Recenzja: Ayon Scorpio Mono

Podsumowanie

Porządny kawałek audiofilizmu o dużym potencjale.

   Zdaję sobie sprawę, że opis brzmienia nie przebiegł w tej recenzji typowo. Mimo to mam nadzieję, że uruchomił wyobraźnię i pozwolił wyrobić zdanie. A jeśli nie, to raz jeszcze napiszę, że wzmacniacz z lampami sprzedażowymi (no, prawie, bo te RFT), grał żywym, wyrazistym i barwnym dźwiękiem. Prawdziwą klasę pokazał jednak dopiero z topowymi, które akurat w jego przypadku nie należały do szczególnie drogich. Koszt łączny użytych ECC82 i ECC82 to rząd dwóch tysięcy. Odrębna sprawa to pentody mocy KT-88, których wysokiej klasy kwadra od EAT to aż 4 x $450, ale już cztery karbonowe od Psvane-Treasure to niezbyt wyśrubowane 4 x $‎110. Na pewno z jednymi i drugimi grał będzie jeszcze lepiej, ale jak, tego nie wiem.

Mocy ten Scorpio posiada akurat dosyć, by wysterować nawet duże, czterodrożne kolumny, a jednocześnie na tyle niewiele, by obsługiwać klasyczne „wzmacniaczowe” słuchawki, pokroju Abyss czy K1000. To czyni go uniwersalnym, choć właściciele konstrukcji mało skutecznych muszą się rozejrzeć za czymś mocniejszym.

Największą zaletą przy triodach sterujących z wyższej półki jest daleko posunięty realizm w oparciu o znakomite operowanie przestrzenią i modelunkiem postaci. Obserwowałem to już wcześniej przy okazji różnych połączeń między częściami odtwarzacza Ayon Sigma/CD-T, a teraz, po przerwie na zaledwie jedną recenzję, sytuacja się powtórzyła. Powtórzyła w aż takim natężeniu, że szczerze mówiąc nie wiem czy wolę własnego Crofta, czy zamieniłbym go na Scorpio. Z pewnością byłoby to klasyczne coś za coś, czyli bądź barwa, gęstość smaku i upojne piękno melodyki, bądź lepszy modelunek postaci sytuowanych lepiej w przestrzeni. Niby trzy argumenty przeciw jednemu, ale to wcale nie przesądza. I nie przesądza nawet to, że Croft budował scenerię głębszą i bardziej tajemniczą. Bo trzeba własnym uchem doświadczyć, czym jest przewaga samej organizacji przestrzennej, aby móc się zadeklarować albo pozostać w rozterce.

W punktach:

Zalety

  • Lampowe monobloki w klasie A za stosunkowo skromne pieniądze.
  • Doskonałe panowanie nad wzorem wzmocnienia push-pull.
  • Udowadniające możliwą jego przewagę nad trybem triodowym.
  • I rzadko spotykane panowanie nad sopranami.
  • Wyraziste obrazowanie.
  • Dobre nasycenie już ze zwykłymi lampami.
  • Szczegółowość.
  • Dynamika.
  • Żywość.
  • Dobre światło.
  • Żadnego więc przyciemniania ani rozjaśnień.
  • Żadnej też jaskrawości, przy push-pull niestety dosyć częstej.
  • Dobry też, zwłaszcza jak na ten styl wzmocnienia, czas podtrzymania dźwięku.
  • Przy dobrej klasy lampach sterujących popisowy modelunek postaci.
  • I popisowe włożenie ich w przestrzeń.
  • Zwarty więc cały muzyczny obraz, a jednocześnie figuratywny.
  • Nie bójmy się tego powiedzieć – z takimi lampami to już sztuka.
  • Albo, mówiąc po audiofilski – high-end.
  • Solidna, masywna konstrukcja.
  • Dwa tryby do wyboru.
  • Brak sprzężenia zwrotnego.
  • Wysokiej klasy podzespoły i transformatory.
  • Cztery i osiem Ohmów.
  • Efektowne – krwistoczerwone lecz nie drażniące wzroku – podświetlenia na przodzie.
  • I ładny cały wygląd.
  • Dobre lampy KT-88. (Choć są oczywiście lepsze.)
  • Czołowy producent.
  • Made in Austria.
  • Polski dystrybutor.

Wady i zastrzeżenia

  • Słabe lampy sterujące w standardzie.
  • I przy nich niedostatek wypełnienia.
  • A także melodyki.
  • Również indywidualizacji dźwięków.
  • A także tkanki łącznej – spoiwa między dźwiękami.
  • I same dźwięki za płaskie. (Co wszystko biegunowo się przeistacza przy zamianie tych sterujących na wybitne.)

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Nautilus

Dane techniczne Ayon Scorpio Mono:

  • Wzmacniacz monofoniczny: 2 x trioda/pentoda.
  • Klasa A.
  • Brak sprzężenia zwrotnego.
  • Lamp mocy: 2 x KT88 (na każdym monobloku).
  • Lampy sterujące: 1 x ECC82; 1 x ECC83 (na każdym).
  • Impedancja: 4/8 Ω.
  • Pasmo przenoszenia: 15 Hz – 50 kHz.
  • Moc wyjściowa (trioda/pentoda): 25 W/45W.
  • Impedancja wejściowa (1 kHz): 100 kΩ.
  • Czułość wejściowa (pełna moc): 700 mV.
  • S/N: 98 dB.
  • Wejścia: 1 x RCA.
  • Wymiary (S x G x W): 200 x 440 x 230 mm.
  • Waga: 15 kg/szt.
  • Cena: 16 900 PLN.

System:

  • Źródło: Cairn Soft Fog V2.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Ayon Scorpio, Croft Polestar1.
  • Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis).
  • Kolumny: Audioform 304.
  • Interkonekty: Crystal Cable Absolute Dream, Sulek 6×9.
  • Kabel głośnikowy: Crystal Cable Absolute Dream.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II & 2 x Krakatoa, Harmonix X-DC350M2R, Sulek Power.
  • Listwa: Power Base High End.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Acoustic Revive RIQ-5010, Solid Texh „Disc of Silence”.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy