Recenzja: Focal Spirit Classic

Budowa

Focal_Spirit_Classic_10 HiFiPhilosophy

Opakowanie jest porządne i zgodnie z panującą modą w białym kolorze.

   Słuchawki są zamknięte, audiofilskie i przystosowane zarówno do zadań domowych jak i podróżnych. Są zatem lekkie, niezbyt duże i jak przystało na szanującą się firmę, bardzo ładnie wykonane. W obszernym, czarnym pudle z grubej tektury, otwieranym według ostatniej mody pociągnięciem tasiemki, znajdziemy obok samych słuchawek dwa kable – czterometrowy normalny i półtorametrowy dla aparatury przenośnej, zaopatrzony dodatkowo w typowego, trzyprzyciskowego pilota. Oba wykonane z długokrystalicznej miedzi beztlenowej o nieustalonej czystości i podpinane do lewej muszli za pośrednictwem złącza mały jack, przy czym trzeba uważać, bo wchodzi to złącze pod nietypowym kątem. Znajdziemy tam też wydrukowaną na lśniącym papierze niewielkich rozmiarów instrukcję oraz bardzo elegancki welurowy pokrowiec. Sednem są jednak same słuchawki, a te wyglądają jakby kosztowały dwa razy tyle minimum. Ogólnie byłem więc zaskoczony, bo i marka Focal przyzwyczaiła nas do wysokich cen, a także wygląd taką sugerował. Tymczasem żądają za nie niecałe półtora tysiąca, zatem całkiem umiarkowanie, chociaż nie jakoś znowuż specjalnie mało. Sugeruje to wzięcie na muszkę młodzieżowego klienta, o czym przystosowanie do mobilności dodatkowo zaświadcza. Wygląda na to, że monsieur Mahul postanowił rzucić na rynek eleganckie słuchawki dla ludzi młodych, tak by mogli się szczycić posiadaniem Focali, bo przecież nazwa „Focal” naprawdę dużo znaczy i jest największą chlubą francuskiego audio.

Muszle te Focale mają trochę nietypowe – podłużne, eliptyczne, z jakiegoś twardego jak kamień a przy tym bardzo lekkiego tworzywa – i pociągnięte na metaliczny brąz. Przez środek każdej przebiega szeroki pas, ozdobiony na całej szerokości metalowym szyldem, z którego wychodzi zawiasowo także metalowe mocowanie pałąka, ozdobione równie metalowymi literami układającymi się w napis FOCAL. Mocowanie to pozwala złożyć słuchawki, tak by łatwo je było przenosić, ale nie umożliwia położenia ich na płask, ponieważ oś obrotu wzdłuż muszli została ograniczona, chociaż wystarczająco pozostała obszerna by skutkowała wygodą i możliwością dokładnego dopasowania. Sam pałąk też jest cały z metalu i dość szczodrze pokryty otuliną. Okrywę posiada skórzaną, z wytłoczonym napisem THE SPIRIT OF SOUND, co świadczy o przesuwaniu się bardzo dbającej o kulturę i zachowanie własnego języka – i nawet posiadającej odnośną do tego odpowiednią ustawę – francuskiej społeczności, w tym wypadku technicznej, w stronę angielskojęzycznego internacjonalizmu.

Focal_Spirit_Classic_11 HiFiPhilosophy

Garść informacji od producenta

Estetycznym wyróżnikiem jest fakt, że muszle łączą owalność z kanciastością, w postaci prostopadłego z tego owalu wycięcia i prostych cięć tego przechodzącego przez nie metalowego pasa. Stwarza to wrażenie nowoczesności wzorniczej, której eleganckim podkreśleniem są chromowane obwiednie w miejscu łączenia muszli z padami. Pady te są także brązowe, pokryte bardzo porządną sztuczną skóra i wypełnione pianką zachowującą pamięć kształtu. To ostatnie okazuje się bardzo przydatne, bo same muszle są niewielkie, tak by nie raziły w ruchu ulicznym, ale poprzez to uszy trzeba w nich upychać, bo mało jest tam na nie miejsca. Nie daje to specjalnej wygody, ale i nie jest jakimś dużym problemem, właśnie dzięki tej miękkiej, układającej się piance. Podczas kilkugodzinnych odsłuchów nie stała się moim uszom krzywda, chociaż wygody jak ze Staksa Omegi czy Sennheiserów HD 800 oczywiście także nie było, a przechodzenie na pełnowymiarowe Sennheisery czy nawet nieco ciasnawe Beyerdynamiki skutkowało odczuciem ulgi. W sumie coś trochę w stylu słuchawek Beyerdynamica, tylko jeszcze sporo ciaśniej, czyli analogia do Sennheiserów Momentum.

Od strony technicznej słuchawki chwalą się membranami o średnicy 40 mm, których największą zaletą jest bycie mieszanką mylaru i tytanu, czyli mylarowym wykrojem napylonym tytanem. Tego rodzaju połączenie skutkuje wyjątkową lekkością, szacowaną przez Focala na 86 mg wobec przeciętnej wynoszącej 110 mg, a jednocześnie wielką odpornością na odkształcenia, co pozwala na szczególnie szybką odpowiedź sygnałową i w efekcie obdarza większą dynamiką dźwięku. Zwraca też Focal uwagę, że jest jednym z najznamienitszych w świecie wytwórców przetworników głośnikowych, a jego związana z tym rozległa wiedza i ogromne doświadczenie zostały tutaj oczywiście wykorzystane, co każdy będzie mógł usłyszeć, choćby w postaci bardzo niskich, wynoszących zaledwie 0,3%, zniekształceń harmonicznych.

– Nawet jeżeli nie słyszeliście naszych głośników, zapewne słyszeliście o tym jacy jesteśmy znakomici, i tej znakomitości dzięki naszym słuchawkom dane wam będzie zaznawać – dają do zrozumienia producenci.

Focal_Spirit_Classic_12 HiFiPhilosophy

A oto i one: Focal Spirit Classic.

Wygląd faktycznie jest świetny, zwłaszcza jak na słuchawki kosztujące trochę powyżej tysiąca, na którym to obszarze króluje plastik lub co najwyżej kiepsko obrobiona blacha, podczas gdy u Focala mamy do czynienia z wyglądem naprawdę ekskluzywnym. Co zaś się tyczy samego dźwięku, to zaraz się przekonamy. Kończąc sprawy techniczne dodajmy, że impedancja wynosi 32 Ω, skuteczność 102 dB, a pasmo przenoszenia 5 Hz do 22 kHz. Całość waży bez kabla 225 g i prezentuje się pierwsza klasa. Francuski sznyt, nowoczesność, wyróżniająca się forma i świetna baza surowcowa. Przystosowanie do zadań mobilnych także jest oczywiste. Oby tylko to grało.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

15 komentarzy w “Recenzja: Focal Spirit Classic

  1. kabak1991 pisze:

    No i fajna recenzja. Wydaje mi się że te słuchawki mogą trafić w moje oczekiwania. Czytam te opisy dźwięku i widzę to co lubię – potęga brzmienia mocny bas… Odnośnie basu jeszcze. On jest taki bardziej jak w D7100 czy wyraża się inaczej? Jaki jest jego kick i zwarcie? Jest krótki i mocno uderzający czy raczej potrafi zabuczeć i stworzyć taki tubalny pogłos pokrywający trochę wszystko? Całościowo bliżej im do brzmienia takiego trochę sztucznego i syntetycznego czy można o nic powiedzieć że brzmią bardziej naturalnie?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bas jest krótki i mocny, a nie w tle i rozlany. Nie ma pogłosów, brzmią naturalnie, ale w takiej przyciemnionej, koncertowej atmosferze.

      1. kabak1991 pisze:

        Czy można to określić mianem trochę a la dźwięk w stylu HD800, tyle że w zamkniętej konstrukcji? Takie mi się nasuwa skojarzenie.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Raczej nie. HD 800 maję dużo większą scenę, jaśniejsze na ogół brzmienie, a poziom techniczny jednak wyraźnie wyższy. Trudniej je wprawdzie napędzić, ale jak już się napędzi, to grają dosyć niesamowicie.

          1. kabak1991 pisze:

            Nie wiem co to za dziwna moda ostatnio, wszystkie te zamknięte słuchawki jakie miałem okazję posłuchać raczą mnie taką ciemnicą. Może są jakieś zamknięte nauszniki grające odrobinę jaśniej albo na wzór serii pro neutralnie, posiadające niską impedancję i nadające się do portable, jednak dysponujące dobrą jakością dźwięku? A nowe Sennki IE800, te dokanałowe?

            P.S. D7100 posiadam 🙂

          2. Piotr Ryka pisze:

            Kupić Final Audio Design Pandora Hope VI. (3400 PLN.)

  2. Piotr Ryka pisze:

    Może Ultrasone Signature Pro? Poza również potężnym basem to w dużym stopniu przeciwieństwo D7100.

  3. Baymax pisze:

    Witam.
    Jaka jest różnica między FOCAL SPIRIT Classic a FOCAL SPIRIT PROFESSIONAL (PRO) ?
    Jeszcze Chciałby zapytać o słuchawki Rudistor Chroma MD2. Rudistor,czy miałeś może jakąś styczność z nimi?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Słuchawek RudiStor nigdy nie słyszałem. Focal Spirit Classic są nieco melodyjniejsze.

  4. navyatgor pisze:

    jaka jest roznica pomiedzy momentum a classic ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niewielka. Jednych i drugich od dawna nie słyszałem, ani nigdy nie porównywałem bezpośrednio. Jedne i drugie są dobre.

    2. navygator pisze:

      Co będzie lepszym wyborem do ok 1500 pln ? Focal Classic czy Meze 99 ?
      czym się te dwie słuchawki różnią – pytam ponieważ recenzja obydwu wygląda bardzo podobnie

      1. PIotr Ryka pisze:

        Focale są bardziej wypośrodkowane brzmieniowo, takie bardziej uczciwe. Meze zaś mają podkręcony bas i słucha się ich przyjemniej. Zależy jaki styl się woli i jaką ma się aparaturę. Do takiej wysokiej klasy i dobrze dopasowanej stylem Focale mogą okazać się lepsze, ale ze zwykłym sprzętem Meze prawdopodobnie spiszą się lepiej. Podobnie przyjemne są Denon AH-D600.

        1. navygator pisze:

          dziękuje za odpowiedź.
          zależy mi na dobrej podstawie basowej – czy dobrym wzmacniaczem słuchawkowym jestem w stanie osignąć bardziej obfity bas niż na Meze 99 ?
          z reguły słucham słuchawek z wyjścia w amplitunerze onkyo 🙂

          1. PIotr Ryka pisze:

            W takim razie Meze. Bas mają mocniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy