Recenzja: Astell & Kern KANN

Astell & Kern KANN HiFi Philosophy 009   Wojna o wielki i wciąż pęczniejący rynek odtwarzaczy przenośnych trwa w najlepsze. Do zmagań stanęły zarówno firmy okrzepłe wcześniej w branży stereo, pokroju Sony, Pioneera czy Onkyo, jak również powstałe przede wszystkim na potrzeby tego przenośnego grania, jak tytułowy iRiver Astell & Kern, Cowon czy FiiO. Żadna ze stron nie osiągnęła przewagi, niemniej godzi się odnotować, iż to wyroby stosunkowo młodego, południowokoreańskiego Astella są obecnie uważane za najlepsze, najbardziej elitarne. Przy okazji także najdroższe, potrafiące sięgać ceną niezłego zestawu stacjonarnego. Jednakże tym razem debiut nie tyczy kolejnego jeszcze droższego lidera, tylko produktu mającego łączyć wybitność z przystępnością. Do tego mającego zaskoczyć konkurencję wyjątkową mocą, jakiej z przenośnym grajkiem nikt jeszcze nie oferował.

Astell & Kern KANN to bowiem przenośny odtwarzacz plików ze zintegrowanym wzmacniaczem analogowym. Ktoś westchnie: – Też mi nowina… A któryż nie ma jakiegoś wbudowanego wzmacniacza? Fakt, każdy ma – inaczej by nie grał. Tyle że wzmacniacz wzmacniaczowi nierówny, a także nierówne sposoby ich integracji. Wszystkie były co prawda jeszcze niedawno jednakie, tyle że w dwóch wariantach. Podstawowym – polegającym na umieszczaniu w obudowie pojedynczego lub dwóch op-ampów (po jednym na kanał), aby dedykowanym odtwarzaczom przenośnym słuchawkom o dużej skuteczności wystarczająco wzmacniać sygnał. I drugim – zewnętrzno-rozszerzającym – kto bowiem chciał posługiwać się mniej skutecznymi (a tych w przedziale najwyższej jakości jest większość), zmuszony był metodą gumowych obejm dokooptować analogowy wzmacniacz zewnętrzny; co zyskało największą popularność za Oceanem, gdzie wybór wzmacniaczy dopinanych bądź noszonych przy pasku stał się szczególnie duży. Aliści pod koniec 2015 roku pojawił się nowy wariant –  specjalny, dedykowany moduł wzmacniający dla szczytowego Astell & Kern AK380 – mocowany śrubowo, ściśle przylegający, zasobny mocą i już zrecenzowany. W tamtej recenzji pisałem, że ma on dla jakości dźwięku znaczenie zasadnicze i dopiero z jego pomocą najlepszy odtwarzacz Astella pokazuje ile jest wart. Nazwałem to zdaje się nawet pełnoformatowym high-endem, a w każdym razie byłem pod wrażeniem. I chyba nie tylko mnie tamto rozwiązanie się spodobało, ponieważ Astell postanowił iść za ciosem i wprowadza teraz na rynek odtwarzacz KANN o podobnych parametrach, jednakże (oby jak najwięcej takich jednakże) zdecydowanie tańszy. Mało tego, mający za zadanie dosłownie zmieść konkurencję, czego głównym orężem ma być właśnie wspomniany wzmacniacz; już taki nie na śrubę, tylko wmontowany na stałe. Wraz z zainstalowanym wysokiej klasy przetwornikiem i implementowaną symetrycznością przy cenie 4990 PLN ma oferować brzmienie zdolne tego dokonać, czego producent taki jest pewny, że debiut nowego pupila opropagandował hasłem: „Jeden player nad wszystkie!”

No to zobaczmy…

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

42 komentarzy w “Recenzja: Astell & Kern KANN

  1. Lord Rayden pisze:

    Kann będzie próbował powalczyć z zestawem kanapkowym AK300 plus AK380 AMP. Zestaw sklepowo droższy ale z rabatami, lub biorąc pod uwagę używki.. W każdym razie użytkowo zestaw jest uniwersalniejszy bo można go rozłączyć i na ulicę brać samo AK300. W Kannie jest co prawda DSD natywnie odtwarzane ale tu trzeba się zastanowić jaką kolekcją plików dysponujemy.
    Oczywiście problem jest większy, kiedy mamy kupić nowego DAPa i wybieramy. Kiedy mamy juź zestaw 300/380, to moim zdaniem nie ma go po co na siłę zmieniać. Nie wypowiadam się o jakości dźwięku bo Kanna jeszcze nie dotykałem. No jak się spodoba to problem jest większy.

    Rzucając Kanna na rynek, AK trochę zamieszał. Można mieć do niego pretensje – sporo osób ma już AK300, dokupiło do niego AMP… i nagle alternatywa (trochę tańsza – bo zakładam,że posiadacz AK300 może nie mieć środków na przejście na drogi AK380, czy nawet AK320). AK może myśleć jednak o innych, nowych użytkownikach, którym nie spodobał się DX200, wolą dźwięk Astelli. Dostają coś w cenie do zaakceptowania.

  2. Sławomir S. pisze:

    Kolejny przedstawiciel nowego gatunku, DAP co to kanapki nie potrzebuje. Wydaje sie, że Ibasso dx200 czy AR też do takich należą. Zapotrzebowanie na takie grajki jest oczywiste, no to AK z opóźnieniem, ale wstawił swojego przedstawiciela. Czy z porównywanej trójki i przy najtrudniejszych słuchawkach, widoczne były różnice w zdolności poprawnego wysterowania ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niewątpliwie KANN wysterowywał najlepiej, co znalazło wyraz w recenzji kiedy pisałem, że Questyle z MrSpeakers wypadł na jego tle trochę martwo. To właśnie klasyczny efekt niedostatecznej mocy.

  3. Stefan pisze:

    Najlepiej z trójki recenzowanej, ale taki DX200 pewnie stanowiłby konkurencję, tym bardziej że ma wymienne moduły
    wzmacniacza. No ale KANN bije wszystkich baterią.

  4. WęgielOn pisze:

    Tak bardzo tu brak głównego konkurenta jakim jest dx200 który mocowp jest bardzp podobny…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Ktoś przyśle, to się porówna.

  5. Mateo pisze:

    Czytając pana recenzje panie Piotrze za każdym razem kiedy mowa o Qp1r czuję jakoby pan po prostu nie doceniał tego grajka. Zauważyłem ogromne zmiany po 200h w jego brzmieniu i śmiem twierdzić iż jego umiejętności sceniczne , rozdzielczość czy waga instrumentów połączone z dzwięcznością oraz bardzo urzekającymi wokalami tworzy zjawisko które ciężko znaleźć w innych odtwarzwczach przenośnych. Za niezwykle urzekające można uznać również echo które razem z powietrzem niesie się z każdym dźwiękiem czy wibracje gitar. No i co tu więcej pisać żaden astell&Kern nie da mu rady nawet flagowy. Proszę odnieść się do tego wpisu.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Sądzę, że doceniam ten odtwarzacz, ponieważ bardzo mi się podoba. Na całym przekroju testu nieznacznie tylko ustąpił KANN, a że jest słabszy od AK380, to trudno żeby było inaczej przy tak różnym wkładzie surowcowym.

      1. Sławomir S. pisze:

        Recenzencka rzecz wartościować. W sieci niestety pełno jest teraz gładkich i nic nie mówiących quasi testów, które są bardziej informacją handlową niż recenzją. Dlatego cenię sobie zdolność Autora do kreowania czytelnego przekazu. I widać, że QP1R nie zachwycił, a może oczekiwania były na miarę przełomu, a tego recenzenckie ucho nie odnotowało. Przyjmuję. Niemniej solidarnie z Mateo (i subiektywnie rzecz jasna, znając dobrze trochę produktów A&K))stawiam granie QP1R na najwyższej półce, tyle, że zawsze występuje tu zjawisko mniejszej lub większej synergii ze słuchawkami. Znany na rynku recenzenckim Srajan wybrał QP1R do pary z HE-1000 jako połączenie zjawiskowe. Ale kto wie, może to KANN właśnie ów mały przełom stanowi….

  6. Marecki pisze:

    Ciekawy ten Astell. A co w zanadrzu?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Sporo rzeczy. Te słuchawki dokanałowe, parę niedrogich słuchawkowych wzmacniaczy, kolejne ifi, Groove, coś w tygodniu ma jeszcze przyjechać.

  7. Beyerdynamic Xelento i AK T8ie mk2 – to samo, czy jednak co innego?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Sądzę, że to samo. AK nie robi samodzielnie słuchawek, a wygląd jest identyczny. Opakowanie też.

  8. Jakub Hakało pisze:

    Widzę, że w AK leży na doskonałej kanapie z AVID Ingenium 🙂 Jak wrażenia z tego gramofonu po dłuższym posłuchaniu? Recenzję oczywiście czytałem.

  9. AndrewPL pisze:

    Bardzo dobra recenzja i chętnie przeczytałbym porównanie jakości dźwięku do Plenue 2, który ma zainstalowany jeszcze nowszy DAC AK4497EQ

    1. PIotr Ryka pisze:

      Może kiedyś takie porównanie dojdzie do skutku, ale nie mogę obiecać.

  10. EjKej pisze:

    Panie Piotrze, w tekście znajduję się niewielki błąd merytoryczny. W kontekście jakości wspomina Pan, że AK4490 jest obecnie najlepszą kością ze stajni Asahi Kasei Microdevices, co nie jest do końca prawdą, bo jeszcze lepszy jest AK4495, a za TOTL służy tu AK4497 (http://www.akm.com/akm/en/aboutus/news/20160107AK4497_001/).

  11. Paweł pisze:

    Bardzo interesuje mnie, jak Kann radzi sobie z obsługą Bluetooth. Niestety, AK300 nie potrafi wysyłać dźwięku w standardzie Bluetooth z obsługą korektora parametrycznego. Do zewnętrznych urządzeń wysyłany jest jedynie 'czysty’ dźwięk. W przypadku wzmacniacza może i ma to sens ale już w przypadku słuchawek Bluetooth niekoniecznie. NIestety, nikt nie potrafił mi wyjaśnić dlaczego zwykły telefon potrafi to, czego nie ptorafi kosztujący 4kPLN odtwarzacz. Będę wdzięczny za opinie w tej sprawie.

  12. Maciej M pisze:

    Bardzo ciekawa recenzja. Zastanawiam się nad tym odtwarzaczem oraz Questyle QPR2 do AudioQuest NightHawk. Czy KANN będzie oferował dużą różnice odnośnie holografii oraz sceny?

    1. Introverder pisze:

      Maciej, może to kwestia synergii, ale dla mnie QP2R jest przekombinowane jeśli idzie o brzmienie i zbyt zamulone. Dla mnie QP2R nie wart jest swojej ceny. Ja testowałem z Sonorousami 6, ale kompletnie QP2R mnie niczym nie przekonały.

  13. Introverder pisze:

    Ciekawe czy AK Kann trafić może w moje gusta.

    Ogólnie z DAP-ów czuję, że może najbliżej mi do szkoły Astell & Kern, ze względu na sporą wierność brzmienia jak sądzę przynajmniej niektórych modeli – jak np. AK300, bo np. Cowony grają muzykalnie, ale skoro P1 mi się nie spodobał (dźwięk pływa i to jakoś zaburza mi harmonię i brzmienie), to pewnie Cowon Plenue 2 nie ma co sprawdzać?..

    QP2R przepadł dla mnie (przesadzili i jest to przemulone jakieś dla mnie), DX200 to w ogóle nieporozumienie. AK70 to taka zabawka dla mnie.

    A AK300 mam na testach (łącznie z AMP-em dedykowanym). Gra czuję wiernie, ale brakuje mi większego formatu dźwięku, sceny, lepszej rozdzielczości i fajniejszego wypełnienia i może mniejszej szorstkości i czuję, że AK300 brzmi dopiero dobrze z AMP – bez brzmi dla mnie fałszywie, a to zmniejsza opłacalność takiego rozwiązania.

    Więc zastanawiam się czy AK Kann może mi to zapewnić czego brakuje mi w AK300, no i większej klasy dźwięku.

    Słuchawki to zasadniczo Sonorousy 6, HE400S zostały przez S6 chyba wysłane na emeryturę :).

    1. PIotr Ryka pisze:

      Nie słuchałem AK300 więc nie umiem powiedzieć.

  14. Maciej M pisze:

    Dzisiaj przyjechał do mnie KANN. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony. Wcześniej używałem Cayin i5 + Chord Mojo. Rzeczywiście gra podobnie jak najlepszy model (odsłuchany na AudioShow). Słucham na AQ Nighthawk oraz wypożyczonych Final Sonorous VI. Naprawdę godny usłyszenia. Uważam KANN za dobry krok Astell&Kern na rynku. Ergonomiczny – wygodnie leżący w dłonie oraz kieszeni, bardzo dobry wzmacniacz, sprawdzony z lubiącymi elektrownie HiFIMAN HE-560. Podłączyłem na chwilę, podczas odsłuchu
    w sklepie, następnie usłyszałem dźwięk nie ustępujący sklepowemu Schiit Valhalla 2. Tylko Schiit Valhalla nie zmieści się do kieszeni, nie ma również sekcji DAC, ani nie posłuży jako źródło. Do zastosowań mobilnych jak najbardziej polecam.

    1. Introverder pisze:

      No a format dźwięku – mógłbyś go nazwać stacjonarnym-pełnoformatowym, scena jest duża, dźwięki odpowiednio wypełnione i pełne? Jakbyś opisał brzmienie Sonorousów 6 z Kannem, czujesz, że mogłoby być lepiej czy jest to wszystko tam to czego Sonorousy potrzebują?

      Bo ja słuchałem Sonorous 6 z AK300 + AMP i do Qyuestyle’a cma400i ten zestaw nie ma startu i jest wg mnie nieopłacalny cenowo i jakościowo.

      1. Introverder pisze:

        Bo mam wrażenie, że mobilny sprzęt to taka zabawa przy stacjonarnym, ale chciałbym się mylić.

        Questyle cma400i + Sonorous 6 to mam wrażenie świetne combo, odpowiednio zgrywające się ze sobą i ciężko mobilnemu sprzętowi może się zbliżyć do porządnego zestawu stacjonarnego.

        Kann musiałby być duużo lepszy niż AK 300 + AMP żeby pewnie mi się spodobać..

  15. Maciej M pisze:

    Słuchałem Sonorous 6 z cma400i. Niestety Questyle zrobił kawał dobrej roboty, jeżeli miałbym wybór wolałbym go słuchać stacjonarnie z cma400i. Moim zdaniem AK300 + AMP jest nieznacznie gorszy od nowego KANN. Myślę, że nie warto wymieniać AK300.

    1. Introverder pisze:

      No ja ten zestaw poznałem trochę, ale usunąłbym słowo „niestety”, bo to jest po prostu opłacalny zestaw (na razie hipotetyczny, bo o ile mi wiadomo być może nadal jest tylko jedna sztuka w kraju), który może chyba naprawdę sporo osób zadowolić – mnie w tej chwili zadowala i całość zgrywa się tak, że nie słyszę jakichś złych wybrzmień..

      Hmm, trochę zmartwiło mnie Twoje słowo nieznacznie gorszy, bo szczerze to żeby Kann mi się podobał, to musi być WYRAŹNIE i duużo lepszy od AK300 + AMP. Musi to być blisko toru stacjonarnego albo bliżej – wypełnienie, format dźwięku, ale i przestrzeń/scena.

      Ja w tej chwili mam z odtwarzaczy tylko Ak Jra, ale on mnie już nie zadowola.

  16. Tom pisze:

    Mam pytanie, z jakimi słuchawkami warto posłuchać w.w Astell&kern kann ? Słuchawki zamknięte do 4000zl. W muzyce lubię naturalne wokale, dynamikę…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Fostex TH610, Audio-Technica ATH-A2000Z, Ultrasone Signature PRO, z tańszych Meze 99 Classics.

  17. Tom pisze:

    A jak wyglada sprawa BEYERDYNAMIC T5p v2 , czy byłyby dobrym partnerem dla Kanna?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jest duża szansa, że by były, ale to słuchawki dość wymagające, więc dobrze byłoby móc posłuchać przed zakupem.

  18. Tom pisze:

    Rozumiem.
    A słuchał Pan Sony walkman WM1A? Czy zagrał lepiej od wskazanego Astell&Kern? Cena na podobnym poziomie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, nie słuchałem.

  19. Tom pisze:

    Czy do 5000zl za przenośny odtwarzacz ten Astell&Kern jest najlepszym wyborem jeśli chodzi o jakość brzmienia? Czy poleci Pan inny odtwarzacz do odsłuchania?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wydaje mi się, że KANN jest najlepszy, ale całego rynku nie znam, a poza tym jest on tak dynamiczny, że trudno znać wszystkie nowości.

  20. Kakkab pisze:

    Witam,po około dwutygodniowych testach według mnie najlepszy w tym przedziale cen jest ibasso dx200,kann ma podobną moc na wzmacniaczu ale na tym podobieństwa się kończą. Dźwiękowo inna półka za długo by wymieniać różnice. Zainteresowanych zapraszam na headfi forum. Dx200 gra zdecydowanie w najwyższej klasie odtwarzaczy. Oczywiście to tylko moja opinia. Pozdrawiam serdecznie

    1. Sławomir S. pisze:

      Akurat posiadałem oba wspomniane równocześnie, przez dłuższy czas. To produkty z innych półek gdy idzie o jakość dźwięku. Kann brzmi przy DX200 bezbarwnie i mgliście. A modułowa budowa DX200 dodaje efekt dopasowania do słuchawek i gustu przez dodatkowe AMPy (podobnie jak Fiio). Ibasso jako drugie po Sony wprowadziło złącze petaconn 4,4 mm do DAPów. Z tym złączem, symetryczną budowa DACa i AMPa, to juz w ogóle nie ma co porównywać do Kanna.

  21. Tomasz pisze:

    Jakie sluchawki do 3000-3500zl poleci Pan w polaczeniu z A&K KANN dla milosnika rocka, czyli szukajacego dynamike, muzykalnosc…? Chodzi o sluchawki zamkniete. Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sobie bym kupił Fostex TH610 albo Ultrasone Signature PRO.

      1. Galbani pisze:

        Potwierdzam. KANN+USP z cięższą muzyką świetnie się zgrywają.

  22. Miroslaw pisze:

    Jaki DAP do 3500zl jest warty odsluchania zakladajac, ze w muzyce lubi sie analogowosc, dynamike, muzykalnowc? Co Pan poleci?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Cowon Plenue M2. Przetwornik Burr-Brown PCM1795 DAC to właśnie analogowość, dynamika i muzykalność. I cena też się zgadza.

      http://www.mp3store.pl/article/cowon-plenue-m2-128-gb-platinium-silver-ean.8809290183132,2016430921577130155.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy