabiej. Przeciwnie, wypadły najlepiej, ale bez żadnych niespodzianek. Po prostu potwierdziły ustalone wcześniej cechy, tyle że na dużo wyższym, popisowym poziomie. Już ze sprzętem przenośnym wokalizę miały najbardziej prawdziwą, i to się tutaj nie zmieniło, toteż nawet HD 650 nie dały im rady. Tonację, podobnie jak one, też miały niższą niż Beyerdynamiki i nieco ciemniejsze oświetlenie, a pośród tego zdecydowanie najwięcej ze wszystkich substancji i prawdziwości. Wokaliści najbardziej byli namacalni, najbardziej cieleśni, a poniżej nich lokował się zdecydowanie najmocniejszy basowy fundament, zdecydowanie głębszy niż u HD 650, co w przypadku słuchawek o budowie zamkniętej nie może być wprawdzie niespodzianką; no ale co bas, to bas. Potężnie grzmocił, trzeba mu przyznać, przywołując wspomnienia basowych mistrzów w rodzaju Ultrasonów E9, czy Grado PS1000. Soprany z kolei były elegancko powściągnięte, kontrolowane a nie dziko spuszczone ze smyczy, bardziej przy tym rozpostarte przestrzennie a mniej punktowe, co również, i to silnie, działało na rzecz ogólnego realizmu i całościowej klasy brzmienia. Nie było także żadnego pogłosu, który najbardziej zaznaczał się u DT 880, ale i u HD 650 również trochę się pokazywał. W sumie zatem nowe Focale wypadły najbardziej naturalnie i konkretnie, a więc najlepiej. Były jak najmocniej zaparzona, najbardziej esencjalna i aromatyczna świetnego gatunku herbata, której jeden łyk już jest całą opowieścią.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

15 komentarzy w “Recenzja: Focal Spirit Classic

  1. kabak1991 pisze:

    No i fajna recenzja. Wydaje mi się że te słuchawki mogą trafić w moje oczekiwania. Czytam te opisy dźwięku i widzę to co lubię – potęga brzmienia mocny bas… Odnośnie basu jeszcze. On jest taki bardziej jak w D7100 czy wyraża się inaczej? Jaki jest jego kick i zwarcie? Jest krótki i mocno uderzający czy raczej potrafi zabuczeć i stworzyć taki tubalny pogłos pokrywający trochę wszystko? Całościowo bliżej im do brzmienia takiego trochę sztucznego i syntetycznego czy można o nic powiedzieć że brzmią bardziej naturalnie?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bas jest krótki i mocny, a nie w tle i rozlany. Nie ma pogłosów, brzmią naturalnie, ale w takiej przyciemnionej, koncertowej atmosferze.

      1. kabak1991 pisze:

        Czy można to określić mianem trochę a la dźwięk w stylu HD800, tyle że w zamkniętej konstrukcji? Takie mi się nasuwa skojarzenie.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Raczej nie. HD 800 maję dużo większą scenę, jaśniejsze na ogół brzmienie, a poziom techniczny jednak wyraźnie wyższy. Trudniej je wprawdzie napędzić, ale jak już się napędzi, to grają dosyć niesamowicie.

          1. kabak1991 pisze:

            Nie wiem co to za dziwna moda ostatnio, wszystkie te zamknięte słuchawki jakie miałem okazję posłuchać raczą mnie taką ciemnicą. Może są jakieś zamknięte nauszniki grające odrobinę jaśniej albo na wzór serii pro neutralnie, posiadające niską impedancję i nadające się do portable, jednak dysponujące dobrą jakością dźwięku? A nowe Sennki IE800, te dokanałowe?

            P.S. D7100 posiadam 🙂

          2. Piotr Ryka pisze:

            Kupić Final Audio Design Pandora Hope VI. (3400 PLN.)

  2. Piotr Ryka pisze:

    Może Ultrasone Signature Pro? Poza również potężnym basem to w dużym stopniu przeciwieństwo D7100.

  3. Baymax pisze:

    Witam.
    Jaka jest różnica między FOCAL SPIRIT Classic a FOCAL SPIRIT PROFESSIONAL (PRO) ?
    Jeszcze Chciałby zapytać o słuchawki Rudistor Chroma MD2. Rudistor,czy miałeś może jakąś styczność z nimi?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Słuchawek RudiStor nigdy nie słyszałem. Focal Spirit Classic są nieco melodyjniejsze.

  4. navyatgor pisze:

    jaka jest roznica pomiedzy momentum a classic ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niewielka. Jednych i drugich od dawna nie słyszałem, ani nigdy nie porównywałem bezpośrednio. Jedne i drugie są dobre.

    2. navygator pisze:

      Co będzie lepszym wyborem do ok 1500 pln ? Focal Classic czy Meze 99 ?
      czym się te dwie słuchawki różnią – pytam ponieważ recenzja obydwu wygląda bardzo podobnie

      1. PIotr Ryka pisze:

        Focale są bardziej wypośrodkowane brzmieniowo, takie bardziej uczciwe. Meze zaś mają podkręcony bas i słucha się ich przyjemniej. Zależy jaki styl się woli i jaką ma się aparaturę. Do takiej wysokiej klasy i dobrze dopasowanej stylem Focale mogą okazać się lepsze, ale ze zwykłym sprzętem Meze prawdopodobnie spiszą się lepiej. Podobnie przyjemne są Denon AH-D600.

        1. navygator pisze:

          dziękuje za odpowiedź.
          zależy mi na dobrej podstawie basowej – czy dobrym wzmacniaczem słuchawkowym jestem w stanie osignąć bardziej obfity bas niż na Meze 99 ?
          z reguły słucham słuchawek z wyjścia w amplitunerze onkyo 🙂

          1. PIotr Ryka pisze:

            W takim razie Meze. Bas mają mocniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy