Recenzja: Mytek Digital Stereo192-DSD DAC

Brzmienie

Mytek_192_15

Nie tu ma miejsca na bzdury

   Urządzenie przyjechało zdaje się od innego recenzenta, który ustawił wprawdzie najwyższe próbkowanie, ale go w pełni nie uaktywnił poprzez wybór funkcji »Internal Sync« i w efekcie prawdopodobnie nie usłyszał co Mytek potrafi naprawdę. Ale już w tym niepełnym ustawieniu pokazał on świetną klasę, co było poznać od razu po jednej tylko rzeczy. Tą rzeczą były słuchawki Audio-Technica ATH-W5000. Przywykłem do tego by prawie ich nie używać, bo prawie zawsze grają jak zepsute. Słychać tylko straszną ilość szczegółów i tułający się po komorze rezonansowej pogłos, co razem nie stanowi muzyki nawet przy dużej dozie audiofilskiego liberalizmu i gotowości brania wszystkiego za dobrą monetę. Tymczasem tutaj przejawiła się sytuacja diametralnie odmienna. Owszem, faktem jest, że Audio-Technica gra bardzo dobrze z paroma innymi wzmacniaczami i już niedrogi Shiit Lyr potrafi ją napędzać pierwsza klasa, ale tutaj, z Mytekiem, pokazała jak wiele jest warta i jak umie uciekać konkurencji nawet tej z wysokiego przedziału cenowego, o niższym nie wspominając. Leciwy japoński flagowiec, mający najlepsze lata i swoje pięć minut dawno za sobą, zaiskrzył muzycznym blaskiem, wprawiając konkurencję w zakłopotanie. Dokładność z jaką obrazował zawartość marnych czy najwyżej przeciętnych plików z You Tube okazała się zaskakująca i godna podziwu. Nie tylko imponująca była ilość szczegółów, lecz także cała akustyka – i co najważniejsze, wszystko to było pospołu muzyką a nie tylko pokazem slajdów o wysokiej rozdzielczości. Obraz ożył, stał się dźwiękową przygodą, popłynął, poniósł słuchacza i wrzucił go w muzyczną akcję, a nie tylko pozostawił na zewnątrz i kazał obserwować, co też się tutaj z dźwiękiem wyprawia.

Mytek_192_01

Mytek już się pali do pracy

W tym kontekście można by nawet wymyślić specjalne oznakowanie, specjalną naklejkę na słuchawkowe wzmacniacze z napisem Audio-Technica W5000 approved, i bardzo niewiele z nich by taką otrzymało, a gdyby jeszcze zrobić drugą z napisem Audio-Technica W5000 fully approved, to naprawdę mało zostałoby kandydatów. Ale Mytek otrzymałby taką bez problemu, a tak naprawdę już ją właśnie otrzymał. Jednocześnie wyjaśnia to dlaczego japońscy inżynierowie od Audio-Techniki nie śpieszą się ze sporządzeniem dla W5000 następcy, a limitowany ilościowo model jubileuszowy ATH-W3000ANV był raczej krokiem w bok niż naprzód. Gdyby tak jeszcze ten bas miała W5000 bardziej obfity… Podejrzewam, że podobnie jak w przypadku AKG K1000 jest to do zrobienia innym kablem, ale wracajmy do przedmiotu recenzji.

 

Z komputerem

   Sięgnąłem po Fear of the Dark Iron Maiden i trzy pary słuchawek. Oczywiście Audio-Technicę, a także Ultrasony Signature Pro i Beyerdynamic T90. Sięgnąłem po ten Fear, bo mi się zwyczajnie nie chciało szukać czego innego – i w sumie co za różnica ten utwór czy tamten, ważne w tym wypadku by był rockowy – a po te a nie inne słuchawki, bo były najlepszymi jakie miałem w tym momencie pod ręką. (Potem dojechały jeszcze Denony.)

Pojawiły się trzy prezentacje, dość a nawet więcej niż dość odmienne. Zacznijmy od W5000. To dla niej sięgnąłem po hard rocka, bo go najbardziej te słuchawki nie lubią i dzięki temu najlepiej z nim można ocenić jak w danym układzie grają. Scenę miały W5000 największą i najgłębszą, z najdalszym pierwszym planem. Sam dźwięk ciążył w stronę sopranów i strzelał bardzo wysoko, ale rytm perkusyjny wybijał się wyraźnie. Jak zawsze u nich rysował się silny pogłos i wyjątkowa rozdzielczość. A całość, pomimo definitywnie hard rockowego charakteru, była jak najbardziej do słuchania, co w przypadku W5000 i hard rocka nie jest częstą koincydencją.

Jakby w kontrapunkcie Ultrasony stawiały pierwszy plan bardzo blisko i akcentowały dół zamiast góry, choć szczegółowość miały identyczną lub tylko minimalnie słabszą, czy może raczej należałoby powiedzieć – mniej zaakcentowaną. Trochę jednak całościowy obraz pośród tej bliżej toczącej się muzycznej akcji ulegał zlaniu i separacja nie była tak dobra, podobnie jak przegląd sceny.

Mytek_192_02

Audio-Techica zdecydowanie nie mogła narzekać na niedobór szczegółów

Z kolei T90 były wyraźnie pośrednie. Pierwszy plan miały raczej dalszy niż bliższy, a scenę dużą, jednak nie kładły tak jak Audio-Technica nacisku na soprany, choć też ich u nich nie brakowało. Akcent kładły jednak na pulsację. Bas mniej był niż u Ultrasonów zwalisty, a za to wyraźniej na tle pozostałej muzyki pulsował, zaznaczając się nieco wyraźniej niż u Audio-Techniki, właśnie na zasadzie wspomnianego pulsu, który był dźwiękiem prowadzącym. Jednocześnie prezentacje Ultrasonów i Beyerdynamiców w sensie całościowej formy były bardziej zwyczajne, tak jakby pójść sobie na spacer, a ta Audio-Techniki bardziej tajemnicza i mistyczna niczym zorza polarna.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

25 komentarzy w “Recenzja: Mytek Digital Stereo192-DSD DAC

  1. Daniel pisze:

    A czy redeaktor miał okazję posłuchać „mietka” z Denonami 7100. Ciekawy jestem jak sprawuje się te połączenie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Miał redaktor okazję i nawet na piątej stronie recenzji to napisał, tam gdzie jest mowa o płytach binauralnych.
      Mytek jest wzmacniaczem mającym generalnie jedną preferencję – tym bardziej lubi dane słuchawki, im bardziej są one muzykalne. A ponieważ Denony D7100 muzykalne są, więc Mytek bardzo je lubi. A że inne wzmacniacze też je lubią, to nie dziwota, bo raz, że są świetne ogólnie, a dwa, że właśnie muzykalne, tak więc i napędzać je łatwo i efekty tego napędzania są znakomite. Dla samych D7100 ważna też w sumie jest jedna sprawa: jak dla Myteka muzykalność, tak dla nich kultura sopranów. Łykną każdy tor pod warunkiem, że nie będzie kaleczył wysokich tonów.

  2. Tadek pisze:

    „Dźwięk był realistyczny, znakomicie wypełniał pomieszczenie, bardzo dobrze się przestrzennie określał i mimo braku ekspozycji na średnicy bardzo dobrze prezentował wokalizę, z właściwym jej wydźwiękiem emocjonalnym”.

    To zawoalowana krytyka średnicy kolumny czy pochwała ich neutralnego dźwięku?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Te głośniki nie eksponują średniego zakresu. Taki mają styl. Dla jednych będzie to wadą a dla innych zaletą. Jednak ta niewyeksponowana średnica mimo braku ekspozycji ma się całkiem dobrze i to jedynie chciałem napisać.

  3. Sebastian pisze:

    Miałem i oddałem. Granie zupełnie nie w moim stylu. Mój egzemplarz miał bardzo słabą scenę i z całą pewnością nie był muzykalny. Muzyce brakowało duszy i energii.

    Co było fajne to szybki i punktowy bas choć nieco podbity oraz nie wspomniane w ogóle w recenzji tytułowe natywne wsparcie dla formatu DSD (SACD)… i oczywiście obsługa pilota.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zawsze trzeba oceniać tandem wzmacniacz/DAC i słuchawki. Co do posiadania duszy, to właśnie piszę recenzję Ultrasone Signature Pro i Mytek sprawuje się pod tym i innymi względami pierwszorzędnie. Ma właśnie duszę i energię. Scena jest bardzo bliska, tak ją prawdopodobnie zaplanowano. Słuchałem go także wczoraj z D7100, ale takimi z przerobionym (bardzo korzystnie) kablem i właśnie scena była znakomita. Niestety nie możemy weryfikować naszych sądów na wspólnych odsłuchach i to szalenie utrudnia wypracowanie wspólnego stanowiska.

      1. Sebastian pisze:

        Nie zrozum mnie źle Piotrze, uważam, że Twoje opisy brzmienia Myteka w recenzji są bardzo trafne. Rozbieżność następuje dopiero na etapie wniosków gdzie Ty znajdujesz plusy takiego brzmienia gdy ja natomiast ich znaleźć nie mogłem ale to są już też sprawy gustu i indywidualnych preferencji.

        Nie było to brzmienie dla mnie. Słuchaliśmy Myteka na pierwszej wersji Grado RS-1, D7100 i na kilku parach głośników w tym Avantgardach i na wszystkich grał w bardzo zbliżony sposób. Nie twierdzę, że nie ma parowania sprzętowego, z którym scena by się powiększyła i nabrała jakiekolwiek efektu „3d” ale nam się nie udało tego doświadczyć.

        A szkoda bo bardzo fajne funkcje miał ten DAC plus (mój) był czarny co zawsze zaliczam na plus!

        Pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Nie ma potrzeby się tłumaczyć. Mytek nie jest konstrukcją o cechach gramofonu czy lampowego wzmacniacza. Twierdzenie, że nie jest muzykalny pozostaje w odniesieniu do niego słuszne w tym sensie, że tylko w muzykalnym towarzystwie będzie grał muzykalnie. Ale Signature Pro są właśnie takimi słuchawkami, nawet wybitnie takimi, i dlatego z nimi muzykalny był.
          Modowanie kabla do D7100 daje bardzo interesujące efekty sceniczne i sam byłem zaskoczony jak potrafi na scenę wpływać. Ani bym pomyślał. Kable w ogóle okazują się bardzo istotne, bo u HD 800 też poczyniły radykalne zmiany. Niby kawałek drutu, a tyle znaczy.

  4. Jarek N pisze:

    Witam,

    z Pana opisu wynika, że Mytek 192 DSD DAC oferuje conajmniej dobrą jakość dźwięku. Poważnie rozważam jego zakup i przeglądając inne recenzje natrafiłem na takie uwagi:
    1. „…. scena. Holograficznie jest świetnie, ale sama scena ma charakterystyczny kształt i powiedziałbym nawet, że to znak szczególny tego DACa. Otóż ma ona kształt półkola skierowanego wypukłością do słuchacza. …. na słuchawkach daje to wrażenie, że spora część wydarzeń dzieje się za głową.” (komentarz forumowicza michelangelo do recenzji DAC-a na stronach Audiostereo).

    2. W kilku recenzjach znalazłem narzekania na „nienajlepszą” górę pasma, czasami określano to jako lekkie „zapiaszczenie”.

    Czy Pana odczucia były podobne?
    Szczególnie interesują mnie wrażenia z odsłuchu muzyki klasycznej, gdzie góra pasma ma bardzo duży wpływ na jakość odtwarzanego dźwięku instrumentów i śpiewu sopranistek.
    Muzyki słucham głównie na słuchawkach.

    Pozdrawiam

    Jarek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Gdyby scena była półkolista i jednocześnie wypukłością skierowana do słuchacza, to wówczas jeśli cokolwiek miałoby grać poza plecami, tym czymś musiałby być środek sceny i jej pierwszy plan. Niczego takiego nigdy i z żadnym sprzętem nie obserwowałem poza jedną płytą, która gra w ten sposób na różnym sprzęcie. Na pewno nie jest to cecha, którą można przypisać Mytekowi, aczkolwiek pierwszy plan faktycznie ma bliski i nieraz daje wrażenie bycia pośród wykonawców.
      Gdy chodzi o górę pasma, to z dobrej jakości źródłami i dobrymi słuchawkami nie jest zapiaszczona. Obraz dźwiękowy jest wyrazisty i kontrastowy, tekstury nie są tak gładkie jak ze wzmacniaczami lampowymi, ale wadliwości typu zapiaszczenia nie ma. Gdy jednak ktoś poszukuje gładkiego brzmienia, Mytek nie jest dla niego lub należy go wesprzeć wzmacniaczem w rodzaju Sonic Pearl czy Phasemation, co jednak podwoi koszty systemu. Gładszy będzie dźwięk z Bursona Conductora.

    2. Michal W. pisze:

      Cytowana opinia jest moja i ją podtrzymuję w zakresie słuchania z dziurki Myteka na słuchawkach Grado GS1000 oraz DACa w roli źródła dla systemu głośnikowego z Harbethami HL5. Właściciel tego Myteka potwierdzał moje obserwacje i nawet podkreślił, że do ustawienia głośników i akustyki pokoju, jaki posiada, taka kształtowanie sceny mu pasuje. Ja miałem wrażenei grania części muzyki po karku w Grado, po przejściu na zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy raczej tego nie było. Nie można wykluczyć ewolucji konstrukcji DACa lub wpływu np. kabla zasilającego. To o czym piszę to wrażenia sprzed roku.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Nie mam już Grado GS-1000 więc tego nie zweryfikuję. Ale po karku? Aż będę musiał sprawdzić, bo Mytek jeszcze jest. Może jakieś inne słuchawki zrobią z niego karkówkę.

  5. Jarek N pisze:

    Witam,

    czy udało sie przeprowadzić dodatkowe odsłuchy?
    Dla mnie ważne są głównie własności DAC-a,
    wzmacniacz słuchawkowy mam.

    Nie wiem czy dobrze interpretuję opisy dźwieku,
    dlatego w celu upewnienia się zapytam.
    Czy w Pana odczuciu instrumenty jak np. fortepian, skrzypce, flet,
    brzmią nauralnie – na tyle aby z przyjemnością słuchać koncertów?

    Pozdrwiam

    Jarek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dodatkowych odsłuchów jeszcze nie przeprowadziłem i proszę o cierpliwość. Strasznie dużo muszę napisać i posłuchać w ciągu najbliższych dni, bo dużo sprzętu na gwałt wraca do dystrybutorów. Co do naturalności, to zależy jaki się wzmacniacz Mytekowi podepnie. Z Sonic Pearl czy Phasemation gra to znakomicie.

  6. Maciej pisze:

    Ot zagadka:

    Mam wypożyczonego Myteka i dziś po 2 dniach zabaw napotkałem pewną nurtującą kwestię. Otóż kiedy używam go jako Daca z moim Pioneerem PD9700 podłączonym po coaxialu, najlepiej brzmi wybór synchronizacji zegara w trybie INPUT SYNC. Czyli nie wewnętrzne ustawienia zegara z Myteka 44-192kHz.. Dodam że przy niektórych częstotliwościach wkrada się 'hiss’ i dźwięk ulega delikatnej lecz wyczuwalnej degradacji. Taki minimalny hiss jest nawet przy 192Khz a najgorszy przy 96kHz, wrecz rezonuje.
    Jak to jest z tymi kilohertzami i synchronizacją w przypadku pracy z zewnętrznym napędem?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Panie Maćku, jutro odpowiem, bo teraz już ryję nosem.

  7. Piotr Ryka pisze:

    Internal sync jest ustawieniem optymalnym. U mnie żadnego hiss przy żadnej częstotliwości nigdy nie było. Łącze koaksjalne jest zdecydowanie lepsze od optycznego.

  8. Maciej pisze:

    I tego się trzymam. A jutro chętnie przeczytam relację słuchawkową.. Bo dziś to ja padam na nos 🙂

  9. tommypear pisze:

    To znowu ja, i to znowu ja przynudzam standardowym pytaniem, jak zagra z rapture i audeze lcd 2 ?

    1. Maciej pisze:

      Zagra jak normalny studyjny DAC 🙂 Natomiast dziurka z Myteka coś tam zabiera z basu bo ma jakieś zabezpieczenie scalaków przez opornik który tłumi coś przy niskich rejestrach Audeze.

      1. tommypear pisze:

        Zastanawia mnie jeszcze Calyx 24/192

        1. Maciej pisze:

          A jakie masz priorytety brzmieniowo użytkowe?

  10. Tomasz G pisze:

    Panie Piotrze a jaki dac do wlasnie wzmacniacza lampowego ? Czailem sie na tego myteka, ale widze odradza Pan polaczenie z lampami.

  11. Jakubas pisze:

    Panie Piotrze Mytek 192 czy Chord Hugo (pierwsza wersja)? Co by Pan wybrał jako DAC patrząc od strony czysto dźwiękowej?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Chord.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy