Recenzja: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W

Audion Silver Night 2A3 Anniversary HiFi Philosophy 008   Zacznijmy od przypomnienia. Nazwa Audion wiąże się ze współtwórcą technologii lampowej, Lee de Forestem, którego pierwszy triodowy detektor fal elektromagnetycznych z 1906 roku tak się nazywał. (Dwa lata wcześniej John Ambrose Fleming wynalazł pierwszą lampę – diodę.) Przy tej okazji warto uświadomić sobie, jak wiele zawdzięczamy próżniowym bańkom z drucikami w środku; dzięki którym możliwe stało się nie tylko słuchanie piękniejszej muzyki z płyt, ale też rozpraszanie mroków (żarówki), a także łączność radiowa i telewizyjna.

Firmę Audion, upamiętniającą tamtego pierwszego Audiona, założyli w 1987 roku menedżer i biznesmen David Chessella oraz namówiony przez niego do współpracy wybitny konstruktor elektroniki użytkowej Erik Andersson. Firma zarejestrowała się w Anglii, produkcja odbywała i wciąż odbywa we Francji, a Erik Andersson mieszka na stałe w Szwecji; tak żeby było ciekawiej i międzynarodowo. Mottem stała się obietnica najwyższej jakość bez ponoszenia wysokich kosztów, lecz że prawie wszyscy tak mówią, nic by to nie znaczyło. Jednakże pochodząca z 1992 roku końcówka mocy Audiona na lampach 300B zdobyła światową sławę i masę nagród, tak więc tym razem akurat nie mamy do czynienia z pustym gadaniem.

O Audionie należy jeszcze nadmienić, że w 2000 roku stał się własnością holenderskiego potentata z branży komputerowej, Graeme Hollanda, dzięki któremu znacząco się rozrósł, stając jednym z największych światowych dostawców sprzętu lampowego – poniekąd w kontrze do krzemowych komputerów nowego właściciela. Odpowiednio do tego szeroka pozostaje oferta, obejmująca przedwzmacniacze, wzmacniacze zintegrowane, końcówki mocy i monobloki na wszystkich prawie klasycznych lampach sterujących i mocy, w tym 300B, 2A3, PX25, KT88, EL34 i 845. Tytułowe monobloki pracują na 2A3 i są spośród tego znamienitego grona jedną z pierwszych konstrukcji, datowaną jeszcze na sam założycielski rok 1987, a testowana tu wersja to już piąta generacja.

Budowa

Dzisiejszy bohater, a raczej bohaterowie to para wzmacniaczy mono: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W.

Dzisiejszy bohater, a raczej bohaterowie, to para monofonicznych wzmacniaczy: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W.

   Silver Night 2A3 Anniversary to zatem para monobloków, ważących po 11 kilogramów każdy i o wyglądzie dla Audiona klasycznym. Monobloków zgodnie z nazwą na 2A3, a więc niezbyt mocnych, mogących oddać 9 watów na kanał. To je predysponuje do współpracy z kolumnami o skuteczności nie mniejszej niż 94 dB (tak zapisano w papierach), w tym z głośnikami tubowymi, sugerowanymi delikatnie przez producenta.

Twórcy nie myślą popadać przy tym w skromność, bez ogródek wychwalając wysoką jakość, w tym nie stosowanie chińskich czy jakichkolwiek tandetnych podzespołów, montaż punktowy w układzie pająka na bazie srebrnych przewodów o dużym przekroju, ułatwiający życie autobias, robione na zamówienie transformatory i przede wszystkim czystą klasę A. Na specjalne życzenie wzmacniacz może być dostarczony w mocniejszej wersji z lampami 300B, a wzmiankowany autobias umożliwia bezproblemowe stosowanie lamp 2A3 od różnych producentów, często oferujących lampy o nieco innych parametrach. W standardowej wersji są to rosyjskie Electro Harmonixa lub Sovtek, wysterowywane przez też rosyjskie, ale już ze starych zapasów NOS, małe triody 5H23N, będące odpowiednikiem klasycznych ECC88. Wtrąca nas to w dywagacje o lampach, ale pisałem już o rosyjskich starych i nowych tylekroć, że nie chcę się powtarzać. Ich 2A3 są całkiem przyjemne, o ile dobrze zaaplikować, ale też z pewnością nie szczytem tego, co z lampy 2A3 są w stanie zaoferować. Sam Audion jest tego świadom, proponując kilka wariantów ulepszonych, zarówno z lepszymi podzespołami jak i samymi lampami; trzeba jednak zauważyć, że liczy za to słono, zwłaszcza że nie oferuje jednocześnie poprawy wyglądu, który jest wprawdzie całkiem znośny, ale na kolana nie rzuca.

W przypadku recenzowanych monobloków cechą specyficzną i unikalną, nieczęsto widywaną w końcówkach mocy a tym bardziej monoblokach, jest obecność na froncie srebrzystego pokrętła potencjometru, pozwalającego użytecznie wpinać się prosto do źródła z pominięciem przedwzmacniacza. Ten jednak mimo to jest zalecany, a nawet niemożliwy do pominięcia w przypadku źródła w postaci gramofonu.

W kwestii estetyki u Audion bez zmian od lat - klasyczna, prosta bryła w kolorze czarnym z chromowanymi okuciami.

W kwestii estetyki u Audiona bez zmian od lat – klasyczna, prosta bryła w kolorze czarnym z chromowanymi blatami.

Szkoda zarazem, że w sytuacji gdy trzeba te potencjometry równo wyskalowywać, nie zostały otoczone drobnoziarnistą podziałką i w efekcie ustawiać trzeba „na oko”. Nie jest to wprawdzie szczególny kłopot, zwłaszcza pod obecność mającego własny, wspólny dla obu kanałów regulator głośności przedwzmacniacza, a wygląd może nawet na tym zyskuje, jednak tak byłoby niewątpliwie łatwiej i pewniej.

Odnośnie wyglądu, to jest dla Audiona klasyczny. Jednolicie czarny korpus z budzącego szacunek proszkowo pociemnionego aluminium i wypiętrzająca się z tyłu też czarna obudowa transformatora. Najmocniejsze akcenty to ów matowo srebrny na przodzie potencjometr, a jeszcze bardziej chromowe lustro pod lampami, podwajające moc świecenia. Ogólnie mówiąc prostota i klasyka, tu jednak w podwójnej kompozycji monobloków, z których na dodatek każdy ma dwie a nie jedną lampę mocy, co daje w sumie lampowy kwartet, uwalniający od widokowej nudy.

Tylny panel to też klasyka. Pojedyncze wejście RCA, bez silenia się na zbędną lampom symetryzację; zawsze czerwono podświetlony niezależnie od pozycji ON/OFF włącznik główny i na urozmaicenie chromowany skobelek włącznika »Ground«, który trzeba ustawić na ON, gdyby się pojawiły przydźwięki (u mnie się nie pojawiły.); a przede wszystkim komplet czterech odczepów głośnikowych, umożliwiających bi-wiring, zrealizowanych przez solidne, mosiężne zaciski śrubowe.

W sytuacji gdy włącznik główny jest zawsze podświetlony (co nie jest dobrym rozwiązaniem w razie sypiania w pokoju z systemem), trzeba inaczej sygnalizować stan pełnego włączenia, co zostało zrealizowane poprzez mocno świecące niebieskie diody na froncie; zdecydowanie zbyt mocno.

Dość ciekawą kwestią monoblokó Audiona jest obecność... potencjometrów!

Nieoczekiwaną cechą monobloków Silver Night jest obecność potencjometrów.

Całość stoi na niewielkich, sztywnych nóżkach (przydałoby się coś wymyślniejszego) i kosztuje dokładnie 26 681 PLN. Nie jest to specjalnie dużo za wzmacniacz na czterech klasycznych triodach mocy, niemniej wymagania przy takich pieniądzach muszą już być pokaźne. W takim razie trzeba wymagać, a nie da się pomóc, ponieważ kwartetu lamp 2A3 skombinować ot tak nie można i nic innego nie pozostaje, jak zostać przy oryginalnych. Szkoda trochę, że nie są to używane w przypadku PX-25 lampy od KR-Audio, albo jeszcze lepiej od Emission Labs, no ale trudno. Tak nawiasem koszt czterech Emission Labs to ponad cztery tysiące, co cenę całości podniosłoby do trzydziestu.

Odsłuch

Siłę napędową dajką dwie pary klasycznych lamp 2A3.

Siła napędowa wzmacniacza – dwie pary klasycznych 2A3.

   Cóż może być lepszego i bardziej w tej sytuacji pomocnego, niż źródło w postaci gramofonu? W dodatku nie byle jakiego, bo chwalonego w recenzji Avida Ingenium, na dodatek z nobilitowaną wkładką Ortofon Cadenza Bronze. Do kompletu przedwzmacniacz samego Audiona, model  Audion Premier 2 Box Line Phono, czyli dwuczęściowa konstrukcja z osobnym stopniem zasilającym i wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym dla wkładek MM, którą zmuszony był na użytek ruchomej cewki Cadenzy uzupełniać transformator dopasowujący MM-MC Ortofona. Koszt przedwzmacniacza to 16 200, a transformatora 5500 PLN, zatem wypadkowo system za dobrze ponad pięćdziesiąt tysięcy jeszcze bez kolumn i okablowania. A zatem nie przelewki. Pospinałem to wszystko Sulkami i dołożyłem referencyjne dla redakcji monitory Reference 3A (jak referencja, to referencja), by nie narażać słabawych triod 2A3 na przeciążenie czterodrożnymi Audioform 304. I w drogę.

Grać pozwoliłem systemowi przez parę godzin dla rozgrzewki, a potem się rozsiadłem. Ze świadomością, że wymiana rosyjskich 2A3 na Emission Labs dałaby znaczną poprawę, a teraz tylko będzie się sprawdzać dla tej poprawy stan wyjściowy. Gotów więc byłem na brak optimum zarówno w sensie możliwości samych Audionów, jak i w brzmieniowych kategoriach absolutnych, a zarazem ciekaw dźwięku, bo lamp 2A3 dość dawno nie słuchałem.

Co by tu rzec, by nie skłamać?… Zagrało w odpowiedzi na tą ciekawość… ciekawie i lepiej niż się spodziewałem. Lampy 2A3 Harmonix Gold nie są mi obce, miałem kiedyś ich parę, a pamięć podpowiadała brzmienie melodyjne, z kulturą i nie goniące za szczegółami, natomiast zmierzające w kierunku piękna. Wszystko to tutaj się pojawiło, ale zabrzmiało lepiej niż w słuchawkowym wzmacniaczu, za co zapewne w głównej mierze odpowiadał gramofon. Jego obecność jako źródła nie mogła nie dać przewagi, zwłaszcza z wkładką klasy Cadenza Bronze ustawioną przez specjalistę a nie samego recenzenta. Zagrało dobrze, ciekawie, ale w sposób niełatwy do opisania. Bo na przykład bez ocieplenia – a jeśli już, to ze śladowym – lecz jednocześnie w odbiorze ciepło.

Ich wysterowaniem zajmują się natomiast miniaturowe 5H23N.

Wysterowanie – miniaturowe 5H23N.

Znów też, tak samo jak kiedyś, bez poszukiwania szczegółów, a jednocześnie bez uczucia ich niedostatku. Ale przede wszystkim ponownie w stronę piękna, a ono nie daje się zamknąć w słowach.

Siedzisz sobie słuchając i wyczuwasz muskające cię piękno, niczym byś piękną kobietę za rękę trzymał, ale dokładnie opisać tego się nie da. Rzecz chyba w głównej mierze opiera się na harmonii, podstawie ładności i ładu. Poszczególne elementy do siebie pasują i każdy sam z siebie jest udany. Ale piękna bywają różne – są pośród nich nachalne, że aż przesadne, przekraczające mniej czy bardziej granice przesady. Bywają wypośrodkowane, trochę w swej uładzonej perfekcji przez to nudnawe, a bywają też delikatne, zupełnie się nie narzucające. To od Audiona było właśnie takie – skromne lecz wyczuwalne. Z dźwiękową poezją, bez szarżowania z kolorytem, o wystudzonych kontrastach i z nie narzucającą się dynamiką.

Można by zatem napisać, iż po prostu dobrze to grało, gdyby faktycznie było to takie proste. Ale proste to nie jest już tylko z tego względu, że brzmienia lampowego nie da się poza obszarem lamp naśladować (znam jeden przykład wzmacniacza Avantgarde), a dużych triod to już wcale, zwłaszcza kiedy się długo wsłuchiwać.

W audiofilskim słuchaniu są bowiem dwa ważne momenty: jeden natychmiastowy, drugi wypływający z przesytu. Pierwszy pojawia się po rozpoczęciu słuchania, drugi kiedy je kończysz. Pierwszy woła: – Aha, tak to gra… Drugi jest podsumowujący, zwykle nie do końca zgadzający się z pierwszym. Jednak w przypadku monobloków Audiona z ich własnym przedwzmacniaczem nie pojawił się rozziew pomiędzy pierwszym wrażeniem a ostatecznym podsumowaniem. Na początku, w środku i pod sam koniec grało to wciąż elegancko, muzycznie, nieprzesadnie i z pieszczotą słuchacza. Jednocześnie realistycznie, bez niedostatków i zmanierowania. Soprany ani się nie zwijały, ani nie były krzykliwe, a bas stanowił naturalny składnik bez żadnych od normy odchyleń. Naturalne lampowe brzmienie, bez wydelikacania i bez popisywania się mocą. Tak jakby pływać w spokojnym morzu, napawając się zarówno widokiem jak dotykiem. Żadnej uderzeniowej fali i jednocześnie żadnego poczucia dystansu. Jesteśmy w środku muzyki, ale ona na nas nie ciśnie tylko przejawia obecność. Odczuwasz tylko jej piękno i z nim poprzez kolejne utwory wędrujesz.

Opis powyżej to dobra strona, ale drugą także ma medal. Dwie wady się pokazały względem słuchanego potem własnego systemu na bazie dwudziestu pięciu watów (po przeróbce pewnie ponad trzydziestu) hybrydowego Crofta z przedwzmacniaczem Twin-Head. Pierwsza, to mniejsza wyraźność artykulacji. I tego się należało spodziewać.

Brzmieniowo lampowa galeria Audiona zgodnie z oczekiwaniami nie zawiodła.

Brzmieniowo lampowa galeria Audiona, zgodnie z oczekiwaniami, nie zawiodła.

Lampy Emission Labs od dużo tańszych Harmonix tym między innymi się różnią, że głębiej drążą muzyczne formy i lepiej modelują przestrzeń. System Audiona efektownie, a nawet całkowicie odrywał dźwięk od kolumn, ale nie cyzelował brzmień z tą dokładnością i takiej nie dawał trójwymiarowości; zarówno tyczącej kształtu, jak i odnoszonej do relacji przestrzennych.

Druga rzecz, jeszcze ważniejsza, to zdecydowanie mniejsza porcja energii. Croft bez wysiłku mógł sprawić, że przy wysokiej głośności Reference 3A generowały wyczuwalne dłonią i na ciele słuchacza ciśnienie akustyczne, a Audion nie był w stanie. Przy bardzo wysokiej głośności pojawiały się pokaźne zniekształcenia, a ciśnienia akustycznego jak nie było, tak nie było. Należy zatem zrewidować uwagę producenta odniesioną do skuteczności kolumn. Zadeklarowano minimalną na poziomie 94 dB, podczas gdy mające 97 Reference 3A też były nie dość sprawne. W sumie to nie nowina; monobloki na lampach 2A3 to audiofilski rarytas, coś akurat dla znawców i miłośników głośników tubowych. Zapewne nie tylko ich, lecz chyba przede wszystkim.

Niewątpliwie największą zaletą systemu Audiona jest oferowanie monobloków Silver Night 2A3, z nobilitacją w postaci dwóch lamp mocy po każdej stronie, w stosunkowo przystępnej cenie. Nawet wliczając koszty wymiany zwyczajnych triod na wybitne, wyjdzie na tle konkurencji okazja. I nie ma się co dziwić: Audion – rynkowy potentat – może sobie pozwolić na niższe ceny względem małej manufakturki.

Nie potrafię przy tym oszacować, jaka tak naprawdę jest to okazja; potrzebowałbym do tego lepszych zarówno 2A3, jak pozostałych lamp (także tych w przedwzmacniaczu), a przede wszystkim głośników tubowych. Bezpośrednie porównanie z własnym systemem sugerowało jednak, że okazja prawdopodobnie jest duża, ponieważ różnica nie była poza tą nieszczęsną mocą i jeszcze wyraźnością istotna, a przecież między wybitnymi a przeciętnymi lampami z reguły mamy przepaść. Brzmienie napakowanego rosyjskimi lampami Audiona podobało mi się naprawdę, mimo że nie była to ekscytacja poparta mocą i dynamiką. Niemniej brzmieniowa poezja robiła duże wrażenie, a dotyk piękna czynił życie podczas słuchania piękniejszym. Dla lepszego naświetlenia sprawy wyjaśnijmy też sobie, że nie było to granie wydelikacone ani półprzeźroczyste. Miało treść, miało dociążenie, skraje pasma się nie rolowały, a środek się nie wycofywał. To było normalne pod każdym względem tak zwane dobre brzmienie, z akcentem światłocienia i świetnej przejrzystości skomponowanej z przestrzenią. Względem takiego przeciętnie dobrego piękniejsze triodową nutą, jak zawsze oznaczającą coś ekstra.

Choć w niektórych systemach może zabraknąć cennych Wattów, to generalnie elektronika ta jak zawsze warta jest rozważenia.

Choć w niektórych systemach może zabraknąć cennych watów, generalnie ta elektronika warta jest rozważenia.

Lepszą harmonię postaci i składników, lepszą harmonię całości.W tym wypadku jeszcze ze wzbogaceniem o ponadprzeciętną dźwięczność i melodyjność. Nie było żadnych wielkich wyskoków, podniety, ekscytacji; a mimo to całokształt prezentował się ponadprzeciętnie i dawał dużą satysfakcję. Można co prawda woleć dźwięki o twardszej konsystencji i ostrzejszych obrysach, można też woleć egzaltacje idące skrajami pasma i podkreśloną średnicę, ale to będą zawsze odstępstwa od naturalnej formy i chwyty pod publiczkę, podczas gdy system Audiona chciał być zwyczajnie piękny, bez żadnych takich wyskoków. I niewątpliwe już przy rosyjskich lampach to mu się udawało, co niemałym jest zaskoczeniem i jednoznacznie wskazuje, że może być piękniejszy – piękniejszy o wiele bardziej. Natomiast fizyki się nie oszuka i lampy 2A3 nawet przy podwojeniu w kanale nie dadzą mocy 300B ani 845. Są wprawdzie na rynku 2A3 o powiększonej wyraźnie mocy (nie pamiętam czyjej produkcji), ale ich zastosowanie wymagałoby zapewne ingerencji w parametry wzmacniacza. Dlatego jeżeli ktoś ma normalne głośniki, nawet dosyć skuteczne, sugeruję zamawiać wersję z lampami 300B, tym bardziej, że jest ich większy wybór, a zatem więcej możliwości. Jedynie ci mający lub chcący mieć głośniki tubowe, nie popełnią błędu obstalowując od razu wersję z 2A3.

Podsumowanie

Audion Silver Night 2A3 Anniversary HiFi Philosophy 007   Podsumowanie może być w tym wypadku krótkie. Duże triody rzucają czar nawet w przypadku najtańszych lamp tego typu, a wymiana szklanych banieczek w odniesieniu do lamp obecnie produkowanych zawsze będzie tańsza od przesiadki na cały droższy wzmacniacz. Z kolei firma Audion Audio to klasyk. Duży, od trzech dekad istniejący producent, dbający o jakość montażu i podzespołów. A przy tym nie nadęty cenowo, nie mający ekonomicznych much w nosie. Oszacowujący swe wyroby w miarę jeszcze rozsądne, oscylujący bardziej ku dziesiątkom a nie setkom tysięcy. Monobloki Ancient Audio Silver Grand Mono są oczywiście ekskluzywniejsze, ale wielokroć droższe. Nawet nie dwa, trzy, ani pięć nawet razy, tylko bliżej dziesięciu. Dlatego Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W wydaje się okazją. Okazją przede wszystkim do nawiązania kontaktu z brzmieniem ekskluzywnym przy stosunkowo umiarkowanych kosztach. Byle się nie pchać w wersję 2A3 mając normalne głośniki, zapobiegawczo biorąc 300B. A na okazję tubowych kolumn oczywiście można wziąć słabsze triody, bo nie od dzisiaj wiadomo, że 2A3 to elita. W każdym jednak wypadku dążyć do zastąpienia oryginalnych lamp rosyjskich niemiecko-czeskimi Emission Labs, japońskimi Takatsuki lub chińskimi Sophia Electric. Etapami zbliżać się do optimum, bo Electro Harmonix to tylko pierwszy etap i trwać z nimi nie ma sensu. Natomiast sam wzmacniacz polecam – to porządny kawałek audiofilskiego rzemiosła. I tę ma jeszcze zaletę, że mimo bycia monoblokami został wyposażony w potencjometry, umożliwiające obycie się bez przedwzmacniacza. Tak samo jak lepsze lampy przedwzmacniacz z czasem dokupić warto, brak natomiast konieczności natychmiastowej oznacza bardziej przyjazne kupowanie na raty.

 

W punktach

 

Zalety

  • Klasyczne triody mocy podwojone w każdym kanale.
  • Piękno i elegancja brzmienia.
  • Wypośrodkowany, spokojny styl.
  • Żadnych kłopotów na skrajach i niedostatków pośrodku pasma.
  • Dobrze dobrane światło.
  • Duża przestrzeń.
  • Całkowite oderwanie dźwięku od kolumn.Brzmienie
  • nie męczy, zadowalając od pierwszej do ostatniej minuty.
  • Czysta klasa A.
  • Montaż punktowy na bazie srebrnych przewodów o dużym przekroju.
  • Ułatwiające życie, rzadko widywane w monoblokach potencjometry.
  • Zabezpieczenie przed przydźwiękami.
  • Cztery odczepy głośnikowe umożliwiają bi-wiring.
  • Otwarta droga do poprawy jakości poprzez zastosowanie lepszych lamp.
  • A także ścieżka wzrostu jakości oferowana przez producenta.
  • A i bez tego gra dobrze.
  • Niewygórowana jak za takie urządzenie cena.
  • Renomowany producent.
  • Made in France.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Niepotrzebnie świecące po wyłączeniu włączniki główne.
  • Za mocno świecące diody aktywności.
  • Niedoszacowana na papierze potrzebna skuteczność głośników.
  • Do normalnych (nie tubowych) kolumn trzeba kupić wersję na 300B.
  • Brak podziałki przy potencjometrach.

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Mediam

Dane techniczne Audion Silver Night 2A3:

  • Moc wyjściowa: 2 x 9 W Class A przy 8 Ohm 240V AC.
  • Obciążenie: 4-8 Ohm.
  • Czułość Ref: 150mV.
  • Zniekształcenia @ 1W: 0,1%.
  • Odstęp od szumów przy pełnej mocy: poniżej – 95 dB.
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 45 kHz.
  • Pobór mocy: 154 W.
  • Lampy w jednym monobloku: 2 x 2A3; 2 x 5H23N.
  • Zalecana efektywność kolumn głośnikowych: 94 dB lub wyższa.
  • Wymiary:  42 x 23 x 19 cm.
  • Waga: 11 kg/szt.
  • Bezpiecznik: 500mA/240V.
  • Cena: 26 681 PLN (komplet w wersji podstawowej, zrecenzowanej).

 

System:

  • Źródło: Avid Ingenium.
  • Wkładka: Ortofon Cadenza Bronze.
  • Przedwzmacniacze: Audion Premier 2 Box Line Phono, ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówki mocy: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W, Croft Polestar1.
  • Interkonekty: Sulek Audio i Sulek Audio 6×9.
  • Głośniki: Reference 3A.
  • Kabel głośnikowy: Sulek Edia.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Acoustic Revive Triple-C
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Platformy pod kable głośnikowe: Rogoz Audio 3T1BBS.
  • Podkładki pod kable zasilające: Acoustic Revive RCI-3H.
Pokaż artykuł z podziałem na strony

3 komentarzy w “Recenzja: Audion Silver Night 2A3 Anniversary PSE H/W

  1. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, czy gdyby obecnie musiał Pan dokonać wyboru słuchawek dla siebie, ograniczającego się do dwóch modeli: Audeze LCD-3 i MrSpeakers Ether Flow, to które Pan by wybrał?

    1. PIotr Ryka pisze:

      MrSpeakers.

  2. PIotr Ryka pisze:

    Przepraszam za długą przerwę między recenzjami, ale trudności obiektywne i subiektywne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy