Recenzja: Fostex TH900 Mk2

Podsumowanie

Fostex TH900 Mk2 HiFi Philosophy 015   Nie mam żadnej pewności, czy ta większa ilość sopranów i jeszcze więcej pogłosu to faktyczne różnice między nowszą a starszą wersją. Gdybym miał się zakładać, postawiłbym na to, że różnica prędzej wynika z tych rodowanych styków złącza odpinanego kabla niż z kombinowania przy przetwornikach. Niewątpliwie Fostex TH900 z pierwszej recenzji grały ciemniejszym dźwiękiem i mniej dorzucały sopranów, ale z czego to się brało, nie można mieć pewności. Może od przetwornika, może od styków kabla, a może od indywidualnych różnic pomiędzy egzemplarzami.

Znam wiele osób pomstujących na efekt rodowania – że oziębia, dehumanizuje, zaburza spójność przekazu. Sam nie robiłem porównań wtyków z rodowaniem i bez, lecz byłby nawet gotów złą opinię o rodzie przyjąć, gdyby nie to, że Sony MDR-R10 wtyk też miały rodowany. I nic pejoratywnego się u nich kurczę nie działo, niemniej wyczuwam przez skórę, że kabel od Tonalium bardzo Fosteksom by pomógł i szkoda, że go zabrakło. Lecz niezależnie – z nim czy bez niego – słuchawki są wybitne. Szczególnie szczegółowe, szczególnie transparentne i ze szczególną, naprawdę wyjątkową dynamiką. Do tego bardzo szybkie i mocno poszerzające przestrzeń, a także ewidentnie epatujące skrajami. Bas aż w nich huczy grzmotem, a soprany srebrzą się śnieżną burzą. Natomiast o dowartościowanie średnicy trzeba się trochę postarać, jakimś odpowiednim interkonektem i może tym nieobecnym Tonalium, czy jakimś innym podobnym. Stan wyjściowy do tej poprawy jest jak najbardziej korzystny, ponieważ dźwięki średnicy są bogate i przede wszystkim miękkie, ani trochę nie naprężone. Na tym polega największa różnica między flagowcem a niższym modelem, który, jak napisałem w jego recenzji, dźwiękowo się napręża. To się może podobać, ale żadne słuchawki ze słuchawkowej elity nie mają tej przypadłości. Najprędzej może T1, ale i one dobrze napędzane (tak jak na przykład tutaj) nie utwardzają brzmienia. Pod tym względem Fostex TH900 Mk2 na pewno są elitarne, podobnie jak pod innymi. Z Twin-Head trochę za bardzo były pogłosowe i przedobrzone na skrajach, ale z Ayonem już nie, a przecież to te same lampy. Tak więc granica okazuje się cienka, wymagająca dopasowawczej cierpliwości. Ale starać się warto, bo tak transparentne i z taką dynamiką trudno będzie zastąpić. A jeszcze do tego wygodne, ładne i w napędzaniu łatwe.  Chyba jednak będę się musiał postarać o lepszy kabel, bo może by zostały?

 

W punktach:

Zalety

  • Rewelacyjnie transparentne.
  • Wyrazistość obrazowania.
  • Super szczegółowość.
  • Duża, zwłaszcza jak na słuchawki zamknięte, scena.
  • Strzeliste soprany.
  • Potężny bas.
  • Popisowa, niespotykana wręcz dynamika.
  • Szybkie.
  • Z plastycznym i bardzo bogatym dźwiękiem.
  • Wyjątkowo dużo się dzieje.
  • Daleki pierwszy plan pozwala na całościowy ogląd.
  • Efektowne pogłosy.
  • Dźwięczne.
  • Misterne.
  • Dość bogata brzmieniowo (choć są pod tym względem lepsi) średnica.
  • Brak kanciastości i utwardzania dźwięku.
  • Przekaz pozbawiony ocieplenia wyjątkowo dobrze sprawdza się w oddawaniu posępnych, groźnych albo neutralnych nastrojów.
  • Pięknie się prezentują.
  • Najwyższa jakość surowców i wykonania.
  • Bardzo wygodne.
  • Ekologiczne.
  • Biodynowe membrany.
  • Przetworniki Tesla.
  • Odpinany, wysokiej jakości kabel.
  • Eleganckie opakowanie.
  • W komplecie firmowy stojak.
  • Zamknięte, czyli nie przeszkadzające.
  • Łatwe do napędzania.
  • A więc jak najbardziej do sprzętu przenośnego.
  • A także bezproblemowo do nawet najmocniejszych wzmacniaczy.
  • Zdobyły wysoką renomę i grona wielbicieli.
  • Sławny producent.
  • Made in Japan.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady

  • Bardziej dopieszczony brzmieniowo średni zakres by nie zaszkodził.
  • Pogłosy, soprany i bas wymagają starannego doboru otoczenia.
  • Stojak mógłby być efektowniejszy.

Sprzęt do testu dostarczyła firma: MIP

Dane  techniczne Fostex TH900 Mk2:

  • Słuchawki dynamiczne o budowie zamkniętej.
  • Biodynowe membrany φ 50 mm.
  • Magnesy neodymowe.
  • Impedancja: 25 Ω.
  • Czułość: 100 dB.
  • Moc maksymalna sygnału: 1,800 mW.
  • Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 45 kHz.
  • Waga: 390 g.
  • Kabel: 3m 7N-OFC.
  • Akcesoria: firmowy stojak.
  • Cena: 6499 PLN.

 

Systen:

  • Źródła: Cowon P1 Plenue, PC, Restek EPOS+
  • Przetwornik: Ayon Sigma.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon HA-3, ASL Twin-Head Mark III.
  • Słuchawki: Byerdynamic T1 V2 (kabel Tonalium Audio), Fostex TH900 Mk2, MrSpeakers Ether Flow C (kabel Tonalium Audio).
  • Interkonekty: Sulek Audio & Sulek 6×9.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Fostex TH900 Mk2

  1. Paweł pisze:

    Panie Piotrze jak sie mają te fostexy w porównaniu do akg k 812? Wiem że to różne konstrukcje ale nie ma to dla mnie znaczenia. Głownie słucham muzyki elektronicznej ale czasem i rocka. Ciekaw jestem co Pan by wybrał dla siebie gdyby stanął przed podobnym ultimatum 🙂

    1. PIotr Ryka pisze:

      W odniesieniu do wersji Mk1 to bardzo podobne słuchawki. Do Mk2 też. Fosteksy mają więcej pogłosu i dlatego K812 są nieco naturalniejsze, ale chyba troszkę mniej przejrzyste. Jedne i drugie słuchawki należą do moich ulubionych i byłoby mi raczej wszystko jedno których słucham.

      1. Paweł pisze:

        Dziękuję za informacje

  2. Soundman pisze:

    Paweł, gdzie AKG812 do TH900, miałem oba modele…
    TH900 to czysty fan ,jeden z najpotężniejszych basów w zamkniętych ,lekko przesadzony już…nie każdemu się spodoba. Oddalony wokal ale ocieplony, bardzo wyrazista góra, scena sporo większa i głębsza od AKG812…słuchawki do elektroniki lub metalu idealne, bardzo muzyczne.
    AKG812 to inna bajka, studyjne granie,bez emocji, zrównoważony przekaz, beznamiętnie grany, mało scenowy i ciemny bardzo, góra bardzo wyrazista, może męczyć. K712/701 sporo bardziej scenowe i muzycznie przyjemne…
    Th900 vs K812 dwa inne światy i sposoby grania…

    1. Paweł pisze:

      Widzę, że pojawiły sie jednak pewne rozbieżności. Nie mialem obu sluchawek na uszach, kierowałem sie glównie opisami w testach Pana Piotra. Moze te akg z lepszym kablem nabrały takiej gęstości i masy…
      Rozważałem jeszcze tanszą opcje- wiceflagowców fostexa plus lepszy kabel. Źrodlo to ifi nano le.

      1. PIotr Ryka pisze:

        To wszystko jest względne. Poza słuchawkami typu Sony R10 czy AKG K1000 nie ma czegoś takiego pośród elity jak najlepsze słuchawki. Dziś miałem odsłuch ze wzmacniaczem Wells Milo (8500 PLN) i Fostex TH900 Mk2 dostały pucki od Beyerdynamic T1 V2 z kablem Tonalium. I to porządne. AKG K812 ogólnie nie są gorsze niż TH900 czy T1. Kwestia toru i okablowania. TH900 są zbyt pogłosowe a bas przesadnie choć przyjemnie eksponują. AKG bardziej uczciwe, naturalne. Raz jeszcze powtórzę – bardzo je lubię. Są do kupienia lepsze od nich nauszniki, na przykład Ultrasone Edition5 Limited, ale to drożyzna.

  3. Stary Inżynier pisze:

    „Znam wiele osób pomstujących na efekt rodowania – że oziębia, dehumanizuje, zaburza spójność przekazu” W takim przypadku konieczna jest wizyta u inżyniera który wytłumaczy, że to przypadłość wcale nie z obszaru nauk technicznych, a medycznych.
    Taki inżynier, umieści „rodowanych” do kolejki tych,
    – którzy są przekonani, że pozłacane wtyki grają ,,, ciepło ? No wiadomo, że ciepło. Przecież to ciepły kolor, jakże mogłoby być inaczej,
    – srebrne/posrebrzane – są … „chłodne”. ? O tak, chłodne, nienaturalne, zimne. analityczne. Przecież srebro to zimny kolor, więc na pewno musi mieć taki wpływ na dźwięk!
    Może medycyna, może psychologia ale na pewno nie nauki techniczne, Panie Recenzencie.
    Z ukłonami

  4. MarcoBarroza pisze:

    Witam Panie Piotrze,
    Dziękuje za recenzję, bardzo ciekawa lektura. Czy byłby pan w stanie zaproponować jakiś dac/amp do tych fostexów? Na razie odsluchałem te th900mk2 z moon 230had i brzmiało to całkiem dobrze, z trilogy 931 też ciekawa synergia ale potrzebuje urządzenie razem z daciem. Ma pan jakieś propozycję do odsłuchania?

  5. MarcoBarroza pisze:

    Jeszcze tylko dodam że nie chodzi mi o to by wprowadzać jakieś korekty w tonacji, tylko o to by fostexy zagrały na maksymalnym swoim poziomie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy