Recenzja: Oppo BDP-105D

Obraz cd.

Oppo_BDP-105D_17 HiFiPhilosophy

Funkcja Darbee na szczęście nie okazała się pustym sloganem reklamowym. Efekt potrafi być spektakularny!

   Oba Oppo z literą D na końcu mają wprawdzie ten sam moduł wizyjny, dający identyczny obraz, ale nie dotyczy to dźwięku, którego wyższy model zapewnia o wiele wyższą jakość. To powód jego o wiele wyższej ceny i tym się zaraz zajmiemy. Nim to jednak nastąpi, zaznaczmy, że Oppo nie tylko obdarzy nas obrazem poddanym obróbce Visual Darbee Processing, lecz także w razie potrzeby przetworzy sygnał SD (540i) bądź HD (1080i) na HD progressive (1080p), a wszystko to w odniesieniu zarówno do sygnału telewizyjnego jak i zaaplikowanych mu płyt DVD i Blue-ray. Te pierwsze stają się o tyle lepsze, że w ogóle nie ma porównania, a drugie, same z siebie mające standard 1080p, wzbogacone o teksturowanie Darbee także zyskają bardzo wiele, wręcz szokującą jakość. Potrafi też Oppo 105D samodzielnie konwertować obraz 2D do 3D, ale to potrafi także wiele telewizorów. Potrafi również dowolny sygnał wizyjny konwertować do standardu 4K, nie posiadam jednak telewizora o takiej rozdzielczości, tak więc efektów tego rodzaju konwersji nie miałem okazji sprawdzić.

Gdyby cokolwiek tu krytykować, to to tylko, że tak zwany deinterlancing, czyli progresywne skanowanie, albo wyrażając się po polsku – usuwanie przeplotu – nie odbywa się perfekcyjnie, toteż powierzchnie odznaczające się drobnym prążkowaniem, zwłaszcza gdy wyświetlane są pod pewnym kątem, potrafią mimo wszystko migotać, czego w przypadku skutecznego usuwania przeplotu być nie powinno. O tyle nie jest to wadą, że inne urządzenia oferujące usuwanie przeplotu w sygnale telewizyjnym też tego nie potrafią, zarówno te funkcjonujący w samych telewizorach, jak w przypadku Panasonica układ Intelligence Frame Rate, jak również te obecne w wysokiej klasy tunerach satelitarnych. Sam w każdym razie takiego naprawdę skutecznego usuwania przeplotu z sygnału telewizyjnego nie miałem jeszcze okazji podziwiać. Reszta to recytacja pochwał. Jeżeli już nie oferującego lepszy dźwięk PDP-105D, to przynajmniej oferującego sam lepszy obraz PDP-103D, każdy kogo na niego stać powinien sobie sprawić. Trzeba tylko uważać na owo D z końca nazwy, bo oba odtwarzacze oferowane w tańszych wersjach bez niego są pozbawione procesora Visual Darbee Processing, a wówczas ze spektakularnej poprawy nici.

Dźwięk

Oppo_BDP-105D_16 HiFiPhilosophy

Telewizor marki Panasonic niestety nie pozwolił przekonać się o jakości produkowanego dźwięku. Pora na klasyczną część testu.

Opis dźwięku należałoby zacząć jak najzwyczajniej, czyli od głośników samego telewizora. Te są jednak tak niskiej jakości, że nic sensownego nie da się z nimi zrobić. Brzmienie mają wyraźne, ale spłycone i podostrzone, a żadne zabiegi z korektorem graficznym nie pomagają. Owszem, ostrość można nieco skorygować i uczynić brzmienie nieco naturalniejszym, ale i tak będzie to bardzo dalekie od czegokolwiek, co nawet bardzo mało wymagający audiofil mógłby uznać za wystarczające. Na tym polu odtwarzacz Oppo pokazał tyle, że z nim dźwięk był jeszcze bardziej wyraźny niż z samym tunerem satelitarnym; brzmienie wciąż miało jednak nieprzyjemny, metaliczny posmak, wynikający z bardzo niskiej jakości samych głośników. W porównaniu z tym to co mam w samochodzie to high-end.

Kopnijmy przeto do kąta takie telewizyjne granie i podłączmy do Oppo coś zdolnego wyartykułować rzeczy bardziej akceptowalne. Dajmy na to słuchawkowy wzmacniacz Bryston ze słuchawkami Audez’e LCD-3 i HiFiMAN HE-6 oraz zestaw głośnikowy złożony z ASL Twin-Heada, Crofta i głośników Kudos.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Oppo BDP-105D

  1. Tadeusz pisze:

    Jak im jeszcze tak dobrze „wyjdzie” ten zestaw ze słuchawkami elektrostatycznymi to padnie „blady strach” na Producentów low hi-endu 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Słuchawki Oppo mają do mnie trafić niebawem. Nieco później wzmacniacz, który jest już podobno gotowy, ale poddają go ostatnim modyfikacjom samej obudowy. Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia.

  2. Ludwik Igielski pisze:

    Tradycyjnie mam pytanie ściśle techniczne. W recenzji padło bardzo interesujące stwierdzenie: „Podpiąłem świeżo wracającemu po modyfikacjach Croftowi, (który ma teraz po lampie na kanał a nie jedną zbiorczą)…” Czy mógłbym prosić o więcej szczegółów na ten temat? Czy modyfikacji dokonał pan Darek, czy może jest jakaś nowa kompetentna osoba?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Modyfikacji nie dokonał Pan Darek, ale także nie ktoś nowy, tylko mój dobry znajomy, wybitny specjalista technologii audio wszelakiej, a gramofonowej i lampowej w szczególności, prelegent ostatniego AS, Pan Waldemar Łuczkoś. Postaram się w niedługim czasie zamieścić przy okazji jakiejś recenzji zdjęcia sprzed i po modyfikacji. O zmianach brzmieniowych nie chcę się jeszcze wypowiadać, natomiast zniknęła możliwość stosowania lamp ECC83. Pozostały jedynie ECC81, 5965 oraz ewentualnie ECC82.

  3. Tadeusz pisze:

    „Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia”.

    Czyli można je podłączyć pod „zwykłą” dziurkę ,nie powinno być problemów jak z Audeze ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, z całą pewnością. Ale mam teraz Audeze LCD-3 i żaden wzmacniacz nie ma z nimi najmniejszych problemów. Są niemal równie łatwe co przeciętne słuchawki dynamiczne.

      1. Tadeusz pisze:

        Czyli urban legends o tym ,że trzeba kilka W żeby napedzić rzeczone słuchawki nie odpowiadają prawdzie ?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tyle to potrzeba do HE-6, a nawet więcej. One zaczynają rozmowę tak w okolicach wyjść głośnikowych Lebena CS 300. Ale Audez’e LCD-3 to inna bajka. Są nieco trudniejsze niż AKG K812 i Grado GS1000. Wczoraj porównywałem.

  4. Ludwik Igielski pisze:

    Chylę zatem czoła, pozdrawiam pana Waldemara i czekam z niecierpliwością na zdjęcia.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pan Waldemar, który ma całą szafę schematów wzmacniaczy z ostatnich kilkudziesięciu lat, powiedział mi, że Croft jest uproszczoną wersją jakiegoś klasycznego schematu z lat bodaj 80-tych. Podał nawet nazwę, ale nie pamiętam, bo ta rozmowa miała miejsce jakiś rok temu. Tak żeśmy się zabierali do tej modyfikacji i zabierali, jak sójka za morze. Ale w końcu powstała, tyle że jeszcze nie jest zakończona, bo jeszcze podobno powinien być feedback i wymiana kondensatorów na V-Capy.

  5. Kazan pisze:

    Czy można zapytać o różnice dźwięku w stosunku od niedawno tu recenzowanego Naim’a ?
    Czy opinia dźwięku Oppo nie bierze się przypadkiem z ogólnego charakteru brzmienia Sabre ? Może słuchałeś Piotrze inne urządzenia z tą kością ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ten sam DAC znajduje się w Audilabie M-DAC, ale brzmienie tego urządzenia jest nieco inne niż Oppo – mniej ciepłe a bardziej przestrzenne. Tak więc sam DAC o wszystkim nie decyduje. Z kolei Naim gra dźwiękiem mniej wygładzonym a bardziej realistycznym. Takim bardziej przenikliwym, bardziej pogłosowym, też raczej jasnym, ale pozbawionym ocieplenia. Bardziej wymagającym dla toru, lecz dającym silniejsze poczucie bycia „tam”. Jest też bardziej szybki i dynamiczny. Mówię oczywiście o takim jak w teście, czyli z zewnętrznym zasilaczem.

    2. Michal W. pisze:

      A jakie jest brzmienie Sabre? Według mnie nie posiada ten przetwornik brzmienia w ogóle, zresztą nie ma prawa przy swoich parametrach. O tym decyduje jego otoczenie w torze zasilania i sygnałowym.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Już rozmawiałem z polskim dystrybutorem. Podobno będą już za chwilę. Ale takie chwile potrafią się ciągnąć. Zobaczymy.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kiedy przeglądasz fora internetowe, kimkolwiek byś nie był, z pewnością okaże się, że wszyscy na wszystkim znają się lepiej od ciebie.

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    Szkoda tylko ze nie potrafia pisac recenzji!ale mysle ze sa tam tacy co potrafia oczywiscie to” pestka „dla nich ,tylko im sie nie chce jak zwykle….ha ha

  7. Miko pisze:

    Witam.
    Ciekawa recenzja – było o obrazie, o kablach, ze słuchawkami i z głośnikami.
    Zabrakło mi tylko informacji jak OPPO radzi sobie z podłączonym do DAC-a laptopem
    oraz jak brzmi z własnego wyjścia słuchawkowego, a to akurat mnie interesuje.
    Może coś więcej na ten temat?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To bym musiał dopiero sprawdzić. Może tak za parę dni odpowiem, bo teraz siedzę głęboko w innych testach. Słuchawki to nie problem, ale wpięcie do DAC już spory.

      1. Miko pisze:

        Niefortunny skrót myślowy… Chodziło mi o podłączenie przez port USB.
        A…- i dzięki za odpowiedź.

  8. Janusz pisze:

    Mam tego oppo i z całym szacunkiem nie mam o nim dobrej opini w kwestii odtwarzania płyt CD. Brzmienie jest wysoce denerwujące w porównaniu do takiego np. Esposure. Mam też wątpliwości czy jest to zbalansowana konstrukcja.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      To dziwne, bo u mnie prezentował się świetnie. Namówiłem na jego zakup Tomasza Rogulę z TR-Studio, zastąpił nim Accuphase DP700 i był zadowolony. Słuchałem potem kilkukrotnie systemów TR-Studio na AVS i znakomicie z tym OPPO się prezentowały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy