Recenzja: Lehmannaudio BLACK CUBE Linear

Brzmienie

 LehmannAudioBC_Clone_5Na pewno dobrze się stało, że goszcząc Lehmanna dysponowałem trzema znakomitymi parami słuchawek: własną Audio-Techniką ATH-W5000, a także pożyczonymi Denonem AH-D7000 i Grado PS-1000. Nie jest to może przedział jakościowy idealnie wpisujący się w zakres przedmiotu recenzji, bo za taki bezdyskusyjnie pełnowymiarowy high-end mimo wszystko raczej nie można go poczytywać, podczas gdy wymienione słuchawki to niewątpliwie konstrukcje high-endowe że hej, ale dzięki nim rozbiór właściwości brzmieniowych „Czarnej kostki” został przeprowadzony bardzo starannie i na bardzo wysokim poziomie. Poza tym do testu użyłem Sennheiserów HD 600 i 650, które wydają się idealnie wpasowywać pod względem zakresu jakościowego, jeżeli za jego wyznacznik przyjmiemy cenę. Nie należy oczywiście przez to rozumieć, że dla słuchawkowych konstrukcji najwyższego pułapu współpraca z Lehmannem to jakoś ujma, albo że z tymi bardziej dopasowanymi gra on lepiej. Chcę tylko powiedzieć, iż raczej nie należy oczekiwać po nim osiągów na miarę takiego na przykład SPL Phonitora, za którego przychodzi zapłacić o wiele więcej i który ma tor o wiele bardziej rozbudowany.

Co można o brzmieniu Lehmanna powiedzieć? Na pewno to, że rodzi się w oparciu o spory zapas mocy, tak jak zapewniał producent, co pozwala z łatwością napędzić każde słuchawki. Na pewno także to, że impedancja faktycznie nie odgrywa istotnego znaczenia, dzięki czemu zarówno 25 ohmowe Denony jak i 300 ohmowe Sennheisery grały na właściwym sobie bardzo wysokim poziomie. Na pewno wreszcie i to, że dźwięk jest neutralny, dynamiczny oraz bardzo szczegółowy.

LehmannAudioBC_Clone_6Lehmann jest tranzystorowy i gra tranzystorowym stylem. Nie przeciąga fraz, nie czaruje pogłębionym kolorytem, nie ociepla ani nie słodzi dźwięku. Brzmi naturalnie, a jednocześnie nasyca przekaz powietrzem i oferuje szybką obsługę brzmień. W efekcie dźwięk, mimo braku czarowania, a może po części właśnie dzięki temu, okazuje się ekspresyjny i skłaniający do pozostania w jego towarzystwie. Nie jest przy tym neutralny względem samych słuchawek, bo miał tu swojego zdecydowanego faworyta. Okazał się nim flagowy model Grado – PS-1000. Zasobny w głębokie brzmienie, piękną perspektywę sceniczną, lekki zaśpiew i wspaniałe zejście na basie, nieodmiennie i z każdym muzycznym materiałem górował nad high-endową konkurencją, zbytnio wdającą się w techniczne aspekty muzyki. Wcale to nie znaczy, że inni wypadli blado czy choćby przeciętnie. Znaczy tylko, że Grado z Lehmannem tworzyły najciekawszy spektakl. Pozostałe słuchawki także się dobrze sprawdziły, jednak mniej przykuwały uwagę.

Doskonałe brzmienie dotyczy jednak nie tylko trójki liderów, ale również bardziej zbliżonych zakresem cenowym do Lehmanna obu Sennheiserów. Model HD 650 epatował gęstym brzmieniem o bardzo silnym akcencie basowym, a HD 600, jak to zazwyczaj ma miejsce, oferował dźwięk bardziej naturalny, w tym wypadku także lekko cienisty, z akcentem nie na bas tylko muzykalność oraz spójność przekazu, co nie zawsze się z tych słuchawek udaje wydobyć. Mnie w każdym razie model HD 600 bardziej się podobał, chociaż styl HD 650 był niewątpliwie także uwodzicielski i bardzo wciągający.

LehmannAudioBC_Original_1Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że Lehmann potrafił zachować wszystkie cechy właściwe poszczególnym słuchawkom, zdiagnozowane przy użyciu wielokrotnie droższego Lebena CS300X oraz jeszcze droższego ASL Twin-Heada. I tak Audio-Technika była lekko ocieplona, słodkawa, z najciemniejszym brzmieniem i właściwym sobie sporym kwantum dodanego echa oraz lekko przeciąganym frazowaniem. Denon był najjaśniejszy, bardzo realistyczny, z mocnym i dobrze kontrolowanym basem oraz odrobiną technicznego nalotu. O PS-1000 i Sennheiserach już napisałem.  Umiejętność ta świadczy o wysokiej klasie i braku fałszu w przekazie. Czarna kostka niczego nie dodaje, ani niczego nie skrywa. W porównaniu z Lebenem jest trochę mniej dynamiczna i nie rysuje z taką ostrością, a w porównaniu z Twin-Head ma trochę mniej składowych harmonicznych. Ogólnie prezentuje jednak wysoki poziom.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy