Czyli trzej muszkieterowie od plików
– Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego!
Prawdziwi muszkieterowie, ci od Aleksandra Dumasa, mieli co prawda nieco inne zawołanie, ale za to byli prawdziwi tylko w sensie fabularnym, podczas gdy nasi są prawdziwi w sensie prawdziwości prawdziwej. Poza tym retorykę mają bardziej aktualną. A tak naprawdę, to nasi muszkieterowie nie mają szpad tylko słuchawkowe wejścia, w których noszą słuchawki przenośne, a sami noszeni są przez użytkowników jak kiedyś szpady i rapiery przy paskach. Tylko wołać naprawdę potrafią. Wołają zaś muzyką odczytywaną z plików, która błyskawicznie podbiła rynek, podobnie jak wszelka aparatura przenośna, na użytek której zaadoptowano te pliki z komputerów stacjonarnych. Tak więc, mówiąc najkrócej, nasi muszkieterowie to komputerki przenośne do zastosowań muzycznych.
Warto wspomnieć,że w C4 często pękają obudowy drewniane. Ludzie mają problem z reklamacją u producenta.
Żadne z tych urządzeń na razie nie obsługuje trybu gapless.
Jesli chodzi o słuchawki portable to jest jeszcze trochę do wyboru aby sparować je z tymi sprzetami. na przykład :
– Beyerdynamic T50p
– Beyerdynamic DT1350
– Bowers & Wilkins P5
– Sennheiser Momentum
To tylko kilka par słuchawek przenośnych (portable) z wyższej półeczki.
Inne tutaj : http://www.head-fi.org/t/433318/shootout-107-portable-headphones-reviewed-astrotec-as-100hd-as-200hd-added-12-02-12
Grado moze i są fajne ale słabo „portable” ze wzgeldu na konstrukcję.
Aha – jeszcze do domu i na ulicę AKG K550, do domu jeszcze Beyery T70 i T90.
Dla mnie test jest nie rzetelny. Gdyż dobór słuchawek na których przeprowadzony był test zrobiony był typowo pod Hifimana. Dla mnie C4 jest dźwiękowo zdecydowanie zawodnikiem nr1! Co prawda jego walory użytkowe są znacznie mniejsze, tu zwycięża AK100. Niestety 602 to zwykły grajek, nie jest zły, ale przy konkurencji wypada blado. Hifiman to raczej konkurencja dla „Cowonowego” J3 niż dla pozostałych „muszkieterów”. Autor powinien najpierw zapoznać się ze sprzętem i dobrać tak szeroką gamę słuchawek aby można było przedstawić wady i zalety wszystkich trzech graczy. Niestety autor najbardziej sie skupił na dobraniu najbardziej odpowiednich słuchawek dla Hifimana. Wątpię też w rzetelność samego testu. Szczególnie po obserwacji zdjęć. Pozdrawiam wszystkich i zdecydowanie namawiam na odsłuch wszystkich trzech urządzeń. Nie ma to jak osobiste doświadczenie.
Test jest faktycznie w pewnym sensie nierzetelny, ale to da się poprawić. Nierzetelność polega na tym, że poprosiłem RMS o przysłanie odtwarzacza 602, a oni omyłkowo przysłali 601. Ponieważ zewnętrznie się nie różnią poza kolorem klawiszy (o czym nawet nie wiedziałem), w teście de facto uczestniczył model 601, co jest tyleż zabawne co irytujące. Model 602 ma przyjść do mnie jutro i napiszę jego osobne porównanie z 601, którego jestem bardzo ciekaw. Może doproszę do tego porównania jeszcze coś z MP3 Store i byłaby jeszcze jedna runda porównań.
Nie bardzo rozumiem natomiast zarzut o nierzetelność doboru słuchawek. Słuchałem Colorfly także na HD 650 i T90. Na żadnych nie brzmiał tak dobrze jak na DT 880, a co do Grado, to można się spierać. Mnie ich prezentacja z Colorfly też bardzo się podobała względem innych słuchawek. Ale chętnie się dowiem jakie z C4 byłyby odpowiednie i rozważę jego ponowne posłuchanie, choć z Astellem szans moim zdaniem żadnych nie ma i sam dostawca Colorfly zgodził się tu z moją opinią.
Oczywiście jest mi przykro z uwagi na posiadaczy najdroższego z recenzowanych odtwarzaczy, ale recenzje nie po to przecież się pisze, żeby komuś zrobić przyjemność, tylko żeby poznać prawdę.
Mi akurat nie chodzi o dobór słuchawek pod odtwarzacz, ale o dobór słuchawek portable z wyższej półki. Bo przecież AK100 i HiFImana możemy słuchać na dworze, na ulicy, w tramwaju, kawiarni. C4 można ale jest bardziej gabarytowy. T50p, DT1350, B&W P5 i parę innych są typowo przenośne, nie za duże a równocześnie spełniają warunek „wyższej półki” ;). Przecież do sprzetu za 2500 zł nie dokupimy słuchawek do 300 zł. Poszukamy czegoś lepszego a równoczesnie spełniajacego warunki portable.
Jutro porozmawiam z MP3 Store. Powinni coś wykombinować.
To już w ogóle nie rozumiem wyniku testu! 601 to sam szum i buczenie elektroniki w momentach ciszy między utworami. Pewnie audiofile nazwaliby to uroczym szumem analogowym, ale dla mnie cos takiego jest nie do przyjęcia.
Niech będzie, pozostańmy przy tym niezrozumieniu. Dla mnie też jest niezrozumiałe, dlaczego odtwarzacz za 2700 złotych gra słabiej od tańszych. Ale które to są te słuchawki, z którymi Colorfly brzmi dobrze?
„Gość ma sprzęt Hifimana, a Hifiman ma najlepszy player”
http://forum.mp3store.pl/topic/101033-colorfly-c4-vs-hifiman-602-vs-iriver-ak100-porwnanie-by-pr/
Jak czytam Pan Wojtek C. pozwolił sobie podczas forumowej dyskusji na forum MP3 Store wyrazić o mnie pogląd następujący: „Gość ma sprzęt Hifimana, a Hifiman ma najlepszy player”
Opinia to dość osobliwa i to z dwóch powodów.
Przede wszystkim, skąd Pan Wojtek wie, że jestem posiadaczem sprzętu HiFiMan’a? Czy gdzieś coś takiego kiedykolwiek napisałem? Czy Pan Wojtek mnie o to pytał?
Tytułem wyjaśnienia oświadczam, że nie jestem ani nigdy nie byłem posiadaczem żadnego wyrobu HiFiMAN’a. Użyty w teście odtwarzacz HM-601 nie stanowił mojej własności, a słuchawki HE-6 goszczą teraz u mnie wyłącznie na okoliczność testu wzmacniacza Hi-FiMAN EF-6.
Nie mniej interesująca jest supozycja, jakobym w teście utrzymywał, że odtwarzacz HiFiMAN’a jest najlepszy. Zdaję sobie wprawdzie sprawę, że według badań odsetek potrafiących czytać ze zrozumieniem nie jest szczególnie wysoki i biorę też pod uwagę rozgoryczenie słabym wynikiem odtwarzacza Colorfly, jednak mimo to supozycja o wyższości HiFiMAN’a pozostaje idiotyczna. W teście zawarte są bowiem takie sformułowania jak „mecz do jednej bramki” (w sensie przewagi odtwarzacza Astell & Kern nad resztą), albo „Kłamstwem byłoby nie napisać, że pliki MP3 na Astell & Kern nie są lepsze niż FLAC na HiFiMAN. Są prawie tak dobre jak jego MQS.” Również cały tekst „Podsumowania” uwypukla dominację Astell & Kern, zwłaszcza w odniesieniu do słuchawek Westone i Grado. Ale Pan Wojtek najwyraźniej wyczytał co innego. Może po prostu pomylił recenzje, albo mojej nie czytał wcale? Miejmy nadzieję, że nie czytał, bo jeśli czytał i wyczytał, że HM-601 wypadł najlepiej, to żal mi Pana Wojtka.
Wyjaśniam też, że odtwarzacze Colorfly i Astell otrzymałem bezpośrednio od MP3Store, a HiFiMAN 601 od RMS. Dodam jeszcze, że bez trudu mógłbym ukryć fakt pomylenia w teście odtwarzacza 601 z 602, ale nie mam zwyczaju bazować na oszustwach i ukrywać własnych błędów. Poza tym w sumie dobrze się stało, że testowałem model 601 de facto na ślepo. To bardzo dobra szkoła prawdy dla recenzenta.
601 jest strasznie słaba, szumi i ogólnie brzmi tanio. Zrozumiałbym zauroczenie 602 bo znam osoby którym się podoba, ale porównywanie 601 z AK100 czy z C4 to pomyłka. Wciska sie nam kit. Przeczytałem cały watek na mp3store.pl plus wiadomość, że faktycznie testowany był nie model 602 a 601 stawia uczciwość pana testu pod dużym znakiem zapytania. Z pana tekstu wynika, że to jednak 601/602 jest najlepsza bo „mamy” dźwięk nie wiele gorszy od pozostałych playerów, a w kieszeni prawie 1000zł.
Przede wszystkim z tekstu nie wynika, że w przypadku HM-601 mamy dźwięk niewiele gorszy od Colorfly i Astella za mniejsze pieniądze. Wynika, że za mniejsze pieniądze mamy dźwięk wyraźnie lepszy od Colorfly i wyraźnie gorszy od Astella. A jeśli mamy tu do czynienia z jakąś pomyłką, to jest nią jedynie cena odtwarzacza Colorfly, całkowicie nieadekwatna do jakości dźwięku. Dźwięk ten był na tyle słaby względem konkurentów, że aż poprosiłem o drugi egzemplarz by mieć pewność, że nie recenzuję urządzenia niesprawnego. Poza tym może ktoś mi wyjaśni, dlaczego tak drogi odtwarzacz nie czyta plików MQS, stanowiących niewątpliwie nową jakość, a podobno tak strasznie marny HiFiMAN jakoś daje sobie z nimi radę?
Pytałem kilkakrotnie stawiających zarzuty, z jakimi słuchawkami Colorfly gra dobrze i nie doczekałem się odpowiedzi. Miast niej słyszę tylko, że porównywanie Colorfly z czymkolwiek nie ma sensu, bo on jest taki dobry. Trudno nazwać to inaczej niż zakłamywaniem rzeczywistości i propagandą. Ale oczywiście otwarty jestem na dowody rzeczowe. Koledzy z krakowskiego MP3 Store wiedzą gdzie mieszkam i w każdej chwili mogą podjechać z wybranymi przez znawców słuchawkami, by dowieść mi niezbicie, że Colorfly gra najlepiej. Nie mam nic przeciwko temu i chętnie o tym napiszę. Tylko najpierw rzeczowy dowód. Sam odtwarzacz Colorfly wizualnie wzbudził moją sympatię i naprawdę było mi przykro, że nie mogę jego dźwięku pochwalić. Ze słuchawkami DT 880 i SR-60 nie było źle, ale dwaj pozostali wypadli lepiej, a jeden z nich lepiej deklasująco.
Ja nie wiem o czym niektóre, gościnne komentarze piszą.
Przeczytałem recenzję (jeszcze przed pojawieniem się jakiegokolwiek komentarza) i dla mnie treść owej była prosta do zrozumienia, z której jasno wynika, że na testowanym sprzęcie najlepiej, i to znacznie, wypadł odtwarzacz Astell & Kern (co mnie cieszy bo lubię recenzję i opinie, z których coś jasnego wynika… choć zdaję sobie sprawę, że to nie zawsze możliwe).
Jest to, oczywiście jak to z recenzjami bywa, zdanie recenzenta więc po co te wojenki w polskim stylu? Macie inne zdanie to nikt Wam nie każe kupować tego czy innego produktu po co ten cały jad i zarzuty, szczególnie, że większość z nich ewidentnie została wyssana z palca czy też wynika, jak już było wspomniane, z nieumiejętności czytania ze zrozumieniem?
Bardzo trudno znaleźć w polskim internecie forum czy posty, na choć by, minimalnym poziomie kulturalnym i widzę, że świat audio niestety nie jest także wyjątkiem od reguły i poziomem ludzi udzielających się nie grzeszy.
Na szczęście znam jedno, dosłownie jedno forum w naszej ojczyźnie, które reprezentuje poziom zbliżony do cywilizowanego świata.
Oczywiście go tu nie zdradzę bo bym się obawiał o najazd typowości.
Pozdrawiam
No cóż, tak już ten świat się poukładał, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy najmniej wiedzą… Szkoda tylko, że Piotr Ryka daje się w to wciągać i tłumaczy, to co słyszy i do czego jest przekonany. Ja też kiedyś myślałem, że powinni mnie wszyscy lubić i się ze mną zgadzać, ale to mit. Proszę pisać swoje, a na prostackie zaczepki najlepsza jest ignoracja, która najczęściej cechuje zaczepiającego…
To nie jest kwestia lubię-nie lubię. Po prostu zarzucono mi stronniczość.
Koledzy z MP3Store zapewne bez pytania dystrybutora wysłali sprzęt do testów i teraz ratują sytuacje nie do uratowania…
Ponieważ Pan Wojtek z forum MP3 Store najwyraźniej ubrdał sobie, że jestem utajnionym posiadaczem sprzętu firmy HiFiMAN i z pozycji posiadacza toczę walkę o jego dobre imię, pragnę wyjaśnić, że jestem w posiadaniu wyłącznie słuchawek AKG K000, Audio-Technica ATH-W5000, Sennheiser HD 600 & 650 oraz Grado SR-60. Byłem też posiadaczem słuchawek Grado PS-1000, Sennheiser HD 800 i Ultrasone Edition9, a także Stax SR-3. Natomiast nigdy nie miałem żadnych słuchawek firmy HiFiMAN, a ponieważ recenzję wzmacniacza EF-6 już napisałem, będące teraz u mnie HE-6 niebawem zwrócę dystrybutorowi.
Posłuchałem dziś zestawu AK100 i Beyerdynamic T50p. Zestaw na pewno portable. I niestety w porównaniu z moim normalnym zestawem T50p plus „kanapka” (iPod 5G/FiiO E07K) wyszło mniej interesująco. 32-omowe T50p nie zgrywały się najlepiej z AK100. Brzmienie nie przewyższało muzyki z „kanapki”. który to zestaw bardzo mi odpowiada – jest dynamiczny, muzykalny, przestrzenny, ma tyle basu ile trzeba. T50p są po rekablowaniu kabelkiem Tonsil (grubszy od oryginalnego, na pewno ma więcej miedzi niż tamten) i stały się jeszcze lepsze niż były (skąd sięto bierze ? Nie wiem). Głośność w AK100 musiałem znacznie podnieść. Dodatkowo obsługa korektora graficznego w AK100 jest mniej komfortowa niż w iPodzie z RockBoxem. mamy tylko 5 pasm a ustawienie precyzyjne jest nieco problematyczne.
Przewagą AK100 jest oczywiscie WM8740 obsługujący pliki 24/192 HiRes. Jednak tych nie mam praktycznie w kolekcji.
Do tego porównania nie mogę się niestety ustosunkować. Nie znam ani tego odtwarzacza, ani słuchawek T50p. Słuchawki mam obiecane na odsłuch, ale to dopiero przyszłość.
Jaką oporność mają BD880?
Witam! Nie jestem audiofilem, chce zapytac czy Bowens&Wilkins P5 pasuja do AK100?
Po zmianie oprogramowania AK100 na 2.10 wszystko się zmieniło. Player zgrywa się z BD T50p oraz AKG K550. Fajne brzmienie, choć oczywiście nadal głośność trzeba podkręcać bardziej niż AK120. Przy okazji – Piotrze – potestuj AK120 – rewelacja ! Tylko drogi okrutnie.
Wierzę, że AK120 jest znakomity. Jutro zapytam Mp3 Store o możliwość jego odsłuchu i porównania z AK100, ale nie za bardzo jestem optymistą.
Mam takie pytanie, bo nie znalazlem w artykule czy w przypadku testu colorflya było używane tylko wejście słuchawkowe na małego jacka . Podczas ostatniego AS porównywalem ak100 z colorflayem i na małym jacku rzeczywiście bardziej mi sie podobało na ak100 ale juz po podłączeniu przez duzego jacka góra był colorflay . Słuchałem na bayerdynamicach 880 edytion 32 om ( które moge w razie czego porzyczyc do jakiegoś porównania ) oraz na denonach 5000
O ile mnie pamięć nie myli, w przypadku Colorfly używałem głównie dużego jacka. Nie było sensu inaczej skoro ma takie wejście, bo każda przejściówka zawsze pogarsza brzmienie.
Dziękuję za gotowość wypożyczenia DT 880. O ile nie zdołam tych słuchawek wydobyć od dystrybutora, pozwolę sobie skorzystać z oferty. Ale to tak nie prędzej niż za dwa miesiące, bo na razie jest już na miejscu aż za dużo sprzętu.
Pozdrowienia
W sprawie sluchawek kontakt na mnie ma michał od sonic pearl, rownierz mieszkam w krakowie wiec nie bedzie zadnego problemu z dostarczeniem pozdrawiam
W takim razie z góry dziękuję i będziemy w kontakcie.
Panie Piotrze, czy miał Pan możliwość posłuchania posiadanych W5000 z C4? Ciekawi mnie takie połączenie.
Miałem. Nie polecam. Te słuchawki są za trudne dla odtwarzaczy przenośnych. Nawet dla AK120.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Obecnie używam z C4 DT880 250ohm i D600. Chyba jednak nic lepszego nie wysteruje. Cóż, trzeba poczekać na HM-901 i pod niego dobierać słuchawki, żeby się cieszyć przenośnym hi-fi.
Wysteruje. Fosteksa TH 900. Nie słuchałem, ale dam głowę, że tak.
Kto to pisze?! 😛 Przecież to jest śmieszne, to jest żałosne. 😛
Cudowne są te fragmenty w stylu:
„ale sam dźwięk ujmował większą głębokością i dużo łagodniejszym krawędziowaniem, zamieniającymi się w muzykalność. Podobnie jak u Colorfly uwidaczniał się techniczny nalot, ale nie aż tak bardzo. Słuchać dzięki temu dało się głośniej i z większą satysfakcją. Bardzo dobrze wypadł rock, z lepszą wokalizą i dobrym instrumentarium, w tym dobrą perkusją. To już była muzyka, a nie technologia jej obróbki, można powiedzieć.”