Firma Meze to niezwykle ciekawy twór, powstały zaledwie kilka lat temu z inicjatywy bardzo utalentowanego designera – Antonio Meze, który ma w swoim dorobku między innymi laury na najważniejszych międzynarodowych konkursach designu: RED DOT oraz IDSA. W połączeniu z inną wielką pasją Antonio – zamiłowaniem do muzyki – dało to początek niewielkiej, prowadzonej w czysto hobbystyczny sposób działalności. Pierwsze konstrukcje z serii Classics zostały zaprezentowane w roku 2011 i z miejsca zostały dostrzeżone z uwagi na świetny projekt, ergonomię oraz niewygórowaną cenę. Oceny brzmienia nie były wszakże jednoznaczne, a wielu recenzentów zwracało uwagę na brak pełnej kontroli w niższych rejestrach oraz nazbyt wypchniętą średnicę. Remedium na te trudności ma być najnowsza konstrukcja młodego producenta z Baia Mare. U zarania tego projektu pojawił się jednak dość prozaiczny problem.
Nie mogąc zebrać wymaganych funduszy koniecznych do przeprowadzenia odpowiednich badań nad akustyką, Antonio Meze postanowił wystawić projekt nowych słuchawek na niezwykle popularnym portalu crowdfundingowym – Indiegogo.com. Pomysł okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę i w wyniku zbiórki zdobyto 215% zakładanego budżetu na badania i opracowanie nowej konstrukcji, a konkretnie ponad 50 tysięcy dolarów amerykańskich. Miało to miejsce zaledwie we wrześniu 2015, a już teraz, na początku grudnia światło dzienne ujrzały ukończone Classics 99.
Słuchawki posiadają konstrukcję zamkniętą o drewnianych komorach akustycznych, wewnątrz których pracują 40 milimetrowe przetworniki dynamiczne o wyjątkowo wysokiej skuteczności 103 dB przy mocy 1 mW i 32 Ohm impedancji. W połączeniu z wyjątkowo lekką strukturą, ważącą w sumie 263 g, stanowią ergonomicznie wręcz idealne rozwiązanie mobilne, mogące w pełni wykorzystać możliwości odtwarzaczy DAP i smartphonów. Szczególną uwagę zwraca również nadzwyczajnie elegancki wygląd nowych nauszników, które występują w dwóch wykończeniach: brązowo-złotym oraz kremowo-srebrnym; poza barwami różniącymi się drewnem nausznic. W wypadku modelu brązowego jest to orzech, natomiast wariant jasny korzysta z klonu północnoamerykańskiego. W obydwu przypadkach drewno jest żłobione mechanicznie, pokrywane naturalną żywicą, polerowane i finalnie powlekane kilkoma warstwami niezwykle twardego lakieru, skutecznie zabezpieczającego słuchawki przed zadrapaniami.
Producent zapewnia, że Calssics 99, w przeciwieństwie do poprzednich modeli, nie posiadają żadnych ułomności brzmieniowych. Ich brzmienie zostało określone jako przejrzyste i klarowne, czerpiąc przy tym pełnymi garściami z możliwości nowych przetworników, które nie mają najmniejszych problemów z reprodukcją najwyższej klasy niskich i wysokich tonów, pomiędzy którymi znajdujemy bogatą, powabną średnicę. Uzupełnienie zestawu stanowi okazały, sztywny pokrowiec.
O klasie słuchawek będziemy się mogli przekonać przy okazji zbliżającej się recenzji na portalu HiFi Philosophy.
Meze Classics 99 są już dostępne w sprzedaży bezpośredniej na stronie producenta w kwocie 309 euro za sztukę.
Slucham wlasnie „Davis Miles – Kind of blue”, jednej z najlepszych plyt, ktore w zyciu sluchalem. Czytajac nowosci zwiazane z Meze Classic 99 jestem bardzo ciekaw testu pana Piotra. 2016 zacznie sie wiec raczej dobrze.
Koniec 2015, mamy LCD-4 & HD800-S, a juz w krotce pierwsze recenzje tych wlasnie ladnych sluchawek.
Dziekuje z gory.
Patryk.
Na prawdę czekam na Pańską recenzję Panie Piotrze. Od jakiegoś czasu śledzę temat 99-tek na head-fi i póki co bardzo intrygują mnie pochlebne opinie na ich temat. Odpowiada mi też opisywana specyfika brzmienia. Czy są już u Pana na testach czy to dopiero najbliższa przyszłość ?
Są na testach, na razie się wygrzewają. Bardzo obiecująco.
Może uchyli Pan choć rąbka tajemnicy? Podobno jest piękna scena równe pasmo i mnóstwo detali. Porównywano je do hd800 czy to nie przesada?
W tej chwili ma je u siebie Karol, ale według jego relacji nie ustępują NightHawk, a ja NightHawk wolałem od HD 800.