Recenzja: Oppo BDP-105D

Z głośnikami

Oppo_BDP-105D_09 HiFiPhilosophy

Pozostały jeszcze tylko głośniki. Trochę przepinania kabli i można zaczynać.

   Rzućmy na koniec uchem, jak to wypadło w odniesieniu do brzmienia głośnikowego. Podpiąłem świeżo wracającemu po modyfikacjach Croftowi, (który ma teraz po lampie na kanał a nie jedną zbiorczą) głośniki Kudos kablami Tellurium Q Black Diamond, no i w drogę.

Gdyby ktoś mnie wpuścił do pokoju odsłuchowego z zawiązanymi oczyma, na pewno nie zgadłbym, że źródłem jest odtwarzacz Blue-ray. Może to tylko efekt mojego w tej mierze nieosłuchania, bo szczerze mówiąc tego rodzaju audiofilskich podejść wcześniej nie wykonywałem, ale ponownie zaskoczyła mnie jakość dźwięku. Tak, oczywiście, jasna sprawa – reszta toru była bardzo wysokiej klasy, z tym podrasowanym Croftem, kompletnie przebudowanym Twin-Head i znakomitymi głośnikami Kudos podpiętymi równie znakomitym okablowaniem. No ale jednak. Można sobie opowiadać w nieskończoność bajki o jakości toru, a jak źródło będzie do bani, to nic a nic to nie pomoże. Wypłynie z tego brzmienia podpsuty śledź a nie złota rybka. Tymczasem tutaj grało to po audiofilsku i – nie bójmy się tego słowa – high-endowo.  Dźwięk był jasny, słoneczny, ciepły. Melodyjność i analogowość znów natychmiast przywoływały wspomnienie EMM Labs, podobnie jak wysokiej klasy, lekko ocieplony, bardzo przyjemny w odbiorze realizm. Nie było w tym żadnej sztuczności, złego rozdania akcentów ani nachalności – sama wyłącznie przyjemność. Scena ładna, proporcjonalna, z nieodległym ale i nie pchającym się na słuchacza pierwszym planem. Niespecjalnie szeroka ani głęboka, ale też bez poczucia uwięzienia na małym obszarze. Co do samego dźwięku, to da się wprawdzie drążyć jego zawiłości bardziej, zwłaszcza w sferze sopranów, ale żadne pejoratywne zjawiska się tutaj nie przejawiły. Accuphase DP-900 czy nawet Cairn potrafią grać dźwięczniej i bardziej przestrzennie, jednak prezentację Oppo uznałem za całkowicie satysfakcjonującą nawet z perspektywy bardzo wysokiej jakości aparatury i dobrze w niej zorientowanego słuchacza.

Oppo_BDP-105D_07 HiFiPhilosophy

Może nie był to poziom urządzeń za dziesiątki tysięcy złotych…

To było przede wszystkim przyjemne słuchanie, takie bardzo miłe dla ucha i naprawdę sycące jakością. Doskonale oddany był lampowy charakter toru, a wszystko co składa się na muzyczny spektakl audiofilskiej jakości, wyrażone co najmniej poprawnie. Żaden wystawca tego systemu nie musiałby się na Audio Show wstydzić. Przeciwnie, w wielu tamtejszych salach grało zdecydowanie gorzej. Da się oczywiście muzyczny spektakl przyrządzić lepiej, da się lepiej nawet wyraźnie, no ale właśnie za to przychodzi płacić setki tysięcy, a nie siedem jak za Oppo. Poza tym dość często pojawia się sytuacja, że jakiś sporo kosztujący odtwarzacz ma brzmienie całościowo niewyważone. Próbuje się mu przydać przymiotów znamionujących wysoką klasę, ale więcej bierze się z tego na koniec kłopotów niż satysfakcji. Góra potrafi być agresywna i zmuszająca do zajadłej z nią walki, albo dla odmiany analogowość zbyt obficie a jednocześnie nie dość dobrymi technicznie środkami wdrożona, a wówczas –  przeciwnie – właśnie góra potrafi zanikać, a cały przekaz mięknie i staje się szmaciany. Kiedy indziej znów bas jest nazbyt wzbudzony, przysłaniający inne sprawy, albo średnica wysuwa się tak dalece na plan pierwszy, że rock czy muzyka elektroniczna nie dają satysfakcji. Tymczasem Oppo jest wyważony bardzo dokładnie. W niczym nie sprawia kłopotu, niczego nie przegina ani z niczym nie pozostaje z tyłu.

Oppo_BDP-105D_08 HiFiPhilosophy

…ale w swoim przedziale cenowym spokojnie może walczyć z dedykowanymi odtwarzaczami CD/SACD.

Najlepszą ma analogowość i związane z nią całościowe poczucie przyjemności, a reszta na tyle co najmniej jest dobra, żeby w każdym płytowym przypadku poszczególnym i z każdym gatunkiem muzycznym było tak jak trzeba, czyli z satysfakcją. I can get full satisfaction! No i luz.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Oppo BDP-105D

  1. Tadeusz pisze:

    Jak im jeszcze tak dobrze „wyjdzie” ten zestaw ze słuchawkami elektrostatycznymi to padnie „blady strach” na Producentów low hi-endu 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Słuchawki Oppo mają do mnie trafić niebawem. Nieco później wzmacniacz, który jest już podobno gotowy, ale poddają go ostatnim modyfikacjom samej obudowy. Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia.

  2. Ludwik Igielski pisze:

    Tradycyjnie mam pytanie ściśle techniczne. W recenzji padło bardzo interesujące stwierdzenie: „Podpiąłem świeżo wracającemu po modyfikacjach Croftowi, (który ma teraz po lampie na kanał a nie jedną zbiorczą)…” Czy mógłbym prosić o więcej szczegółów na ten temat? Czy modyfikacji dokonał pan Darek, czy może jest jakaś nowa kompetentna osoba?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Modyfikacji nie dokonał Pan Darek, ale także nie ktoś nowy, tylko mój dobry znajomy, wybitny specjalista technologii audio wszelakiej, a gramofonowej i lampowej w szczególności, prelegent ostatniego AS, Pan Waldemar Łuczkoś. Postaram się w niedługim czasie zamieścić przy okazji jakiejś recenzji zdjęcia sprzed i po modyfikacji. O zmianach brzmieniowych nie chcę się jeszcze wypowiadać, natomiast zniknęła możliwość stosowania lamp ECC83. Pozostały jedynie ECC81, 5965 oraz ewentualnie ECC82.

  3. Tadeusz pisze:

    „Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia”.

    Czyli można je podłączyć pod „zwykłą” dziurkę ,nie powinno być problemów jak z Audeze ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, z całą pewnością. Ale mam teraz Audeze LCD-3 i żaden wzmacniacz nie ma z nimi najmniejszych problemów. Są niemal równie łatwe co przeciętne słuchawki dynamiczne.

      1. Tadeusz pisze:

        Czyli urban legends o tym ,że trzeba kilka W żeby napedzić rzeczone słuchawki nie odpowiadają prawdzie ?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tyle to potrzeba do HE-6, a nawet więcej. One zaczynają rozmowę tak w okolicach wyjść głośnikowych Lebena CS 300. Ale Audez’e LCD-3 to inna bajka. Są nieco trudniejsze niż AKG K812 i Grado GS1000. Wczoraj porównywałem.

  4. Ludwik Igielski pisze:

    Chylę zatem czoła, pozdrawiam pana Waldemara i czekam z niecierpliwością na zdjęcia.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pan Waldemar, który ma całą szafę schematów wzmacniaczy z ostatnich kilkudziesięciu lat, powiedział mi, że Croft jest uproszczoną wersją jakiegoś klasycznego schematu z lat bodaj 80-tych. Podał nawet nazwę, ale nie pamiętam, bo ta rozmowa miała miejsce jakiś rok temu. Tak żeśmy się zabierali do tej modyfikacji i zabierali, jak sójka za morze. Ale w końcu powstała, tyle że jeszcze nie jest zakończona, bo jeszcze podobno powinien być feedback i wymiana kondensatorów na V-Capy.

  5. Kazan pisze:

    Czy można zapytać o różnice dźwięku w stosunku od niedawno tu recenzowanego Naim’a ?
    Czy opinia dźwięku Oppo nie bierze się przypadkiem z ogólnego charakteru brzmienia Sabre ? Może słuchałeś Piotrze inne urządzenia z tą kością ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ten sam DAC znajduje się w Audilabie M-DAC, ale brzmienie tego urządzenia jest nieco inne niż Oppo – mniej ciepłe a bardziej przestrzenne. Tak więc sam DAC o wszystkim nie decyduje. Z kolei Naim gra dźwiękiem mniej wygładzonym a bardziej realistycznym. Takim bardziej przenikliwym, bardziej pogłosowym, też raczej jasnym, ale pozbawionym ocieplenia. Bardziej wymagającym dla toru, lecz dającym silniejsze poczucie bycia „tam”. Jest też bardziej szybki i dynamiczny. Mówię oczywiście o takim jak w teście, czyli z zewnętrznym zasilaczem.

    2. Michal W. pisze:

      A jakie jest brzmienie Sabre? Według mnie nie posiada ten przetwornik brzmienia w ogóle, zresztą nie ma prawa przy swoich parametrach. O tym decyduje jego otoczenie w torze zasilania i sygnałowym.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Już rozmawiałem z polskim dystrybutorem. Podobno będą już za chwilę. Ale takie chwile potrafią się ciągnąć. Zobaczymy.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kiedy przeglądasz fora internetowe, kimkolwiek byś nie był, z pewnością okaże się, że wszyscy na wszystkim znają się lepiej od ciebie.

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    Szkoda tylko ze nie potrafia pisac recenzji!ale mysle ze sa tam tacy co potrafia oczywiscie to” pestka „dla nich ,tylko im sie nie chce jak zwykle….ha ha

  7. Miko pisze:

    Witam.
    Ciekawa recenzja – było o obrazie, o kablach, ze słuchawkami i z głośnikami.
    Zabrakło mi tylko informacji jak OPPO radzi sobie z podłączonym do DAC-a laptopem
    oraz jak brzmi z własnego wyjścia słuchawkowego, a to akurat mnie interesuje.
    Może coś więcej na ten temat?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To bym musiał dopiero sprawdzić. Może tak za parę dni odpowiem, bo teraz siedzę głęboko w innych testach. Słuchawki to nie problem, ale wpięcie do DAC już spory.

      1. Miko pisze:

        Niefortunny skrót myślowy… Chodziło mi o podłączenie przez port USB.
        A…- i dzięki za odpowiedź.

  8. Janusz pisze:

    Mam tego oppo i z całym szacunkiem nie mam o nim dobrej opini w kwestii odtwarzania płyt CD. Brzmienie jest wysoce denerwujące w porównaniu do takiego np. Esposure. Mam też wątpliwości czy jest to zbalansowana konstrukcja.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      To dziwne, bo u mnie prezentował się świetnie. Namówiłem na jego zakup Tomasza Rogulę z TR-Studio, zastąpił nim Accuphase DP700 i był zadowolony. Słuchałem potem kilkukrotnie systemów TR-Studio na AVS i znakomicie z tym OPPO się prezentowały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy