Podsumowanie
Słuchawki Grado GS2000e nie są gorsze ani lepsze od swoich głównych konkurentów – flagowców Sennheisera i Beyerdynamica. Ale są inne. Stanowią własną propozycję konstruowania dźwięku, a zarazem są poprawieniem osiągów mistrzowskiej serii Statement. Bardzo żywe i dynamiczne, a zarazem wyraziście obrazujące, potrafią mocno podciągać niewyraźnych i przyspieszać ospałych. Mam na myśli przede wszystkim aparaturę przenośną i tą do komputera, bo teraz ta dominuje i pod nią się rzeczy robi. Dobrze to pokazało sprawdzone FiiO X7, które z żadnymi słuchawkami nie wypadło tak dobrze. Od drugiej, tej żywszej i wyższej jakościowo strony, dobrze też z nimi współpracował w najnowszej swej odsłonie wzmacniacz słuchawkowy Divaldi; i bardzo też dobrze wzmacniacz słuchawkowy Transrotor, zwłaszcza gdy go wspomagać stopniem lampowym od ifi. To daje łączną sumę kilku małych i średnich urządzeń do obsługi słuchawek przy biurku; przy czym nawet mniej gęsto niż Transrotor i Divaldi, a wyraziście grający Phasemation, wspierany też wyrazistym przetwornikiem Ayona, okazał się również dobrym partnerem, pomimo wstępnych obaw. Wszystkie te klocki, pospołu z wielkimi klocami Accuphase oraz Twin-Heada, dowiodły jednoznacznie, że nowe GS2000 potrzebują sygnału dobrze kontrolowanego na górze, gęstego i raczej spokojnego, a nie się szarpiącego – a im będzie on wyższej jakości, tym oczywiście lepiej. Bo z Grado jest zawsze ten problem, że same z siebie pragną się popisywać i mają żywą naturę, co świetnie wyklucza nudę, ale wymaga kultury. Ewentualnie w zamian łagodności, ale tak czy owak tej formy, która nie domaga się uzupełnień pod względem czysto muzycznym. Najwyżej dodatku życia, a więcej życia Grado wam na pewno przyniosą; natomiast kto woli łagodniejszą całość, ten ku innym słuchawkom powinien się zwrócić. Z testowanych na pewno takimi były Audeze, a jest takich jeszcze trochę, na przykład AKG K701 i Beyerdynamic DT880. Z Grado zaś życie, poryw, wyraźność i adrenalina na maksa; z tymi nowymi jeszcze o szybszym tętnie i mocniejszych, głębszych kontrastach. To granie z życiem, ikrą i na podwójnych sterydach – takie z turbodoładowaniem i tempem jak na wyścigach. Ale dla równowagi brzmieniowo bardzo głębokie, z wstrzykniętym także kontrastem, by obraz był wyraźny i żeby był efektowny. Kto zatem lubi wyraźność, dosadność i nie zapośredniczony „real”, ten w tempie i stylu tych słuchawek powinien znaleźć ubaw.
W punktach:
Zalety
- Żywość.
- Wyraźność.
- Przejrzystość.
- Indywidualizm głosów.
- Szybka akcja.
- Głębokie brzmienie.
- Dobre wykorzystanie światłocienia.
- Kontrasty dynamiczne, postaciowe i świetlne.
- A zatem rozwarta skala dynamiczna i na oścież otwarte pasmo.
- A także krucha delikatność mieszana z wielkością i potęgą.
- Jak również dawka cienia mieszana z igłami błysków.
- Ani na jotę nie cofnięte soprany.
- Ani trochę nie uwypuklona średnica.
- Rozdzielczy, dobrze kontrolowany bas.
- W efekcie równe pasmo.
- Duża scena.
- Panoramiczna stereofonia.
- Lekkie.
- Wygodne.
- Poprawiona oprawa przetwornika i nowy sam przetwornik.
- 12-żyłowe kable z uszlachetnionej miedzi.
- Przejściówka na mały jack i 4-metrowy przedłużacz w komplecie.
- Niska impedancja i wysoka skuteczność umożliwiają napędzanie sprzętem przenośnym.
- Klasyk gatunku ze znanej serii Statement.
- Sławny producent z wielkim tradycjami.
- Made in USA.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Nie do źródeł i wzmacniaczy o ostrym stylu grania.
- Długi i ciężki kabel utrudnia używanie za domem.
- Swobodnie wirujące wokół osi prowadnic muszle, mogą powodować zagniecenia izolacji na kablach.
- Drewniana kasetka, stand i symetryczne okablowanie za dopłatą.
Sprzęt do testu dostarczyła firma: Audio System
Dane techniczne:
- Słuchawki dynamiczne o budowie otwartej.
- Wentylowana diafragma z mylaru o wysokim stopniu naprężenia.
- Pasmo przenoszenia: 4 – 51 000 Hz.
- Skuteczność: 99,8 dB.
- Impedancja: 32 Ω
- Dopasowanie przetworników: 0,5 dB.
- Kabel z miedzi UHPLC-OFC, dwunastożyłowy, o długości 170 cm.
- Zawartość zestawu: słuchawki, kabel przedłużający 4m, przejściówka na mały jack (też dwunastożałowa), karta gwarancyjna.
- Kabel symetryczny i drewniany kejs jako opcje za dopłatą.
- Cena: 6800 PLN
System
- Źródła: PC, Cowon Plenue, FiiO X7, Accuphase DP-700.
- Przetwornik: Ayon Sigma.
- Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Divaldi 02, Phasemation EPA-007, Transrotor Headphone.
- Słuchawki: Audeze LCD-3 (kabel Tonalium Audio), AudioQuest NightHawk (kabel Tonalium Audio), Beyerdynamic T1 V2 (kabel Tonalium Audio), Grado GS2000e.
- Kabel USB: ifi Gemini z iPower
- Interkonekty: Tellurium Q Black Diamond XLR, Tonalium Audio XLR, Crystal Cable Reference RCA, Harmonix Improved-S RCA, Sulek Audio RCA.
Czego można sie spodziewać po opisywanych słuchawkach mając w domu LCD-3 ? Czy można przyrównać, że zagrają jako sąsiedzi Audeze do nich podobnie? Czy są w stanie mnie jakoś zaskoczyć ?
Brzmienie LCD-3 bardzo mi pasuje, ale coś bym tam jak to mówią do kompletu i ogólnie do kolekcji dokupił… 🙂
Może coś z większą sceną ? Jako uzupełnienie Ultasone Edition 5 by podeszło ? Jakieś inne typy..
Dzięki za info.
Ultrasone Edition 5 mogę polecić. Grado GS2000 bardziej od LCD-3 eksponują szczegóły a są mniej muzykalne i słabiej wypełnione. Edition 5 też, ale z bardziej holograficzną sceną i w lepszym stylu.
Pojadę wiec posłuchać tych Ultasone 5.
Lubię wspomnianą muzykalność i wypełnienie, od kiedy przyjechały LCD-3 T90 ze swoim ” skalpelowskim” przekazem idą tylko przy projektach audio do odsłuchu ścieżek w studio, tu pokazują wszystko jak na tacy.
Czy na dzień dzisiejszy z wspomianymi atutami może coś przebić Audeze?
Zdaje sobie sprawę, ze poprzeczkę podniosłem dość wysoko. Stax’ów nigdy nie słuchałem i to dla mnie też enigmatyczny temat, a recenzja bardzo zachęcająca 🙂
Kandydaci do pobicia LCD-3 ich własną bronią to Stax Omega II, Audeze LCD-4, Focal Utopia, MrSpeakers Ether Flow, McIntosh MHP1000, Grado PS1000, oBravo HAMT-1, Sony MDR-Z1R, Ultrasone Tribute 7 i Crosszone CZ-1. Szczególnie te ostatnie, o ile zaakceptować ich odmienność, i Focal Utopia. Dobry wzmacniacz konieczny oczywiście dla każdych.
Brawo mistrzu