Relacja: Audiofilska majówka w Q21

Majówka_Q21_050 HiFi Philosophy   Majówka to dawna forma spędzania czasu. W zamierzchłej przeszłości, kiedy nie było jeszcze Internetu i kilkudziesięciu filmowych kanałów telewizyjnych, ludzie mieli zapomniany już niemal zwyczaj udawania się pieszo, dorożką lub na rowerach w okolice podmiejskie, by rozsiadłszy się na kocach pałaszować przytaszczone wiktuały, popijając napojami bezprocentowymi lub spirytualiami, a w przerwach między jedzeniem grać w piłkę, badmintona lub karty. Panowie łowili czasem ryby, a panie opalały się i ochoczo wymieniały poglądy o innych paniach, tych w danym momencie nieobecnych. Dzieci, w zależności od wieku, wrzeszczały albo się darły i ogólnie atmosfera była pierwsza klasa, pod warunkiem słońca i ciepła.

Majówka_Q21_051 HiFi PhilosophyTakie majówki to teraz rzadkość, aczkolwiek wróciła moda na rowerowe wycieczki. Pojawiły się za to majówki innego rodzaju – audiofilskie. Taka audiofilska majówka to zgromadzenie kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu osób, celem posłuchania sprzętu audio i wymienienia o nim poglądów, urozmaicane nierzadko wykładami specjalistów i możliwością porozmawiania z ludźmi z tak zwanej branży. Tego właśnie rodzaju dużego formatu audiofilską majówkę zorganizował w ostatni weekend pabianicki salon Q21, będący jednym z najlepiej rozpoznawalnych w kraju sklepów oferujących audiofilskie różności. Impreza odbywała się już po raz czwarty, ale byłem na niej raz pierwszy – i w tym miejscu podziękowania za zaproszenie.  Z gospodarzem, panem Jackiem, znaliśmy się wcześniej jedynie z korespondencji, ale że to dusza człowiek i świetny kompan, w mig żeśmy się polubili. I na to właśnie, a nie na jakieś sprzętowe sensacje chciałem zwrócić szczególną uwagę. Przebywanie wśród szczerych ludzi samo w sobie jest wielką wartością. To naprawdę inna sytuacja kiedy się przychodzi do kogoś sympatycznego i otwartego z jakąś sprawą, a nie do kogoś usiłującego przed nami coś ukryć. – Nie ma, panie, niczego gorszego jak ponure ludzie – dowiedziałem się kiedyś w zakładzie szewskim od właściciela, który z ponurą miną naprawiał obcas w bucie mojej żony, a był świeżo po awanturze z klientką. Tak więc majówka zaczęła się bardzo dobrze, chociaż kilka ponurych osób też tam się, jak zauważyłem, przewijało. Niezależnie jednak od tego sam salon Q21 mogę z czystym sumieniem polecić, bo jego właściciel i załoga to ludzie sympatyczni, o jakich przy kupowaniu i doradzaniu najbardziej nam chodzi.

Majówka_Q21_048 HiFi PhilosophySuper sympatyczną osobą jest też Geoff Merrigan, współwłaściciel i szef marketingu firmy kablarskiej Tellurium Q, który uraczył zgromadzonych małym wykładem o kablach cyfrowych, o których ze swadą wyjaśniał, iż mylne jest powszechne mniemanie, że sygnał w nich płynie cyfrowo, w związku z czym dowolny przewód go przewodzący nie różni się niczym od innych. Sygnał w kablu cyfrowym ma charakter analogowy – wyjaśniał Geof – a w związku z tym jakość przewodnika i sposób prowadzenia przez niego danych oraz ich izolacji od otoczenia są jak najbardziej istotne z punktu widzenia braku lub nie utraty bitów. Tak więc nie jest wszystko jedno w jakim to się odbywa przewodzie i jak zaizolowanym, co każdy średnio ogarnięty słuchacz może sobie za pomocą groszowego kabelka i takiego markowego własnymi uszami sprawdzić.

Majówka_Q21_020 HiFi Philosophy   Drugim prelegentem był pan Paul D. Thomas z The Funk Firm – czyli angielskiego producenta gramofonów, na które natknąłem się tydzień wcześniej w gdańskim Premium Sound. On z kolei ze swadą rozprawiał o założeniach i realizacjach swojej firmy, czyli o tym jak za stosunkowo niewielkie pieniądze wykonać gramofon nie gorszy od najlepszych. A rzecz, okazuje się, jest do zrobienia. Bo można zamiast trzech silników ustawionych w gwiazdę (by nie ściągały talerza na jedną stronę) użyć jednego położonego decentralnie, ale wspomaganego przez dwie dodatkowe rolki zastępujące całe silniki – i efekt będzie ten sam, a koszty wielokrotnie niższe. Z kolei wibracje poskramiać można za pomocą usztywnienia wewnętrznego w ramieniu i specjalnej maty na talerz, a nie poprzez wchodzenie w stan nieważkości czy jakieś równie wymyślne sposoby. A wszystko to razem sprowadza się tak naprawdę do jednego głównego celu – prostymi środkami uzyskiwać te same rezultaty, przy osiąganiu których inni mnożą komplikacje i koszty. Mata na talerz kosztuje kilkaset złotych, a jest dostępna w wersji trzy i pięcio milimetrowej, przy czym najlepsze efekty osiąga się gdy zastosować dwie naraz, a więc gdy jest najgrubsza. Stosownie do tego The Funk Firm będzie niedługo oferował podwyższone mocowanie ramienia, by kompensować wyższe położenie płyty, ale już teraz warto taką matę nabyć, bo na pewno na tym zyskamy. Ważną tutaj wieścią jest fakt, że taka kosztująca trzysta złotych z kawałkiem mata poprawi brzmienie każdego gramofonu, nawet takiego za milion jednostek w dowolnej walucie. Stosowna demonstracja się przy wszystkich odbyła i trzeba przyznać, że mata naprawdę dużo daje, nawet bardzo dużo. Duża była też liczba zgromadzonych wokół prelegenta miłośników winylu, którzy wysłuchawszy uważnie wykładu mieli możność zadawać pytania, a przy okazji padło też ciekawe stwierdzenie: Otóż zdaniem pana Paula – który już na wstępie zaznaczył, że słuchał wszystkich wybitnych gramofonów i wszystkich wybitnych wkładek jakie istnieją – najlepszą na świecie wkładką gramofonową jest van den Hul THE CRIMSON; wykonywana ręcznie z jubilerską precyzją i oprawiana w drewno wkładka za cztery tysiące euro.

Majówka_Q21_039 HiFi PhilosophyMajówka_Q21_030 HiFi PhilosophyMajówka_Q21_040 HiFi Philosophy

 

 

 

 

Słuchania gramofonowych płyt było naprawdę wiele, jako że sala odsłuchowa na piętrze była tylko im poświęcona, a obok wspomnianego gramofonu The Funk Firm LCD z wkładką Ortofon MC Vivo produkowały się w niej naprzemiennie wzmacniacze Tellurium Q Irydium (końcówka w czystej klasie A dual mono) i Crayon CFA 1.2, pracujący także jako przedwzmacniacz dla tego Tellurium, wspierane przez pre gramofonowe Bakoon Phono MC i napędzające po kablach Tellurium Q Black Ultra (głośnikowy) i Blue (interkonekt) słuchane już w Gdańsku głośniki Trenner & Friendl Pharaoh. Można się było dzięki temu przekonać do jakiego stopnia potrafią się różnić tłoczenia tych samych płyt, przy czym przewijała się uwaga, że tłoczenia japońskie często kładą większy nacisk na górę pasma, a także jak bardzo płyty winylowe mogą trzeszczeć, albo jak bardzo mogą tego nie robić, a także jakie znaczenie ma dla wszystkiego akustyka.

Majówka_Q21_046 HiFi PhilosophyI tutaj muszę się niestety oddać się na chwilę krytyce, albowiem przypisywana częstokroć kolumnom Pharaoh umiejętność świetnego grania pod samą ścianą wydaje mi się mocno przesadzona. Już w Gdańsku okazało się, że wymagają one dużego pietyzmu podczas ustawiania i dużego nacisku na aranżację akustyczną – i w Pabianicach było podobnie. Głośniki są wybitne, ale ustawione pod ścianą nie budują głębi sceny, a do tego zaczynają też skłębiać brzmienia, nie produkując ani scenicznego porządku, ani należytego rozwinięcia samej melodyki. Nie wiem czy uda się te Pharaoh pozyskać kiedyś do posłuchania, ale z pewnością byłaby to świetna okazja do przebadania kwestii: co może ustawienie i akustyka. Już teraz mogę jednak napisać, że na pewno nie są to duże, podłogowe odpowiedniki monitorów Amphiona, które grają w dowolnym ustawieniu i w dowolnym wnętrzu. Tu nie ma falowodów i niczego w mierze dopasowania akustycznego się nie oszuka ani nie uprości. Zwyczajnie trzeba się wziąć do roboty i postawić je jak należy, a jeśli ktoś nie ma warunków, to musi poszukać głośników mniej akustycznie wymagających, albo pogodzić się z ograniczeniami. Niezależnie jednak od tego granie gramofonowe ma te swoje jedyne we własnym sposobie walory oraz czary, i to się jak zawsze znów pokazało, kulturą i bogactwem brzmienia natychmiast do siebie zjednując. Z tego posterunku obserwacyjnego patrząc jest czymś zupełnie oczywistym, że ludzie wracają do winylu i z roku na rok staje się on coraz mocniejszy.

Majówka_Q21_002 HiFi PhilosophyNa piętrze była też druga odsłuchowa sala, a w niej królowały słuchawki. Rzadka to była sposobność odsłuchiwania w jednym miejscu aż czterech słuchawkowych  torów stojących bok w bok, przy czym wszystkie oparte były o słuchawki Audez’e, a konkretnie o wszystkie cztery oferowane przez tę firmę obecnie modele. Okazja była zatem podwójna, bo tych Audez’e poza Warszawą, gdzie mieści się siedziba dystrybutora i posiadacza salonu w jednym – firmy Audiomagic – raczej nie ma sposobu posłuchać wszystkich naraz. Okraszały ten pokaz cztery naprawdę wysokiej klasy wzmacniacze, a dokładnie biorąc tory wyglądały następująco:

Audeze LCD-2 / Primare CD-32 / Beyerdynamic A-1 / Cardas Crosslink / Enner

Ultrapower / Holograph.

Audeze LCD-3 /Primare CD-22 / Bakoon HPA-21 / Cardas Quadlink /  Enner

Ultrapower / Holograph.

Audeze LCD-X / Roksan Kandy / Schitt Lyr / Albedo Flat One / Gigawatt

PF-2mkII / LC-1mkIII.

Audeze LCD-XC / Roksan Caspian / Bursson / Carads Quadlink / Gigawatt

PF-2mkII / LC-1mkIII.

Majówka_Q21_028 HiFi PhilosophyMajówka_Q21_059 HiFi PhilosophyMajówka_Q21_003 HiFi Philosophy

 

 

 

 

Nie chcę wybiegać przed orkiestrę, bo poza LCD-2 żadne z tych słuchawek nie mają jeszcze recenzji (LCD-3 będzie za parę dni), ale wszystkiego skosztowałem i wszystko mi smakowało. Skupiłem się zwłaszcza na LCD-3, by porównać jak grają względem tego co mam u siebie, a także na swoistym rodzynku – jedynych w towarzystwie zamkniętych LCD-XC. No i mniam – świetnie to grało. Bogato, gęsto, mocno, na nieodmiennie potężnej podstawie basowej. Audez’e to słuchawkowa waga ciężka, a nie jakieś tam piórka. Walą jak Mike Tyson.

Majówka_Q21_024 HiFi Philosophy   Piętro niżej, czyli na parterze, w mniejszej odsłuchowej sali rozlokowało się zgoła inne towarzystwo. Nowoczesny, nowomodny odtwarzacz strumieniowy Naima lub do wyboru odtwarzacz CD, wspierane były przez firmowy wzmacniacz i zewnętrzne zasilanie, napędzając głośniki monitorowe Diapason Karis II. Dokładnie tor wyglądał następująco:

– Naim CD5 XS z Nait XS-2 i Flatcap XS

– Naim UnitiLite z NAP 155-EX

– Diapason Neos lub Karis II

– Okablowanie: Albedo Monolith i Naim

– Sieć: Gigawatt  PF-1 oraz Cardas Quadlink

Majówka_Q21_044 HiFi PhilosophyDwie a nawet trzy rzeczy zasługiwały tutaj na pochwałę. Przede wszystkim dobrze zrealizowana warstwa akustyczna, w postaci głębokiej, dobrze uporządkowanej sceny oraz zaskakująco dobre granie monitorów Diapason Karis II. Jakiś, kurczę, urodzaj się zrobił na te dobre monitory, bo co którychś posłucham, to świetnie grają. Jeszcze do tego dojdzie, że jak człowiek będzie potrzebował jakichś niedobrych, to nie będzie mógł znaleźć. Bo tak nawiasem, to na górze stały jeszcze słuchane tydzień wcześniej w Gdańsku Tranner & Friedl Art, i naprawdę szkoda, że tylko stały, bo słuchania na pewno są warte. No ale w parę godzin nie da się wszystkiego w dwóch salach skonsumować. Do tej konsumpcji też zaraz dojdę, ale najpierw napiszę, że trzecią rzeczą godną uwagi na parterze była muzykalność cyfrowych klocków Naima. Tyle już o niej przy okazji odnośnych recenzji i innych relacji napisałem, że stało się to truizmem, ale daj nam Boże jak najwięcej takich audiofilskich truizmów, a źle nie będzie.

Majówka_Q21_055 HiFi PhilosophyTo wyjdźmy teraz na dwór, a tam piknik, czyli majówka w dawnym stylu. Parasole, stoły i ławy, a obok grill i napoje. Żadnych wyskokowych, bo to wymaga specjalnych zezwoleń, ale poza tym wszystko co trzeba. Gości przybyło wielu, a dodatkową atrakcją była możliwość przejechania się 300 konnym sportowym Volkswagenem, do którego ustawiła się taka kolejka, że się nie załapałem. Własna 180 konna Balbinka musiała więc tym razem wystarczyć i może uda się w przyszłym roku, bo na przyszły też zapraszają.

Punktem kulminacyjnym imprezy było jednak losowanie nagród ufundowanych przez sponsorów:

1 nagroda (główna) – zestaw kolumn podłogowych marki Monitor Audio MR-6 w kolorze orzech – Audiocenter

2 nagroda – zestaw kolumn typu monitor Cambridge Audio Aero-2 w kolorze orzech – Audiocenter

3 nagroda – aktywny bezprzewodowy głośnik Cambridge Audio Minx-Go – Audiocenter

4 nagroda – przetwornik C/A Fiio D-07 – Audiomagic

5 nagroda – słuchawki douszne Brainwavz R1 – Audiomagic

6 nagroda – słuchawki douszne NuForce NE-600X – Audiomagic

7 nagroda – 20 półrocznych prenumerat miesięcznika „Audio-Video”

8 nagroda – koszulki „Stereolife”

Majówka_Q21_057 HiFi PhilosophyWyznam ze skruchą, że w losowaniu nie asystowałem, bezwstydnie a podstępnie wyzyskując okazję, by wygodnie rozsiąść się na środku kanapy w opustoszałej górnej sali odsłuchowej i dokładnie przebadać tamtejsze brzmienie.

Do zobaczenia za rok. (Jak uda się dożyć.)

 

 

 

Pokaż artykuł z podziałem na strony

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy