Recenzja: Audio-Technica ATH-AD2000X

Budowa

Lata proszenia się nie poszły na marne. Otwarta referencja Audio-Technicy w końcu zostanie poddana naszym testom.

Lata proszenia nie poszły na marne.

   Modyfikacja nie tknęła jednak wyglądu więc wciąż jest on niemal identyczny względem modelu niższego AD1000X, a patrząc z oddalenia można nawet słuchawek tych nie odróżnić. Są wprawdzie drobne różnice, ale nierzucające się w oczy. Pady u 2000 są z lepszego weluru i – co dość dziwne – okazują się bardziej spłaszczone. Patrząc od zewnątrz widać także, że napis Audio-Technica umieszczono na złotej a nie srebrnej plakietce, a łącznik między pałąkiem a muszlą ma nieco inny kształt. Zaglądając od środka widać też, że grill wewnętrzny nad przetwornikiem jest nieznacznie odmienny; i na tym koniec – cała reszta jest taka sama. Z kolei gdy sięgniemy do danych technicznych, również napotkamy tylko na dwie różnice: model wyższy przenosi górę pasma do 45 a nie 40 kHz i ma skuteczność 103 a nie 102 dB. Cała reszta jest taka sama, łącznie z wagą i impedancją. Tak naprawdę mamy więc do czynienia z jedną tylko pokaźną różnicą, mianowicie model AD1000X kosztuje 3400, a ATH-AD2000X 4150 złotych. Nim zatem zwrócimy się ku różnicom brzmieniowym, które być może zechcą to uzasadnić, przypomnijmy jak ta Audio-Technica całościowo wygląda i jak się ją nosi.

Słuchawki są lekkie i wygodne. Waga zaledwie 265 gramów to u modeli z najwyższej półki rzadkość i audiofile zdążyli już przywyknąć do super słuchawek mających dużą wagę. Lekkość i pady z dobrego weluru pociągają oczywiście wygodę, której w niewielkim tylko stopniu przeszkadza typowy dla Audio-Techniki styl rozmiarowy „unisize”, pozbawiony jakiejkolwiek regulacji. Ma on w przypadku akurat A2000X pewien niestety mankament, mianowicie owe zaskakująco płaskie pady powodują słabszy docisk, w związku z czym słuchawki osiadają na głowie lekko i nieco luźno przy uszach. Nic poważnego, ale flagowe W5000 układają się pewniej i pasowniej.

Do ogólnej wygody przyczynia się też długi, trzymetrowej długości kabel; bardzo lekki i elastyczny, zakończony małym jackiem, do którego dostajemy dokręcaną przejściówkę na duży. Wzmocniono go kevlarowym oplotem, tak więc pomimo cienkości pozostaje odporny na uszkodzenia i nie ma obawy o przypadkowe rozerwanie albo zgniecenie. Wygodny, zwłaszcza w upale, okaże się też pałąk w postaci dwóch ażurowych skrzydełek bez łącznika nad głową, nie dewastujący fryzur i pozwalający skórze oddychać. Trochę natomiast szkoda, że ten lekki kabel nie jest odpinany i nie jest też symetryczny, jako że moda na symetryzację wkroczyła ostatnio w świat słuchawek bardzo szerokim frontem. Pociechą może być to, że jak zapewnia producent jest czterożyłowy, tak więc zastosowanie symetrycznej końcówki nie nastręczy kłopotu. Jedno cięcie, lutownica przez parę minut i po robocie. Dodatkowym bonusem jest jakość, przynależna do klasy premium, co oznacza wykonanie „z wysokiej jakości hybrydy szlachetnej odmiany miedzi PCOCC i stopu tytanowego”.

Otwarta referencja Audio-Technicy w końcu u nas!

Otwarta referencja z Japonii w końcu dotarła.

Same muszle są natomiast ze stopu aluminiowo-magnezowego i umieszczono w nich cewki oznakowane skrótem C.C.A.W. (Copper-Clad Aluminium Wire), których mocno akcentowane nowatorstwo polega na nawinięciu specjalnie spłaszczonym drutem aluminiowym pokrytym długokrystaliczną miedzią czystości 7N, co umożliwia  ciaśniejsze uzwojenie nie zwiększające ciężaru a oferuje identyczną zdolność przewodzenia na jednostkę długości. Daje to sumarycznie mniejszy ciężar a większą siłę działania, jak również precyzję kształtowania sygnału; czyli same najlepsze rzeczy, którymi można się chwalić.

W efekcie słuchawki przenoszą obszerne (a już szczególnie na dole) pasmo 5 – 45 000 Hz przy przyjaznej dla sprzętu o małej mocy impedancji 40 Ω i skuteczności aż 103 dB/mW. Pomimo takiej czułości dopuszczalna moc sygnału wynosi aż 2 W, tak więc przetworniki muszą być nie tylko czułe i wysokiej klasy, ale także odporne na sygnałową destrukcję i zdolne generować ogromną moc dźwięku, której ciśnienie akustyczne nie zostało jednak określone. Podana jest natomiast średnica membrany – jak u wszystkich szczytowych modeli Audio-Techniki wynosząca 53 mm – i jak u wszystkich z napędem przez magnesy neodymowe.

Całość ląduje w tekturowym pudełku, którego skomplikowane otwieranie jest sporym a niepotrzebnym wyzwaniem, nie przystojącym słuchawkom za ponad cztery tysiące. Japończycy przyzwyczaili nas do szlachetniejszych niż tekturowe opakowań, adekwatnych do ich pietyzmu dla małej estetyki i obrządkowo traktowanej codzienności, ale tym razem takiego popisu nie będzie i elegancki kejs zarezerwowany został jedynie dla szczytowych W5000.

A zwie się ona: Audio-Technica ATH-AD2000X.

Zwie się: Audio-Technica ATH-AD2000X.

Pozostaje się odnieść do ceny. Jest spora, lecz relatywnie wyraźnie spadła, jako że obecnie słuchawki za cztery tysiące stały się dolnym skrajem spośród szczytowych. Przy szacowaniu musimy też wziąć pod uwagę szczególnie niekorzystny przelicznik dla cen towarów japońskich, obciążonych wszelkimi możliwymi podatkami i wysokim kursem jena. W tym świetle żądane 4150 PLN nie wydaje się dużą kwotą, zwłaszcza gdyby słuchawki okazały się grać tak rewelacyjnie, jak to niektórzy głoszą.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Audio-Technica ATH-AD2000X

  1. Rafał pisze:

    Panie Piotrze, jeżeli pamięta Pan jeszcze brzmienie niższego modelu (ATH-AD1000X), proszę napisać, w czym ATH-AD2000X jest od niego lepszy.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Jest taki bardziej rozświergotany, czyli bardziej ożywia przestrzeń. A ogólnie biorąc nie jest prawie tak dobry jak HD 800 czy T1, ale równie dobry.

      1. Maciej pisze:

        Piotr HD800 i T1 to prehistoria… 🙂 Młodzież może nawet nie znać.

        1. PIotr Ryka pisze:

          To co młodzież zna?

          1. Maciej pisze:

            Dr Dre Beats, NightHawki, HiFiMany, Oppo, Superlux, Takstar, Pandory 🙂

  2. PIotr Ryka pisze:

    Jeszcze jedno wyjaśnienie, odnośnie pytania na Facebooku. ATH-AD2000X prezentuje się od strony estetycznej całkiem nieźle i widziana na własne oczy nie sprawia wrażenia plastikowej tylko metalowej, ponieważ de facto jest przede wszystkim z metalu, a konkretnie ze stopów lekkich.

  3. mario_l pisze:

    cena za te słucawki w Polsce jest totalnie wysadzona w kosmos
    te słuchhwki na naszym rynku są dwukrotnie droższe od tych nabytych w Japonii !!!
    (wystarczy sobie przejrzeć ceny tych słuchawek na przykład na takim ebayu)
    jeszcze zabawniej jest z słuchawkami AD1000X
    w japońskim rynku można je dostać za około 1200 zł (nowe, sklepowe wersje)
    podczas gdy u nas cena tych słuchawek wynosi 3000 zł …

    porażka na maksa z tymi polskimi cenami

    1. MCR pisze:

      @mario_l: wilcze prawo dystrybutora. Nie było ich w ofercie – źle. Są – też źle. Mnie też cena boli, ale tak to jużjest.
      Zawsze można zrezygnować z gwarancji i tego wszystkiego co daje komfort nabycia produktu w kraju i wejść na chociażby http://www.fromjapan.co.jp/
      Co kto lubi, za Żelazną Kurtyną już nie jesteśmy.
      Pozdr.

      1. mario_l pisze:

        są w ofercie ale tak jakby ich nie było bo wybacz ale przeszło dwukrotnie większa cena względem ceny normatywnej to porazka na maksa i mam nadzieję że taki dystrybutor na rynku polskim sobie nie zarobi

        1. AAAFNRAA pisze:

          Wybacz, ale chyba trochę przesadzasz. Nie wiem, gdzie można dostać w Japonii te słuchawki za 1200 PLN po przeliczeniu. Nie ma czasu szukać, ale najtańsze znalazłem za 50.700 Yen czyli z dostawą (ok. 300 zł) będzie coś ok. 2100 -2200 PLN. Nie wiem, czy w tym jest ubezpieczenie, pewnie tak. Ponieważ Japonia nie należy do Unii Europejskiej zapłacisz VAT 23% oraz cło max 5%. VAT i cło liczone są od ceny zakupu+koszt transportu+kwota ubezpieczenia. To może dać koszt zakupu 2100+483,23 VAT+105 cło = 2688,23 PLN. Różnica na korzyść = 311,77 PLN… Tracisz gwarancje, albo wysyłasz na własny koszt do Japonii, Twoje ryzyko.
          Trochę sprzętu, płyt itp. kupowałem w USA, Azji, itd., kiedyś to się kalkulowało, teraz jak nie masz sensownych zniżek, to nie warto. Obecnie czasami kupuję w krajach Unii Europejskiej, niekiedy się opłaca, z naciskiem na niekiedy 🙂

          P.S. Polecam ponegocjować ze sprzedawcą, niektórzy wiedzą o ty, że Rabat nie jest tylko i wyłącznie stolicą Maroka.

          1. mario_l pisze:

            proszę ja Ciebie,
            prosisz i masz :)”

            http://www.ebay.pl/itm/AUDIO-TECHNICA-ATH-AD1000X-OPEN-AIR-DYNAMIC-Hi-Fi-HEADPHONE-JAPAN-DOMESTIC-JDM-/231950275593?hash=item3601505409:g:QTIAAOSw~bFWNdPD

            dolicz sobie te koszty wysyłki i spójrz na różnicę w cenie …

            rabat w Polandii ?
            to chyba przy zakupie „kilkuset” produktów na raz

          2. mario_l pisze:

            dodam też że kupiłbym takie W1000Z od ATna przykład ale cena w Pl skutecznie mnie do tego zniechęca,
            3,4 tyś podczas gdy na japońskim rynku figurują za … 2000 zł
            w cenie na poziomie 3,4 k można już dostać kilka sztuk lepszej klasy zamkniętych dynamków

            ja wiem że AT nie zalezy na rynku europejskim ale po co w ogóle konsbud sprawadza te słuchawki skoro i tak nie znajdą się w rękach kupca \ ów
            absurd jakiś

  4. Corvin74 pisze:

    Uff. Mam właśnie od kilku godzin te słuchawki, i generalnie muszę się zgodzić z recenzja. Czy słuchawki trzeba długo wygrzewać? Za jakiś czas będę miał wzmacniacz lampowy i mam nadzieję uzyskać duży proges w brzmieni, tak jak Pan pisał trzeba im dodač kapkę melodyjności i będzie wspaniałe. Mam tez AQNC i Pana porównanie jest w punkt między tymi słuchawkami.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wygrzewanie to zawsze okres kilku co najmniej tygodni. Gratuluję zakupu.

  5. Shakhal pisze:

    Mnie ostatnio, po odsłuchu, zafascynowały ATH-ADX5000 i z tego co słyszałem ATH-AD2000X są jakby uboższą wersja tej samej szkoły grania.
    Myślę o kupnie ATH-AD2000X by zastąpiły Shure SRH1840 do muzyki klasycznej i Jazz, choć nie wiem czy uzyskam aż taki skok jakościowy.
    Pozdrawiam Marcin

    1. Piotr Ryka pisze:

      Będzie duży postęp w przejrzystości i wyraźności brzmienia. Sporo więcej też tlenu.

      1. Shakhal pisze:

        Dziękuje, taki komentarz, to dobra zachęta do kupna przy wątpliwościach 🙂 to jest to czego troszkę brakuje 1840.

    2. Karol pisze:

      Jak sie maja 2000x do 5000x ? Czy są to duże różnice , a jeśli to czy upatrywał by je Pan w całościowej jakosci czy innym stylu ?

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Różnica jakościowa duża, a stylistyczna częściowa.

        1. Karol pisze:

          Pisał Pan w komentarzu ze 2000x są równe poziomem do hd800, czyli wychodzi na to ze 5000x są zdecydowanie powyżej poziomu hd 800 ? Skoro różnica jakosciowa miedzy 2000 a 5000 jest duża.

          1. Piotr+Ryka pisze:

            Tak, przy standardowych kablach i przy, nazwijmy to tak umownie, jednakowo do obu pasującym wzmacniaczu, 5000x to lepsze słuchawki, bardziej inspirujące.

  6. Piotr pisze:

    Chciałbym dopytać jesli można na czym dokładnie polega róznica miedzy modelami 2000x a 5000x skoro jest ona tak duża jak Pan pisał ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Różnica odnosi się do szlachetności brzmienia, do stopnia wyrafinowania muzycznego dotyku. Muzyczna materia od 5000x jest całościowo przyjemniejsza w kontakcie, przyjemniej się ją nosi i ładniej się układa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy