Recenzja: HiFiMAN EF-6

Brzmienie

  HiFiMAN_EF-6_6Tym razem chciałem zacząć nietypowo, bo od modu słuchawek HiFiMAN HE-6, niejako genetycznie bohaterowi naszej recenzji przypisanych i sprzedawanych nawet wraz z nim w komplecie. Dotarła do mnie bowiem prośba ich posiadacza o sprawdzenie jak grają po usunięciu gąbek i watoliny, stanowiących zewnętrzną osłonę przetworników pod ochronnymi maskownicami. Ich usunięcie jest banalnie proste, wystarczy podważyć mocujący o-ring paznokciem.

Co do brzmienia. Staje się ono po usunięciu bardziej przeźroczyste, a mniej nasycone barwą i masą. Przeszkoda za przetwornikiem powoduje częściowe odbicie fali dźwiękowej i jej wzbogacenie. Łatwo to sprawdzić ograniczając propagację dźwięku po zdjęciu watoliny i gąbek przez przyłożenie dłoni do słuchawek. Jednak nie bliskie, bo wówczas brzmienie ulega degradacji, tylko z dystansu kilku centymetrów, najlepiej formując dłonie niczym szpony i przykładając palce do obudowy. Jest to sytuacja analogiczna z AKG K1000, które też lepiej brzmią kiedy za głową słuchacza znajduje się jakieś oparcie odbijające dźwięk.

HiFiMAN_EF-6_7Kiedy używać wzmacniacza nie dość bogatego w kolorystykę i moc, takiego który nie wysysa z HE-6 całego ich potencjału, można odnieść wrażenie, że bardziej przeźroczysty dźwięk jest lepszy, ale kiedy HE-6 napędzać właściwie, na przykład za pomocą dedykowanego im EF-6, jest moim zdaniem ewidentnie gorzej. Dźwięk traci masywność, elegancję i głębię, a nic nie zyskuje. Nie mogę oczywiście ręczyć za każde okoliczności, ale sprawdziłem we własnym systemie oraz z najlepszym firmowym wzmacniaczem HiFiMAN’a i każdorazowo mod degradował miast poprawiać. Oczywiście moim zdaniem, bo brzmienie w modowanych z pewnością staje się inne, a gusta bywają różne. Ale każdy sam może łatwo sprawdzić i wybrać co woli – przejrzystość czy nasycenie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: HiFiMAN EF-6

  1. Przemek pisze:

    Piotrze, wzmacniacz jest mocny i posiada wyjscie XLR.
    Od razu nasuwa sie pytanie czy to zagra z K1000?
    Przemek

    1. Piotr Ryka pisze:

      Powinno zagrać, tym bardziej, że dźwięki są masywne i gęste, a basu duża ilość. Niestety, nie miałem okazji popróbować, bo moje K1000 mają teraz kabel Entreq Konstantin zakończony głośnikowymi widełkami i nie ma jak ich podpiąć. Będę musiał pomyśleć o przejściówce z zaciskami śrubowymi, żeby się dało wszędzie je wpinać.

  2. Patryk Kiermas pisze:

    Mnie z całej recenzji najbardziej interesował akapit z modem do Hifimanów HE-6. 🙂 U mnie dla przykładu poprawiło się budowanie planów przez stabilniejsze zawieszenie pozornych źródeł dźwięku na scenie oraz zniknęło ograniczenie szerokości oraz głębokości sceny. Dodatkowo słuchawki straciły pewna manierę która była cały czas obecna z wytłumiaczami.

    Pozdrawiam
    Patryk

    1. Piotr Ryka pisze:

      To zawsze cieszy, kiedy udaje się coś poprawić. Sam miałem apetyt na poprawę, ale nic z tego nie wyszło. A słuchawki już sobie pojechały z powrotem do właściciela i nawet nie miałem kiedy ich dla przyjemności posłuchać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy