Recenzja: Lampy 300B Sophia vs Takatsuki 

Historia 300B

10 vintage WE 300B

Klasyczna konstrukcja 300B od Western Electric

   Tytułem drugiego zagajenia, takiego bardziej historycznego, ogarnijmy raz jeszcze temat szklanych piękności określanych technicznym mianem 300B. Lampy te pojawiły się w 1933 roku nie na potrzeby dźwięku domowego, tylko central telefonicznych i wojska, dopiero później znalazły zastosowanie przy nagłaśnianiu sal kinowych i proponowane też były na użytek domowego audio, często mającego naonczas postać zestawu do samodzielnego montażu. Moc miały więc z założenia dużą i nie kładziono w nich szczególnego nacisku na jakość dźwięku, tylko na skuteczność wzmacniania. To je odróżnia od projektowanych z myślą o odbiornikach radiowych, pokrewnych ale słabszych 2A3 i 45ʼ, jednak dość prędko okazało się, że dźwiękowo wcale a wcale gorsze nie są. A w takim razie klasyk przypadkowej wynalazczości, kiedy to coś innego zakładano, a co innego wyszło. W tym wypadku wprawdzie nie całkiem innego – co też nieraz się zdarza – ale coś niewątpliwie ponad pierwotny zamiar. Taki Kolumb, na przykład, płynął sobie do Indii, a zamiast trafił do Ameryki, z kolei zapominalski pomocnik kucharza zapomniał dodać masło do ciasta – i otrzymał francuskie. (Powinno się chyba nazywać zapominalskie.) Z 300B było podobnie; a tak naprawdę z lampą 300ʼ, bo 300A i 300B to nazwy tej samej lampy o odmiennych podstawkach. Dziś 300A już nie robią, a ona była tą pierwsza, tyle że nie nazywała się wówczas A, bo B jeszcze nie było – pojawiła się pięć lat później.

Te nasze przesławne lampy, zwane teraz powszechnie triodami mocy 300B, wynalazł Western Electric, i produkował nieprzerwanie do 1988 roku, kiedy to atmosfera tranzystorowej podniety osiągnęła poziom zdający się wykluczać cokolwiek innego niż historyczną przeszłość dla dźwięku generowanego lampami. Sam byłem tego świadkiem: lampy się grzały i psuły, nie pozwalały też sobą pomiatać i zajmowały dużo miejsca, podczas gdy tranzystorowe radia mogły być małe, przenośne i można było nimi nawet rzucać. Pojęcia nikt przy tym nie miał, że brzmienie mogą mieć gorsze, nikomu to nie przychodziło do głowy.

To była, można powiedzieć, pierwsza rewolucja mobilna, której drugiego etapu jesteśmy teraz uczestnikami. Obecna oferuje urządzenia jeszcze mniejsze, oczywiście brzmieniowo lepsze i przede wszystkim oparte o słuchawki, a tamta, rozpoczęta pod koniec lat sześćdziesiątych, to były małe albo średnie radia, przy uchu albo na plażowym ręczniku. Jednak w brzmieniowej różnicy pomiędzy lampą a tranzystorem dość szybko się połapano za sprawą anonimowych audiofili mających odpowiednio dobre głośniki, w tym między innymi za sprawą nieanonimowego Alesy Vaica, który przywrócił w amatorskich na poły warunkach produkcję lamp 300B – w Pradze w 1990. W ślad za nim zwietrzyli interes skorzy do interesów Amerykanie i już w 1995 wznowiła wytwarzanie sławnych Western Electric 300B firma Westrex Corporation, wykupiwszy maszyny i prawa do nazwy. Tak więc w połowie lat 90-tych lampy 300B produkował Alesa Vaic pod marką AVVT, Westex pod marką Western Electric, produkowali je Chińczycy, mający zwyczaj kopiować wszystko na potrzeby techniki wojskowej – i lampy 300B akurat się udało; do grupy przywracającej dołączyło też czesko-włoskie KR-Audio (stanowiące początkowo jeden zespół z Alesą Vaicem, ale odłączone w 1992), dołączył czeski EAT, dołączył potem niemiecki spadkobierca AVVT – Emission Labs oraz czysto niemiecki Elrog. Dołączył również słowacki JJ oraz parę nastawionych na bardziej masową produkcję marek rosyjskich i chińskich. Tu wszakże istotna uwaga.

we91a

Jeden z pierwszych popularyzatorów lampy 300B – wzmacniacz 91-A , także od WE.

W odróżnieniu od Rosjan, którzy właściwie tylko kopiują i to niezbyt udanie, Chińczycy wykazują duże skłonności do nowatorstwa. Nie tylko usiłują kopiować, ale też przeganiać pierwowzory. Gdy chodzi o kopiowanie, na czoło wysuwają się marki Psvane i Shu Guang, reklamujące się jako dostawcy idealnych kopi wielu najbardziej znanych lamp ze złotych czasów lampowości, natomiast największym nowatorstwem odznacza Full Music (powstały w 1998), którego lampy sprzedawane są też pod nazwą Sophia Electric przez amerykańskiego dystrybutora, producenta lampowych wzmacniaczy. Właśnie ta firma jako pierwsza obok AVVT zaproponowała lampy 300B w wersji „mesh”, a potem też z karbonowymi anodami. Jedne i drugie cieszyły się dużym wzięciem i były donośnie chwalone, a sam jednych i drugich słuchałem na sesjach wyjazdowych i faktycznie grały rewelacyjnie, zwłaszcza w królewskim wzmacniaczu Grand Silver Mono od Ancient Audio. Na ich produkcji Sophia Electric (Full Music) jednak nie poprzestało i w roku 2011 wypuściło jednego z bohaterów naszego porównania, lampę flagową Sophia Royal Princess, wycenioną aż ponad dwa razy drożej, czyli na przeszło $1000. Było to niewątpliwie podjęcie rękawicy i przystąpienie do wyścigu o palnę pierwszeństwa w konkurencji „Najlepsza 300B”, w której wciąż liderował owiany legendą Western Electric (z cenami aukcyjnymi za parę od $2000 w górę), niedaleko za którym utrzymywał się produkowany w latach 1995-2005 (?) następca od Westexa (powstający na tych samych maszynach i kosztujący wówczas $800), a w grupie napierających pretendentów tłoczyły się rzadko spotykane egzemplarze aukcyjne AVVT (w trzech wariantach: solid, mesh i XLS), od jego następcy Emission Labs także te same trzy warianty, a oprócz tego reprezentanci KR-Audio, EAT, Elroga, kopie WE od Psvane i na koniec właśnie ta Sophia Royal Princess. W tym samym co ona, niezwykłym dla lamp 300B roku 2011, do akcji wkroczył jeszcze jeden konkurent, z miejsca okrzyknięty najpoważniejszym – lampy od japońskiego Takatsuki.

O tych Takatsuki była relacja i miało to miejsce właśnie przy okazji recenzji Cary 300B, ale nie tego co tutaj – tamten był zwykły, prosto od producenta, a ten tu gruntownie przerobiony. Zastąpiono w nim wszystkie kondensatory i gniazda lepszymi gatunkowo oraz wymieniono całe okablowanie, nawet całościowo go przekonstruowano, ponieważ okazało się, że schemat pierwowzoru pozostaje sprytnym wybiegiem, umożliwiającym uzyskanie wysokiej klasy brzmienia przy uproszczonej formie prowadzenia ścieżek z jednocześnie pewną ich dysproporcją; którą należało skorygować odpowiednim okablowaniem i przede wszystkim odpowiednio rzecz od początku poprowadzić, zgodnie z ustalonymi, wypraktykowanymi przez dekady regułami sztuki budowania urządzeń lampowych. To wszystko było czasochłonne i wymagało wielu prób z różnymi kondensatorami pod kątem doboru całościowego brzmienia, w grę weszły także rozwiązania mające pozostać tajemnicą, których mi ujawnić nie wolno. Sumarycznie dało to doskonale słyszalną poprawę i zapewne słuchany teraz Cary 300B jest najlepszy na świecie, ale nas interesują przede wszystkim te nasze tytułowe lampy.

Naszym benchmarkiem do testu będzie inna legenda "czarowania" lampą 300B - Cary 300 SEI w mocno zmodowanym wydaniu.

Naszym benchmarkiem będzie inna legenda „czarowania” lampą 300B, tym razem od Cary Audio.

Poświęciłem im łącznie pięć sesji, w tym dwie będące całymi wieczorami z towarzyszeniem tylko jednej pary, aby móc oswoić się z brzmieniem i nabrać do niego osobistego podejścia. Poza tym, tak jak za pierwszym razem, skonfrontowałem je z opisanymi w recenzji tamtego Cary lampami KR Enterprise VV 32B, od których przypomnienia zacznę.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

47 komentarzy w “Recenzja: Lampy 300B Sophia vs Takatsuki 

  1. Grzegorz pisze:

    Jest jeszcze jeden poważny gracz: EML 300B-XLS.
    Ponoć najlepsze lampy 300B z bieżącej produkcji, lepsze od Sophii.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Wspominam o nich w relacji. Emission Labs są trzy rodzaje: z litą anodą, meshową i te mocniejsze XLS. Są też obecnie produkowane EAT, KR-Audio i najdroższy ze wszystkich Erlog. Chodziły także słuchy o jakichś nowych za dziesięć tysięcy dolarów, ale ucichły. Sam używam Emission Labs 45 meshowych i są naprawdę świetne, ale to nie umniejsza jakości Takatsuki i Sophii.

  2. Grzegorz pisze:

    Zgadza się, są trzy rodzaje EML 300B, ale te XLS są ponoć najlepsze.
    Czekam obecnie na wykonanie dla mnie egzemplarza wzmacniacza słuchawkowego Accusst OTL 300B, w związku z czym zamówiłem już te XLS’y.
    Zresztą, Sophie także będę miał u siebie, ale nieco później.
    Zobaczymy zatem, jak to jest naprawdę i – co najważniejsze – jak to wszystko się u mnie sprawdzi.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Znajomy, który ma Takatsuki i KR-Audio, mówił mi, że oryginalne WE są nie do pobicia. Tylko że na aukcjach od dwóch tysięcy dolarów w górę. Tańsze to podróbki.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Przy okazji: ile ten wzmacniacz kosztuje i czy chciałby się przetestować?

    3. tommypear pisze:

      To Accusst jeszcze istnieje ? MIalem kiedys od nich wzmacniacz sluchawkowy. Chcialem nabyc teraz jakis wzmak do Minima Vintage i cisza zero kontaktu ,odpowiedzi, chyba nawet witryna nie dziala. A teraz sobie testuje fezz audio titania 😉

  3. Grzegorz pisze:

    A,
    no oczywiście, oryginalne WE były i są podobno nie do pobicia – tylko właśnie ta cena…
    Mój wzmacniacz będzie kosztował ok. 4000-5000 PLN (mamy jeszcze coś tam do ustalenia w aspekcie wizualnym i technicznym).
    Myślę, że chciałby się przetestować, czemu nie. 😉
    Umówmy się tak, że jak już go będę miał i trochę się nim nacieszę – dam Ci znać, Piotrze, i przywiozę go do Ciebie na testy.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Bardzo chętnie i z góry dziękuję, ale może producent by po prostu przysłał egzemplarz?

  4. Przemek pisze:

    Mój były wzmacniacz ,oddałem go w rozliczeniu do Galerii Audio

    1. PIotr Ryka pisze:

      W zamian za Manleya?

  5. Przemek pisze:

    Oddałem go za Snappery ,Snappery zastapił Accuphase A47 a one zostały wymienione na preamp Manleya na 300B i to on prowadzi Accu.
    Pozbyłem się lampy 300B ale wróciłem do niej szybciej niż myślałem.Jak kogoś ona pochłonie to już nie ma odwrotu.
    W preampie w towarzystwie tranzystorowej koncówki spisuje się też wybornie.Słychać ja pełna gęba.
    Polecam ten pream do testu bo jest bardzo dobry.Słyszałem Manleya 250 ,Snappery ,Jumbo Shrimp i pre 300B i je uważam za najlepszy produkt tej firmy z mi znanych.
    Jako wzmak słuchawkowy może konkurować z Cary 300SEI a to nie lada wyczyn.Zapodajac im te same lampy 300B zaprezentuja ten sam poziom choć inna sygnature da się bez problemu wyczuć.Co kto lubi.

  6. MIROSLAW FRACKOWIAK pisze:

    Dziekuje Piotrze za wspaniala recenzje,moj ukochany Cary 300B i lampy do niego to esensja mojego zycia z audio,przed zakupem nowego toru wiedzialem z gory ze potrzebuje integre, ktora bedzie mogla wspaniale grac tak samo swietnie z glosnikami jak i sluchawkami a taki wzm ciezko znalesc,oczywiscie integra z lampami 300B ktorych charakterystyke grania chca nasladowac wszyscy producenci w wzm trazystorowych.
    Sluchawki znalazlem najlepsze i to dzieki tobie jak wiemy to K-1000 a Cary 300B napedza je fantastycznie,doszly do mojego toru perly w koronie czyli moje GOODMANSY(trzy pary na swiecie) na glosnikach(TWIN AXIETTE8)dokladnie pochodzace z 1958r czyli z roku moich urodzin,jak graja to wszyscy sluchali na AS w Warszawie w pokojach u Janusza Sikory(ktore to on zbudowal) i W.Szemisa.
    Kolumny tak stuningowalem i zmienilem szate ze sa teraz HI-END do potegi,przyjdzie czas bawic sie lampami tak ze ta recenzja bardzo mi sie przyda ,aby wybrac te najlepsze(jakosc-cena)recenzja ta to wspanialy prezent dla kochajacych wzm na lampe 300B i dla posiadaczy wspanialego wzmacniacza CARY 300B produkowanego juz od ok 25lat w niezmienionej formie,to musi o czyms swiadczyc,polecam ten wzm wszystkim audiofilom.

  7. Grzegorz pisze:

    =>Przemek:
    a coś z tym wzmacniaczem było nie tak, że go zwróciłeś? Nie podobało Ci się brzmienie? Jak w ogóle scharakteryzowałbyś jego dźwięk i z jakim wzmacniaczem słuchawkowym go porównywałeś, jeśli można spytać?
    =>Piotr:
    producent robi te wzmacniacze właściwie na zamówienie, a w każdym bądź razie robi ich bardzo niewiele. Mój egzemplarz wprawdzie jest niejako budowany „pode mnie”, ale jeśli się nie spodoba – będę go mógł bezproblemowo zwrócić. Innego egzemplarza producent po prostu nie ma, przynajmniej na chwilę obecną – tak wynika z mojej wiedzy. Więc: albo wzmak zostaje u mnie i przywożę Ci go do testów, albo dokonuję zwrotu do producenta i to on może tego wzmaka przysłać bezpośrednio Tobie (oczywiście, jeśli zechce).

  8. Przemek pisze:

    Grzegorz
    Pytasz o Cary czy Snappery?
    Jeśli o Cary to wzmak z recenzji jest na 99% moim egemplarzem.
    Wszystko z nim było w jak najlepszym porządku.Kupiłem go w Q21 i służył mi 2,5 roku.O lepszy wzmak słuchawkowy ciężko.
    Ja po prostu prawie całkowicie zrezygnowałem z innych słuchawek niż elektrostaty.Zdecydowałem się je zasilać z LST TS od Ductusa.To rozwiązanie pozwala niekończenie tuningować i rozbudowawywać brzmienie elektrostatów a każdą zmiane słychać jak na dłoni.
    W takim rozwiązaniu i z moim LST można osiągnąć sporo lepsze brzmienie niż miałem z tym Cary lecz niestety trzeba za to zapłacić też lepiej ( nie ma lekko) i to jedyny powód sprzedaży tego wzmacniacza.

    Masz świetny wzmacniacz Grzegorz ciekawi mnie jak będzie się sprawował teraz po zmiejszeniu jego mocy.Energia ,drive ,bas to były jedne z rzeczy których brakowało mi z jego 15W ale tak jak piszę ja to stosowałem do elektrostatów a one lubią prąd.
    Serwowałem im już nawet 250 i 125W z Manleya Neo Classic,co to było za granie.Zupełnie inne niż z A47 od Accuphase.Oba dobre.

  9. Przemek pisze:

    Gdzegorz jeśli chcesz wiecej jakiś innych informacji co do tego wzmacniacza lub upewnić się na 100% że to o nim mowa kontaktuj się już ze mna poza publicznym forum.
    Aby napisać komentarz muszę podać maila wię poproś redakcję portalu aby Ci go udostępniła.

  10. Przemek pisze:

    Przepraszam Grzegorz myślałem ,że ty jesteś zainteresowany kupnem tego wzmacniacza ale Ty czekasz na Accusst.
    Powodzenia i miłych odsłuchów.

  11. Grzegorz pisze:

    Czekaj, czekaj, Przemek,
    ale Ty w końcu miałeś ten wzmak Accusst 300B?

  12. Przemek pisze:

    Nie, Cary 300B
    Widzę się zamotaliśmy obaj 🙂

  13. Grzegorz pisze:

    Ok, pozdrawiam. 🙂

  14. W__ pisze:

    A co z wygrzewaniem lamp. Większość 300B „otwiera się” dopiero po ok. 300-600 godzinach – zmiany potrafią być naprawdę duże. Sophia ma też 300B Carbon, przez wielu uważaną za ciekawszą od Royal-a pomimo jego rozdzielczości itd.

    1. PIotr Ryka pisze:

      O tym mogą napisać ci, którzy będą tego świadkami. Nie mogę przetrzymywać cudzych lamp, by móc powiedzieć jak grają po kilkuset godzinach. Carbon słyszałem i są znakomite, ale od Princess nie lepsze. Przynajmniej jak chodzi o pozostawione wrażenie. Słyszałem też Western Electric w torach Kondo Audio Note i są to na pewno lampy genialne.

      1. W__ pisze:

        Mogę zgodzić się, że Royal Princess są lepsze, ale z zastrzeżeniem, że od strony „technicznej” grania. Jednak jeśli chodzi o tworzenie klimatu, faktury czy masy dźwięku Carbony są według mnie lepsze (obu tych lamp używam zamiennie już od przeszło 2 lat). Takatsuki nie miałem okazji słuchać.

        1. PIotr Ryka pisze:

          To zależy na jakim to się dzieje wzmacniaczu. Im będzie lepszy, tym techniczna wyższość Royal Princess będzie się bardziej przekładała na lepszość całego brzmienia. Ale Carbon nie brały udziału w porównaniu, tak więc nie będę się szerzej odnosił, bo nie mam podstawy odsłuchowej.

          1. W__ pisze:

            Ja słucham na zestawie Art Audio Conductor (wersja signature) i Diavolo więc na zestawie zdecydowanie poza osiągami Carry 300B.

          2. PIotr Ryka pisze:

            Niekoniecznie. Ten Cary to teraz inna bajka. Zupełnie inna. A Art Audio na AS, o ile sobie przypominam, nie zachwycał. Mnie w każdym razie nie.

  15. Przemek pisze:

    W
    czy słuchałeś jeszcze jakiś innych lamp 300B?
    Jeśli tak to jak maja się do Sophia które opisujesz?

    1. W__ pisze:

      Przemek
      Z 300B słuchałem niewiele (nie liczę odsłuchów typu 30 min w nieznanym mi systemie). Były to chińskie Shuguang oraz Full Music (dwa rodzaje). Ok. 4 lata temu kupiłem pierwszą parę lamp Sophia Carbon i przy tej firmie już zostałem. Wysyp wielu różnych 300B nastąpił w ciągu ostatnich 2-3 lat.

  16. miroslaw frackowiak pisze:

    Pytanie do Piotra,pare razy przeczytalem ta recenzje i wtedy sa przemyslenia,pierwsze dawny Cary 300B i lampy 300B byl przez ciebie odsluchiwany z K-1000, czy teraz ani przez chwile nie podlaczyles je do tego tuningowanego Carego? czy mozna porownywac stara recenzje do nowej ? gdzie byly sluchawki a tu kolumny? u mnie Piotrze to dwa inne swiaty,dlatego to nie jest miarodajne porownanie wzm jak i lamp w tym przypadku,mimo ze K-1000 sa jedynymi sluchawkami na swiecie grajacymi podobnie do kolumn ale to inne granie.

  17. PIotr Ryka pisze:

    Wypożyczyłem K1000 i jeszcze nie wróciły, tak więc nie mogłem posłuchać. Poza tym nie napisałem teraz recenzji wzmacniacza tylko opisałem same lampy. Jeżeli K1000 wrócą przed odesłaniem, to ich posłucham, ale to mało prawdopodobne.

  18. Przemek pisze:

    Kolega który mieszka nieopodal ma Takatsuki 300B.
    Szukajac dla siebie 300B napotkałem na opinie użytkowników którzy maja lub słuchali Takaysuki ,Sophia RP,EML XLS i twierdza ,że najlepsze sa właśnie niemieckie Elrog 300B.
    Coś trzeba kupić ,czemu nie Elrog.Porównamy je z kolega jak przyjda i się wygrzeja z Takatsuki i zobaczymy która okaże się lepsza.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Erlog podobno gra wyrazistym, dosyć pikantnym brzmieniem. Ale sam nie słyszałem tylko słyszałem takie opinie. Na lampy nie daje żadnej gwarancji i to jest nieco problematyczne. Nawet jeżeli przyjdzie taka niegrająca, podobno nie uznają reklamacji. Ale może to się zmieniło?

  19. Przemek pisze:

    Przeczytać niestety też można ,że tym samym użytkownikom padały te lampy dość szybko.
    Czy ktoś coś więcej na ten temat ?

  20. Przemek pisze:

    Wlasnie dostałem maila prosto od producenta.
    Cena niecałe 1000euro
    6 miesięcy gwarancji na emisje i rok na inne usterki

    1. PIotr Ryka pisze:

      To bardzo dobrze, że dają gwarancję, bo na AVS od p. Fikusa słyszałem co innego.

  21. Przemek pisze:

    Przepraszam to odpowiedział mi niemiecki dystrybutor ( producent jeszcze nie zdażył ).
    Na pytanie o rapprty o awaryjności odpowiedział :
    „Problems had been caused in amp which run the tubes at or above allowed limits or which have poorly designed filament supplies.
    The tubes got several improvements and are very stable now.”

    ps. dla siebie wybrałbyś Takatsuki czy Royal Princess ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Tak jak grały przed wyjazdem, czyli dość znacznie niewygrzane, wybrałbym Sophie. Ale może po miesiącu byłoby inaczej.

  22. Przemek pisze:

    W recenzji napisano o Takatsuki i Royal Princess ,że kosztują tyle samo.
    Z moich poszukiwań najtaniej jak znalazłem Takatsuki to w Price Japan za $1600 a Royal Princess w Ameryce za $1200.
    Te ostatnie można tam stargować na $1000 wraz z roczną gwarancją.

    Jeśli to nie pomyłka w recenzji to gdzie można kupić Takatsuki w cenie Royal Princess ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Według dzisiejszego kursu para Takatsuki na Pricejapan kosztuje 1460 dolarów. Wiem, że znajomy kupił te lampy (nowe) po negocjacjach za niecałe 5000 PLN, ale muszę dopytać gdzie. Sam natomiast znalazłem Sophie za 1200 dolarów i przyjąłem, że kosztują podobnie. Ceny się stale wahają a fakt, że Sophie tak czy inaczej kosztują podobnie jest dość zaskakujący. Oczywiście tysiąc w tę czy w tę jest dla kupującego w danej chwili ważny, ale generalnie można przyjąć z pozycji recenzującego, że ceny lamp są podobne. Które uda się wytargać taniej, to jedna sprawa, natomiast oficjalne są dość bliskie i wynoszą sporo ponad tysiąc dolarów. A w każdym razie takie jeszcze niedawno były.

  23. Przemek pisze:

    Jeśli to nie będzie tajemnica to poproszę o jakieś namiary na miejsce zakupu Takatsuki po takiej cenie.
    Tu na forum lub na maila.

  24. alex50pl pisze:

    Puk, puk. Jest tam kto?
    Od ostatniego wpisu mięły, bagatela 3 lata.
    Wiadomo, że wzmacniacze na lampach 300B są „naj…” i w ogóle, ale spora część fanów lampowego brzmienia żyje u podnóża Olimpu a nie na jego szczycie.
    Dlatego też mam pewną nieśmiałą prośbę.Mianowicie o opinie na temat lamp EL34/KT77/6ca7.
    Co prawda w internecie znalazłem 3 dość obszerne testy:
    https://www.audiostereo.pl/topic/92224-subiektywny-ranking-lamp-el34-6ca7-kt77/ z roku 2012,
    https://wallofsound.ca/audioreviews/tubes/el34-tube-comparison-with-tubes-supplied-by-www-thetubestore-com/ z roku 2016,
    https://www.thetubestore.com/el34-6ca7-kt77-tube-reviews (testowane na wzmacniaczach gitarowych) ale szczerze mówiąc mam większą atencję dla opinii zaspołu HiHi Philosophy.
    Leszek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Proponuję tutaj się konsultować – fachowcy.
      https://tubes-store.eu/pl/

      Duże triody są lepsze od małych czy średnich, to zasada ogólna. Ale przy tych mniejszych też grać może na high-endowym poziomie.

      1. alex50pl pisze:

        Bardzo ładny sklep z „dinozaurami”.
        Jak widać EL34 to już gatunek prawie całkowicie wymarły. Dycha jeszcze Svetlana Petersburg, która w różnych opiniach nie jest jakaś druzgocząca w stosunku do niektórych współczesnych produkcji. Ale mając na składzie tylko jeden rodzaj EL34 to nie sądzę, żeby rekomendowali cokolwiek innego (czyli u konkurencji).
        Choć audiofilom nie wypada nie kupować NOS-ów to w końcu lampowe „dinozaury” wyginą całkowicie i dlatego mimo obrzydzenia chyba trzeba będzie wziąć do ręki współczesną produkcję i posłuchać co w niej brzęczy.
        Tak więc Panie Pawle – odwagi!

          1. alex50pl pisze:

            I owszem oba opisy czytałem już jakiś czas temu.
            Pan Piotr Susuł z tubes-store też wskazał repliki EL34 Psvane jako obecnie najlepiej brzmiące.
            Z drugiej strony różne wpisy na forach wytykają dużą awaryjność lamp (głównie serii Hi-Fi) Psvane.
            Czekam teraz co na to Pan Piotr z tubes-store.
            Audiofil co prawda za dźwięk ostatnią koszulę odda, ale jednak wolałbym lampy za 2000 wymieniać co parę lat a nie miesięcy.
            P.S. Panie Piotrze! Bardzo przepraszam, że w ostatnim wpisie przekręciłem Pana imię.
            Pozdrawiam.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Nic mi nie wiadomo o awariach lamp Psvane. Mam od wielu lat 350B Shuguanga (czyli ich marki macierzystej) i się mimo częstego używania nie zepsuły.

  25. alex50pl pisze:

    Wielkie dzięki.
    Dla mnie to wystarczająca rekomendacja.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy