
- Sekcję zasilania stanowić mają toroidalne transformatory wykonane przez Bando ElectronicsWyjątek stanowią transformatory wyjściowe tak zabalansowane jak i nie, Hashimoto Electric
- Opatentowany system zasilanie „Stabilized Tube-controlled Power Ciurcuit (ST-PC)” za pomocą lamp KT88 znacznie redukuje szum tła S/N do zadziwiającego poziomu 115 dB!
- Lampy E88CC i 300B są wykorzystywane odpowiednio jako zespoły wzmacniające i zespoły mocy
- Płyta podstawowa wykonana z aluminium o masie 2 kg oraz ceramiczne gniazda lamp z oteflonowanymi podkładkami mają zapewnić maksymalną redukcję niepożądanych wibracji
- Oddzielny potencjometr dla lewego i prawego sygnału, eliminujący występowanie różnic w głośności miedzy kanałami
- Wykonane na zamówienie kondensatory elektrolityczne, a także gniazdo zasilające Furutech dla zapewnienia optymalnych warunków pracy urządzenia
Dane techniczne wzmacniacza HP-V1:
Impedancja: LOW 16 – 600 ohm
WYSOKA 48 – 600 ohm
Pasmo przenoszenia: 20Hz – 50kHz (+ 3dB)
Moc wyjściowa: 2 W (15dBV)
Stosunek S/N: 115dB
THD + N: <= 0,5% (32ohm, 1V RMS)
Wejście: 1 x RCA
Wyjście: 1 x zbalansowane słuchawkowe XLR
1 x niesymetryczne słuchawkowe 6,3 mm
Napięcie: AC 230V 50Hz
Wymiary: 245mm (wys.) x 430mm (szer) x 416.5mm (głęb.)
Waga: 31 kg
Wzmacniacz ma być początkowo dostępny w Japonii, a następnie jego dostępność będzie rozszerzana na kraje Europy i Ameryki Północnej. Cena nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości.
+ + + lajkujemy 🙂
Wagę ma ładną, o ile to nie błąd. I gra też pewnie niczego sobie. A do mnie dzisiaj przyjechał Cayin HA-1A, z którym mam zadawnione recenzyjne historie do nadrobienia. Gra pierwsza klasa. Co lampa, to lampa.
Mialem kiedys cayina którego zamienilem na lebena cs 300, byla to zmiana bez sensu bo dźwiękowo prawie żadnych roznic, cayin to swietny wzm.
Ciężki kaliber! Cena też pewnie będzie ciężka… Ja obstawiam okolice monobloków WA-234 🙂
A propos ciężkich cen, to dziś także przybyły Astell & Kern AK360 i Sonorous X.
Ciekawe jak zagra tandem za 37 tysi. Oby ceny miały pokrycie z jakością – tą dźwiękową, bo jakość wykończenia jest perfekcyjna! 🙂
ja myślę że ten fostex to mniej niż 10KPLN
Optymista 🙂 Sprzedaż ma być podobno ograniczona do Japonii oraz kilku wybranych państw, a to może oznaczać sztucznie zawyżoną cenę. No i te ręcznie nawijane transformatory Hashimoto, które pewnie same kosztuję połowę tej ceny co napisałeś.
Zapytałem mailem u źródła dziś, zobaczymy co napiszą.
A swoją drogą dziś na testy wpadają do mnie TH600 Fostexa. Czekają już do odbioru na portierni.
To ciekawe. Liczę na sprawozdanie i porównania.
Czekam na recenzję czy chociażby szczegółowy opis! Zbieram na TH900, ale jak tańszy brat zagra na podobnym poziomie, to są dla mnie dostępne od ręki!
Ja bardzo się 'śliniłem’ na TH900 z początku. Potem po kilku odsłuchach uznałem że są dla mnie zbyt V w prezentacji – głównie pod kątem wokali. I względem dobrych orto. Przy ich cenie to zdecydowanie spory mankament. O TH600 czytałem że kosztem wyrafinowania są bardziej równe w przekazie. Teraz nie chcę niczego pisać na szybko. Ale obiecuję że wrócę z wrażeniami. Na pewno trzeba bardzo na chłodno podchodzić do relacji cena/jakość. Bo ta proporcja ostatnio coraz mniej mówi o produktach 🙂
Np.: ciekawa historia z bardzo drogimi LCD3, każdy chce je mieć i chyba połowa posiadaczy sprzedaje je po 1 miesiącu użytkowania, ogłoszeń masa.
Na papierze TH600 „wyglądają” prawie identycznie jak Denon AH-D7000. Jeżeli graja na tym poziomie, to za taką cenę będzie rewelacja!
Macieju, i jak wrażenia z odsłuchów TH600?
Daj mi jeszcze chwilkę, chcę podejść na chłodno do ocen 🙂 Niezmiennie wygląd i wykonanie oceniam na najwyższym poziomie, wyżej od Audeze, HD800 i Ultrasone… 🙂
Wygląd i budowa.
TH600 w moim odczuciu są wykonane tak, że od razu chciałoby się podsiadać tak piękny przedmiot w swoim arsenale. Są bardzo wygodne. Sa też dość uniwersalne przy układaniu na głowie, nie tak wymagające w regulacji jak np.: ATH-W1000X. Detale są świetnie wykończone. Każdy element jest w moim odczuciu wspaniale dopracowany. Do tego magnezowe muszle świetne tłumią drgania i nawet podczas głośnego słuchania są one niewielkie. Przewód jest nieco grubszy, ale ma dobry oplot i łatwo się układa. Docisk muszli nie jest duży i nie powoduje dyskomfortu przy dłuższym słuchaniu. Regulacja wielkości opaski nagłownej chodzi bardzo gładko i pewnie. Na podstawie oględzin widać, że wykorzystując dorobek pomysłów przy wcześniejszych seriach D2K/5K/7K oraz dodając trochę nowego powstały słuchawki wykonane na miarę dużego koncernu audio z dobrych lat 80-90-tych.
Brzmienie.
Można szukać wielu metafor by opisać to jak grają. I długo nad tym myślałem i nie wiem która najlepiej zsyntetyzuje ich charakter, więc sobie to odpuszczę 🙂 TH600 ze wszystkim w zasadzie sobie bardzo dobrze radzą. Są szybkie, ładnie prezentują rozciągnięte skraje pasma (tu czuć takie zacięcie w klimacie hi-fi charakterystyczne dla japońskiego audio, którego ja akurat nie lubię). Kiedy są kotły to czuć, że to kotły a nie bongosy, a kiedy są dzwoneczki to słychać każdy z nich z osobna i mają odpowiednią lekkość i napowietrzenia. Bardzo dobrze różnicują nagrania. Pięknie prezentują przestrzeń, jak na zamknięte słuchawki to wręcz zaskakująco dobrze. Perspektywa zjawisk muzycznych jak szeroko zakreślona, świetnie różnicują to co blisko i daleko. TH600 grają bardzo wyraźnie. Ich brzmienie prezentuje duży ład i kulturę. Tutaj przychodzi na myśl przymiotnik 'kompetentny’. One nie wysypują się przy dużych składach, nie stają się nudne przy małych. Nie mają irytujących peaków w głównym zakresie pasma. Radzą sobie ze wszystkimi gatunkami muzycznymi. Bas z wykresów wcale nie jest aż tak dominujący i przy dobrym torze nie jest męczący. Widać i słychać, że inżynierowie i firmowi 'słuchacze’ sporo się przy nich napracowali. Ten kunszt przebija się w tych słuchawkach od pierwszych chwil odsłuchu. Jednak, warto też wspomnieć, że skrajna góra potrafi się zaznaczać i przy gorszych nagraniach potrafi być zbyt ostra (np. płyty AMJ). Jakoś zagraniczne płyty te słuchawki traktują bardziej łaskawie.
A jak wokale, czyli mój konik. Tutaj poza wszystkimi wspaniałościami kropla goryczy. Ten charakter wspomnianego japońskiego hi-fi jest odczuwalny. Ja jednak wolę szkołę bez loudnessu. Ostatnie lata bardzo dużo uwagi poświęciłem na to by system był daleko od tej efektownej acz nieprawdziwej cechy. I często wybierałem komponenty mniej rozdzielcze jednak lepiej niosące frazę muzyczną, wokale i tę średnicę – która co by nie mówić jest solą muzyki. TH600 na wykresach mają dołek w obszarze 3kHz. To powoduje że dźwięk jest łatwiej przyswajalny ale jednak tembr głosów jest nie tak nasycony i obecny (dla porównania ATH-W1000X wypychają wokal przesadnie do przodu). Proporcja jest trochę jak porównanie wokaliz ze wzmacniacza tranzystorowego do OTL’a na NOSach. Jest to pewna ułomność tych słuchawek. I ubolewam nad tym bardzo. Bo one mi się bardzo podobają w pozostałych aspektach. Są świetne, dociążone, wyraźne, szybkie, ładne i w rozsądnej cenie w odniesieniu do jakości. Pewnie gdybym nie słuchał tego i owego, nie miał skali porównawczej uznałbym, że są najlepszymi zamkniętymi słuchawkami do 3KPLN. Średnica w słuchawkach potrafi być jednak bardziej przejmująca, naturalna, melodyjna. Obawiam się że przypadłością dynamików ogólnie, jest pewien rodzaj zniekształceń które odrealniają lekko głosy ludzkie. Gdyby do TH600 dodać trochę nasycenia wokali z orto typu LCD2, HE500, YH1000… lub nawet obecność średnicy z tych DT150, to byłyby rewelacyjne. (a propos LCD2 to dla mnie TH600 mają lepszą przestrzeń od nich – dziwne bo są zamknięte).
Posiadam Sansui z lat 80-tych, drivery wyprodukowane właśnie przez Fostexa. Patrząc na 35 lat słuchawkowej historii tej firmy, czuć wyraźnie, że w aspektach technicznych (rozdzielczość, 3D, szybkość, zakres częstotliwości, wykończenie i komfort) TH600 zdmuchują SS100 z powierzchni ziemi. Jednak w aspekcie prezentacja wokali i uwolnienia od sporadycznych sybilacji nie jest jednak aż tak dobrze, i tutaj TH900 też niestety nie czynią cudów, choć słuchałem ich na innym zestawie.
Słuchawek sprawnych technicznie i drogich jest multum, słuchawek z niezłą średnicą ale i bałaganem na scenie lub brakiem sceny kilka też się znajdzie. Ale nie znam jeszcze takich co połączą: obecność wokali z zabytkowych orto z niemęczącą ale jednak dobrą rozdzielczością i nie będą grającym szkieletorem w kwestii niższej średnicy… Choć HE400i ostatnio słuchane zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie.
De gustibus…
Zestaw podczas słuchania:
Tor:
Płyty CD i pliki WAV
Pioneer PD9700 (transport)
Lampizator DAC Level 4
Feliks Audio Arioso 2A3
Feliks Audio Espressivo 6n6p 6s45p
Lovely Cube (wersja custom)
Słuchawki:
Audio Technica ATH-W1000X
Sansui SS100 (custom)
Beyerdynamic DT150
I wspomnienia o innych, które wryły się w pamięć 🙂
Dzięki za bardzo ciekawy artykuł. Doskonała średnica, niezły porządek i przyzwoita cena, to niewątpliwie zalety AudioQuest NightHawk. Wielka scena i popisy za umiarkowane pieniądze, to z kolei Pandora Hope Vi.
Tak porównując z tego co pamiętasz, TH900 są warte, w porównaniu do TH600, aby dopłacić 2x więcej?
Fostexów TH600 pojawiło się już sporo w sprzedaży z drugiej ręki. Dosyć szybko… Czyżby ktoś chciał mieć namiastkę luksusu i hi-endu TH900 za mniejsze pieniądze i przeżył rozczarowanie?
Na to trzeba patrzeć dwojako. Bo jeśli chce się zrobić upgrade średniej klasy słuchawek które się posiada to TH600 okażą się pod wieloma względami wyższą klasą średnią. I wiele słuchawek 'pokonają’. Jednak jeśli w głowie ma się referencję naturalnego dźwięku to TH600 są nadal słuchawkowe w brzmieniu. Są bardziej wyraźne, mają większą niż przeciętną przestrzeń. Ale grają tak bardziej jak hi-fi niż hi-end. Jest coś co je trzyma na tym levelu, TH900 trzyma mniej, są bliżej hi-endu, ale dla mnie w nim nie są bo mają poważnie zaburzone pasmo, choć elegancko wykończony dźwięk…
Podsumowując TH600 są bardzo dobre, lepsze od T70, lepsze od HD650, i wielu innych. Ale ja od słuchawek oczekuję większej obecności dźwięku a mniej 'odtwarzania’. I przeboleję w imię tego braki w technikaliach…
W Japonii cena ma wynieść 880.000JPY czyli około 28.000 więc jak znam życie w PL będzie do kupienia za jedyne 40.000, więc najprawdopodobniej wcale go nie będzie 🙂
A ja mam coś takiego Kennerton Magister. Nabyłem je przypadkiem po przeczytaniu ich porównania z TH-900. Ciekaw jest jak Kennerton-y wypadłyby w waszej ocenie bo to mało znana marka i słuchawki.