Recenzja: M2Tech HiFace Two 192 kHz – Digital Audio Interface

Odsłuch cd.

HiFace_Two_03

No i w sumie tyle go było widać…

   Dokonam teraz modyfikacji systemu i spróbuję poszukać jeszcze większego wyrafinowania, przynajmniej w sensie sprzętowej ekwilibrystyki. Tym razem dopniemy Eximusowi  wzmacniacz słuchawkowy Phasemation, który jest bardzo tajemniczym zwierzęciem, zupełnie prawie nie wychodzącym z japońskich lasów i o rzadko spotykanych umiejętnościach. Zwrot, że nie wychodzi on z japońskich lasów, nie powinien przy tym nikogo śmieszyć, bo mimo iż Japonia jest krajem wyjątkowo zindustrializowanym, prawie siedemdziesiąt procent jej terytorium pokrywają lasy, tak więc nie użyłem żadnej nieodpowiedniej metafory. A potrafi ten Phasemation to na przykład, że podpinać można doń słuchawki kablami symetrycznymi i jeszcze dopasowuje się przy tym do ich impedancji. Nie będę zdradzał wszystkiego co z tego wynika, bo od tego będzie jego własna recenzja, ale oczywiście stosowną relację na okoliczność tego porównania przedłożyć będę musiał.

W miejsce Grado i Audio-Techniki użyłem tym razem Denonów D7100 podpiętych właśnie kablem symetrycznym, i znów kablem od Ear Stream, a Phasemation i Eximus też były oczywiście połączone kablami symetrycznymi, bo inaczej nie miałoby to sensu. I znów były to kable od Ear Stream, któremu za odpowiednie wysokiej klasy okablowanie należą się słowa podziękowania.

 

Po kablu USB z Phasemation

Po samym kablu USB zagrało to bardzo dobrze, ale inaczej niż poprzednio. Dźwięk okazał się bliższy i bardziej działający na wyobraźnię. Nie tyle może lepszy w sensie technicznym, co taki bardziej docierający do słuchacza i szarpiący go za ramię. Nie narzucający się wprawdzie w tym sensie, że wchodzący z kopytami do głowy i grający między uszami, ale jednak taki bardziej obecny. Można powiedzieć, o silniejszej osobowości, należącej do kogoś kto nie siada w kącie i milczy, tylko zajmuje sobą całe towarzystwo. Tej muzyki było po prostu więcej – była okazalsza i bardziej władcza. Ale, jak powiedziałem, raczej nie lepsza technicznie tylko inna.

 

Po kablu koaksjalnym z HiFace z Phasemation

HiFace_Two_01

Ale za brzmiał aż nad to!!!

Nie powiem żebym się poprzednio rozczarował, ale powodów do bicia sobie braw z tytułu pomysłu użycia Phasemation też jakoś specjalnie nie było. No ale może teraz, w tym doborowym towarzystwie, M2Tech pokaże na co go naprawdę stać, bo lepszego oprzyrządowania już mu nie wynajdę i w ogóle o lepsze byłoby trudno, chociaż z DAC-ami można wędrować nawet na obszary setek tysięcy złotych, tylko że takie DAC-ki mają przeważnie własne wewnętrzne interfejsy i żadne HiFace nie są im potrzebne, a nawet kiedy nie mają, powinno się im podstawiać takie jeszcze wyższego niż HiFace poziomu, bo nawet  sama firma M2Tech też takie oferuje.

Popodpinałem co trzeba,  przekręciłem potencjometr Eximusa na pozycję »max«, co zaleca instrukcja stosowania go w roli samego DAC-a, i pojechałem JPlayem, ale nie w trybie hibernate, bo tego jeszcze tamtego dnia nie wdrażałem, gdyż mi się zwyczajnie nie chciało, a poza tym pisać przy jego użyciu się nie da.

O cholera, ależ to zagrało.  Aż podskoczyłem, tak mnie ta jakość dźwięku dźgnęła. Dystans względem bez HiFace był tym razem naprawę zasadniczy i w ogóle wszystko słuchane poprzednio poszło w zapomnienie, a cała jaźń zaczęła ryczeć – Słuchaj! Słuchaj! Słuchaj!

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja: M2Tech HiFace Two 192 kHz – Digital Audio Interface

  1. Marcin pisze:

    Denony wypadają lepiej od grado?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, to jest ten sam poziom a inny styl. Jednak wyposażenie Denonów w odpowiedni kabel symetryczny jest bardzo proste na zasadzie podmiany jednego kabla innym, a w przypadku Grado konieczne byłoby usunięcie końcowego pojedynczego jacka i zastąpienie go podwójnym, co samo w sobie nie nastręcza żadnych trudności, tylko późniejsze podpinanie się do innych słuchawkowych wzmacniaczy wymagałoby jakiejś kablowo-przejściówkowej ekwilibrystyki. Ale same słuchawki, abstrahując od Phasemation, grają na tym samym bardzo wysokim poziomie.

  2. Marcin pisze:

    To ciekawe. Ostatnio przed zakupem słuchawek porównywałem bezpośrednio denon7100, hifiman he-500 oraz grado rs1i (te w najnowszej odsłonie, z numerami seryjnymi również po bokach pałąka). Wszystkie modele były w miarę wgrzane i zdecydowałem się ostatecznie na rs1i, które były dla mnie całościowo najlepsze. Zresztą ja uważam, że model rs1 stanowi esencję brzmienia grado (bardziej niż modele gs i ps, które z pewnością mają klika przewag po swojej stronie). Tak, denony mają fantastyczny bas i tak, brzmi on analogowo, jednak czar, który rzuca rs1 jest niepowtarzalny i żadne z wyżej wymienionych modeli (i inne) nie dały mi tyle radochy i muzycznego uniesienia – serio. Oczywiście, każdy ma inny gust i inny tor, jednemu podejdzie denon7100, a innemu hd800. Tak czy inaczej zachęcam do posłuchania najnowszej odsłony rs1, bo brzmienie tych słuchawek jest inne, lepsze niż poprzednich edycji. Można oczywiście się spierać, że grado sie psują, ten karton, kabek sie zwija itd., a denon to denon, ale jeśłi mogę zakończyć parafrazą hasła reklamowego parówek 🙂 – są słuchawki i są Grado.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Do Grado, a już zwłaszcza Grado RS-1, mam szczególny sentyment. Sam rozstałem się z nimi (starą wersją) po długotrwałej konfrontacji z Ultrasonami Edition9. W sumie szkoda mi i tych Grado, i Ultrasonów, ale tak licznej stajni słuchawkowej, pomnażającej się tylko na zasadzie dokupywania czegoś nowego utrzymywać nie mogę. RS-1 w nowej odsłonie słuchałem przez chwilę i pamiętam, że zniszczyły wtedy w bezpośrednim porównaniu Audez’e LCD-2. Na pewno napiszę ich recenzję, ale zgodnie z sugestią dystrybutora dopiero za czas jakiś, żeby firma stopniowo się promowała a nie hurtem.
      Co do brzmienia słuchawek tych czy tamtych z wysokiego pułapu, to o wszystkim decyduje konkretny tor i konkretna muzyka. Tu raczej nie mamy do czynienia z sytuacją, w któreś jakieś słuchawki są wszędzie i pod każdym względem lepsze. Takie to są z dynamicznych tylko Sony MDR-R10, choć i one mają słabość w postaci niedostatku basu.

      1. Marcin pisze:

        W takim razie to może być dla Pana/dla rs1 wielki powrót. Przyznam, że nie byłem wielkim fanem pierwszych rs1, bo z początku ich dźwięk był bardzo powyginany, pokrzywiony i dopiero 500 h grania i więcej układało te słuchawki, choć budowanie dźwięku wciąż obdywało się przy pomocy ostrego narzędzia, a górne rejestry dźwięku były odpowiedniejsze dla niedosłyszących w tym zakresie. Za to nowe rs1 są bardzo…(?) gładkie; tuż po wyjęciu słuchawek z kartonu bas miał całkiem dobrą fakturę, a góra w ogóle nie kłuła. Nie wiem czy niszczą one lcd-2, bo nie znam tych słuchawek, ale Audeze to dość dobry zawodnik wagi ciężkiej, tyle że wraźliwy na wzmacniacz, stąd może słuchawki tak słabo wypadły.
        Nie mam i nie miałem u siebie 20 wzmacniaczy, odtwarzaczy i słuchawek, stąd nie mam doświadczenia w dopasowywaniu toru, ale zgodnie z moim obyciem im lepsze systemy miałem, tym lepiej słuchawki zagrały, więc ja nie doświadczyłem pojęcia zgrywania/niezgrywania się sprzętu z wysokiej półki, choć takie zjawisko pewnie istnieje.
        Sam nie robię składnicy sprzętu i zanim kupię nowe, sprzedaję stare; może warto by było zatem nieco uszczupić kolekcję? Prawda, że na odsprzedaży się sporo traci, ale innego wyjścia zdaje się nie ma.
        Pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Sytuacja z RS-1 i LCD-2 jest opisana w recenzji tych ostatnich, której przeczytanie polecam. Cary SLI-80 to wybitny wzmacniacz o dużej mocy, tak więc od tej strony sprawa była uczciwa. Natomiast LCD-2 nie były wówczas do końca wygrzane i to zadecydowało o ich słabszym wyniku.
          Rozstania i powroty są oczywiście możliwe, ale prawdę mówiąc muszę tyle słuchać w ramach obowiązków recenzenta, że na odsłuchy własne zostaje bardzo niewiele czasu. Słuchałem wczoraj własnego systemu przez dłuższą chwilę dla własnej przyjemności po raz pierwszy po wielotygodniowej przerwie i tylko dlatego, że był jedną z opcji porównawczych opisywanego właśnie Phasemation. Ale RS-1 obiecuję dokładnie przebadać i należycie porównać z konkurencją.

  3. ada pisze:

    Czy w przyszłości jest szansa na recenzje akg k712 bądź 702 anniversary?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Myślę, że tak. Aczkolwiek dystrybutor profesjonalnego oddziału produktów AKG obiecał mi przysłać model K271 i jak na razie nic z tego nie ma, choć sam też nie naciskam, bo mam na razie o czym pisać. (Produkty profesjonalne i audiofilskie od AKG mają w Polsce różnych dystrybutorów.)
      Ale K712 to zbyt smakowity kąsek by go odpuścić. Swoją drogą recenzję modelu K701 ładnych parę lat temu napisałem i trzeba ją będzie przypomnieć.

  4. Sylwester pisze:

    Chciałbym się dowiedzieć czy jak w PC regulujemy głosność to na wyjściu coax też sie zmienia czy idzie cały czas full ???

    1. hifiphilosophy pisze:

      Zmienia się.

  5. jarzombek pisze:

    Uwaga na urządzenie M2Tech. Szajs, bubel, bardzo drogie g..no, a do tego kilka firm, które umywają ręce od naprawy gwarancyjnej a więc i producenta M2Tech, dystrybutora Audiomagic jak i GFmod Audio Research firma diagnozująca wysłany do nich M2Tech .
    Urządzenie zakupiłem za pośrednictwem firmy audiomagic.pl. Od tamtego czasu urządzenie M2Tech używałem zaledwie kilkanaście razy. Korzystając z tego urządzenia w wyjątkowy sposób starałem się dbać o bezpieczeństwo tego urządzenia. Nie podłączałem go bezpośrednio do portu USB, (wyczytałem wcześniej na necie, że to część ulegająca najczęściej awarii), używam krótkiego przedłużacza. Podłączając dźwięk do powermiksera, używam profesjonalnego przewodu firmy Evergeen. Niestety awarii uległo właśnie gniazdo na minijacka, po prostu weszło do środka, wykonanie jest wyjątkowo nieprofesjonalne. Porównując to ze zwykłym pendrivem, M2Tech, przegrywa nawet z najtańszymi modelami za 15 zł.
    Chcesz dowiedzieć się więcej o tym urządzeniu poszukaj na necie opinii i potraktuj je poważnie, moj

    1. Piotr Ryka pisze:

      Używam HiFace od dwóch lat i jakoś się nie zepsuł. Awarie możliwe są wszędzie. Ktoś nie chce naprawić?

      1. Miltoniusz pisze:

        M2tech hiface two nie ma gniazda mini jack. Chodzi chyba o przetwornik c/a ze wzmacniaczem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy