Dwa przykłady tego typu działalności mam przyjemność zaanonsować. Oto przybyły po recenzję wiceflagowe dla japońskiego Final Audio Design, czyli firmy stricte słuchawkowej – Sonorus model VIII – oraz debiutanckie dla amerykańskiego AudioQuest, a więc producenta najwyższej klasy okablowania – NightHawk.
Jedne i drugie przykuwające uwagę niezwykłymi przetwornikami, jako że Sonorus ma membrany z tytanu, dotąd kojarzone wyłącznie z firmą Ultrasone i jej topowymi modelami, a NightHawk swoimi z biocelulozy nawiązuje do jeszcze większej legendy – słuchawek Sony MDR-R10.
Jedne i drugie mają także niezwykle efektowną powierzchowność oraz skrywają wiele innych nowatorskich rozwiązań, natomiast różni je przepaść cenowa, ponieważ pokryty złotem i jednoznacznie luksusowy Sonorus jest wyceniony na dwanaście, podczas gdy w inną część rynku wycelowany NightHawk tylko na dwa i pół tysiąca. Jak ma się to do brzmienia i czy potwierdzi ono taki odstęp, tego sam jeszcze nie wiem, bo słuchawki są dopiero na etapie wygrzewania, ale już mogę powiedzieć, że jedne i drugie spisują się fantastycznie. Szczegółów oczywiście nie zdradzę, bo byłoby to i przedwczesne, i nie na miejscu. Tak więc cierpliwości sobie i innym życzę, wszakże już mogę obiecać prawdziwe niezwykłości. Sporo audiofilskich aksjomatów dzięki nim zapewne się poprzewraca, a w perspektywie majaczy jeszcze rzecz taka, że mimo swej respekt budzącej ceny jest Sonorus VIII zaledwie drugim od góry modelem swej firmy, a jego cesarska mość – model Sonorus X – obiecuje przybyć jeszcze w sierpniu i za swe porażające dwadzieścia tysięcy dopiero wszystkim pokazać.
Tak więc witaj rozliczna słuchawkowa przygodo, a miejmy nadzieję, że inne spośród najlepszych nowo produkowanych także niebawem przybędą. Kroją się także nowe najlepsze słuchawkowe wzmacniacze, zatem emocji nie powinno zabraknąć.
Cieszym się! 🙂
Na Idsd jest szansa?
Jest.
A na HE1000?
Z tymi jest gorzej, ale będziemy się starać. Na razie dystrybutor nie odbiera telefonów.
A tu takie dziwne coś
http://www.head-fi.org/t/775546/kennerton-odin-the-r
Ktoś się chyba nawet starał o tłumaczenie na head-fi, no i mocno powątpiewał w najlepszość.
Takich „najlepszych na świecie” to będzie na oko z dziesięciu. Co jeden, to najlepszy.
Czy to znaczy że polski dystrybutor wprowadził już do sprzedaży słuchawki Audioquesta, czy może ten egzemplarz do testów został sprowadzony niezależnie ?
Wprowadził i powinny być już do kupienia. Sam odbierałem z krakowskiego salonu Top Hi-Fi. Ale za dostępność ręczyć nie mogę.
NightHawk są dostępne w salonach Top Hi-Fi oraz na stronie sklepu. Słuchałem, ale tylko z laptopa i poprzez DAC Dragonfly i to była porażka 🙁 Ciekawe jak u Pana wypadną w bardzo dobrym torze słuchawkowym.
To niewątpliwie znakomite słuchawki.
Grzeję je od trzech dni i postęp jest ogromny. Poza tym basowy potwór.
A czy mają coś wspólnego z klimatem tonacji z T50rp Fostexa? Bo ja za mocnej góry nie lubię, ale też zbyt matowego grania 🙂
Największą zaletą tych słuchawek – przynajmniej na razie, bo według Karola będą grały inaczej – jest wyjątkowa muzykalność. Płyną muzyką.
Audioquest gra na modłę audeze 2 i wcale wybitne mi się nie jawiły; a te final audio grały tak na miarę 1/7 swojej ceny, o wygodzie nawet nie będę wspominał
Zasadniczo się nie zgadzam i mogę tego dowieść.
słuchałem jak byłem w fatalnym nastroju, więc myślę, że to głównie on wpływał na ich odbiór; choć co do wygody final to zdania raczej nie zmienię; podobnie jak w przypadku obravo, których również słuchałem i musiałem je zdjąć po 7 sekundach – aż tak źle grały (i były to jedne z najniewygodniejszych słuchawek, z jakimi miałem do czynienia). W sumie to na koniec dodam, że nie podobały mi się odsłuchiwane ed.5 Stefana (piszę to szczerze), a także Macintoshe, więc chyba ja się po prostu nie znam.
Pytanie brzmi – jakie w takim razie słuchawki się podobały?
Co do obravo hamt-1 to sam posiadam i mam zgoła odmienne zdanie. Słuchawki te jednak wymagają dosyć specyficznych zabiegów. Pierwszą sprawą jest dobór wacniacza, potrzebny jest do nich jasny sterylny wzmacniacz trzymający je mocno za ryj lub player mobilny gdyż łatwo je przesterować na dole. Sprawa druga, wymagają one dostrojenia bas refleksów. W serii wszystkie trzy są otwarte,ja na swoim torze domowym zatkałem dwa z trzech. Sprawa trzecia, dostarczono do nich nowe , lepiej grające, wygodniejsze pady. Sprawa czwarta wymagają one od cholery czasu do wygrzania. Jakbyś był kiedyś w Warszawie to zapraszam na odsłuch z vioelectric hpa v281 :).
Grado GS1000:)
Tylko?
Zacznę od samej góry – nie słyszałem lepszych słuchawek niż Pańskie K1000; zrobiły na mnie większe wrażenie niż Sony R-10.
Poza tymi, napędzone odpowiednio hifimany he-6 grały świetnie.
Z klasyków z wyższej półki podobały mi się hd-800, akg-812, gs1000e, gs1000(i) też nie były złe (ale Stefan myli się, myśląc, że należę do tej grupy osób, które uważają, że dobre słuchawki to te, które akurat posiadam – zresztą gs1000 już od jakiegoś czasu nie posiadam).
Z większych klasyków hd-600, mało znane, ale moim zdaniem lepsze audio-technica r-70.
Oppo pm-2 też uważam za już audiofilskie, a jeszcze lekkostrawne słuchawki.
Ta ostatnia uwaga dotyczy „problemu” związanego z super referencyjnymi, przejrzystymi słuchawkami typu hd-800 czy akg-812, które wymagają niestety drogiego otoczenia, bo wyciągają wszystkie niedoskonałości sprzętu i nagrania; pod tym względem hd-600, audio-technica r-70 czy wspomniane oppo pm-2 grają jeszcze dość lekkostrawnym brzmieniem, ale już na modłę audiofilską. Słuchałem ostatnio stax lambda i 507 i to też były dobre słuchawki i rozumiem entuzjastów staxów, którzy powiadają, że one grają po prostu muzykę. Ze staxami jednak ten problem, że też wymagają drogiego otoczenia.
O tych ed.5 nie piszę bynajmniej z zawiści (serio); na upartego wersję unlimited (które grają ponoć tak jak limited) mógłbym sobie kupić, więc to nie kwestia zazdrości.
Tośmy się minęli z wpisami o sekundy. Jeżeli jesteś w Krakowie, możesz wpaść i posłuchać Sonorusów i NightHawk. Jedne i drugie warte uwagi.
Ciekawe czy te Audioquesty są w salonach do sprawdzenia. A jeżeli chodzi o FADy to jak są tak samo wygodne jak poprzednie
to zgadzam się z Marcinem że to porażka, choć one nie mają już chyba tej kotwiczki, która uwiera w ucho.
Marcinie nie moją intencją było szufladkowanie Cię do jakiejś grupy, bardzie próba odpowiedzi na pytanie Piotra.
Też uważam że K1000 w wersji którą posiada Piotr grają bajecznie, ale dla mnie to nie są słuchawki:)
Stefanie, a ty masz teraz E5?
Tak.
Gdybyś przypadkiem był w Krakowie i mógł podejść bodaj na parę minut z tymi E5, to byłbym wdzięczny. Zależy mi na porównaniu ich z Sonorus VIII.
w tygodniu to raczej pod wieczór, ewentualnie w weekend, ale nie chciałbym się wpraszać.
Wpadnij jutro po 18-tej. Będzie taka audiofilska zawierucha, już wcześniej umówiona.
Dam znać Piotrze, dziś byłem pierwszy dzień w pracy więc nie wiele jeszcze wiem co będzie możliwe.
OK
Nie dam rady w tym tygodniu Piotrze, nie składa się, do kiedy masz te Sonorusy.
Z tydzień pewnie jeszcze będę miał. Ale nic się nie dzieje, bo w połowie sierpnia mają przyjechać Sonorus X, a na porównaniu z nimi zależy mi bardziej. Pewnie zostaną przynajmniej do końca miesiąca, to może damy radę się spotkać.
W okolicach 4 września będę raczej na pewno, jak będę wiedział czy wcześniej dam znać.
Super.
No to już trzeba zapytać Marcina, bo ja ogólnie lubię sobie trochę pozmieniać sygnaturę brzmieniową co jakiś czas,
mi się Edition podobają, poza tym parę innych też zwłaszcza stare HD800.
Marcin zdaje się wszedł w fazę rewizjonizmu i słuchawki przestały mu się podobać. Mam nadzieję, że chociaż muzyka przy nim została.
Po ile te Nighthawki Tomahawki?
2499 PLN
Muszę ich jeszcze raz posłuchać, ponieważ pierwsze wrażenie szału nie zrobiło.
Po dwa pięćset.
Dzięki, tęskno mi do czasów kiedy dolar był po 2.2 PLN. Szkoda że wtedy byłem modelarzem na 100% a nie audiofilem 🙂
Modelarstwo też jest niczego sobie.
ok., jak tylko dam radę to chętnie przyjdę.
Panie Piotrze jaki wzmacniacz lub ewentualnie combo polecił by Pan do słuchawek Pandora Hope VI.Słuchawki zachowują się tak jakby chciały skłonić osobę która ich używa aby słuchał muzyki audiofilskiej tzn. muzyki poważnej w szerokim tego słowa znaczeniu,oraz również jazzu. Nie dodają od siebie basu ani też go nie ujmują, bas jest w należytych proporcjach.Ich największym atutem jest według mnie środek pasma który jest nasycony i posiada wyjątkową umiejętność różnicowania ludzkich głosów. Muzyka sakralna lub ta w której występują chóry, gdzie ludzki głos musi mieć należytą barwę i tembr i głosy poszczególnych osób nie mogą się też zlewać, a jednocześnie trzeba oddać akustykę ogromnych pomieszczeń tam Pandory Hope VI czują się najlepiej i potrafią temu sprostać.Po ich wygrzaniu nie zauważyłem aby posiadały ekstensje sopranów.
W pewnej pozycji po przekręceniu ich bas zmienia się na monstrualny.Dwa przetworniki to dobra droga do uzyskania jak najlepszych efektów przestrzennch tam gdzie jest to najbardziej potrzebne – Symfonika, opera. Najlepszą scenę muzyczną w muzyce poważnej słyszałem jednak na sprzętowo realizujących surround słuchawkach. Jeżeli kiedykolwiek powstanie godny nasępca K 1000 to będą to słuchawki działające tak samo lub zbliżone sposobem działania do systemu surround realizowanego sprzętowo.
Wracając do Pandor są one 8 ohmowe i dwuprzetwornikowe z tego względu sprzedawcy podchodzą do nich jak pies do jeża i boją się cokolwiek do nich polecać. Pandory jest łatwo napędzić mocowo, ale są prawdopodobnie wrażliwe na impedancję wejściową wzmacniacza.
Mogę polecić wzmacniacz Phasemation, posiadający czterozakresowe dostrojenie impedancyjne, od zero Ohm poczynając. Jest do posłuchania w krakowskim Nautilusie. Doskonałym dlań uzupełnieniem byłoby wykonanie przez FAW odpowiedniego kable symetrycznego. Przestrzeń powinna wówczas bardzo zyskać.
Wpadł wczoraj Marcin. Posłuchał tego i owego – i wyszedł twierdząc, że teraz to dopiero nie wie jakie woli słuchawki.
Od razu skojarzyłem to sobie z moją ulubioną płytą Andre Previn’a „What Headphones?” 🙂
Ale wyszedł zbudowany przez wrażenia czy tylko zdezorientowany ?:)
Chyba mu się podobało, ale to sam musi powiedzieć.
Przyszedłem z pytaniem i chciałem znaleźć na nie odpowiedź. Efekt taki, że odpowiedzi nie uzyskałem, a wyszedłem z pytaniami.
Pan Piotr jest niewątpliwym znawcą tematu, ale wybór zawsze jest sprawą indywidualną. Tak po trzeciej parze słuchawek wiedziałem, które najbardziej się podobały, ale po kolejnych już niczego nie byłem pewien
Żeby wiedzieć co i jak trzeba przeczytać recenzję 🙂
w sieci jest wielu przeciwników Piotra Ryki, ale są i tacy, co potrafią i prawdę napisać
i nieraz czytałem już i to od różnych osób-przeciwników wypowiedzi w stylu: „zacznę od tego, że o dziwo dobrze je opisał Piotr Ryka”. Tak jak wspominałem, słyszałem to od kilku różnych osób i dotyczyło to różnych słuchawek, czasem zupełnie różnych
To się nazywa „perfumeria”. Za dużo, za szybko, w zbyt krótkim czasie. Miałem to samo jak wybierałem kable i słuchałem kilku na raz. Wszystko się miesza, jak zapachy w perfumerii i w końcu nie wiadomo co „lepsze” i co wybrać.
Odpaliłem też wczoraj system Phasemation i słuchałem między innymi z AKG K1000. Jest niewątpliwie perwersyjną przyjemnością, móc słuchać słuchawek napędzanych przez pół miliona.
Czy ten Phasemation jest godny polecenia dla kogos kto szuka czegos zamiast brystona 🙂
Dla AKG K1000 i HiFiMAN HE-6 oraz im podobnych na pewno. O ile dla kogoś pół miliona to nie są za duże pieniądze.
Miałem zamiar własnie zakupić Pandory Hope VI. Przyznam że zależy mi na czasie bo odkładam to ciagle. Czy może lepiej poczekac na recenzję NightHawków?
Lepiej poczekać. To inny typ brzmienia i innego rodzaju zalety. Recenzja powinna być za jakieś dziesięć dni góra.
Ja czekam 🙂
Szkoda, że nie ma jeszcze tego Idsd, bo jestem ciekaw połączenia z NightHawkami.
Mierzę właśnie gdzieś w ten pułap cenowy.
Zadzwonię w poniedziałek do dystrybutora. Dla NightHawk twórca przewidział DragonFly. Tego akurat mam.
Też bardzo ciekawie 🙂
iDSD właśnie przyjechał.
Super!
Wzruszyła mnie dzisiaj firma RMS – dystrybutor wyrobów HiFiMAN-a – oświadczając ustami swego przedstawiciela, że nowe, flagowe HiFiMAN HE-1000 może przekazać do testu w drugiej połowie przyszłego roku, ponieważ przyjęła strategię jednej recenzji na półrocze, a dwa pierwsze miejsca testów już uzgodniła. Trudno to nazwać inaczej niż szykaną, tak więc to już drugi obok krakowskiego Audio Cantera dystrybutor odmawiający współpracy. Zarazem stawia to pod znakiem zapytania jakość tego nowego cudu słuchawkowej techniki, który miast być promowany i szeroko omawiany, tak jest pilnie przed opinią publiczną strzeżony. Za wypożyczenie oczywiście podziękowałem. Prędzej do Chin na piechotę bym zaszedł. Szkoda trochę, że tak to wyszło, gdyż mógłbym przetestować te HE-1000 z monoblokami Phasemation, które innej miary muzycznym duchem pewnie by je natchnęły, kwestię jakości rozstrzygając definitywnie. Ale jak nie, to nie.
Spoko, zapewne szybciej zrobisz reckę flagowca Beyerdynamika (mam na myśli tego wielkiego flagowca nie T1 V2) 🙂