Recenzja: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W

Budowa

Dzisiejszy bohater, a raczej bohaterowie to para wzmacniaczy mono: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W.

Dzisiejszy bohater, a raczej bohaterowie, to para monofonicznych wzmacniaczy: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W.

   Silver Night 2A3 Anniversary to zatem para monobloków, ważących po 11 kilogramów każdy i o wyglądzie dla Audiona klasycznym. Monobloków zgodnie z nazwą na 2A3, a więc niezbyt mocnych, mogących oddać 9 watów na kanał. To je predysponuje do współpracy z kolumnami o skuteczności nie mniejszej niż 94 dB (tak zapisano w papierach), w tym z głośnikami tubowymi, sugerowanymi delikatnie przez producenta.

Twórcy nie myślą popadać przy tym w skromność, bez ogródek wychwalając wysoką jakość, w tym nie stosowanie chińskich czy jakichkolwiek tandetnych podzespołów, montaż punktowy w układzie pająka na bazie srebrnych przewodów o dużym przekroju, ułatwiający życie autobias, robione na zamówienie transformatory i przede wszystkim czystą klasę A. Na specjalne życzenie wzmacniacz może być dostarczony w mocniejszej wersji z lampami 300B, a wzmiankowany autobias umożliwia bezproblemowe stosowanie lamp 2A3 od różnych producentów, często oferujących lampy o nieco innych parametrach. W standardowej wersji są to rosyjskie Electro Harmonixa lub Sovtek, wysterowywane przez też rosyjskie, ale już ze starych zapasów NOS, małe triody 5H23N, będące odpowiednikiem klasycznych ECC88. Wtrąca nas to w dywagacje o lampach, ale pisałem już o rosyjskich starych i nowych tylekroć, że nie chcę się powtarzać. Ich 2A3 są całkiem przyjemne, o ile dobrze zaaplikować, ale też z pewnością nie szczytem tego, co z lampy 2A3 są w stanie zaoferować. Sam Audion jest tego świadom, proponując kilka wariantów ulepszonych, zarówno z lepszymi podzespołami jak i samymi lampami; trzeba jednak zauważyć, że liczy za to słono, zwłaszcza że nie oferuje jednocześnie poprawy wyglądu, który jest wprawdzie całkiem znośny, ale na kolana nie rzuca.

W przypadku recenzowanych monobloków cechą specyficzną i unikalną, nieczęsto widywaną w końcówkach mocy a tym bardziej monoblokach, jest obecność na froncie srebrzystego pokrętła potencjometru, pozwalającego użytecznie wpinać się prosto do źródła z pominięciem przedwzmacniacza. Ten jednak mimo to jest zalecany, a nawet niemożliwy do pominięcia w przypadku źródła w postaci gramofonu.

W kwestii estetyki u Audion bez zmian od lat - klasyczna, prosta bryła w kolorze czarnym z chromowanymi okuciami.

W kwestii estetyki u Audiona bez zmian od lat – klasyczna, prosta bryła w kolorze czarnym z chromowanymi blatami.

Szkoda zarazem, że w sytuacji gdy trzeba te potencjometry równo wyskalowywać, nie zostały otoczone drobnoziarnistą podziałką i w efekcie ustawiać trzeba „na oko”. Nie jest to wprawdzie szczególny kłopot, zwłaszcza pod obecność mającego własny, wspólny dla obu kanałów regulator głośności przedwzmacniacza, a wygląd może nawet na tym zyskuje, jednak tak byłoby niewątpliwie łatwiej i pewniej.

Odnośnie wyglądu, to jest dla Audiona klasyczny. Jednolicie czarny korpus z budzącego szacunek proszkowo pociemnionego aluminium i wypiętrzająca się z tyłu też czarna obudowa transformatora. Najmocniejsze akcenty to ów matowo srebrny na przodzie potencjometr, a jeszcze bardziej chromowe lustro pod lampami, podwajające moc świecenia. Ogólnie mówiąc prostota i klasyka, tu jednak w podwójnej kompozycji monobloków, z których na dodatek każdy ma dwie a nie jedną lampę mocy, co daje w sumie lampowy kwartet, uwalniający od widokowej nudy.

Tylny panel to też klasyka. Pojedyncze wejście RCA, bez silenia się na zbędną lampom symetryzację; zawsze czerwono podświetlony niezależnie od pozycji ON/OFF włącznik główny i na urozmaicenie chromowany skobelek włącznika »Ground«, który trzeba ustawić na ON, gdyby się pojawiły przydźwięki (u mnie się nie pojawiły.); a przede wszystkim komplet czterech odczepów głośnikowych, umożliwiających bi-wiring, zrealizowanych przez solidne, mosiężne zaciski śrubowe.

W sytuacji gdy włącznik główny jest zawsze podświetlony (co nie jest dobrym rozwiązaniem w razie sypiania w pokoju z systemem), trzeba inaczej sygnalizować stan pełnego włączenia, co zostało zrealizowane poprzez mocno świecące niebieskie diody na froncie; zdecydowanie zbyt mocno.

Dość ciekawą kwestią monoblokó Audiona jest obecność... potencjometrów!

Nieoczekiwaną cechą monobloków Silver Night jest obecność potencjometrów.

Całość stoi na niewielkich, sztywnych nóżkach (przydałoby się coś wymyślniejszego) i kosztuje dokładnie 26 681 PLN. Nie jest to specjalnie dużo za wzmacniacz na czterech klasycznych triodach mocy, niemniej wymagania przy takich pieniądzach muszą już być pokaźne. W takim razie trzeba wymagać, a nie da się pomóc, ponieważ kwartetu lamp 2A3 skombinować ot tak nie można i nic innego nie pozostaje, jak zostać przy oryginalnych. Szkoda trochę, że nie są to używane w przypadku PX-25 lampy od KR-Audio, albo jeszcze lepiej od Emission Labs, no ale trudno. Tak nawiasem koszt czterech Emission Labs to ponad cztery tysiące, co cenę całości podniosłoby do trzydziestu.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W

  1. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, czy gdyby obecnie musiał Pan dokonać wyboru słuchawek dla siebie, ograniczającego się do dwóch modeli: Audeze LCD-3 i MrSpeakers Ether Flow, to które Pan by wybrał?

    1. PIotr Ryka pisze:

      MrSpeakers.

  2. PIotr Ryka pisze:

    Przepraszam za długą przerwę między recenzjami, ale trudności obiektywne i subiektywne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy