Recenzja: Sugden Masterclass HA-4

Odsłuch

Sugden_Masterclass_HA_4_012_HiFi Philosophy

Ale jak to pojedyncze? Przecież to podobno jest konstrukcja w pełni zbalansowana? Dziwne…

   Ci, co utrzymują z firmą Sugden bliższą zażyłość, donieśli na światowych forach, że przy konstruowaniu swoich słuchawkowych wzmacniaczy posługuje się ona jako referencją słuchawkami Grado, a w przypadku Sugdena Masterclass HA-4 były to Grado GS1000i. Nie dysponuję tymi słuchawkami od ręki, tak więc być może uda się je zdobyć w trakcie pisania, a na razie sprawdzimy jak spisuje się Sugden z tymi mniej dla siebie referencyjnymi.

Początek jak zwykle będzie przy komputerze, najczęstszej obecnie lokalizacji słuchawek, a wraz z tym do akcji musi wkroczyć przetwornik, czyli w naszym przypadku Mytek Manhattan i Phasemation HD-192A.

 

Z Mytekiem Manhattan

O Myteku napiszę niewiele, bo na rozpisywanie się przyjdzie czas w jego własnej recenzji, ale niejako awansem wspomnę, że jest to przetwornik nie tylko wielkogabarytowy, wielkości standardowego klocka, ale także wielkiego muzycznego ducha. Gra jak piorun, a słuchałem go na początek wraz z Sugdenem poprzez słuchawki Audeze LCD-XC, bo takiego zestawienia używa ostatnimi czasy Karol, ogromnie je sobie ceniąc. Dokooptowałem do tego towarzystwa Audeze LCD-3 i Sennheisery HD 800, by porównanie stanowiło jakiś przekrój, a nie samotny biały żagiel, co pośród morza w dal znika. No i do dzieła.

Kawał to w sumie był sprzętu, ale ceny dobrze pasujące, chociaż na pewno można Sugdena parować także z tańszymi przetwornikami. Manhattan z Sugdenem zostali w tym wypadku pieczołowicie zestrojeni doborem okablowania pod kątem odsłuchu LCD-XC, tak więc nie mogło zaskakiwać, że z tymi słuchawkami najbardziej było spektakularnie. Polegało to na trzech głównie cechach: najlepszej dynamice, najbardziej efektownym, połyskliwym dźwięku, a nade wszystko na najlepszej holografii.

Sugden_Masterclass_HA_4_016_HiFi Philosophy

No nic, zostawmy ten temat. Teraz podziwiamy tylny panel, a już za chwilę wnętrzności naszego Angielskiego pacjenta.

Z niejaką konsternacją zmuszony jestem napisać, że słuchawki te od czasu recenzji wyraźnie poprawiły brzmienie, wyrównując sposób grania i osadzając je na nieznacznie ale wyczuwalnie niższej tonacji. A to właśnie podniesiona tonacja była ich główną przywarą, tak więc musiała nastąpić poprawa. Wciąż jednak soprany wyjątkowo mocno ciągną do góry, co dzieje się teraz przy większej satysfakcji słuchającego. Tego rodzaju aktywność sopranowa przyczynia się bowiem do postrzegania całości jako bardziej realistycznej, a problemem jest wyłącznie znalezienie stanu równowagi pomiędzy nią a resztą pasma, tak by nie stało się zbyt krzykliwie. Na etapie recenzji krzykliwość ta nieznacznie jeszcze przeszkadzała, ale po kolejnych kilkuset godzinach grania jest już nieobecna i zastąpiona przez silny związek emocjonalny słuchającego z przekazem. Bardzo naprawdę spektakularnie te LCD-XC teraz wypadły, dając jednocześnie dość bliski pierwszy plan, wyjątkowo głęboką scenę, popis dynamiki, popis rozdzielczości i całościowo pięknie lśniący, strzelający sopranami i grzmiący basem obraz. Nie gorsza od dynamiki była szybkość, a całość trafiała najpierw do serca, a stamtąd prosto do kieszeni. I ani się obejrzysz, a jużeś portfel opróżnił. Nikogo nie namawiam, żeby była jasność, a już na pewno nie bez wcześniejszego odsłuchowego sprawdzenia, ale gdyby ktoś takie coś kupił, na pewno mógłby spraszać znajomych i się przed nimi chwalić.

Przy okazji jedna uwaga. Karol twierdzi, że choć to może tylko przypadkowa koincydencja, LCD-XC bardzo wyraźnie otworzyły holografię po uruchomieniu w Myteku próbkowania 384 kHz. Niezależnie jednak od samej genezy, holografia i wielkość sceny uległy od czasu recenzji diametralnej poprawie i stały się niewątpliwie lepsze nawet niż u HD 800, co naprawdę robi wrażenie. Dorzucę jeszcze uwagę zaczerpniętą od dystrybutora, według którego niektóre egzemplarza słuchawek Audeze grają świetnie prosto z pudełka, a inne wymagają wieluset godzin wygrzewania – i nikt nie ma pojęcia, dlaczego tak się dzieje.

Wzięte jako drugie do porównania Audeze LCD-3 zagrały niżej tonacyjnie, mniej połyskliwie i na mniejszej scenie o znacznie bliższym pierwszym planie. Trochę za matowo na tle zamkniętego poprzednika i bez tych opisanych w ich własnej recenzji wyjątkowych przymiotów; a więc całkiem na odwrót, bo przecież na etapie swojej LCD-XC grały wyraźnie gorzej, a one wyraźnie lepiej. Trzeba więc będzie nad nimi solidnie popracować, bo na przykładzie LCD-XC widać, że słuchawki Audeze potrzebują mnóstwa godzin wygrzewania. Może u innych nie, ale u mnie na pewno.

Sugden_Masterclass_HA_4_006_HiFi PhilosophySugden_Masterclass_HA_4_008_HiFi PhilosophySugden_Masterclass_HA_4_010_HiFi Philosophy

 

 

 

 

Mniej spektakularnie od LCD-XC wypadły też Sennheisery HD 800, choć u nich tonacja była najbardziej poprawna, a soprany także wydatne, aczkolwiek nie tak bardzo. Lepszą, a w każdym razie dużo bardziej widoczną miały akustykę, ale nie tej miary holografię, nie taki połysk, nie taką też dynamikę i nie aż tej miary drajw ani bezpośredniość. Kazały się słuchać z uznaniem, jednak bez aż takiego zaangażowania.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

62 komentarzy w “Recenzja: Sugden Masterclass HA-4

  1. Adam pisze:

    Mam pytanko. Czy jest szansa, by zrecenzował Pan najnowszy wzmacniacz słuchawkowy Marantza HD-DAC1? Pozdrawiam. Adam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Szansa wydaje się spora, aczkolwiek proszę o niego już od miesiąca i ciągle nie może przyjechać. Ale podobno po Nowym Roku, to już na pewno. Zobaczymy.

      1. gość44 pisze:

        no nareszcie coś dla zwykłych ludzi 🙂

        1. Lukas pisze:

          Niestety HD-DAC1 jest lepszy jako przetwornik po USB zwłaszcza niż jako wzmacniacz słuchawkowy. Wyjście słuchawkowe jest dość jasne, bardzo dynamiczne i szybkie ale trochę za mało nasycone. Można próbować ciemniej grające słuchawki. Jako przetwornik jak dostarczymy dobry sygnał USB gra wyśmienicie.

  2. Mariusz H. pisze:

    Ktos usunął mój ekskluzywny komentarz…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardzo przepraszam, ale najwidoczniej nie wyłapałem go w zalewie wielotysięcznego na dobę spamu. Proszę powiedzieć o której mniej więcej godzinie i jakiego dnia został napisany, to go odszukam i przywrócę.

  3. Sylwek pisze:

    A ja mam pytanie dotyczące Grado GS, które pojawiły się przy okazji testu. Póki można je jeszcze kupić – czy dalej uważa je Pan za metafizyczne słuchawki jak to wynika z zamieszczonej na łamach hifiphilosophy recenzji modelu GS1000i, czy też, z upływem wody i Wiśle, opadem emocji, dłuższym ich odsłuchu i pojawieniem się na rynku licznych konkurentów za słuchawki mające owszem swoje zalety (i wady), ale w sumie nieróżniące się jakoś bardzo od zalet i wad innych nauszników?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zdania nie zmieniłem. To jedne z najbardziej metafizycznych słuchawek jakich słuchałem, co jednak nie dotyczy najnowszego wcielenia GS1000e. Przeżyłem z nimi niezapomniane chwile. Dobór odpowiedniego wzmacniacza nie jest łatwy, ale nagroda warta poświęcenia.

      1. Sylwek pisze:

        A jakiego wzmacniacza wymagają GS-1000i? Chciałem zapytać o ogólne cechy/charakter i ewentualnie jakieś przykłady połączeń, które uznał Pan za udane. Jeśli można, chciałem też zwrócić się z pytaniem czy te Grado faktycznie wymagają „takowego” wzmacniacza, bo raczej przeważają opinie, że Grado, a w tym model GS-1000, PS-1000 czy RS-1 nie są słuchawkami trudnymi do wysterowania. Pytam o to wszystko, bo mam w pamięci Pana recenzje modelu GS-1000i (wcześniejsza z trójboju na szczycie), a także innych jak PS-1000 czy RS-1 i można powiedzieć, że jest Pan fanem tej marki (umiarkowanym oczywiście) i nie wiem czy zdecydować się na zakup tych GS-1000i, bo nie ma ich już w Polsce za wiele ze względu na nową serię E czy też darować je sobie jako słuchawki ekstremalne i pójść w bezpieczniejszy wybór jak HD800 czy AKG812.

        1. Sylwek pisze:

          Ewentualnie, które słuchaweki oferowałyby podobne emocje?

        2. Piotr Ryka pisze:

          Znalezienie dobrego wzmacniacza dla GS1000 nie polega na szczęście na wysupłaniu kupy pieniędzy. Już niedrogi Black Pearl będzie bardzo dobry. Ale Cary SLI-80 oczywiście lepszy.

          Co do magii tych Grado, to polega przede wszystkim na przestrzenności, ale także na znakomitej umiejętności oddawania natury ludzkich głosów i bardzo szeroko zakreślonym paśmie, z potężnym basem i bardzo wysoko strzelającymi sopranami. Podobnie ogromną przestrzeń potrafią budować także inne słuchawki, ale są one dużo droższe. Poza tym różnią się klimatem, tak więc GS1000 powtórzyć się nie da. Jednak wiele osób lubi inne słuchawki, co dowodem, że ich magia nie na wszystkich działa.

          HD 800 też dają wielką przestrzeń, ale styl mają inny, bardziej powszedni. Chyba najbardziej podobne są Audeze LCD-XC, chociaż też oczywiście odmienne.

  4. Maciej pisze:

    Alps Rk27 w urządzeniu za takie pieniądze to trochę mezalians.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Na pierwszy rzut oka faktycznie. Ale rozmawiałem z konstruktorem Divaldiego i uświadomił mi, że w przypadku potencjometrów ważniejsze jest selekcjonowanie niż model. Wysokie modele potrafiły zupełnie nie trzymać parametrów, a wyselekcjonowane niższych spisywały się bez zarzutu. Sugden na pewno to wie i dlatego przede wszystkim podkreśla, że selekcjonuje podzespoły. To dobra szkoła, prezentowana między innymi przez Accuphase.

  5. gabler pisze:

    Panie Piotrze a kiedy pojawi się jakaś recenzja produktów AudioGd ,coś kiedyś Pan o tym wspominał,naprawdę zacne produkty.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pojawi się niebawem, bo jeden produkt jest już na miejscu i się wygrzewa. Przyjechał w stanie kompletnie surowym, tak więc musi sobie jeszcze pograć, ale w ciągu jakichś dwóch tygodni recenzja powinna być.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, niewątpliwie. Wygląda na to, że inni nie chcą być gorsi od KingSound i też zrobią słuchawki elektrostatyczne. Ciekawe, kto się jeszcze przyłączy.

      1. Wiktor pisze:

        Czy aby na pewno HE-1000 będą elektrostatami?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Tego nie wiem. Wczoraj pisali, że elektrostatyczne, ale nic oficjalnego na razie chyba nie podano.

          1. Piotr Ryka pisze:

            Ale sądząc po nazwie powinny być ortodynamiczne.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Na pewno są ortodynamiczne. Widać to po wtykach we wzmacniaczu.

    1. Marcin pisze:

      Pan Bian ma w swoim dorobku HE Audio Jade, więc można to rozpatrywać również jako powrót do korzeni.
      Swoja drogą, w Polsce jest dystrybutor (nie chce podawać nazwy czy strony, żeby nie robić darmowej reklamy), który oferuje bardzo ciekawy włoski dac Aqua hifi La Scala. Możne udałoby się go pozyskać na testy.

      1. Piotr Ryka pisze:

        To ja bym jednak poprosił o nazwę tego dystrybutora.

          1. Piotr Ryka pisze:

            A, to starzy znajomi. Faktycznie, mieli te przetworniki na Audio Show. Zapytam.

  6. Pan Jaroslaw pisze:

    Hmmm…

    1. Piotr Ryka pisze:

      ???

  7. Adam pisze:

    Panie Piotrze, życząc wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, mam do Pana pytanie. Czy posiada Pan słuchawki Audeze LCD-3 (bądź przynajmniej inne Audeze) i byłaby możliwość, żeby przetestował Pan jak spisują się w połączeniu z tym najnowszym wzmacniaczem słuchawkowym Marantza? Dla mnie to bardzo ważne, gdyż zastanawiam się nad taką konfiguracją w przyszłości.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Mam LCD-3 oraz LCD-XC, ale nie mam wzmacniacza Marantza, choć podobno niedługo przyjedzie. Oczywiście jak przyjedzie, to przetestuję.

      Dziękuję za życzenia i nawzajem.

  8. Marco pisze:

    Panie Piotrze ,czy w przeszłości recenzował Pan Sugdena FBA-800 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, nie recenzowałem. Ale słuchałem całego toru Sugdena na AVS i to jest świetna marka.

      1. marco pisze:

        Dzień dobry ,
        Panie Piotrze dziękuje za odp.ale jeszcze prosiłbym tak w skrócie opisać Sugden , Trylogi ,który z nich jest bardziej neutralny jeżeli chodzi o dobór muzyki? dodam że słucham na co dzień muzyki elektronicznej, filmowej,progresywny rock ,trans

        1. Piotr Ryka pisze:

          Trilogy 933 jest zarówno bardziej naturalny, jak i całościowo lepszy. Ale tańszy Trilogy już nie.

          1. marco pisze:

            miałem na myśli Sugdena FBA-800 + DPA-800 kontra Trylogi 925 integra lub dzielony 903+993

          2. Piotr Ryka pisze:

            Tych urządzeń nie porównywałem bezpośrednio. Oba na pewno są znakomite. Na bazie pamięciowej kupiłbym Trilogy, ale nie wiem, czy słusznie.

  9. marco pisze:

    Panie Piotrze może Pan poleci system godny uwagi ?!

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niesamowicie ogólna prośba. Do jakiego pomieszczenia? Za jakie pieniądze? Z jakimi oczekiwaniami?

      1. marco pisze:

        kolumny posiadam,są to Epicony -8 poziom cenowy 40-45 tys. metraż 50m gatunek muzyki opisywałem dziś rano ,miałem testy w domu Hegel 360,Pass INT-250 ,Mcintosh -8000 ,MBL ,dzielony Primare ,Hegel 4SE,Accupashase E-470 E-600 ,A-45 ,Miusical fidelity M-500 oraz Trylogi 925 jest mi bardzo blisko do tego własnie dzwięku, żeby nie ta cena

        1. Piotr Ryka pisze:

          A ile w tej chwili chcą za Trilogy?
          U niego słychać lampy i dlatego brzmi najlepiej.
          A z mojej strony pytanie: tych Dali nie pociągnąłby lampowy Leben CS-1000P? Bo gdyby pociągnął…

        2. Piotr Ryka pisze:

          I jeszcze zapomniałem o bardzo ważnym zawodniku – Wells Audio Innamorata – koniecznie trzeba spróbować.

          1. marco pisze:

            nie brałem pod uwagę lampy Lebena ,może faktycznie warto zrobić próbę ,jezeli chodzi o Wellisa to z jakim przedwzmacniaczem czuje się najlepiej ?i który dystrybutor prowadzi sprzedaż w Polsce ?

          2. Piotr Ryka pisze:

            O lampie Lebena mogę powiedzieć, że stoi po nie kolejka. Chyba trzy miesiące trzeba czekać. Na AVS grała rewelacyjnie. W sprawie przedwzmacniacza do Innamoraty proponowałbym zapytać najpierw dystrybutora. Oni dobry słuch mają i powinni doradzić. A ja się jeszcze zastanowię. Zawsze swojego używam, ale on jest pozarynkowy. Dayens Ectasy jest świetny, ale drogi.

          3. marco pisze:

            dzień dobry ,
            a który model Pan posiada jeżeli chodzi o markę Dayens Ectasy!?IV sc ?

  10. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze, a czy ten Wells Audio Innamorata doczeka się kiedyś recenzji na HiFi Philosophy?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trochę jest opisany w relacji z pokoju Audio-connect na którymś AVS.
      O, tutaj: http://hifiphilosophy.com/relacja-audio-connect-na-audio-video-show-2015/

  11. Maciek pisze:

    Dzień dobry,
    Ktory ze wzmacniaczy ma mniej „twardy”, a bardziej lampowy (nieco miekszy) bas ?
    Heed canamp czy ha4 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sugden to chyba najbardziej lampowy wzmacniacz tranzystorowy jaki słyszałem.

      1. Maciek pisze:

        Dziekuje.
        Czyli nie bedzie gral krzykliwa gora i zbyt mala iloscia tonow srednich ?
        Szukam dobrego wzmacniacza do W1000Z.
        Dla przykladu wg moich preferencji z ww sluchawkami:
        – lehmann (zbyt bardzo tranzystorowe brzmienie, zbyt krzykliwa gora)
        – trilogy 931 – calkiem ok, jednak za bardzo fatugujacy po dluzszym czasie, zbyt jasna tonacja i zbyt malo srednicy oraz subbasu.
        -heed canamp – swietna ciemna tonacja, ale bas taki strasznie twardy.
        – burson soloist – to juz typowy tranzystor,rowniez nie dla mnie. Gora harshujaca zbyt mocno.

        Ogólnie zależy mi na podkreśleniu specyfiki grania tych słuchawek – czyli analogowe granie. Wzmacniacz powinień nieco „powiększyć” dzwiek tych sluchawek.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Moim zdaniem wszystko będzie w porządku. Sugden to wzmacniacz wyższej klasy.

  12. Maciek pisze:

    Witam raz jeszcze.
    Dzieki za odp.
    Czyli bedzie bardziej w stronie ciemnosci ten wzmacniacz w porownianiu do 931 ?

    A czy slyszal Pan moze wzmacniacz Yamamoto HA-02 ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Swego czasu, dawno dość temu, był to przebój rynkowy. Padały też pod jego adresem pewne zarzuty, ale nie pamiętam już jakie. Ogólnie był oceniany dobrze, ale go nie słyszałem. W każdym razie sobie nie przypominam.

      1. Maciek pisze:

        Ok dzieki. Ostatnie pytanie. Czy jakis lampiak w podobnej do Sugdena cenie zagra lepszym jakosciowo dzwiekiem od w/w wzmacniacza ?
        Czy lampy blisko telewizora, routera i tym podobnych moga lapac zaklocenia ?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Problem t lampami polega na tym, że czułe słuchawki, a Sony są takie, mogą brumić. Są wprawdzie lampowe wzmacniacze ciche jak skała, ale to dotyczy przeważnie drogich. Poprawiony Ayon HA-3 nic nie brumi, ale kosztuje trzynaście a nie osiem tysięcy. To samo odnośnie Woo, Cary czy Lebena.

  13. Maciek pisze:

    Ok dziekuje. Ostatnie pytanie gwoli scislosci:
    Ktory wzmacniacz ma bardziej spkojne/mniej agresywne tony srednie/wysokie. Trilogy 931 (nie 933) czy Sugden ?
    Ktory wzmacniacz bedzie bardziej relaksacyjny.
    Zalezy mi na organicznym (naturalnym, mozliwie malo tranzystorowym) brzmieniu.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sugden.

  14. Maciek pisze:

    Mam juz Sugdena u siebie. To co zrobil z W1000Z przechodzi ludzkie pojecie 🙂
    Bas w koncu schodzi nisko i jest naturalny, miekki (nie taki tranzytorowo-sztuczno-twardy jak w Heed Canamp) srednica pelna i bliska, a gora mimo, ze pelna powietrza, ale wykonczona tak slodko, ze sluchanie to tylko przyjemnosc. Do tego wszystkie talerze w rocku maja wlasciwa mase.
    Zniknely wszystkie ulomnosci sluchawek, dzwiek stal sie DUZY.
    Do tego holografia – niczym w duzych kolumnach (nie spodziewalem sie ze takie wrazenia moga powstac na sluchawkach).
    Wzmacniacz nie jest popisowy. Nie sciga sie w wywalaniu wszystkich detali na 1 plan. Nie jest tez jakis krystalicznie czysty. Jest za to totalnie organiczny. Nie jest to sprzet dla audiofila, ale po prostu dla kogos kto lubi sluchac duzo roznej muzyki. Przedstawianie barw, kolorow oraz scena 3d prezentowana przez ten wzmacniacz to po prostu potega.

    1. Andrzej pisze:

      Lampowy tranzystor 😉

      1. Piotr Ryka pisze:

        Faktycznie. I tak stoi w recenzji.

    2. szemis pisze:

      Gratulacje w imieniu firmy J.E.Sugden oraz moim osobiście. Bardzo miły opis wrażeń ujmujący to, co sugdeny mają w swoim charakterze: służą do słuchania muzyki a nie do analizy składowych dźwiękowych. Wszystkiego dobrego.
      Szemis /dystrybutor Sugdena/

  15. Adam K. pisze:

    Panie Piotrze. Pozwalam sobie zabrać Panu trochę cennego czasu i zwracam się z pytaniem. Posiadam słuchawki MRSpeakers Ether Flow i dotychczas słuchałem ich z dziurki wzmacniacza zintegorowanego. Jest całkiem dobrze, ale… chcę przeskoczyć na wyższy poziom i zaopatrzyć się we wzmacniacz słuchawkowy.
    Źródłem dźwięku będzie referencyjny odtwarzacz Marantza Sa-10, okablowanie to Harmonixy.
    Jak Pan sądzi, który ze wzmacniaczy : Sugden Masterclass HA-4 vs Wells Audio Milo wypadłby lepiej, biorąc pod uwagę moje słuchawki? Zależy mi na dźwięku dobrze wypełnionym, masywnym, ale jednocześnie dźwięcznym i odpowiednio dynamicznym, muzykalnym. Takim, przy którym można „odpłynąć”.

    1. Piotr Ryka pisze:

      FEZZ Audio Omega Lupi – i będzie dobrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy