Wydarzenia: Audio Video Show 2022

    Tym razem tylko wzmianka, ponieważ nie uczestniczyłem. Trzy się złożyły przyczyny, chociaż już pierwsza zasadnicza.

     Nie pojechałem, ponieważ sam wprawdzie miałem objawy śladowe, ale cała pozostała rodzina przeszła w ostatnim czasie pełnoporcjowy covid, i to pomimo potrójnych szczepień. Gorączka, kaszel, złe samopoczucie i łamanie w kościach, nawet w jednym przypadku utrata węchu i smaku, a wszystko ciągnące się tygodniami; coś nie za bardzo się te skuteczne ponoć szczepionki sprawdzają. Nikogo jednak nie zniechęcam, sam zakładając wyjazd zaszczepiłem się po raz czwarty, co innym też polecam. Bo nawet jeśli te szczepionki działają tylko trochę, to coś przecież działają, zwłaszcza gdy w czterech dawkach. Dla formalności uzupełnię – nie tylko cztery razy się zaszczepiłem, ale też między drugą a trzecią i między trzecią a czwartą dawką przeszedłem zakażenia przy umiarkowanych objawach, czyli zabawy z tą pandemią mamy już od trzech lat niemało, tyle że przygraniczna wojna to przysłoniła, a przede wszystkim położyła kres lockdownom, nikogo już na nie nie stać. Niemniej zepchnięta na drugi plan pandemia wciąż pozostaje pandemią, najmniejsze ochoty nie miałem podarować komukolwiek wirusa.

    Powód drugi miał wymiar kulturowy – jakoś nie w smak mi było uczestniczenie w festynie AVS zorganizowanym akurat w przedłużonym weekendzie obejmującym Święto Zmarłych. Nie chcę tej lokacji czasowej frontalnie krytykować, może nie dało się inaczej, ale kiedy pośród całorocznej zabawy i samych radosnych świąt to jedno ma odmienny charakter, chyba dobrze by było szczególnie je szanować, nie wchodzić mu w zadumę nad przemijaniem festynem audio-show. Tym bardziej, że przecież wszystkie poprzednie AVS odbywały się w listopadzie, zawsze z cezurą czasową.

   Trzeci powód tyczył samego przedmiotu – w zapowiedziach wystawy zwyczajowo zostały zaanonsowane jej największe atrakcje, w tym cztery słuchawkowe:

    Za słuchawkowymi sprawami nie było zatem co się udawać wciąż niedokończoną trasą E7 Kraków-Warszawa, odnośnie której zauważę, że właśnie teraz na wylocie z Krakowa horrendalny bałagan, a za rok, jak dożyję, też nie pojadę gotową, wciąż nie będzie skończona.   

    Poprzepadały mi wprawdzie wszystkie pozostałe atrakcje, czyli kolumny z zestawami w cenach od jednego do czterech milionów, serwer muzyczny za ponad milion i gramofon za sześćset tysięcy, ale dosyć się już w życiu nasłuchałem tych milionowych sprzętów, nawet takich za osiem, też i nieco z takimi naszarpałem, bo nie zawsze chcą grać jak na takie pieniądze przystało. Ale mam nadzieję, że na tegorocznym AVS wszystkie spisywały się należycie, choć specjalnego entuzjazmu w relacjach nie dostrzegam, coś nie za bardzo słuchający rwą się z gratulacjami. Niemniej nie brakuje też pochwał odnośnie prezentowanych systemów, z pewnością ciekawie było.

   Przy okazji nieco prywaty – obiecałem jednemu z wystawców podarować potrzebne mu lampy, i sprawa pozostaje aktualna – lampy są i czekają.

20 komentarzy w “Wydarzenia: Audio Video Show 2022

  1. Robert pisze:

    Wszystkich Świętych panie Piotrze.

  2. Piotr+Ryka pisze:

    Oficjalnie pierwszego Wszystkich Świętych, drugiego Dzień Zaduszny, a nieoficjalnie Święto Zmarłych.

  3. omnia 10 pisze:

    Moim zdaniem fenomenalnie grało w pokoju wilson audio alexx v z monoblokami dana dagostino, serwer sgm extreme i vivaldim apex ring. To był naprawdę dzwięk wystawy i ultra hi end, dzwięk jak dla mnie lepszy niz mbl 101 extreme. Nigdy nie slyszalem tak analogowo grającej cyfry

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Czyli brawo Audiofast!

  4. Piotr+Ryka pisze:

    A propos słuchawek na AVS. Na materiałach zdjęciowym Soundrebels i innych widzę, że Susvary z zestawem dCS łączone były ich własnym kablem z kompletu, tą bladawą cienizną. A zatem takim o niskiej pojemności, akcentującym soprany i głodzącym basy. Fakt, że ciekawie to grało, jak czytam, dobrze świadczy o dCS.

    Z kolei Final D8000 można zobaczyć z polskimi wzmacniaczami OOR i Fulianty oraz niemieckim T+A.

    Zamknięte Audeze X i HiFiMAN R10P znalazły się zaś w bezpośredniej bliskości też polskiego Lucarto Audio.

    Nigdzie natomiast nie widzę zapowiadanych elektrostatów amerykańskiego Sonoma Acoustic, za to były chwalone w recenzjach Abyss Diana.

    1. Sławek pisze:

      Rzeczywiście, na zdjęciach z Soundrebels Susvary podłączone są do Liny dCS „bladawcem”. Ale kiedy były na moich uszach około 15:00 w sobotę, to były podłączone czarnym kablem, pytałem o niego i dostałem informację, że to inny fabryczny kabel HiFiMana z innych słuchawek. No i grało to dobrze.
      „Bladawcem” były natomiast podłączone do Feliks Audio i tu katastrofa…

      Abyss Diana podłączone do DAP Astell&Kern nie podobały mi się, żadnych emocji…

    2. Sławek pisze:

      No i proszę, Fulianty był, ale go przegapiłem bo się nie dopchałem, podobnie jak i do Raali, ale przynajmniej widziałem, że są.
      W pokoju to kilku lub w większym kilkunastu ludzi może słuchać kolumn, ale słuchawki już pojedynczo. I jak się trafi maniak co jednych słuchawek pół godziny słucha, to człowiek idzie gdzie indziej posłuchać innego sprzętu, potem wróci znów długo zajęte…
      Do Susvar pół godziny czekałem, potem cierpliwość się mi skończyła.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Tak, słuchawki mają to bolesne dla wystaw ograniczenie. Sam się wpychałem na bezczel jako recenzent, który musi być wszędzie, ale inni takiego skrótu nie mają.

  5. Piotr+Ryka pisze:

    Rozmawiałem wczoraj z gospodarzem słuchawkowego stoiska mp3store – powiedział mi, że wszyscy, którzy dali radę dopchać się i posłuchać nowych RAAL, w tym on sam, byli tymi słuchawkami/nagłownymi głośnikami zachwyceni. Ani trochę mnie to nie dziwi, już pierwsza wersja generowała zjawiskowy dźwięk, bardzo podobny do tego ze zrekablowanych AKG K1000.

    1. miroslaw frackowiak pisze:

      RAAL slucham na wystawach od paru lat i sa swietne,tylko K-1000 kosztuja parokrotnie taniej i nie potrzebuja takieo olbrzymiego napedzania ,jak sluchawki RAAL,mam to samo duzo taniej…

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Co teraz komu po tym, że AKG były kilkanaście lat temu w sklepach po 2700 PLN, kiedy obecnie takie w nierozpieczętowanym pudełku kosztują z drugiej ręki 20 000 PLN? Gdy nie ma już ich serwisu, samemu niezależnie od tego trzeba modyfikować, ściągając grille od strony ucha i rekablując, a RAAL się po prostu kupuje nowe z dedykowanym wzmacniaczem i – hulaj dusza!

    2. qwertz pisze:

      Jeśli mowa o SR-1b, to rzeczywiście zjawiskowa przestrzeń, niesamowita szczegółowość… Chociaż K1000 nigdy nie słuchałem, więc nie mam porównania. Ale żadne inne na AVS takiej przestrzeni nie miały. Szkoda tylko, że bas trochę odstaje.

      1. Piotr+Ryka pisze:

        Bas odstaje, bo pewnie kabel trzeba na lepszy wymienić. Może też lampy we wzmacniaczu, albo sam wzmacniacz. Albo może DAC czy odtwarzacz były za mało basowe. Myślę, że dobry bas jest do zrobienia – dało się w K1000, da się i w RAAL. Recenzowana u mnie starsza wersja nie miała raczej z basem kłopotów. Na pewno mniejsze niż „gołe” K1000.

        1. qwertz pisze:

          To cenna uwaga

  6. Piotr+Ryka pisze:

    Dzisiaj się okazało, że Audio Video Show nie przeszło całkiem bez echa – Stadion Narodowy jest uszkodzony, wspornik pękł jak zapałka. A przekonują, że audiofilizm niegroźny… Bujda!

  7. Fan Fan pisze:

    Czy już wiadomo, kiedy odbędą się kolejne tragi w 2023?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Jak podadzą, to tutaj: https://audioshow.pl/pl/main
      Na razie nie podają.

  8. Piotr+Ryka pisze:

    Nie pojechałem na AVS, ale trochę AVS przyjechało do mnie. Przyjechał wzmacniacz słuchawkowy Fulianty Audio przywieziony przez konstruktora, a na palecie cały set dCS Lina.

  9. Wystawca się odhacza i dziękuję za złote Tesle!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Rafał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy