Recenzja: Oppo BDP-105D

Obraz

Oppo_BDP-105D_14 HiFiPhilosophy

Wielka szkoda, że żadne zdjęcie nie jest w stanie oddać jakości obrazu generowanego przez odtwarzacz Oppo.

   Przejdźmy do konkretów. Wpiąłem w złącze wejściowe HDMI naszego Oppo tuner satelitarny, a z jego wyjścia wypuściłem sygnał na telewizor. W tym miejscu należy się mała dygresja odnośnie kabli HDMI.

Można znaleźć w Sieci popularny „test” takich kabli, czy może raczej należałoby powiedzieć – pewną ogólną konstatację, powziętą na podstawie użycia podobno wielu takich kabli i jakiegoś nie wymienionego z nazwy telewizora czy monitora – w myśl której kable takie nie mają na obraz żadnego wpływu, toteż niezależnie od tego czy podepniemy tuner albo odtwarzacz Blue-ray kablem za kilkanaście złotych, czy takim za parę tysięcy, obraz pozostanie identyczny, to znaczy w przypadku dobrych telewizorów „żywy i detaliczny”. Osobiście mam inne doświadczenia. Podpinałem od dawna do swojego plazmowego Panasonica TX-P42GT60 dekoder nc+ kablem wcale nie takim groszowym, tylko kosztującą coś koło sześćdziesięciu złotych Hamą z certyfikatem High Speed, bo przeczytałem ten test i głupi uwierzyłem (mimo iż już wcześniej miałem złe doświadczenia z tanimi kablami DVI), że takie kable na obraz żadnego wpływu nie mają. Wraz z Oppo przyjechał jednak jako dodatek kabel Wireworlda, bynajmniej nie jakiś drogi, tylko taki żółty z serii CHROMA, za dwieście złotych. Podpiąłem go w miejsce Hamy z czczej ciekawości, tak by się na własne oczy przekonać, no i się przekonałem. Obraz stał się gładszy, spokojniejszy, bardziej naturalny. Kolory stonowane, mniej krzykliwe, a postacie bardziej plastyczne, bardziej trójwymiarowe. Nie była to jakaś szokująca różnica, ale za pośrednictwem droższego kabla oglądało się bez wątpienia przyjemniej. Rozmawiałem potem o tym ze specjalistą, to znaczy osobą serwisującą sprzęt klasy Blue-ray, i otrzymałem sugestię, że dużo zależy od klasy dawcy sygnału. Kiedy urządzenie podające sygnał i sam ten sygnał są najwyższej jakości, różnica pomiędzy kablami faktycznie może być nieistotna. Gdy jednak urządzenie i sygnał są nienajlepsze, może się pojawić znacząca. A ponieważ dekodery nc+ to straszna lipa, podobnie jak sam oferowany przez nie sygnał, nie powinno dziwić, że lepszy kabel dawał lepsze efekty, bo nie psuł dodatkowo tego co już zepsute. Tak nawiasem, dostajemy wraz z Oppo solidny kabel półtorametrowej długości, może nie aż tak dobry jak Wireworldy, ale całkiem znośny. Tyle dygresji.

Oppo_BDP-105D_15 HiFiPhilosophy

Już na pierwotnych ustawieniach jest więcej niż dobrze, a to dopiero początek zabawy.

Wbiłem wzrok jak bazyliszek w obraz meczu na kanale Cyfra Sport, bo mecze z uwagi na nieustanne pokazywanie murawy i tejże murawy gęstą fakturę, jak również pokazywanie ruchomych scen i złożonego obrazu trybun, nadają się do oceny obrazu satelitarnego najlepiej. Przyglądałem się wszystkiemu długo i uważnie, nasączając mózg obrazem prosto z satelity, a potem przepuściłem sygnał przez Oppo. By cokolwiek wraz z takim przepuszczeniem zobaczyć, trzeba najpierw  włączyć w jego w menu opcję aktywności tego wejścia HDMI, do którego żeśmy się wpięli, a następnie zrestartować tuner satelitarny poprzez odłączenie go od prądu, bo dostawszy jakiś sygnał zwrotny od Oppo zwykle zawiesza się, jak na technicznego idiotę przystało. (Mam nadzieję, że lepsze jakościowo tunery się nie wieszają.) A potem możemy już nacisnąć na dużym, wielofunkcyjnym pilocie Oppo mały, niewinnie wyglądający przycisk DARBEE i w pojawiającym się na ekranie menu ustawić siłę jego działania. Zakres regulacji rozciąga się od 0 do 120, ale moim zdaniem nie warto przekraczać wartości 50-60, bo robi się zbyt dziwnie, a górna granica to okolice 80. Jednak w przedziale 50-60 dostajemy na ekranie nową jakość bez żadnych skutków ubocznych, a poniżej 80 skutki te przy odpowiednim dostrojeniu pozostałych parametrów obrazu są pomijalnie małe.

Panasonic TX-P42GT60 ma taką ilość ustawień i tyle możliwych własnych ulepszeń, że uzgodnienie wszystkich wartości i połączenie ich z niewiele mniejszą ilością regulacji oferowanych przez samo Oppo zajęło mi dwa mecze, kilka kaw i ładnych parę godzin. Jednak efekt przeszedł oczekiwania. Obraz zyskał nowy wymiar. To coś w rodzaju znanego z komputerów układu teselacji i bump-mappingu tekstur. Efekt jaki osiągamy można łatwo ocenić, gdyż odtwarzacz oferuje znany chwyt z podziałem ekranu na część zoptymalizowaną i sprzed optymalizacji, czyli w tym wypadku z Darbee i bez niego. (Podobny zabieg stosował na przykład Philips do oceny działania swojego skalera Pixel Plus.) W Internecie jest dużo zdjęć usiłujących zobrazować powstałe różnice, ale nie są one w stanie oddać ich w pełni. Rozwalcowane na płasko, ikoniczne postaci i obiekty z normalnego telewizyjnego obrazu  zyskują tu trzeci wymiar, a wraz z nim niepokojącą realność. Największe wrażenie robi to podczas szerokich ujęć plenerowych z lotu ptaka, kiedy można odnieść wrażenie, że wpadamy w ekran i odczuć lęk wysokości. O wiele bardziej wyraziste stają się ludzkie twarze, dramatycznie wzrasta jakość wszelkich tekstur, a cały obraz staje się głębszy i bardziej wieloplanowy. O dziwo, nie towarzyszy temu żadna sztuczność ani też oczywiście żadne trudności charakterystyczne dla okularowego 3D. Efekt nie jest wprawdzie tak silny, ale nie nosi też cech pewnego naciągactwa, sztucznej popisowości i nadrealizmu.

Oppo_BDP-105D_18 HiFiPhilosophy

Ilość dostępnych ustawień potrafi przyprawić o zawrót głowy

Najważniejsze jest jednak to, że okazuje się spektakularny, doskonale sprawdza się w każdych okolicznościach i nie pociąga za sobą żadnych zjawisk negatywnych. Następuje jedynie nieznaczne przyciemnienie obrazu, które łatwo skorygować. Miarą postępu są odczucia towarzyszące powrotowi do oglądania bez Darbee. Nie jest to przyjemne i sam nie zamierzam tego robić. Nie stać mnie wprawdzie na model 105D, ale na szczęście jego o połowę tańszy braciszek 103D oferuje dokładnie te same walory pod względem obróbki wizyjnej za wyjątkiem konwersji międzystandardowej obrazu, to znaczy możliwości swobodnego konwertowania pomiędzy standardami PAL, NTSC i SECAM. To jednak potrafi na szczęście sam TX-P42GT60.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Oppo BDP-105D

  1. Tadeusz pisze:

    Jak im jeszcze tak dobrze „wyjdzie” ten zestaw ze słuchawkami elektrostatycznymi to padnie „blady strach” na Producentów low hi-endu 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Słuchawki Oppo mają do mnie trafić niebawem. Nieco później wzmacniacz, który jest już podobno gotowy, ale poddają go ostatnim modyfikacjom samej obudowy. Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia.

  2. Ludwik Igielski pisze:

    Tradycyjnie mam pytanie ściśle techniczne. W recenzji padło bardzo interesujące stwierdzenie: „Podpiąłem świeżo wracającemu po modyfikacjach Croftowi, (który ma teraz po lampie na kanał a nie jedną zbiorczą)…” Czy mógłbym prosić o więcej szczegółów na ten temat? Czy modyfikacji dokonał pan Darek, czy może jest jakaś nowa kompetentna osoba?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Modyfikacji nie dokonał Pan Darek, ale także nie ktoś nowy, tylko mój dobry znajomy, wybitny specjalista technologii audio wszelakiej, a gramofonowej i lampowej w szczególności, prelegent ostatniego AS, Pan Waldemar Łuczkoś. Postaram się w niedługim czasie zamieścić przy okazji jakiejś recenzji zdjęcia sprzed i po modyfikacji. O zmianach brzmieniowych nie chcę się jeszcze wypowiadać, natomiast zniknęła możliwość stosowania lamp ECC83. Pozostały jedynie ECC81, 5965 oraz ewentualnie ECC82.

  3. Tadeusz pisze:

    „Odnośnie tego jedna uwaga – nie jest to system elektrostatyczny tylko ortodynamiczny. Zarazem jedyny w swoim rodzaju, ponieważ słuchawki mają być wyjątkowo łatwe do napędzenia”.

    Czyli można je podłączyć pod „zwykłą” dziurkę ,nie powinno być problemów jak z Audeze ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, z całą pewnością. Ale mam teraz Audeze LCD-3 i żaden wzmacniacz nie ma z nimi najmniejszych problemów. Są niemal równie łatwe co przeciętne słuchawki dynamiczne.

      1. Tadeusz pisze:

        Czyli urban legends o tym ,że trzeba kilka W żeby napedzić rzeczone słuchawki nie odpowiadają prawdzie ?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tyle to potrzeba do HE-6, a nawet więcej. One zaczynają rozmowę tak w okolicach wyjść głośnikowych Lebena CS 300. Ale Audez’e LCD-3 to inna bajka. Są nieco trudniejsze niż AKG K812 i Grado GS1000. Wczoraj porównywałem.

  4. Ludwik Igielski pisze:

    Chylę zatem czoła, pozdrawiam pana Waldemara i czekam z niecierpliwością na zdjęcia.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pan Waldemar, który ma całą szafę schematów wzmacniaczy z ostatnich kilkudziesięciu lat, powiedział mi, że Croft jest uproszczoną wersją jakiegoś klasycznego schematu z lat bodaj 80-tych. Podał nawet nazwę, ale nie pamiętam, bo ta rozmowa miała miejsce jakiś rok temu. Tak żeśmy się zabierali do tej modyfikacji i zabierali, jak sójka za morze. Ale w końcu powstała, tyle że jeszcze nie jest zakończona, bo jeszcze podobno powinien być feedback i wymiana kondensatorów na V-Capy.

  5. Kazan pisze:

    Czy można zapytać o różnice dźwięku w stosunku od niedawno tu recenzowanego Naim’a ?
    Czy opinia dźwięku Oppo nie bierze się przypadkiem z ogólnego charakteru brzmienia Sabre ? Może słuchałeś Piotrze inne urządzenia z tą kością ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ten sam DAC znajduje się w Audilabie M-DAC, ale brzmienie tego urządzenia jest nieco inne niż Oppo – mniej ciepłe a bardziej przestrzenne. Tak więc sam DAC o wszystkim nie decyduje. Z kolei Naim gra dźwiękiem mniej wygładzonym a bardziej realistycznym. Takim bardziej przenikliwym, bardziej pogłosowym, też raczej jasnym, ale pozbawionym ocieplenia. Bardziej wymagającym dla toru, lecz dającym silniejsze poczucie bycia „tam”. Jest też bardziej szybki i dynamiczny. Mówię oczywiście o takim jak w teście, czyli z zewnętrznym zasilaczem.

    2. Michal W. pisze:

      A jakie jest brzmienie Sabre? Według mnie nie posiada ten przetwornik brzmienia w ogóle, zresztą nie ma prawa przy swoich parametrach. O tym decyduje jego otoczenie w torze zasilania i sygnałowym.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Już rozmawiałem z polskim dystrybutorem. Podobno będą już za chwilę. Ale takie chwile potrafią się ciągnąć. Zobaczymy.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Kiedy przeglądasz fora internetowe, kimkolwiek byś nie był, z pewnością okaże się, że wszyscy na wszystkim znają się lepiej od ciebie.

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    Szkoda tylko ze nie potrafia pisac recenzji!ale mysle ze sa tam tacy co potrafia oczywiscie to” pestka „dla nich ,tylko im sie nie chce jak zwykle….ha ha

  7. Miko pisze:

    Witam.
    Ciekawa recenzja – było o obrazie, o kablach, ze słuchawkami i z głośnikami.
    Zabrakło mi tylko informacji jak OPPO radzi sobie z podłączonym do DAC-a laptopem
    oraz jak brzmi z własnego wyjścia słuchawkowego, a to akurat mnie interesuje.
    Może coś więcej na ten temat?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To bym musiał dopiero sprawdzić. Może tak za parę dni odpowiem, bo teraz siedzę głęboko w innych testach. Słuchawki to nie problem, ale wpięcie do DAC już spory.

      1. Miko pisze:

        Niefortunny skrót myślowy… Chodziło mi o podłączenie przez port USB.
        A…- i dzięki za odpowiedź.

  8. Janusz pisze:

    Mam tego oppo i z całym szacunkiem nie mam o nim dobrej opini w kwestii odtwarzania płyt CD. Brzmienie jest wysoce denerwujące w porównaniu do takiego np. Esposure. Mam też wątpliwości czy jest to zbalansowana konstrukcja.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      To dziwne, bo u mnie prezentował się świetnie. Namówiłem na jego zakup Tomasza Rogulę z TR-Studio, zastąpił nim Accuphase DP700 i był zadowolony. Słuchałem potem kilkukrotnie systemów TR-Studio na AVS i znakomicie z tym OPPO się prezentowały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy