Relacja: Premiera kolumn Grandinote Mach 8 XL

   Zostałem zaproszony na polską i zarazem ogólnoświatową premierę kolumn Grandinote Mach 8 XL autorstwa Massimiliano Magri – tego samego, o którym pisałem przy okazji niedawnych recenzji jego wzmacniacza SHINAI i pre gramofonowego CELIO. Massimiliano – Włoch brodaty w typie pasterza z alpejskich połonin, a nie twórcy sprzętu high-end (chociaż w sumie to diabli wiedzą, jaki jest typ tego ostatniego, a może nawet diabli nie) – palną po angielsku przemowę odnośnie tych głośników, ale że ta zawisła filmem w Internecie, nie będę jej tu streszczał. Zanim jednak to seminarium połączone z prelekcją, było luźne słuchanko. Rozpoczęte od zestawienia oczywiście z kolumnami 8 XL w roli głównej, napędzanymi na tym etapie wzmacniaczem SHINAI i przedwzmacniaczem gramofonowym CELIO, a cofając się do początku toru przez gramofon Sikora Initial Max (61 000 PLN) z wkładką Miyajima Shilabe (14 500 PLN). Wszystko okablowane przewodami Hijiri i Luna Cables, a kilkunastoosobowe audiofilsko-recenzenckie grono nie byłoby sobą, gdyby nie rozpętało dyskusji przeplatanej robieniem zdjęć. Dyskusja przebiegała dwutorowo, na jednym kierunku tocząc się wokół jakości tłoczeń winylowych w sensie dawnych na tle obecnych; na drugim dotyczyła tego jak najlepiej ustawić ramię gramofonu i dopasować wkładkę, z czym były jakieś trudności pod nieobecność twórcy urządzenia, który miał się pojawić, ale go jeszcze nie było. Tych tematów nie będę rozwijał, bo pobocznie należą do sprawy, muszę natomiast rozwinąć kwestię genius loci, czyli gdzie te kolumny stały.

   A stały w świeżo powołanym do życia i zaznaczenia na audiofilskiej mapie podwarszawskim salonie sprzedażowym AudioSource – skarbnicy sprzętu wiadomego. Od tanich po bardzo drogie znajdziecie tam urządzenia pochodzące od Accuphase, Diapasona, Sikory, Musical Fidelity, Normy, Marantza, Jadis, Buchardt Audio i wielu innych – lista producentów jest bardzo długa. Ta lista długa i dwa poziomy – na parterze większe miejsce odsłuchów, takie dla dużych kolumn, na piętrze dla mniejszych i słuchawek, bo te też są na liście. Słuchaliśmy więc na parterze, a jedynie zwiedzali piętro; ta sala na parterze jest akustycznie zaadaptowana, ale dla wielkich, szczególnie tak wysokich jak Grandinote Mach 8 XL, będzie trochę za niska. Rozmawiałem o tym kiedyś z akustykami i wg nich da się niskie pomieszczenia tak opracować akustycznie, że wszystko będzie w porządku, ale sufitu wysokiego na trzy, cztery metry opracowania takie nie zastąpią. Co nie znaczy, że każdy salon wysoki na trzy musi być lepszy odsłuchowo od o pół metra niższego, na co mamy dowody przeczące, ale najczęściej tak się dzieje. Tutaj natomiast działo się to, że sufit był dla tych Mach za nisko, skutkiem czego dźwięk za prędko i mocno się od niego odbijał. Ale poza tym było w porządku, to znaczy była muzyka. Świetna na przykład ze starych polskich tłoczeń, które byłyby bardzo cenne, gdyby nie to, że spróbuj znaleźć takie przez życie nie sterane. Ale takie się tutaj znalazły; kolekcjonerzy są właśnie po to, żeby takie przywozić. Konkurowały z nimi tłoczenia nowe i starsze z renomowanych tłoczni, a cała ta gramofonowa część odsłuchów, przeplatana dyskusją, była o wiele lepsza od następnej plikowej, mimo iż tą realizował popisowy wzmacniacz Grandinote SUPREMO. Suchsze to jednak było granie, także szczuplejsze i jaśniejsze – w końcu nie po to odżyły gramofony, by mogły z nimi konkurować jakieś pliki z pendrajwa. Zwłaszcza takiego kalibru gramofony jak wielgus od Sikory – całe pięćdziesiąt kilo żywca – tym bardziej z takimi wkładkami i takimi przedwzmacniaczami. Gęste brało się z tego brzmienie na szeroko rozlanej scenie; gęste oraz potężne i artykułowane starannie. Własnych płyt nie przywiozłem, toteż nie będę do korzeni z analizami się wgryzał, ale na pewno była to muzyka a nie jej techniczny obrazek, co z pewnością jest najważniejsze.

 

 

 

 

   Ale skupmy się na kolumnach, jako przedmiocie relacji. Grandinote Mach 8 XL mają osiem średniego kalibru specjalnie zmodyfikowanych szerokopasmowych głośników, zgrupowanych w dwóch partiach po cztery powyżej i poniżej pojedynczego tubowego tweetera typu kompresyjnego. Modyfikacja polega tutaj na ograniczeniu przez głośniki oddawania dźwięku do tyłu i lepszej kontroli tej pozostałości, która jednak w tył zmierza. Z kolei zanurzenie tweetera w tubę to zwiększenie jego dźwięczności i trójwymiarowości brzmieniowej. Wszystko po to, by powstał układ, którego clou polega na wyeliminowaniu zwrotnicy, czyli tego elementu kolumny, który zawsze coś psuje. Z czego wzięli się ci pragnący posiadać głośniki bez zwrotnic, ale z pomocą jednego szerokopasmowego nie da się oddać w pełni całego słyszalnego spektrum. Rada na to ze strony Massimiliano to układ SRT (Semi Resonance Tube), czyli zastąpienie zwrotnicy elektronicznej układem mechanicznym na bazie komór i akustycznych kanałów. Nie ma tu odcinania i włączania na zasadzie prądowej, tylko jak w instrumencie muzycznym wszystko dzieje się samo. Naciski i zwolnienia nie biorą się z elektrycznego prądu a strumieni powietrza – można powiedzieć, że kolumna z układem SRT sama siebie nastraja i sama sobie zwrotnicą.

 

 

 

 

   Jak kiedyś te Mach 8 XL przyjadą do mnie, lub ja do nich przyjadę ze swoimi płytami, to dostaną pełną diagnozę z opisem przypadłości, a na razie mogę powiedzieć, że zagrały zachęcająco. Duża kultura dźwięku, wysoka melodyjność; wydaje się, że to powietrzem strojenie ma swoje duże plusy. Ale co to dokładnie jest, tego na razie nie wiem, mogę tylko odesłać do mającej niedługo nadejść recenzji podstawowych dla tego wytwórcy kolumn podłogowych Grandinote Mach 2.

    Na koniec pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich uczestników. Wino i kawę tam piłem, smakowicie podjadłem, rozmowy były ciekawe, wszyscy usłużni i uprzejmi. Wymienialiśmy się uwagami i podowcipkowali trochę z siebie i reszty świata, a podróż odbyłem Pendolino Intercity, które oby najrychlej jeździło trochę prędzej, by mogło doganiać Europę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy