Relacja: Studio 999 AUDIO – nowe miejsce w Krakowie

   Nadchodzą lepsze czasy?

One zawsze są w drodze, ale mało kiedy i gdzie docierają. Jednak po tych wyraźnie gorszych, znaczonych upadkami Chillout Studio i Living! SOUND, dla audiofili z Krakowa i okolic właśnie nastają lepsze. A ściślej zawitały we wrześniu zeszłego roku, jako otwarcie czegoś audiofilskiego. Ale tak jakoś bez rozgłosu z tym otwarciem – salon przy Bronowickiej 4A, tytułowe Studio 999 AUDIO – 1 września zeszłego roku otwarło swe podwoje. Toteż mimo iż to zaledwie dwa kilometry ode mnie, nic o tym nie wiedziałem.

 

 

 

 

Bez szumu, fanfar, imprezowania – tak wziął i się otworzył. Zapomniałem zapytać, dlaczego tak po cichu, a nie jak nowa siedziba katowickiego RCM, na której inaugurację zjechały z szerokiego świata tuzy branżowe i zlecieli się liczni redaktorzy. (A sam, mimo zaproszenia, nie przyjechałem – i teraz są obrażeni.) Ale niezależnie od typu otwarcia, bardzo dobrze, że się otwarło, oferta produktowa wzrosła, do posłuchania w Krakowie jest więcej. Dużo więcej. A choć maksyma: „Co się odwlecze, to nie uciecze” rzadko kiedy odnosi się do pozytywów, tym razem się odniosła. Do nowego audiofilskiego przybytku zostałem zaproszony – tak po prostu, w połowie marca.

 

 

 

 

Nowy salon posiada ważną zaletę, leży przy głównej ulicy. Takiej, przez którą jeżdżą tramwaje, a nawet więcej – takiej będącej osią miasta. Jeżeli kiedyś, za sto lat może, w Krakowie powstanie metro, to będzie biegło po tej osi.

Aha! – pomyślałeś Czytelniku – jest tramwaj, jest i hałas. Ale akurat nie tym razem. Kilka lat temu inspektor od torowisk zaparł się mimo nacisków i oświadczył, że zgody na rok następny nie da – wyspecjalizowane w kładzeniu kostki brukowej i malowaniu farbą rowerowych ścieżek władze miasta zmuszone zostały podjąć remont. Podczas którego przez moją wąską uliczkę zaczęły jeździć miejskie autobusy; cała okolica została zryta, przy zamkniętej dla ruchu arterii głównej i odchodzących od niej przecznicach zaczęły padać sklepy i punkty usługowe.

 

 

 

 

Remont, ugruntowanym zwyczajem remontów, solidnie się przedłużył, ale na koniec firmie szwagra kogo trzeba udało się go skończyć. Efektem asfalt nowy i nowe torowisko, na nim cichobieżne tramwaje, hałasu nie uświadczysz. Za to dojechać łatwo – samochodem, autobusem, tramwajem – przystanek jest o parędziesiąt metrów. A ruch mimo tej osiowości niespecjalny, bo niedaleko biegnie obwodnica. Tam piekło – dwupasmówka, przy której Ikee, Auchanty, Castoramy i inne takie, a tu główna ulica, mimo to dość kameralnie. Placyk do parkowania przed salonem nie jest duży, ale w ogóle jest, a sam salon cofnięty, samochody nie jeżdżą tuż za oknem.

Wchodzimy do ekspozycyjnego holu i z miejsca trafiamy na cenowe rozrzuty. Na prawo i na lewo od drzwi drogie kolumny podłogowe, a pod ścianami duży wybór trochę tańszych, dużo tańszych i tanich. Ta sama sytuacja powtarza się z elektroniką: są rzeczy skrajnie drogie, są drogie, średnie i tanie. Oferta obejmuje przede wszystkim produkty proponowane przez łódzki Audiofast, warszawski Audio System oraz krakowski Audio Center, a także pełną gamę wyrobów własnych tyskiego Studio 16 Hz oraz jego podopiecznego Cayina. W efekcie mamy w czym wybierać, bo jeśli nawet czegoś nie ma, to zaraz do ściągnięcia.

 

 

 

 

Przywitałem się i zapytuję gospodarzy – Jerzego Jastrzębskiego i Gabriela Nowaka – co ich skłoniło do podjęcia tak odważnego kroku. Tym bardziej odważnego, że to nie salon dystrybucyjny; Studio 999 Audio nie jest reprezentantem żadnej marki, zajmuje się wyłącznie sprzedażą. Odnośnie tej sprzedaży wyłącznie sprzętem stacjonarnym na bazie głośnikowej – po słuchawki i odtwarzacze przenośne trzeba się będzie pofatygować do oddalonego o parę kilometrów salonu przy Krowoderskich Zuchów.

Okazuje się, że dla obu panów audio to nie pierwszyzna, w branży są obecni od dawna, od 2007 roku. Poza tym obaj są audiofilami, dla których to nie przede wszystkim biznes, a przede wszystkim pasja. Nie wahają się przy tym przed rzuceniem rękawicy innym salonom; gotowi są do konkurencji i w ramach tego udowadniać, że mają lepszą ofertę: za wyraźnie skromniejszy budżet dostaniesz lepsze brzmienie.

 

 

 

 

Z holu wchodzimy do audiofilskiego przybytku w najściślejszym znaczeniu – do salonu odsłuchowego. I jak gratulowałem położenia, tak też gratuluję tego miejsca. Salon jest duży i wysoki, akustycznie najwyższa klasa. Cały obłożony akustycznymi ustrojami, z sufitem w akustyczne fałdy, i tylko pozornie gołą ścianą naprzeciw kolumn, która jest wyłożona specjalną wykładziną. Podłoga tam drewniana, proporcje pomieszczenia dobre, powierzchnia trzydzieści pięć metrów kwadratowych odpowiada typowym większym salom. Pomieszczenie jest niemal pozbawione okien (jedyne małe osłonięte żaluzją i za osią głośników), a zatem mała sala koncertowa. Na podłodze nie ma dywanów, z dbałości o jak największą akustyczną aktywność.

W roli wzmacniaczy użyte zostały Cayin A-845 na zgodnych z nazwą lampach 845 o chińskiej proweniencji i monobloki Audio Research Reference 750SEL na trzydziestu sześciu łącznie pentodach KT-150 (także chińskich skądinąd). Za źródło posłużył dCS Bartók, obsługujący dane plikowe z TIDAL-a oraz dysku, a kolumnami były… – tu duże zaskoczenie.

 

 

 

 

Studio 16 Hz, osobą właściciela, pana Grzegorza Rogali, gościło u mnie w styczniu i lutym, przywożąc i zabierając  Cayina CS-150A. Padały przy tej okazji zapewnienia o jakichś niebawem testach kolumn, ale z dawniejszych recenzji i AVS firma utrwaliła mi się jako dostawca kolumn od tanich do najwyżej średnich. Tymczasem w Studio 999 za popisowe brzmienie okazały się odpowiadać Studio 16 Hertz Ethos Ultimo Signature, kosztujące 79 900 PLN… Z lekka mnie na ten widok zamurowało, ale zamurowało już wcześniej, bo na prawo od drzwi wejściowych stały Studio 16 Hertz Ethos Arctico Signature za 249 tys. PLN.

Ależ się to 16 Hz przyczaiło… – słówka mi nie pisnęli o takim cenowym i jakościowym progresie.

 

 

 

 

Ze wzmacniaczem Cayin A-845 Pro 25-th Anniversary i poprzez kable głośnikowe Tary, takie ze środka oferty, zagrały te Ultimo Signature w porządku ale średnio. (Za mała moc wzmacniacza niedługo wyszła na jaw.) Co pozwoliłem sobie skomentować uwagą, że te akurat utwory słyszałem nieraz w lepszych wydaniach. Nadepnąwszy tym na ambicję gospodarzy musiałem teraz odczekać, aż Tarę zastąpi droższy i potężniejszy Transparent podpięty do monobloków Audio Research. Te monobloki słyszałem wiele lat temu na AVS – dostały wtedy od naszej redakcji tytuł dźwięku wystawy. Tam grały z Wilsonami Alexia, teraz miały z Szesnastym Hertzem. Wówczas im pomagała elektronika ustawiona na szafce Artesania Audio z platformami od Synergistic Research potrafiącymi zjadać magnetyczne pola, tutaj przetwornik dCS stał na dużo zwyklejszym stoliku produkcji własnej Nautilusa, który niczego nie potrafi zjadać poza wibracjami podłoża. (Stolik, a nie Nautilus.)

 

 

 

 

Mimo to popłynęło brzmienie analogicznej jakości; inne co do stylistycznych szczegółów, ale dające podobną radość. Bardziej wzmożone akustycznie, bardziej otaczające słuchacza, bardziej także pieniste i wilgotne – inaczej też rozchodzące się w mniejsze a wyższej sali. Nie ma co głęboko przenikać w opisowe detale, to nie recenzja kolumn, ale powiem wam w tajemnicy, że to brzmienie bardziej jeszcze mnie „rozwaliło” niż cena i wielkość kolumn.

 

 

 

 

Studio 16 Hz daje radę, a pamiętam jakie jady hejterów towarzyszyły ich kolumn recenzjom. Palancie ty mój, jeden z drugim – mogę teraz powiedzieć – gdybyś ty miał takie brzmienie w domu, to cały wszechświat i okolice od rana do wieczora na internetowych forach by słuchał, że masz najlepszy dźwięk na świecie. Ale takiego nie masz i miał nigdy nie będziesz, bo jesteś na to za głupi.

Jak grają te Studio 16 Hertz Ethos Ultimo Signature, to każdy z Krakowa choćby dziś może sprawdzić, a gdyby nie zagrały na miarę oczekiwań, może przyjść z pretensjami do mnie, odpowiedzialność tym tekstem biorę na siebie.

 

 

 

 

Z rzeczy istotnych trzy jeszcze sprawy. Studio 999 odbiera sprzęt kupującego w rozliczeniu, czyli odpada ciężar odzyskiwania zamrożonych środków samemu. Oprócz tego ma w ofercie wybór nie tylko nowego, ale też używanego okablowania – to jednak tylko dla kupujących głośniki lub elektronikę, jako dodatkowa zachęta i obniżenie kosztów. Bardzo stawiają przy tym na kable Transparent Audio, uważając je za najlepsze. Na miejscu można z tym polemizować, przywożąc do porównania własne – a sam się cieszę, że mam w pobliżu salon z wysokiej klasy sprzętem, a nie samą masówką. Też taką świetną salą odsłuchową. Prócz tego Studio 999 obiecuje pomagać na miejscu, to znaczy pojadą z nabywcą do jego domu i tam wesprą poradą – pomogą wszystko zaaranżować i dopracować szczegóły.

 

Kontakt:

Studio 999 AUDIO

ul. Bronowicka 4A, Kraków

tel. +48  690 017 704, +48 690 017 828

e-mail: poczta@studio999.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy