Recenzja: System Accuphase – Avantgarde Acoustic

Elementy toru

Accuphase_DP-900DC-901_SACD_34

Szlachetna, audiofilska rodzina w komplecie.

   A więc po kolei. Opiszmy co grało, a było tego trochę. Jako źródło pracował najwyższy katalogowo odtwarzacz Accuphase DP-900/DC-901, mający już recenzję, toteż nie ma się co na jego temat rozwodzić. Przedwzmacniaczem był inny szczytowy wyrób Accuphase, niewiele tylko dłużej obecny na rynku i jak zwykle u tej firmy całkowicie tranzystorowy C-3800, przy wielu okazjach dowodzący swej wysokiej klasy i niejako przy okazji będący także znakomitym wzmacniaczem słuchawkowym, zdolnym dystansować na tym polu nawet bardzo specjalistyczny sprzęt.  Wysterowywał on końcówki mocy A-200, będące w ofercie Accuphase najświeższą nowością, a przy tym w pewnym sensie partnerem dala nowego dzielonego odtwarzacza SACD, wkrótce po którym się pojawiły. Cała ta triada stanowiła zwieńczenie poszukiwań i szczyt dotychczasowych możliwości szeroko znanego japońskiego wytwórcy high-endu, będąc crème de la crème proponowanego przez niego brzmienia.

Parę słów należy się tu samym monoblokom, zgodnie z nazwą pracującym w czystej klasie A. Producent śmiało określa je jako kamień milowy w budowaniu najwyższej jakości dźwięku oraz najdoskonalszy technicznie wzmacniacz jaki kiedykolwiek zbudował, zwracając uwagę na nieosiągalny wcześniej stosunek szumu do sygnału, opisywany wskaźnikiem 132 dB (przy gain – 12 dB) oraz stopień wyjściowy w oparciu o 20 pracujących równolegle w trybie push-pull tranzystorów MOS-FET. Dostajemy od nich po 100 W mocy czystego A w każdym kanale, a prezentują się potężnie i wedle najprzedniejszej audiofilskiej urody.

W odróżnieniu od kilku innych wytwórców high-endu, jak Reimyo, MBL czy TAD, nie oferuje jednak Accuphase głośników, będąc zmuszonym w tym względzie opierać się na produktach zewnętrznych, a w naszym przypadku tubach Avantgarda.

Accuphase_Avangarde_1

Avangarde Duo Grosso

Głośniki tubowe są tutaj jak najbardziej na miejscu i to z dwóch względów. Pierwszym jest to, że stanowią w jakiejś mierze głośnikową arystokrację, szczycąc się wyjątkowo wysoką skutecznością, znakomitymi parametrami brzmieniowymi i byciem najstarszą formą urządzeń głośnikowych, stosowaną już w pierwszych patefonach. Drugą pozostaje fakt, że tuby Avantgarda są najlepsze na świecie. Tu i teraz będzie je reprezentował model Duo Grosso, czyli najbardziej zaawansowany technicznie wyrób o przeznaczeniu do pomieszczeń o powierzchni pomiędzy dwadzieścia a trzydzieści metrów kwadratowych. Jest to jak zwykle u Avantgarda konstrukcja półaktywna, wykorzystującą w każdej kolumnie dwa 250-watowe wzmacniacze napędzające 17-centymetrowy głośnik średniotonowy, mogący schodzić wyjątkowo nisko, bo aż do 170 Hz, tubowy tweeter sterowany cewką o trzykilogramowym magnesie i wyposażony w ultracienką diafragmę oraz subwoofer SUB231, wykorzystujący dwa 30-centymetrowe głośniki niskotonowe o mocy 600 watów (RMS) każdy, potrafiące reprodukować niskie częstotliwości do aż 18 Hz włącznie, czyli praktycznie poza zakres słyszalności, ale za to jak najbardziej w obrębie bezpośredniego oddziaływania fali akustycznej na słuchającego. Sekcja aktywna oferuje też trzy pozycje filtra subsonicznego – »high«, »mid« i »low« oraz dwadzieścia stopni wzmocnienia, pozwalając bawić się bez końca ustawieniami. Umożliwia także wykorzystanie wzmacniaczy zewnętrznych poprzez złącze XLR, gdyby ktoś uznał, że warto wypróbować inne. Jednak sercem całego układu jest oczywiście duży, pasywny głośnik tubowy, zasobny w technologię Omega – czyli wielką, 108-decybelową skuteczność i prostszą a przy tym efektywniejszą konstrukcję zwrotnicy. Jak zapewnia producent, posiada on cztero i półkrotnie większą precyzję modelowania dźwięku od głośników nietubowych przy imponującej stromiźnie zbocza 18 decybeli na oktawę.

Accuphase_Avangarde_16

Emperor Double Crown

Accuphase_Avangarde_18

Siltech Ruby Mountain

Accuphase_Avangarde_17

Siltech Emperor Crown

Własną historię piszą też kable. W 2008 roku z okazji swego jubileuszu firma Siltech zaprezentowała dwie szczytowe serie wyrobów – Emperor Crown i Emperor Double Crown. Głośno o nich było i głośno jest nadal, ponieważ kable te rzuciły wyzwanie najlepszym wcześniejszym, z Tarą „The Zero” i  Nordostem Odinem na czele. W naszej audiofilskiej przypowiastce wystąpią te pierwsze, czyli nieco tańsze, ale i tak kosztujące sumarycznie tyle, że byłby z tego nowy Mercedes. Pomijając szaleństwa z cenami, proszące się o napisanie osobnej opowieści, w tym wypadku mamy do czynienia z przewodami będącymi stopem czystego złota i ultra czystego srebra, co może stanowić jakieś wytłumaczenie. Niezależnie od cen, a może i zależnie – myślcie sobie co tam chcecie –  kable te zostały zaszeregowane przez pisma branżowe jako najlepsze na świecie, albo przynajmniej jedne z najlepszych. W rewirze zasilania wspierane były przez listwę Oyaide i trzy przewody sieciowe Acrolink 7N-PC7300.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: System Accuphase – Avantgarde Acoustic

  1. Dziekuje za swietna recenzje,tym samym udawadniajac ze te tuby nie musza grac w bardzo duzych pomieszczeniach i mozna je ustawic blizej siebie,czyli wszendzie beda graly dobrze.Myslalem o tych Avantgardach do mojego toru odsluchowego czyli do mojego lampowego Carego 300SEI(300B),ale bylo duzo zlych opini, ze mimo ze to tuby to ciezko je napedzic ,i sam producent napedza je trazystorem,co jest sprzeczne z wysoka skutecznoscia.Szkoda Piotrze ze nie podlaczyles je na chwile do swojego wzm lampowego,wszystko byloby wiadomo na przyszlosc, czy moge je brac pod uwage do mojego systemu.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tuby do swojego systemu podłączyłem i grały z nim znakomicie. Z faktu, że siedziałem trzy metry od nich nie należy jednak wyciągać wniosku, iż mogą grać w małym pomieszczeniu. Powinny mieć sporo miejsca wokół siebie, by móc czym oddychać, choć faktem jest, że producent dozwala ich użycie w pomieszczeniu o powierzchni 20 metrów kwadratowych i według niego bezproblemowo mogą stać przy samej ścianie. Bardzo możliwe, iż w mało umeblowane sali odsuchowej to by się bardzo dobrze sprawdziło. Moja konkluzja jest tylko taka, że siadanie od nich daleko daje inny obraz sceny, ale ten z bliższej odległości mnie podobał się bardziej. Trzeba jedynie pamiętać, że u mnie grały w pokoju wysokim na trzy metry i miałem za sobą ponad dwa metry wolnej przestrzeni a nie ścianę. Co by było, gdyby była tam ściana, nie wiem

    2. Maciej pisze:

      Studiując temat i posiadając przez pewien czas jeden z modeli Rehdeko, utwierdziłem się w przekonaniu że wysoko-skuteczne głośniki dają lepsze rezultaty kiedy są napędzane tranzystorami.
      A co się tyczy samych Avantgarde to jest to jedno z marzeń. Tym bardziej że prostsze używane modele to koszt kilkunastu tysięcy pln.

  2. herr doctor pisze:

    I znów pojawia sie Mirek ze swoim najlepszym wzmacniaczem na swiecie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy