I znów zdarzyło się, że przybyły jednocześnie wysokiej klasy słuchawkowe wzmacniacze. Wszystkie w jakiś sposób sławne, chociaż w różny.
Naim Headline to klasyk, jak wszystko co pochodzi od Naima wysoce nietypowy, angielski, specyficzny. Produkowany od wielu, wielu lat, obrosły legendą, niegdyś przedstawiciel najściślejszej elity, a i dzisiaj odpowiednio dopieszczony towarzystwem potrafiący rywalizować z najlepszymi.
Kanadyjski Bryston BHA-1 to też już niemal klasyk. Obecny wprawdzie na rynku od niedawna, ale przebojem go zdobywający i przez wielu uznawany za dumę ich audiofilskiej kolekcji oraz spełnienie marzeń. Zwycięzca wielu konfrontacji, profesjonalny i symetryczny, rzuca wyzwanie najlepszym.
Jeszcze nowszy jest Questyle CMA800R, dopiero co się włączający do zmagań. Chiński smok zaczyna robić furorę i okupuje najwyższe miejsca na listach urządzeń pożądanych do posłuchania. Ci z kolei co już go słuchali, jednomyślnie wyrażają uznanie. To wszystko jednak nie dość. On tylko pozornie jest od Brystona mniejszy. Mało, że dysponuje technologią podobną do tej ze sławnego Bakoona, to jeszcze uzupełniony bratem bliźniakiem staje się parą monobloków. Na użytek słuchawek to rozwiązanie nieczęste, a nawet wyjątkowe, mające tylko kilka precedensów.
Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii o Brystonie.
A o innych już nie?
nareszcie konkrety
Wsadz tam Piotrze do tych porownan w koncu Carego 300B i okaze sie ze produkowany stale od prawie dwudziestu lat lampowiec pozamiata te wszystkie wymienione przez Ciebie sprzety!
Możliwe, ale Cary na razie nie ma, to i pozamiatać nie może. Jak kiedyś przyjedzie, to pozamiata. Mam nadzieję.