Recenzja: Denon AH-D600

Walory użytkowe i cechy konstrukcyjne

Denon AH-D6003Słuchawki są nowiuteńkie, prosto z producenckiego pieca, z którego wyszły wraz z modelem szczytowym AH-D7100. I nie tylko są nowe, ale mają też nowatorski wygląd. Zacznijmy w takim razie od tego wyglądu i jego przekładania się na wygodę.

Denon AH-D600 to nauszniki wagi średniej, ciekawe dla oka i miłe w dotyku. Tworzywo z jakiego je wykonano zarówno pod względem powierzchowności jak i palpacyjnie dość udanie usiłuje imitować naturalną skórę, przy czym to nawiązanie do naturalności wydaje się nie bez związku z ich kształtem. A kształt ten jest – rzekłbym – biologiczny. Podobnie jak architektura Gaudiego nawiązuje do form biologicznych w budowlach, tak kształt nowych Denonów czyni to ze słuchawkami. Biologizm znajduje tu wyraz przede wszystkim w jednolitości formy. Nie mamy osobnego pałąka z przyczepionymi doń muszlami, tylko jednolity, całościowy korpus. Pałąk i muszle stanowią jedność o wyzwolonej ze szkolnej geometrii kół i linii prostych formie krzywoliniowej, charakterystycznej dla istot żywych. Jest to wprawdzie jedynie pozór, bo tak naprawdę różnica polega wyłącznie na tym, że przedłużone osie pałąka uczyniono maskownicami dla przytwierdzonych doń od wewnątrz za pośrednictwem łożyska muszli, jednakże całościowy wygląd uległ dzięki temu zasadniczemu przeobrażeniu.

Denon AH-D6004Czy prezentuje się to dobrze, czy wolimy formę tradycyjną, nie moja rola oceniać. Podoba się czy też nie, na podstawie zdjęć każdy może sam sobie odpowiedzieć, a ważne czy wygodnie się je nosi i łatwo reguluje. Tak właśnie jest i odpowiada za to nie tylko dobrze dobrany kształt całości, ale i bardzo dobrze uformowane pady, o oczywistym przy tym „biologicznym” założeniu ergonomicznym kształcie. Wytwórca nazywa je „pentagonalnymi” i informuje, że są wypełnione pianką z efektem pamięci. Podkreśla też fakt zamontowania muszli na łożyskach, co czyni je obrotowo ruchomymi względem pałąka, pozwalając swobodnie dobierać kąt nachylenia względem głowy. Same pady są wykonane z wysokiej jakości sztucznej skóry, dzięki czemu ich dotyk jest bardzo przyjemny, pozwalając bezproblemowo trzymać słuchawki na głowie przez wiele godzin. Dodajmy od razu, że mamy tu do czynienia z konstrukcją zamkniętą, przy czym zamknięcie to jest wyjątkowo solidne. Żadne muszle z jakimi dotąd miałem styczność w takim stopniu nie separowały od otoczenia, co należy uznać za duży atut. Dźwięki zewnętrzne są mocno przytłumione a siedzący obok nas bardzo niewiele usłyszą z tego czego słuchamy; przy cichszym ustawieniu nic zgoła.

Tym biologicznie uformowanym muszlom zaaplikowano nowe przetworniki, aczkolwiek nie jakieś całkiem od wcześniej stosowanych odmienne. W dalszym ciągu średnica wynosi 50 mm i wciąż mamy do czynienia z niską, 25 ohmową impedancją, jednak zmieniono kształt membrany i zafundowano jej lepszy surowiec. Ten nowy kształt opisany jest jako bezkrawędziowy (ang. free edge), a jego substancję stanowi tworzywo z węglowych nano-włókien, jeszcze cieńszych niż używane poprzednio. Według twórców ma to skutkować wyjątkową przejrzystością dźwięku oraz precyzją i brakiem zniekształceń podczas przetwarzania sygnału elektrycznego w falę akustyczną. Sam sygnał jest doprowadzany do przetworników kablem z miedzi OFC (oxygen free cooper) o czystości aż 7N w materiałowym oplocie. Jak na oryginalny przewód ma zatem wspaniałą jakość. Ma też trzy metry długości i wpina się go do muszli małymi jackami, dzięki czemu łatwo go podmieniać. Nie przejawia przy tym żadnej sztywności ani nie sprężynuje, tylko leci przez ręce, co przekłada się na brak problemów z użytkowaniem, którymi tak obficie darzy nas kabel nowych Sennheiserów HD 700.

Denon AH-D6005Producent nie ukrywa, iż mimo stosunkowo sporej masywności (365 g) oraz konstrukcji wokółusznej, słuchawki są przystosowane do użytkowania mobilnego i z myślą o nim były projektowane. Na przystosowanie to składa się nie tylko mały jack kończący kabel, lecz także będący w komplecie krótszy kabel z zamontowanym pilotem i mikrofonem do obsługi iPhonea, iPoda, czy iPada, do czego dołącza się podróżny pokrowiec, pozwalający z łatwością spakować zawartość słuchawkowego setu do torby podróżnej lub za pomocą dołączonego karabinka przypiąć ją do paska. Słuchawki mają też wyjątkowo dużą skuteczność, opiewającą na 108 dB, co pozwoli je napędzać wszelką słuchawkową dziurką i dysponują wspomnianą już imponującą izolacją zewnętrzną, oszacowaną na aż – 15 dB. Nie znaczy to, że AH-D600 do normalnego słuchania się nie nadają, a dołączona złocona przejściówka na duży jack rozwiewa wszelkie wątpliwości. W końcu jeżeli płacimy za słuchawki ponad dwa tysiące złotych (w USA 500 dolarów) i są to normalne słuchawki nauszne, trudno aby nam służyły wyłącznie w warunkach podróżnych i oferowały jakość dźwięku za niską dla audiofila czy melomana.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: Denon AH-D600

  1. Rafał Wicik pisze:

    Dzień dobry,Panie Piotrze,
    Jestem posiadaczem clona Lehmann-a po przeróbce Michała z Ear Stream.Ciekawi mnie na jakim poziomie wzmacniaczy fabrycznych można umieścić Lehmann-a po upgrade.Heed CanAmp,Black Pearl?
    POzdrawiam ,Rafał

  2. Piotr Ryka pisze:

    Mnie ten klon podobał się bardziej od Heed, bo gra naturalniej. Natomiast Black Pearl jest jeszcze lepszy, niosąc w sobie więcej muzycznego czaru.

    Przenoszę na ten portal swoje stare recenzje i te klona oraz Black Pearl też się tu znajdą, ale tempo przenoszenia zależy od maestro informatyka a nie ode mnie.

  3. roman pisze:

    Które są lepsze AH-D600 czy AH-D5000 ?
    w magazynie „AUDIO” czytałem że 5000 prawie nie ustępują 7000 ….

    1. Piotr Ryka pisze:

      D600 są łatwiejsze do napędzenia, mają wyraźnie mocniejszy bas i łagodniejsze soprany. D5000 grają trochę bardziej realistycznie, ale D600 dają więcej frajdy ze słuchania. By D5000 grały podobnie przyjemnie, trzeba je poddać dość skomplikowanej modyfikacji, która jest opisana w Internecie jako Marki mod.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy