Relacja: AVS 2019 – Hotel Sobieski pokój 402

  Z sali rocznicowych Trenner & Friedl przenieśmy się do pokoju obok, gdzie w roli głośników produkowały się malutkie monitorki Falcon Acoustics BBC LS3/5a. Sama ich nazwa nie pozostawia wątpliwości, oto jedne z kilku tworzących schedę po pamiętnym projekcie z początku lat 70-tych, w ramach którego Dudley Harwood na zlecenie BBC opracował monitory studyjne z założeniem maksymalnej naturalności, co za tym idzie też neutralności brzmienia. Sygnowane symbolem LS3/5a, używające głośników KEF i przeszłe (1975) w fazę realizacji poprzez szereg zleceń dla producentów zewnętrznych (Audiomaster, Spendor, Rogers Audio, Stirling Broadcast, Harbeth, Chartwell, RAM, Goodmans i Falcon Acoustics) stanowią dziś legendę. Łącznie z różnymi klonami na przestrzeni ponad czterech już dekad powstało ich kilkaset tysięcy i kolejne nieustannie na rynek płyną. Projekt zakładany początkowo jako wyposażenie wozów transmisyjnych okazał się uniwersalny i stał wielkim komercyjnym sukcesem, trwającym po dziś dzień.

Obecne Falcon Acoustics BBC LS3/5a nie bazują już na oryginalnych głośnikach KEF-a, których produkcję dawno zarzucono, ale posiłkują własnymi, niemalże identycznymi gdy chodzi o charakterystykę odpowiedzi częstotliwościowej. W sumie zatem dźwięk w sensie końcowego efektora brany sprzed lat bez mała pięćdziesięciu, ale czerpiący z całkiem innych już źródeł, wzmacniaczy i kabli. Tym źródłem ponownie był tu flagowy odtwarzacz strumieniowy z wbudowanym przedwzmacniaczem – Lumin X1, i tutaj pobierający materiał plikowy z najnowszego, niedawno udoskonalonego flagowego serwera dyskowego Fidata HFAS1-XS20U. Sekcja wzmocnienia natomiast zupełnie była inna – stanowiły ją nie monobloki Rei, tylko własny Lumina, dopasowany doń wzorniczo, wzmacniacz zintegrowany – Lumin AMP (2 x 160W/8Ω; $13 990). Istotnym dla tego wszystkiego uzupełnieniem była klasyczna „elektrownia” japońskiego Reimyo; zawsze przynoszący systemom poprawę, niekiedy zasadniczą. Wszystko i tutaj stało na stelażu Music TOOLS, a okablowane było mieszanką przewodów Harmoniksa, Hijiri, Luna Cables i Fidaty.

 

 

 

 

Przejdźmy do brzmienia. O ile rocznicowe głośniki Trenner & Friedl wyglądały mniej imponująco niż brzmiały, ale przynajmniej były spore i z wyglądem niepospolitym, aż zmuszającym do się przyjrzenia, o tyle malutkie BBS dawały już jawny rozziew. Znający sprawę z BBC oczywiście do tego przywykli i wiedzą, że tą czy inną marką sygnowane monitorki Dudleya Harwooda potrafią aż szokować, a AVS jest bardzo dobrą szkołą tego przyzwyczajenia, rokrocznie prowadzącą seminaria na temat. Lecz mimo wszystko taki dysonans zmusza do podziwiania. Coś jakby mrówka biła słonia – bo przecież w tylu salach tyle wielkich głośników nie radziło sobie tak dobrze. Co z jednej strony wyczerpującą stanowi odpowiedź na pytania o ciągnący się przez dekady sukces, z drugiej jednak kompletnie nic nie mówi, jak takie coś możliwe? Skąd w tak mikrym ciałeczku tyle muzycznej prawdy, na niebagatelny dodatek potrafiącej ogarniać pokaźne pomieszczenia. Tu wprawdzie takiego nie było, ale słuchałem Falcon Acoustics BBC LS3/5a w dużo większych i też zdumiewały. Tu natomiast miały konkurencję ze strony małych KEF u Sulka i siebie samych w sali 715, gdzie grały z gramofonem i integrą Balanced Audio Technology.

Dlaczego jednak aż szok i co to w konkretach znaczy?

Znaczy brzmienie dźwięczne, subtelne aż po misterność, a pomieszczenia jakby nie było. Ogólnie bowiem panujący duch muzyki i tę posiadał duchowość, że swobodnie ściany przekraczał, nie stanowiły bariery. Efektem scena duża i, jak to mówią – dobrze poukładana, z typowym dla głośników monitorowych dystansem do pierwszego planu i widnokręgiem na linii oczu. Zakreślającym obszar, jakby tych ścian nie było, natomiast był leciuteńko znaczony pogłosem wokal i dodatkowym tego pogłosu wymiarem obiegane żywe, dynamiczne, soczyste brzmienia. Brzmienia i głosy o głębokości zupełnie niepasującej do tak małych głośników, ale zarazem pewnie trzymane wizją Dudleya Harwooda na wodzy intuicyjnej naturalności – piękne jedynie sobą, nie żadnym upiększaniem. Niewiarygodnie duży co do postury i rozległy jak na takie maluchy dźwięk; piękny prostotą swego bycia, dany wprost, nieprzeinaczony. Zapewne w latach 70-tych nie brzmiało to tak dobrze, bo chociaż były rewelacyjne nawet jak na dzisiejsze standardy gramofony Linna, Nottinghama czy Transrotora, to nie było tak dobrych wkładek, ani tym bardziej takich kabli. Także tej klasy wzmacniaczy w ramach powszechnej dostępności. (Były znakomite lampowe, ale profesjonalne.)

 

Zostawmy jednak historyczne porównania, nie o nie chodzi. Chodzi o to, że bez żadnego gramofonu panowała tu gramofonowa naturalność, przejrzystość, czystość i wyważenie pasma. Zanurzyłem się (na własną prośbę) w płyty Milesa Daviesa; najwybitniejszego moim zdaniem twórcy muzyki jazzowej, który przeniósł ją w wymiar zadający kłam wywodom Bruno Waltera o jej bezwartościowości. Może nie akurat poprzez sztandarowe Kind of Blue, którego wymiar artystyczny zupełnie mi się nie kojarzy z V Symfonią Beethovena (jak postulują niektórzy), ale wieloma innymi dokonaniami, na przykład pomnikowym albumem Aura. Tu też niewątpliwie można tego było posmakować, na bazie też pomnikowego Bitches Brew i Seven Steps to Haven. Żywy jazz z wszystkimi swymi specjałami – nastrojowością luzu, zadumy, drapania duszy, przełamywania kanonów, plucia ustnikiem; i przede wszystkim bycia Milesem Daviesem – kimś całkiem niepowtarzalnym. To wszystko od kolumienek za dwanaście tysięcy z firmowymi podstawkami za cztery.

(Na części zdjęć maluchy stoją z tyłu, bo pokój oferował zamiennie duże głośniki Falcon Acoustics, ale nie pod moją obecność – te zdjęcia od dystrybutora.)

3 komentarzy w “Relacja: AVS 2019 – Hotel Sobieski pokój 402

  1. Łukasz pisze:

    Panie Piotrze, czy jest w świecie słuchawek jakiś odpowiednik tych monitorów? Pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W stu procentach oczywiście nie, ale z tańszych kupiłbym Fostex T60 RP, a trochę droższych AKG K812. Jednym i drugim warto wymienić kabel, ale to dotyczy niemalże wszystkich.

      1. Łukasz pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Zastanawiam się nad tymi Fostexami albo Grado ps 500e(wyczytalem,ze Pan miał z tą serią spore problemy). Zamawiam Fostexy! Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy