Recenzja: Westone 4

Brzmienie

Westone_4_15   Westony mają pecha i szczęście. Pecha, bo przez pierwszych kilka tygodni bytności u mnie słuchałem ich wyłącznie z odtwarzaczami przenośnymi, a szczęście, bo mam wzmacniacz słuchawkowy na lampach „45” i dzielony odtwarzacz SACD Accuphase DP-900. Na czym to szczęście i pech polegają? Ano na tym, że jak przed chwilą pisałem, ich powołaniem są systemy grające dźwiękiem najwyższej jakości, a do pośledniejszych się nie nadają. Sam producent jasno to wyłożył i pozostaje w tej sytuacji postawić zasadnicze patynie, czy słuchawki douszne nie nadające się do systemów przenośnych w ogóle mają sens?

Przeróbmy rzecz po kolei.

Odnośnie systemów przenośnych, nie jest tak, że Westone4 zupełnie się z nimi nie dogadują. Z odtwarzaczem Astell & Kern na plikach wysokiej gęstości grały naprawdę znakomicie, a i z odtwarzaczami HiFiMAN’a spisały się całkiem zadowalająco, zaznaczając w obu wypadkach swoją wysoką pozycję i mające pokrycie w faktach pretensje do wybitnego brzmienia. Mimo to znacznie tańsze Beyerdynamiki DT 880, czy analogicznie kosztujące Sennheisery HD 650 wypadły ze sprzętem przenośnym lepiej, a przecież konstrukcyjnie do tego rodzaju sprzętu nie za bardzo pasują, bo chodzenie w nich po ulicy zatrąca ekstrawagancją, a w każdym razie można sobie wyszukać słuchawki bardziej do spacerowania odpowiednie, choć moda na paradowanie w słuchawkach znacznie obniżyła ostatnimi czasy próg normalności w przypadku tego co się ma na uszach w przestrzeni publicznej. Lecz niezależnie od Westone_4_19mody i wytyczanych przez nią nowych granic swobodnego defilowania w słuchawkach, takimi właśnie w największym stopniu pasującymi pozostają te dokanałowe, zupełnie niemal niewidoczne, a zarazem prawie perfekcyjnie odcinające od hałasów otoczenia i jednocześnie dla tego otoczenia same niesłyszalne. A więc? A więc życie, jak piszę przy wielu okazjach, okazuje się mniej proste niżby na pierwszy rzut oka mogło się zdawać, co krok przynosząc niespodzianki i obfitując w zaskoczenia. Teoretycznie idealne dla sprzętu przenośnego słuchawki dokanałowe Westone4 okazują się mniej pasować do nawet tak łagodnie grających urządzeń przenośnych jak HiFiMAN HM-601, ustępując na tym polu zupełnie nie wyglądającym na nadające się do użytku spacerowego Sennheiserom HD 650. To można jednak łatwo wytłumaczyć ogólną wyższością konstrukcji nausznych, argumentując analogicznie jak w przypadku częstych apologii wynoszących głośniki ponad słuchawki, że duży może więcej. Tymczasem na sprzęcie stacjonarnym…

To już nie pierwszy raz podchodzę ze słuchawkami przenośnymi do swojego ważącego prawie dwadzieścia kilogramów Twin-Heada, ale pierwszy raz kiedy napędza go jeszcze większy dzielony odtwarzacz Accuphase. Razem ważą ponad siedemdziesiąt kilogramów i mówienie o tym, że dokanałowe Westone4 wyglądają przy nich śmiesznie nie jest nawet śmieszne. Tego rodzaju zestawienie wydaje się wręcz idiotyczne. Accuphase DP-900 i Twin-Head, Westone_4_18albo ten sam DP-900 i jego firmowym uzupełnieniem będący przedwzmacniacz C-3800, to przecież w sam raz towarzystwo dla monobloków A-200 i tub Avandgarda, albo przynajmniej monitorów Dynaudio. To się rozumie samo przez się, to oczywiste i jasne.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Westone 4

  1. Sebastian pisze:

    Ha! No proszę. Tyle co wróciłem do domu a tu nowa recenzja. Jak miło. Popołudnie od razu zrobiło się przyjemniejsze.

    A wróciłem z miejsca, w którym trzymałem w rękach Westoney 4. Niestety spieszyłem się więc nie było czasu posłuchać a widzę, że o błąd. Ale nic straconego wrócić tam tak czy siak zamierzam to i Westonów posłucham.

    Tak się dodatkowo składa, że to samo miejsce jest domem dla Avantgardów DUO Omega i Eximusa, a że wezmę ze sobą jeszcze swoje D7100 i na miejscu są jakieś Grado więc będzie z czym i na czym porównywać ale zapowiedź, że te do kanałówki grają lepiej lub porównywalnie w pewnych aspektach i gustach do wspomnianych Avantgardów, nie powiem czyni ponowną wycieczkę bardzo ekscytującą.

    Co do samych Avantgardów słuchałem ich z 5-6 DACami ale magicznie zagrały tylko z Eximusem, właśnie ze względu na scenę i wrażenie bycia na wyciągnięcie ręki od artystów a czasami w zależności od płyty zupełnie z nimi, między nimi na scenie. I tak np dużo droższy Meitener MA-1 grał już zupełnie inaczej. Scena była ale bardziej tak jak z Twojego opisu Piotrze, mianowicie gdzieś tam przed nami 2-3 metry i coś tam się na niej działo. Wspaniałego bo wspaniałego ale gdzieś tam… można było pójść dalej. Z Eximusem pójść dalej się nie dało z obawy, że się potrąci gitarzystę albo wpadnie na innego wokalistę, można było tylko siedzieć i podziwiać.

    Tak czy siak, tak jak wspomniałem, odsłuchu Westonów doczekiwać się już nie mogę, choć jestem ciekawy jak na odsłuch zareaguje, ponieważ zazwyczaj nie jestem fanem graniem w głowie.

    Pozdrawiam

  2. Piotr Ryka pisze:

    Zarówno głośniki Avantgarda jak i Westone4 są bardzo wymagające dla otoczenia i niełatwo je zadowolić. To czyni je interesującymi, ale także trudnymi w obsłudze. Nie są dla tych, którzy pragną mieć świetne brzmienie natychmiast, od jednego strzału.

  3. Hello! This post could not be written any better! Reading this post
    reminds me of my good old room mate! He always
    kept chatting about this. I will forward this page
    to him. Pretty sure he will have a good read.
    Many thanks for sharing!

  4. Patryk pisze:

    mam takie pytanie, jakie słuchawki są lepsze od tych Westonów?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To jest pytanie z gatunku tych – jak załatwić pytanego w paru słowach. Strasznie trudno na nie odpowiedzieć.
      Cóż, kiedy weźmiemy przeciętną aparaturę przenośną, to nawet Grado SR-60 mogą się okazać przyjemniej grające, ale jak weźmiemy takiego Astell & Kern AK120, wówczas trzeba z dokanałowych aż Sennheiserów IE 800 by uderzyły mocniejszym basem, ale co do całości brzmienia, to nie powiedziałbym, że są lepsze. Natomiast w stacjonarnym torze bardzo wysokiej klasy grają Westone4 zachwycająco i tu już trzeba słuchawek tysiącdolarowych aby im sprostać. Jakichś Beyerdynamiców T1, czy Fosteksów TH-900. Takie jest moje zdanie. Jednak wszystko to oczywiście pod warunkiem, że toleruje się słuchawki dokanałowe. Sam toleruję je z trudem i dlatego Westone4 nie kupiłem.

  5. miłosz pisze:

    Witam.
    Które z słuchawek dokanałowych poleciłby Pan do Fiio X5?
    Posiadam Sony MDR-EX 800ST. Rozważam zakup Westone 4 / 4R.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie mogę niestety rekomendować Westone4 bez wcześniejszego ich posłuchania z FiiO, bo one są kapryśne, zwłaszcza ze sprzętem przenośnym. W ciemno prędzej któreś ze średniego zakresu oferty Final Audio, a najlepiej oczywiście posłuchać. Westone są świetne, ale tylko kiedy pasują, a nie zawsze pasują.

      1. miłosz pisze:

        Dziękuję.

        1. miłosz pisze:

          Witam.
          Który z odtwarzaczy: Colorfly C4, iBasso DX90, A&K 120, Fiio X5, najlepiej zgra się z Westone 4(R) ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy